środa, 29 lutego 2012

Kultura osobista w Polsce (2)

Oto wypowiedź typowej osoby z wyższym wykształceniem i własną firmą:
Trudno, zero tolerancji. Za każdym razem, kiedy natknę się na coś podobnego i będę miał udokumentowane, to publikuję.

środa, 22 lutego 2012

Źródła agresji i nienawiści

Z moich obserwacji wynika, że wszelkie patologie wywodzą się z cierpienia wołanego poczuciem poniżenia lub odrzucenia, powstałego podczas sytuacji bez dostrzegalnego wyjścia. Czasem dochodzą do tego zaburzenia organiczne (stan emocjonalny jest ściśle powiązany ze stanem fizycznym).
Jak coś jeszcze zauważę, dam znać.

wtorek, 21 lutego 2012

Nie dla znęcania się nad ludźmi

Kolejny Facebookowy pomysł - Nie dla znęcania się nad ludźmi.

Pomysł prosty - budownictwo socjalne w postaci ogromnych, zintegrowanych konstrukcji. Współcześnie ponoć do praw człowieka należy dostęp do Internetu. A jakoś kuleje realizacja znacznie ważniejszego prawa, czyli do spokojnego, godnego życia.
Kiedyś, w czasach Dzikiego Zachodu to było łatwe - wystarczyło wziąć dubeltówkę i upolować sobie obiad, siekierę i wybudować sobie dom, a środek transportu sam żywił się trawą. W Europie tak już się nie dało, dlatego narodził się komunizm, który całkiem nie wypalił. Jednak w obydwu systemach nie było tylu patologii, co obecnie.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Dylemat Eutyfrona

W IV w. p.n.e. Platon w dialogu Eutyfron ukazał ciekawy paradoks - czy zło jest złem dlatego, że nie podoba się bóstwu, czy dlatego nie podoba się bóstwu, że jest złem?
W pierwszym przypadku moralność byłaby tylko ślepym posłuszeństwem arbitralnej władzy, a bóstwu mogłyby się podobać przykre rzeczy, w drugim bóstwo byłoby niepotrzebne, bo moralność istniałaby niezależnie od niego.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Kogo zatrudniają urzędy?

Ostatnio zaglądałem na strony różnych urzędów i wydaje mi się, że przy okazji zauważyłem pewną prawidłowość.
Otóż wszędzie szukają do pracy kierowników (niemal wyłącznie). Przynajmniej z kilkuletnim doświadczeniem na podobnym stanowisku.
I, o dziwo, znajdują takich.

Czegoś tutaj nie rozumiem. Co się stało z poprzednimi kierownikami? Dlaczego nie mogą awansować kogoś z już pracujących w danym urzędzie? I skąd u licha biorą bezrobotnych kierowników urzędów?
Jeśli ów kierownik urzędu był dotychczas bezrobotny, to dlaczego utracił poprzednią pracę? Czyż to nie jest ryzykowne zatrudniać zwolnionego z pracy kierownika urzędu?

Jedyny sensowny wniosek jaki się nasuwa to taki, że ci kierownicy urzędów skaczą sobie ze stołka na stołek. Taki zamknięty obieg, skoro pracownicy nie awansują.
Czyli po prostu kolesiostwo, oferty są pisane pod kogoś, te zmiany stanowisk mają służyć powiększeniu wynagrodzenia lub wręcz zagospodarowaniu zwolnionych dyscyplinarnie w innym urzędzie (przecież mało komu by się chciało zmieniać pracę na podobnie płatną).

wtorek, 7 lutego 2012

piątek, 3 lutego 2012

Deklaracja Niepodległości Internetu

Powstaje nowy projekt - Deklaracja Niepodległości Internetu. Przyda się trochę like'ów.
Jest wzorowana na słynnej amerykańskiej Deklaracji Niepodległości z 4 lipca 1776 roku. Polega na spostrzeżeniu, że wnętrze Internetu nie jest częścią terytorium żadnego kraju, lecz bytem eksterytorialnym, więc rządy państw nie mają tam formalnej władzy.
My, byty cyfrowe przebywające w wirtualnym świecie Internetu, zarówno te posiadające własną autonomię jak i kierowane z zewnątrz przez ludzi, żądamy zaprzestania dalszych prób ingerencji przepisów państwowych w wewnętrzną przestrzeń Internetu, gdyż nie stanowi on części terytorium jakiegokolwiek ziemskiego państwa i znajduje się poza jurysdykcją rządów, analogicznie do wnętrza gry komputerowej, treści snu lub innej galaktyki.
Internet już posiada własne prawa oraz rządy - każda strona ma swojego administratora, a ten ustala jej zasady i ma władzę absolutną aby je wyegzekwować. Jeśli komuś nie odpowiadają, nie musi na niej przebywać, ma niezliczoną ilość innych stron do wyboru oraz możliwość stworzenia własnej.
W Internecie wszyscy są równi i wolni, nie ma w nim mężczyzn i kobiet, dzieci i starców, biednych i bogatych, narodowości, ras, kolorów skóry czy orientacji seksualnych. Nawet nie ma w nim ludzi, tylko ich cyfrowe alter ego, niekoniecznie odpowiadające stanowi faktycznemu. To potencjalnie nieskończona kraina wyobraźni, świat pozbawiony fizycznych ograniczeń rzeczywistości, zatem nie potrzebujący jej archaicznych ograniczających praw.
Internet stanowi największą szansę dalszego rozwoju ludzkości, gdyż ten wymaga nieskrępowanej wymiany idei oraz kwestionowania istniejących zasad. A bez rozwoju nauki oraz techniki nie jest możliwe polepszenie komfortu życia ludzi.
Jakiekolwiek zastosowanie środków przymusu bezpośredniego przez państwa wobec administratorów stron w związku z ich działalnością w obrębie Internetu zostanie odebrane jako naruszenie prawa międzynarodowego poprzez agresję wobec władzy niepodległego państwa.
Okazuje się, że obłęd sięga tak głęboko, iż ludzie nie łapią w czym rzecz. Mówi się o ACTA, próbie zakazu powielania plików chronionych prawami autorskimi.
Próbowałem wyjaśnić coś, co jest oczywiste od samego początku istnienia, ale jak grochem o ścianę. Otóż zasadą działania Internetu jest powielanie plików, nie da się inaczej, więc zakazy są z technicznego punktu widzenia absurdalne. Może podam przykład:

Ktoś umieszcza na YouTube plik filmowy, jednak zastrzega sobie do niego prawa autorskie, zakazuje powielania w części lub całości, oraz dystrybucji poza granicami Polski. Plik jest KOPIOWANY na dysk serwera YouTube, nie wiadomo gdzie geograficznie się znajdującego, następnie KOPIOWANY na dyski oraz pamięci innych serwerów. Ktoś chce obejrzeć, plik jest KOPIOWANY, dzielony na fragmenty (pakiety), które niezależnie od siebie wędrują do odbiorcy wieloma drogami, przez inne kraje, a nawet światłowody na dnie oceanów i satelity w przestrzeni wokółziemskiej. Każdy serwer pośredniczący KOPIUJE pakiety docierające do niego i przesyła do kolejnego serwera, zmieniając jego nagłówek (to ogranicza ilość powieleń, bez tego pakiety mogłyby krążyć w nieskończoność), na końcu komputer otrzymuje pakiety, składa je ze sobą i KOPIUJE do pamięci lub na dysk. Niech teraz 100 osób zechce obejrzeć ten sam film, jeden plik na serwerze jest KOPIOWANY w przynajmniej setce egzemplarzy.

To dlatego jest tak silna opozycja wśród hakerów i krakerów wobec zakazów kopiowania plików w Internecie, bo takie prawo z technicznego punktu widzenia jest niedorzeczne. Niestety, dla właścicieli praw autorskich, jeśli coś już raz trafi do Internetu, to nie ma nad tym kontroli, trzeba się z tym pogodzić i znaleźć inne źródła dochodu.

środa, 1 lutego 2012

Historia państwa żydowskiego

Naukowcy doskonale wiedzą, że znaczna część Starego Testamentu została zmyślona jako królewska propaganda i nie jest zgodna z realiami historycznymi.

W X wieku p.n.e. istniały dwa państwa. Na północnych nizinach bogaty Izrael, rządzony przez dynastię Omriego, z żyznymi ziemiami i bogactwami naturalnymi, w którym czczono wielu bogów. Na południowych wyżynach Juda, rządzona przez ród Dawida, biedna kraina pasterzy i rozbójników, której stolicą była wioska zwana Jerozolimą. Niewiele więcej wiadomo o Judzie, bo nawet nie znano tam pisma, nie ma też żadnych historycznych wzmianek o Salomonie.

W VIII wieku p.n.e. Asyryjczycy podbijają Izrael. Fale emigrantów ukrywają się w górach Judy i następuje gwałtowny rozrost Jerozolimy, w pobliżu przebiega asyryjski szlak handlowy. Z tego też okresu są pierwsze wzmianki o Świątyni. Juda jest państwem wasalnym wobec Asyrii.
Ezechiasz, król Judy z rodu Dawida, wraz z kapłanami Świątyni Jerozolimskiej przeprowadzają reformę religijną w celu integracji ludności. Legendy z północy i południa zostają ze sobą połączone i tak przekształcone, aby wykazać zwierzchnictwo rodu Dawida i kapłanów Świątyni, rzekomo "z woli Boga". Kulty innych bogów zostają oczywiście zakazane, kapłani nie lubią konkurencji.
Po rewolcie w Babilonii Juda próbuje się uniezależnić, lecz zostaje pokonana przez władcę asyryjskiego Sanheryba i musi płacić ogromny trybut.

W VII wieku p.n.e. za rządów Manassesa powstają opowieści o Salomonie, ukazujące ówczesny asyryjski system gospodarki globalnej. Aby spłacić trybut, na Pustyni Judzkiej nad Morzem Martwym rozwija się rolnictwo. Za rządów Jerobama II powstają "stajnie Salomona". Zbroja Goliata, z którym rzekomo 3 wieki wcześniej walczył Dawid, odpowiada używanej przez greckich najemnych hoplitów w VII-V wieku p.n.e.
Asyria słabnie, aby jej pomóc przybywają wojska faraona Nechona, w 609 roku p.n.e. na wzgórzu Har Megiddo (Armageddon) ginie Jozjasz.

Następnym mesjaszem (maschidach - namaszczony na władcę) zostaje Johaz. W 597 roku p.n.e. armia babilońska oblega Jerozolimę, król Joakin dostaje się do niewoli. W 586 roku p.n.e. wojska Nabuchodonozora palą Jerozolimę oraz pierwszą Świątynię. Powstaje nowa warstwa narracyjna pism świętych, według której to oczywiście wina zbyt małej pobożności. Pojawiają się proroctwa o powrocie do władzy mesjaszy z rodu Dawida.
W 516 roku p.n.e. Zorobabel, perski namiestnik prowincji Jehud (jej mieszkańcy to Jehudim - Żydzi) zezwala na wzniesienie II Świątyni.

W IV wieku p.n.e. zostają spisane Księgi Kronik. Plemiona Manassesa i Efraima tworzą północną prowincję Samarię, oraz własną wersję Pięcioksięgu - Pentateuch.

W 165 roku p.n.e. władzę przejmuje przywódca buntu Juda Machabeusz. Jego potomkowie, Hasmodeusze, rządzą do 37 roku p.n.e., kiedy to w wyniku wojny domowej do władzy dochodzi Herod Wielki, rządzi do swojej śmierci w 4 roku p.n.e.

W I wieku n.e. Judea staje się prowincją rzymską, pojawiają się liczni "zbawiciele", "mesjasze" powołujący się na ród Dawida, jednak żadnemu z nich nie udaje się przejąć władzy i wypędzić Rzymian.
W 66 roku wybucha powstanie przeciwko Rzymowi, stłumione przez przyszłego cesarza Wespazjana i jego syna.
W 70 roku zburzono Świątynię.
Cesarz Wespazjan, a potem Domicjan, nakazują zabicie każdego podającego się za potomka Dawida.
Kolejne powstania wybuchają w 117 i 132 roku.