poniedziałek, 26 lipca 2010

Love Parade

Tegoroczna Parada Miłości w Duisburgu ukazuje, dlaczego inteligencja powinna być ważną cechą u ludzi sprawujących władzę.

Władze oraz organizatorzy nie byli w stanie przewidzieć skutków i trochę osób zostało stratowanych. Ale trudno, wypadki się zdarzają, takie jest życie i nikt nie jest winny.

Niestety, władze nie były w stanie wyciągnąć wniosków z błędów i postąpiły w schematyczny i najgłupszy sposób, czyli po prostu zakazały organizowania tej imprezy w przyszłości. Co wcale nie oznacza, że tragedie nie zdarzą się przy okazji innych imprez masowych. A wystarczyło tylko pomyśleć i poszukać środków zaradczych. Choćby takich:

  1. Rozdzielenie wejść i wyjść na teren imprezy. Wtedy osoby wchodzące i wychodzące nie będą się ze sobą zderzać.
  2. Zwiększenie ilości wyjść (minimum dwa wyjścia) oraz ich maksymalne odsunięcie od siebie. Wtedy osoby chcące wyjść nie będą się cisnąć niczym sardynki w puszce, wychodzący tłum będzie miał tendencję do rozpraszania się.

Mam nadzieję, że te uwagi pomogą przy organizacji innych imprez.

Brak komentarzy: