W Pakistanie nadal obowiązuje prawo o bluźnierstwie, wedle którego każdy, kto obrazi Mahometa, może zostać skazany na karę śmierci.
I czegoś tu nie rozumiem, czyżby muzułmanie w ogóle nie czytali Koranu, albo nie rozumieli Jego przesłania? Przecież:
- Chrześcijanie nie są niewiernymi, gdyż należą do Religii Proroków, są określeni jako "najbliżsi muzułmanom".
- Jest zakaz agresywnych zachowań przeciwko innym ludziom.
- Jest zakaz nawracania siłą na Islam.
- Mordowanie ludzi jest bezwzględnie zakazane i jako jedyne wymienione przewinienie ma być karane śmiercią, by ludzie nie bali się siebie nawzajem (bardzo mądrze pomyślane). Wyjątkiem jest obrona przed agresją i prześladowaniem.
- To Allach sądzi przewinienia przeciwko Niemu, nie ludzie. To sprawy między Nim (a raczej Nimi, bo wypowiada się w liczbie mnogiej) a danym człowiekiem.
- Zakaz kultu Posłańców i Proroków.
Z drugiej strony można zrozumieć, że oczernianie ich Proroka sprawia muzułmanom przykrość i wywołuje oburzenie. Ale trochę poczucia humoru, nie od razu zabijać, gdyż agresja rodzi agresję. Może wystarczyłoby sprawcę polać smołą, obsypać pierzem i puścić przez miasto? Jeśli grzesznik na przyszłość nie zrozumie swego błędu to można kurację powtórzyć, jak będzie zatwardziały to raczej oznacza jakąś chorobę psychiczną, bo każdy normalny by sobie darował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz