sobota, 12 grudnia 2015

Model multiuniwersum

Może wyjaśnię, jak wyobrażam sobie wszechświat.
Jednak ludzka percepcja jest przyzwyczajona do rzeczywistości o 1, 2 lub 3 wymiarach przestrzennych, choć matematycznie bez problemu można już zapisywać tablice wielowymiarowe (tylko poza komputerami nikt sobie nie potrafi wyobrazić jak wyglądałyby), więc opis musi być bardzo uproszczony.

Istnieje COŚ, co kiedyś ludzie nazywali eterem, ale badania nie potwierdziły że dysponuje cechami przypisywanymi eterowi, substancji, teraz to COŚ po prostu nazywane bywa próżnią, lub polem kwantowym.
W tym czymś zanurzone są wszechświaty, nieskończona ilość wszechświatów o różnych skalach przestrzeni i czasu (sekunda i metr mają tam inną długość, ale z braku punktu odniesienia nie można porównywać z innym wszechświatem i mieszkańcy tego nie mogą dostrzec). Analogia do bąbelków w wodzie gazowanej.
No i żyjemy na wewnętrznej ściance, nasza przestrzeń to wewnętrzna powierzchnia takiego bąbelka. Tylko że ścianka bąbelka jest lokalnie płaska, a nasza przestrzeń ma co najmniej 3 wymiary. Czyli wszechświat-bąbelek to nie taki łatwy do wyobrażenia sobie bąbelek, różni się ilością wymiarów przestrzennych, jednak człowiek nie potrafi sobie tego wyobrazić, może co najwyżej spróbować zapisać matematycznie.

Próbując podróżować po przestrzeni w kosmosie, czyli po powierzchni bąbelka, nigdy nie dotrze się do jakiejś sztywnej granicy wszechświata, oddzielającej ją od czegoś innego.
Ta granica znajduje się nie gdzieś tam, na końcu wszechświata, ale wszędzie, pod postacią próżni. Czyli granica do innych wszechświatów jest wszędzie, tutaj, w każdym punkcie przestrzeni.

Jednak próżnia, przestrzeń, sama w sobie też nie istnieje, lecz próżnia wytwarza materię, bez materii nie ma próżni, bez próżni materii, są ze sobą powiązane, są jednym, różnymi aspektami jednego.

Skoro próżnia to granica oddzielająca wszechświaty, to atomy i ewentualne cząstki subatomowe są jakby przejściami do tych innych wszechświatów. Być może to wiry w próżni, ale inne wiry niż ludzie potrafią sobie wyobrazić, mają m.in. inną ilość wymiarów przestrzennych.

Mam nadzieję, że tłumaczę w sposób zrozumiały :)

sobota, 21 listopada 2015

Prawdziwe motywy terrorystów

Wpierw ci przyszli potencjalni terroryści stali się ofiarami kapitalizmu, m.in. dyskryminacji, braku perspektyw i zamordowania członków rodziny (w wyniku bombardowań i ataków dronów).

Państwo Islamskie jest patologiczne, oparte na bzdurnych założeniach m.in. trafienia do lepszego świata po męczeńskiej samobójczej śmierci, jednak pokazuje, że bogacenie się nie jest głównym celem życia człowieka.
Przyciąga ludzi, którym nie podoba się europejski model społeczeństwa opartego na pieniądzu, w którym pieniądz jest faktycznie bogiem i kieruje życiem ludzi. Dlatego oni walczą z Zachodem, a nie z powodu innej religii, większej swobody obyczajowej, czy zawiści o bogactwa.

I europejscy socjaliści nie mają żadnej alternatywy dla tych ludzi, odciągającej ich od ekstremizmu, bo w socjalizmie też liczą się pieniądze. Socjalizm to głównie postulowanie zmian w celu bardziej sprawiedliwej redystrybucji pieniędzy, ale w socjalizmie ludzie nadal są niewolnikami pieniądza, muszą pracować dla zdobycia pieniędzy (co powoduje, że socjalizmy w końcu wracają do kapitalizmu).

Jeden z zamachowców we Francji od urodzenia był Europejczykiem, żył z zasiłku 1000 euro miesięcznie (jak na tamte warunki niewiele, ale głodem nie przymierał). I w końcu miał dosyć takiego życia, postanowił przyłączyć się do grupy bojowników i wysadzić w powietrze.
A mnie ciekawi, dlaczego nie trafił do jakiejś innej organizacji pozarządowej, gdzie też jako wolontariusz mógłby się udzielać w celu budowy lepszego świata? Gdzie są poukrywane tego typu organizacje? Gdzie na osiedlu jest jakaś świetlica, w której można byłoby np. urządzać imprezy, koncerty, występy teatralne? Gdzie jest klub modelarski, krótkofalarski, sportowy? Gdzie są inne kluby zrzeszające hobbystów? Itd.

Problemem młodzieży, bezrobotnych, rencistów i emerytów wcale nie jest bieda, nie brak pracy. Oni po prostu nie mają co ze sobą zrobić. Wychodzą z domu i nie mają dokąd iść. Nikomu nie są potrzebni.
A tu zaledwie krok dzieli od przyłączenia się do jakiejś grupy przestępczej, lub terrorystycznej.
Nie wystarczy ludziom dać pieniądze na przeżycie i niech dalej sami sobie radzą, bo ludzie potrzebują nie pieniędzy, ale interakcji z innymi ludźmi.

środa, 4 listopada 2015

Znaki i kody krótkofalarskie

Znak wywoławczy w Polsce zaczyna się od prefiksu SP, SQ, SO, HF, SN, 3Z, a w przypadku stacji bezobsługowych SR. Z czego znaki SP i SQzalecane dla stacji indywidualnych kategorii 1, SP także dla  klubowych (oraz trzyliterowy sufiks zaczynający się od litery K, P, Y lub Z), SO dla stacji indywidualnych kategorii 3, a HF, SN i 3Z jako znaki okolicznościowe i kontestowe (podczas zawodów lub konkursów).

Następnie cyfry od 1 do 9, oznaczające okręg w którym została zlokalizowana stacja:
1 - województwo zachodniopomorskie;
2 - województwo kujawsko-pomorskie i pomorskie;
3 - województwo lubuskie i wielkopolskie;
4 - podlaskie i warmińsko-mazurskie;
5 - województwo mazowieckie;
6 - województwo dolnośląskie i opolskie;
7 - województwo łódzkie i świętokrzyskie;
8 - województwo lubelskie i podkarpackie;
9 - województwo małopolskie i śląskie.

Na końcu jest sufiks, składający się z 2 do 4 cyfr i liter, z których ostatnia jest literą. W pozwoleniu dodatkowym może być maksymalnie 7 cyfr i liter. W przypadku bezobsługowych radiolatarni pierwszą literą sufiksu jest F, V, U, L, S, W, C, X, K, będące oznaczeniem pasma.

W przypadku używania (do 3 miesięcy) nadajnika poza miejscem lokalizacji stacji określonym w pozwoleniu radiowym zalecane jest łamanie znaku symbolami na końcu:
/p - stacje przenośne;
/m - stacje mobilne (w pojazdach kołowych i na jednostkach pływających po wodach terytorialnych RP);
/mm - jednostki pływające po wodach międzynarodowych;
/am - na statkach powietrznych;
/d - łączność i ćwiczenia w sytuacjach kryzysowych;
/1...9 - podczas pracy z innego okręgu.

W przypadku łączności przeprowadzonej z innego kraju należy prefiks poprzedzić prefiksem obowiązujących w danym kraju, oddzielonym znakiem "/" ("stroke").

Podczas przeprowadzania łączności można się wymieniać raportami o czytelności i sile sygnału: R1S1....R5S9.

Można stosować literowanie symboli:
A - alfa (adam);
B - bravo (barbara);
C - charlie (celina);
D - delta (dorota);
E - echo (ewa);
F - foxtrott (franciszek);
G - golf (genowefa);
H - hotel (henryk);
I - india (irena);
J - juliet (jadwiga);
K - kilo (karol);
L - lima (leon);
M - mike (marek);
N - november (natalia);
O - oscar (olga);
P - papa (paweł);
Q - quebec (ku);
R - romeo (roman);
S - sierra (stanisław);
T - tango (tadeusz);
U - uniform (urszula);
V - victor (violetta);
W - whiskey (wacław);
X - x-ray (xsantypa);
Y - yankee (ypsylon);
Z - zulu (zygmunt);
/ - by (łamane);
- separation (minus);
1 - one (jeden);
2 - two (dwa);
3 - three (trzy);
4 - for (cztery);
5 - five (pięć);
6 - six (sześć);
7 - seven (siedem);
8 - eight (osiem);
9 - nine (dziewięć);
0 - zero (zero).

Kod Q, stosowany głównie w telegrafii:
QAZ - burza, wyłączam stację;
QLF - nadajesz lewą nogą;
QLZ - nic z tego, jestem zbyt leniwy;
QHL - przeszukiwanie pasma od największej częstotliwości;
QHM - przeszukiwania pasma od największej do średniej częstotliwości;
QLH - przeszukiwanie pasma od najmniejszej częstotliwości;
QLM - przeszukiwanie pasma od najmniejszej do średniej częstotliwości;
QMH - przeszukiwanie pasma od środkowej do największej częstotliwości;
QML - przeszukiwanie pasma od środkowej do najmniejszej częstotliwości;
QQQ - przerywam łączność, wyjaśnienie później;
QRA - moja stacja nazywa się ___;
QRAR - mój adres w call booku jest dokładny i prawidłowy;
QRB - odległość między naszymi stacjami wynosi ___ km;
QRD - zdążamy do ___ z ___;
QRG - dokładna twoja częstotliwość wynosi ___ kHz;
QRH - twoja częstotliwość zmienia się;
QRI - twój ton jest: 1-dobry, 2-zmienny, zły;
QRJ - twoje sygnały są bardzo słabe, niedbieralne;
QRK - czytelność twojej sygnałów jest 1...5;
QRL - jestem zajęty, proszę nie przeszkadzać;
QRM - mam przeszkody (zakłócenia) w odbiorze;
QRN - mam przeszkody (atmosferyczne) w odbiorze;
QRO - zwiększ moc;
QRP - zmniejsz moc;
QRQ - nadawaj szybciej;
QRRR - znak niebezpieczeństwa na lądzie;
QRS - nadawaj wolniej;
QRT - kończę nadawanie, wyłączam stację;
QRU - nie mam nic do ciebie;
QRV - jestem gotów do pracy;
QRW - przekażcie ___ że go wołam;
QRX - proszę poczekać, zawołam was o godzinie __:__;
QRY - wasza kolejność jest ___;
QRZ - woła was ___, kto mnie woła?;
QSA - siła sygnału jest 1...5;
QSB  - twoje sygnały zanikają okresowo;
QSD - twoje kluczowanie jest nieprawidłowe;
QSK - słychać was w czasie mojego nadawania;
QSL - potwierdzam odbiór, przyślę kartę;
QSLL - chcemy wzajemnie wymienić karty;
QSLN - nie wysyłaj karty;
QSM - powtórz;
QSO - mam połączenie;
QSP - przekażcie komunikat do ___;
QSQ - nadawaj każde słowo jeden raz;
QST - komunikat do wszystkich;
QSU - nadawaj na częstotliwości ___ kHz;
QSUF - proszę o telefon (rozmowę przewodową);
QSV - nadawaj V dla strojenia;
QSW - przechodzę na częstotliwość ___ kHz;
QSX - słucham na częstotliwości ___ kHz;
QSY - przejdźcie na częstotliwość ___ kHz;
QSZ - nadawaj dwukrotnie każde słowo;
QTA - anulujcie radiogram nr_;
QTB - nie zgadzam się z twoim obliczeniem ilości słów;
QTC - mam dla was radiogram (wiadomość);
QTH - moje położenie geograficzne jest ___;
QTU - pracuję od__do__;
QUA - przekazuję wiadomość od ___;
QUH - ciśnienie barometryczne wynosi;
QUE - mogę pracować fonią;
QWX - stan pogody.

Slang, stosowany głównie w telegrafii:
73 - najlepsze pozdrowienia;
88 - ucałowania;
AA - wszystko od___;
AB - wszystko przed___;
ADR - adres;
AGN - znów;
ANT - antena;
CQ - wywołanie ogólne;
DX - daleka łączność;
DWN - w dół;
ES - i;
FER - za;
GB - do usłyszenia;
GE - dobry wieczór;
GM - dzień dobry;
GN - dobranoc;
GND - uziemienie, masa;
GUD - dobry;
OB, OM - stary przyjaciel;
OK - w porządku, dobrze;
PSE - proszę;
PWR - moc (nadajnika);
R - odebrałem wszystko;
RX - odbiornik;
RPT - powtórz;
SKED - umówiona łączność;
SRI - przepraszam;
SURE - na pewno, pewny;
SWL - nasłuchowiec;
TNX - dziękuję;
TX, XMTR - nadajnik;
UP - w górę;
UR - twój;
VFO - oscylator przestrajany;
WX - pogoda;
XTAL - kwarc.

piątek, 23 października 2015

Kolejne wybory parlamentarne

Z powodu niedopuszczenia tym razem na wszystkie listy wyborcze, przygotowałem od razu program na 2019, lub 2023 rok:
Nauczanie ludzi odczuwania szczęścia to najważniejszy z postulatów.
Większość ludzi po prostu nie potrafi być szczęśliwa, bo nikt ich tego nie nauczył, ani nawet nie powiedział że można być szczęśliwym. Szczęście tkwi we wnętrzu człowieka, natomiast z zewnątrz może pochodzić jedynie przyjemność. Bez akceptacji samego siebie nie można być szczęśliwym, a same rzeczy nie zapewnią szczęścia, często przeciwnie, nadmiar zbędnych przedmiotów to obciążenie zarówno psychiczne, jak i fizyczne (np. problem ze sprzątaniem mieszkania), do tego pojawia się strach przed możliwością ich utraty.

Przykład ludzi praktykujących minimalizm pokazuje, że mniejsza ilość posiadanych rzeczy polepsza samopoczucie. Z drugiej strony, wśród milionerów, którym materialnie nic nie brakuje, bardzo częste są przypadki nałogów, depresji i prób samobójczych.
Ostatnio bardzo ciekawe rezultaty przynosi stosowanie medytacji w psychoterapii. W indyjskich więzieniach zapoczątkowano eksperyment polegający na nauczaniu więźniów Vipassany (jogi), co znacznie polepszyło ich samopoczucie i spowodowało spadek zachowań agresywnych.
Szczęśliwi ludzie to też znacznie mniejsze wydatki na wojsko, policję, sądy i więzienia. W świecie przyszłości będzie można diagnozować i leczyć złe samopoczucie, przez co więzienia staną się zbyteczne, a przestępców będzie można leczyć. Gdyż ludzie ze swojej natury nie są źli, to tylko zaburzenie równowagi chemicznej w mózgu, czasem wynikający np. z poczucia odrzucenia.

Drugi z ważnych postulatów polega na ustanowieniu Gwarantowanego Dochodu Podstawowego.
Skoro maszyny zastępują ludzi w pracy, to maszyny powinny utrzymywać ludzi (czyli chodzi o dochody z majątku, a nie opodatkowanie pracy ludzkiej). Pozwoli to na ostateczne wyeliminowanie biedy. Bardziej się opłaca płacić ludziom by nie pracowali, a na ich miejsce użyć maszyn, niż przymuszać ich do pracy, która nie sprawia im satysfakcji i przez to blokuje rozwój osobisty.
Ludzie przez to nie popadną w lenistwo, przeciwnie, wreszcie będą mogli się robić to co czują że chcą, a nie to co muszą, co spowoduje niesamowity rozkwit cywilizacji.

Uwalnianie ludzi od konieczności pracy i zastępowanie ich maszynami to jedyny sposób by nastał dobrobyt.
Przykładowo, tak wygląda w Polsce nowoczesna linia produkcyjna chleba, o wydajności 2000 bochenków na godzinę:
A tak wyglądała produkcja chleba w czasach komuny, gdy państwo wszystkim zapewniało pracę i przez to brakowało towarów w sklepach:
Nie mniej ważny jest rozwój infrastruktury przeznaczonej do wspólnego spędzania czasu i rozwoju zainteresowań.
Obecnie największym problemem osób bezrobotnych i emerytów nie jest "brak pracy", często nawet nie brak środków do życia (rodzina pomoże, gdy państwo jest niewydolne), ale ci ludzie po prostu nie mają co ze sobą zrobić, gdzie wyjść z domu, z kim porozmawiać. Tutaj lepsze wynagrodzenia nie pomogą, bo we wszelkich hobby ważne jest nie tylko samo hobby, ale też spotykanie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Bez interakcji z innymi ludźmi człowiek staje się senny (senność to duże zagrożenie np. w przypadku zawodowych kierowców i maszynistów).

Czyli szczęście jest ważniejsze niż pieniądze. W Polsce już teraz ludzie są całkiem bogaci, należą do 5% światowego górnego pułapu wysokości zarobków. Jednak szczęśliwych i uśmiechniętych ludzi łatwiej można spotkać na ulicach indyjskich, kubańskich i brazylijskich slumsów, niż w Polsce. Choć jeszcze nie mordują się na tak dużą skalę, jak w metropoliach jeszcze bogatszych od Polski Stanów Zjednoczonych (w Chicago rocznie ginie z powodu postrzałów z broni palnej ponad 2 tysiące osób).
Nie jest źle być bogatym, ale ideologia zdobywania bogactwa jako najważniejszego celu w życiu nie sprawdza się w praktyce.

środa, 21 października 2015

21.2015 - Powrót do przyszłości

W tym filmie w dniu dzisiejszym pojawiły się m.in. latające samochody i deskorolki.
Wymyśliłem takie już kilkanaście lat temu. Wspominałem na blogu, ale może przypomnę.
Każdy przedmiot składa się z atomów. A atom to wirująca masa, zbudowana głównie z ładunków elektrycznych. Natomiast tor poruszania się ładunków elektrycznych można zniekształcać przy pomocy pól magnetycznych (zasada ta jest stosowana w prądnicach i silnikach elektrycznych).
Czyli przy pomocy pulsującego pola magnetycznego, zsynchronizowanego z czasem obiegu elektronów po orbitach wokół atomów, można zniekształcić atomy. A zniekształcony atom to wirująca niewyważona masa, powstaje siła, coś jak w kole samochodu, ale nie lata po obwodzie, tylko jest w jednym kierunku. Tę siłę można wykorzystać do napędu różnych maszyn latających, bez skrzydeł, śmigieł i dysz odrzutowych.

Przy okazji powstała hipoteza bezwładności. Otóż, jeśli przyspiesza się przedmiot, a przedmiot jest zbudowany z atomów, to elektrony "nie nadążają" i jego atomy ulegają zniekształceniu, wydłużeniu w kierunku przeciwnym do przyspieszenia, powstaje siła wynikająca z ich niewyważenia.

Także hipoteza grawitacji, ale wymaga ona przyjęcia, że atomy nie są bytami niezależnymi, tylko są generowane przez przestrzeń. Im bliżej atomów i ich skupisk, tym większe zagęszczenie przestrzeni (coś jak zakrzywienie czasoprzestrzeni w teorii Einsteina).
Atomy obiektu w pobliżu mają przeciwne krańce umieszczone w przestrzeni o różnej gęstości, stąd ulegają zniekształceniu, wydłużają się w kierunku środka masy. Powstaje siła.
Czyli grawitacja to skutek zniekształcenia atomów "przyciąganych" obiektów.

Oraz hipoteza wyjaśniająca zjawisko elektrograwitacji, czyli siły przesuwającej naładowany kondensator w kierunku dodatniej okładki. Elektrony są przyciągane, więc atom ulega wydłużeniu w kierunku dodatniej okładki. I powstaje siła wynikająca z niewyważenia.

piątek, 21 sierpnia 2015

Fałszywe wybory w Polsce

Dlaczego w Polsce nie ma wolnych demokratycznych wyborów od 1945 roku?

1. Obywatele są pozbawieni biernego prawa wyborczego (do kandydowania), gdyż dostanie się na listy wyborcze jest uzależnione od zgody wodza jednej z kilku największych partii, w wolnym czasie lansującego się na salonach u najbogatszych.

2. Czynne prawo wyborcze obywateli (do głosowania) to iluzja, gdyż kandydatowi nie wolno wydawać żadnych pieniędzy na własną kampanię wyborczą.
Wszystkie wydatki związane z kampanią wyborczą muszą być pokrywane przez komitet wyborczy, czyli to wódz partii decyduje który kandydat z listy jest promowany przez ulotki, plakaty, bilbordy, oraz reklamy. Kandydat w zasadzie nie może nawet kupić sobie biletu komunikacji miejskiej, by dojechać na spotkanie z wyborcami.

Demokracja polega chyba na tym, że obywatel ma czynne i bierne prawo wyborcze. Odebranie mu biernego prawa wyborczego sprawia, że czynne staje się bezwartościowe, bo wybory są ustawione.

Ja jestem w szoku... Nie zastanawiałem się wcześniej, skąd naprawdę biorą się kandydaci w wyborach, dlaczego ci, a nie inni.

czwartek, 9 lipca 2015

Douglas Adams, Autostopem przez Galaktykę

Ciekawy cytat o funkcjonowaniu świata ludzi:
Na dalekich peryferiach Galaktyki, w nieciekawym zakamarku na końcu jej zachodniego ramienia, świeci mizerne żółte słońce. Wokół niego, w odległości około stu pięćdziesięciu milionów kilometrów, krąży nieważna, mała niebieskozielona planeta, zamieszkana przez pochodzące od małp bioformy - tak zadziwiająco prymitywne, że do dziś uważają zegarki elektroniczne za świetny wynalazek.
Planeta ta ma, a raczej miała pewien problem - większość mieszkających na niej ludzi była ciągle nieszczęśliwa. Przedstawiano różne propozycje, jak temu zaradzić, ale większość pomysłów dotyczyła głównie modyfikacji obiegu zielonych kawałków papieru, co było o tyle zdumiewające, że przecież to nie te zielone papierki były nieszczęśliwe.
Tak więc problem nie znikał. Szerzyły się podłość, miernota i ubóstwo, dziadowali nawet ci, którzy mieli elektroniczne zegarki.
Coraz więcej mieszkańców planety uważało, że popełniono wielki błąd, schodząc z drzew. Niektórzy twierdzili nawet, że błędem było wchodzenie na drzewa i nigdy nie powinien był opuścić głębin oceanów.
[...]
Na przykład na planecie Ziemia ludzie uważali, że są inteligentniejsi od delfinów, tak dużo bowiem dokonali - stworzyli koło, Nowy Jork, wojny i tak dalej - delfiny zaś nie robiły nic poza buszowaniem w wodzie i leżeniem brzuchem do góry. Delfiny uważały na odwrót: że to one są znacznie inteligentniejsze od ludzi - i to z tych samych powodów.

środa, 17 czerwca 2015

Miary probiercze złota i srebra

Na przełomie XIV i XV wieku Gdańsk, Elbląg, Toruń, Królewiec, Chełmno i Kraków wprowadziły znakowanie własnych wyrobów ze srebra.
Podstawową miarą srebra była 1 grzywna (marka wiedeńska = 280,6 gram), składająca się z 16 łutów. Najczęściej używano stopów dwunastołutowych (750/1000, w grzywnie 12 łutów srebra i 4 łuty domieszek, oznaczenie 12) i trzynastołutowych (812,5/1000, 13 łutów srebra i 3 łuty domieszek), spotyka się też stopy jedenastołutowe (687,5/1000), dziesięcio-, dziewięcio i ośmiołutowe (50% srebra).
W Rosji używano miary zołotnikowej. 1 funt rosyjski to 96 zołotników (1 zołotnik to 4,26 gram). Najczęściej stosowanym stopem był zawierający 84 zołotniki srebra i 12 zołotników domieszek (84/96 czystego złota, 875/1000, oznaczenie 84).

Miarą złota były karaty. 24 karaty to czyste złoto, stop osiemnastokaratowy (750/1000) to 18 części złota i 6 części domieszek (najczęściej srebra i miedzi), stop czternastokaratowy (583/1000) to 14 części złota i 10 części domieszek.
Złoto dukatowe to stop dwudziestotrzykaratowy (956/1000), istniał też dukat niemiecki i austriacki (986/1000), holenderski (979/1000), oraz rosyjski (958/1000)

W drugiej połowie XIX wieku większość państw europejskich przeszła na oznaczanie zawartości złota lub srebra w częściach tysięcznych i ustaliła trzy podstawowe rodzaje stopów:
1 - 940/1000 (współcześnie 916/1000, w Austrii 950/1000) części czystego srebra, 960/1000 części czystego złota (tzw. dukat);
2 - 875/1000 części czystego srebra (w Austrii 900/1000), 750/1000 części czystego złota (18 karatów);
3 - 800/1000 części czystego srebra, 583/1000 części czystego złota (14 karatów);
4 - 750/1000 części czystego srebra (dawna 12).

Najprostszym testem, pozwalającym stwierdzić czy przedmiot wykonano ze srebra, jest metoda "na kwas". Maleńka kropelka cieczy probierczej zabarwia powierzchnię srebra na kolor brunatnopurpurowy, lecz nie barwi stopów innych metali.

Kolejna metoda, stosowana już w starożytności dla srebra i złota, polega na wykonaniu na kamieniu probierczym rysy badanym stopem i obok iglicą probierczą, wykonaną ze stopu i znanej próbie. Po zwilżeniu obydwu rys cieczą probierczą (dla srebra 3 części dwuchromianu potasowego, 4 części kwasu siarkowego i 32 części wody), rysa zrobiona stopem o niższej próbie będzie miała jaśniejszy odcień.

Następną dla srebra jest metoda ogniowa, kupelkowa, opisana po raz pierwszy przez Theofrasta w III w. p.n.e.
Do małej kupelki (miseczki wykonanej z białego węgla kostnego i popiołu z drewna bukowego) wrzucano parę gramów ołowiu i rozżarzano na palenisku, następnie wrzucano próbkę badanego stopu srebra o ściśle określonej wadze. Próbka była pobierana dłutkiem i na dnie przedmiotu zostawał tzw. wężyk probierczy. Po pewnym czasie wyżarzania srebro stawało się płynne, a ołów wraz z domieszkami zawartymi w stopie srebra wsiąkał w ścianki kupelki. Porównanie wagi próbki i otrzymanego srebra pozwala na określenie czystości stopu z dokładnością ok. 2%.

Źródło: Michał Gradowski, "Dawne złotnictwo, technika i terminologia", Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1980. ISBN 83-01-00983-7

poniedziałek, 18 maja 2015

Więzienna grypsera, słownik


  • Grypsera - zbiór nieformalnych, niepisanych więziennych zasad, oraz gwara więzienna.
  • Ludzie - grypsujący.
  • Frajerzy - niegrypsujący.
  • Klawisz - strażnik (łac. clavis - klucz).
  • Sieczkarnia - punkt przyjęć, dzielący na uwięzionych pierwszy raz i recydywistów.
  • Majdan mandżur - rzeczy osobiste. Można zatrzymać koszulę i bieliznę, spodnie oddaje się do przechowalni, a otrzymuje: materac, prześcieradło, koc, poduszkę, poszwę na poduszkę, ręcznik, obrus, 2 bluzy więzienne, pastę do zębów, krem do golenia, golarkę, proszek do prania, mydło, plastikowe naczynia (kubek, miskę oraz talerz) i sztućce.
  • Kukiel - judasz w drzwiach.
  • Betoniara - głośnik radiowęzła.
  • Parkiet - podłoga.
  • Szkiełko - telewizor.
  • Blat - stół.
  • Tygrys - kraty.
  • Lipo - okno.
  • Fikoł - stołek.
  • Kojo - łóżko, może mieć 3 piętra: 1.Berza, 2.Póła i 3.Jaskóła.
  • Skitrała - szafka.
  • Kuban - kubek.
  • Dołek - miska na zupę.
  • Plater - płaski talerz.
  • Bardacha, Skuter, Ślepy, Dzban, Tron, Kibel - ubikacja.
  • Gier - sedes.
  • Bolek - zlew.
  • Lipko - małe okienko w ubikacji.
  • Tabu - rytuały korzystania z ubikacji. Najpierw przed wejściem należy założyć buty, sprawdzić czy żaden ze współwięźniów nie je lub nie pali papierosa, następnie ich powiadomić: "idę usiąść na tronie", lub "odkasztanić się", lub "nakarmić ślepego", lub "wykręcić szmatę". Przez cały czas korzystania leci woda z kranu, aby nie dotykać kurka brudną ręką.
Więzienne bluzy:
  • Oliwka - zielone.
  • Biedronka - oliwkowe z niebieskim kołnierzykiem oraz kieszeniami, dla przestępczości zorganizowanej.
  • Enka - czerwone, dla osób niebezpiecznych.

czwartek, 7 maja 2015

Planowanie przyszłości

Zauważyłem, że jeśli coś zaplanuję, to zawsze nie wychodzi, albo wychodzi zupełnie inaczej wskutek różnych nieprzewidzianych okoliczności. Zupełnie jakbym nie miał kontroli nad swoim życiem, czy też świat wiedział lepiej.

Wrażenie takie, że lepsza jest pasywna postawa, wtedy jakby pojawiają się i znikają różne "okienka". Wystarczy biernie czekać, można wybierać z otwartych, zanim się ostatecznie nie zamkną i przepadną, ale później pojawiają się kolejne.

Jeśli inni ludzie mają podobnie, to jakoś się nie dziwię że uważają, iż jakiś Bóg kieruje ich życiem. Jednak to wyjaśnienie z Bogiem wydaje się zbyt proste, bo w żaden sposób nie przybliża do zrozumienia zjawiska.
Kilka hipotez przychodzi mi do głowy, ale najbardziej prawdopodobną wydaje mi się taka, że to pewna właściwość Wszechświata, wynikająca z interakcji miedzy świadomościami.

Otóż, kiedy człowiek jest sam, to ma niemal nieograniczoną swobodę działania, czasem tylko przytrafia się jakiś nieprzewidziany wypadek lub kataklizm naturalny.
Natomiast im więcej ludzi dookoła, tym sytuacja staje się bardziej zagmatwana, bo na bieżącą sytuację mają wpływ nie tylko plany jednego umysłu, lecz wielu umysłów. Następują interakcje międzyludzkie i skutek to nie tylko wynik własnych chęci, lecz również chęci innych ludzi, ich zgody lub braku zgody.
Jeśli się nie chce zmuszać ludzi siłą do jakiś zachowań, to lepiej płynąć z prądem i wypatrywać "okienek", okazji do działania. Efekt końcowy jest całkowicie nieprzewidywalny, ale może być ciekawy. Lub tragiczny.

środa, 15 kwietnia 2015

Jak wyglądałby świat bez teorii ewolucji?

Wiara w teorię ewolucji to nie tylko akademicki spór dotyczący historii Ziemi, to ma poważny, wręcz decydujący wpływ na obecną organizację społeczeństwa, obowiązujące prawa i system gospodarczy.

Wprost z ewolucyjnej walki o byt wzięto ideę konkurencji między firmami, co wywołuje totalne zniszczenia. Powinny być zmagania idei, produktów, ale to wcale nie oznacza, że firmy mają ze sobą konkurować. Wystarczyłoby np. by była jedna fabryka, ale kilka biur projektowych zlecających w niej produkcję, w takim systemie nie byłoby przegranych ludzi, a jednocześnie zwycięzcy zostaliby nagrodzeni.

Inną pochodną teorii ewolucji jest wyniszczanie ludzi najbiedniejszych. To nie ma sensu, rywalizacja o ograniczone zasoby w przyrodzie zapobiega głównie nadmiernemu wzrostowi populacji, ale ludzie wynaleźli antykoncepcję i mogą świadomie ograniczać przyrost, co oznaczałoby nadmiar zasobów, a więc spokojne, bezstresowe życie dla każdego.

Zakładając, że ewolucja nie miała miejsca, oznacza to, że człowiek jest tworem skończonym, doskonałym, rodzajem dzieła sztuki. A tym samym ma już fabrycznie wbudowane wszystko co niezbędne do życia i szczęścia, wystarczy tylko to wyzwolić.
No i da się wyzwolić bardzo prosto, poprzez zaakceptowanie siebie samego. Miłość do siebie daje w efekcie miłość do innych ludzi, bo człowiek nie postrzega innych ludzi bezpośrednio, lecz za pośrednictwem modelu który nosi sobie, a przecież siebie pokochał, włączając wyobrażenie innych ludzi które ma w sobie...

czwartek, 9 kwietnia 2015

Cykl życia produktu

Ekonomista amerykański Victor Lebow stwierdził w latach pięćdziesiątych:
Nasza wydajna gospodarka wymaga, abyśmy uczynili konsumpcję sposobem na życie. Abyśmy przekształcili kupowanie i używanie dóbr materialnych w rytuały, żebyśmy szukali satysfakcji duchowej w konsumpcji. Musimy konsumować rzeczy, zużywać je, zastępować innymi i wyrzucać we wciąż wzrastającym tempie.
Filmik obrazujący czym jest cykl życia produktu:

poniedziałek, 2 marca 2015

Sztuczki domowe

[Ten wpis będzie w przyszłości edytowany, uzupełniany przez kolejne informacje]

Zastanawiałem się, jak ograniczyć ilość rzeczy w domu, a także ilość używanych substancji. Aby zamiast dziesiątków różnych preparatów było kilka uniwersalnych i wiedza o ich zastosowaniu.
  • Wybielacz chlorowy:
    - Rozcieńczony w wodzie służy do wybielania białych tkanin bawełnianych, lnianych i syntetycznych (nie używać do wełny, jedwabiu i tkanin wystawionych na działanie słońca). Osłabia włókna. W połączeniu z kwasami i zasadami tworzy toksyczne gazy.
    - Rozcieńczony w wodzie służy do dezynfekcji pomieszczeń i narzędzi chirurgicznych.
    - 2 krople wybielacza 5% dodane do 1 litra wody powodują jej dezynfekcję (powstaje woda chlorowana, jak w kranach), można pić po minimum 30 minutach. Zastosowanie podobne jak tabletek do odkażania wody dla turystów, lub przegotowania wody. Jednak zanieczyszczenia chemiczne można usunąć tylko filtrowaniem.
    - Płyn do ubikacji to w zasadzie wybielacz chlorowy z dodatkami typu mydło.
    - Stosowany w wodociągach i basenach do chlorowania wody.
  • Ocet:
    - Zmieszany z wodą służy jako odkamieniacz np. kranów, kabin prysznicowych, grzałek, czajników (zagotować, zostawić do rana i opłukać).
    - Posmarowanie szyby w samochodzie octem z wodą zapobiega jej zamarzaniu.
    - Woda z octem służy do czyszczenia lodówki.
    - Woda z octem służy do mycia ściereczek od kurzu, mopów, gąbek itp. Należy włożyć je na noc do roztworu i rano wypłukać w letniej wodzie.
    - Roztwór wody z octem 1:1 służy do czyszczenia i dezynfekcji drewnianych desek do krojenia.
    - Miseczka octu włożona do mikrofalówki i podgrzewana 2 minuty usuwa tłuszcz, następnie wystarczy przetrzeć wnętrze ściereczką.
    - 1/2 szklanki na 4 liry wody tworzą płyn do mycia płytek podłogowych i ściennych.
    - Dodany do wody w odkurzaczu parowym, lub wody służącej do prania dywanów, służy do prania dywanów.
    - Wlany w miejsce wody do pojemnika ekspresu do kawy, po trzykrotnym zaparzeniu tą samą wodą czyści ekspres do kawy.
    - Służy do czyszczenia stali nierdzewnej, najpierw ściereczką nasączoną octem, później suchą.
    - 1% roztwór octu (lub cytryny) służy do przemywania oparzeń skóry zasadami (ługami).
  • Mydło:
    - Można się umyć, także głowę. W czystej wodzie też można, ale nie jest tak skuteczna.
    - Płatki mydlane służą do prania.
  • Soda oczyszczona:
    - Można z niej zrobić pastę do zębów.
    - Kiedy trudno wyciągnąć drzazgę, należy nałożyć pastę z sody oczyszczonej i wody, zabandażować, po 24 godzinach drzazga wyjdzie sama, jak nie wyjdzie to powtórzyć.
    - Chusteczka zwilżona wodą z rozpuszczoną sodą oczyszczoną może pełnić funkcję prowizorycznej maski przeciwgazowej.
    - 3% roztwór sody oczyszczonej służy do przemywania oparzeń skóry kwasami.
  • Nadmanganian:
    - Słaby roztwór z wodą (lekko niebieskawy) służy do odkażania wody pitnej.
    - Średni roztwór z wodą ma działanie przeciwgrzybicze.
    - Silny roztwór z wodą służy do dezynfekcji.
    - Po zmieszaniu z cukrem łatwopalny, działanie wybuchowe.
  • WD-40
    - Smar. Jednak nie jest trwały, po kilku tygodniach trzeba znowu przesmarować. Może przyciągać brud.
    - Do usuwania naklejek, oczyszczania ścian pomazanych przez dzieci itp.

sobota, 28 lutego 2015

Taktyka działania Międzynarodowego Funduszu Walutowego

MFW nie jest instytucją państwową, akcjonariuszami jest kilka najbogatszych rodzin i instytucja dba o to, aby te rodziny były jeszcze bogatsze, niezależnie od kosztów społecznych.
Najpierw MFW wysyła do danego państwa ekspertów, którzy sugerują takie reformy gospodarcze, iż powoduje to całkowitą zapaść regionu. Więc w opustoszałe miejsce na rynku mogą wejść korporacje należące do tych rodzin, głównie z USA. To powoduje niemal całkowitą monopolizację i uniemożliwia rozwój poważniejszej lokalnej konkurencji (korporacje często dysponują większymi budżetami, niż państwa).

Zyski odpływają za granicę, zamiast napędzać gospodarkę lokalną, co powoduje dalsze ubożenie się regionu. Mało kto jednak to zauważa, gdyż statystyki PKB robią się coraz lepsze, pomimo coraz większej biedy. Rządzący nie orientują się w sytuacji, gdyż sami obracają się w towarzystwie zaledwie kilku najbogatszych procentów populacji, których majątek rośnie.
Jednak nie wiedzieć czemu skoro jest coraz lepiej, to wpływy do budżetu spadają, a wydatki rosną. Wtedy MFW oferuje pożyczki, ale pod pewnymi warunkami, m.in prywatyzację czego tylko się da i obcinanie wydatków socjalnych. Gdy pojawia się problem ze spłatą długu, wtedy MFW proponuje prywatyzację wszelkich bogactw naturalnych, np. pokładów węgla i lasów.

Obcięcie wydatków socjalnych, na szkolnictwo itd., to element przemyślanej taktyki. Zdesperowani ludzie bez środków do życia zgodzą się na każde warunki, żeby tylko znaleźć jakąkolwiek pracę. To oznacza dostępność rzesz taniej siły roboczej. Wykształconych nie potrzeba, gdyż kadra kierownicza jest w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji.
Część osób znajdzie pracę, wielu nie znajdzie i zostanie bez środków do życia, ale kogo za granicą to obchodzi?

Ta taktyka była realizowana nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie, m.in. w Turcji, Argentynie, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, całej Afryce i Ameryce Południowej. Statystyczny Grek pracuje więcej niż statystyczny Polak, ale media twierdzą, że kryzys w Grecji wynika z lenistwa samych Greków. Najkrótszy czas pracy jest w Niemczech i Francji, tam gdzie najwyższe wynagrodzenia.
W Afryce politycy odpowiedzialny za daną prywatyzację majątku państwowego dostawili 10% prowizji na konto w Szwajcarii. Nie ma danych dla Polski...

Politycy zazwyczaj są tylko statystami, marionetkami. Kampania prezydencka w USA kosztuje kilkadziesiąt milionów dolarów, jest opłacana z prywatnych datków różnych grup interesów, przy zarobkach prezydenta niecałe 2 miliony dolarów w ciągu całej kadencji. Więc dla kogo tak naprawdę pracuje prezydent USA, od kogo dostaje większe pieniądze, o czyje interesy dba?
Ktoś finansuje kampanię jednego kandydata, ale jego rodzony brat finansuje kampanię drugiego kandydata, więc nie ma znaczenia który wygra.

Kolejna marchewka polega na tym, że na lojalnego polityka czekają różne stołki w organizacjach i instytucjach międzynarodowych, kiedy nie wygra następnych wyborów.
Korupcja wśród polityków nie polega na dawaniu kopert pod stołem, ani nawet zegarków, ale marchewką jest przychylność mediów i stanowiska po zakończeniu kadencji, batem natomiast też są media mogące zrujnować wizerunek.

środa, 25 lutego 2015

O lubieniu innych

Wszystko jest jednością. A ludzie nie dostrzegają świata, tylko jego model wytworzony we własnym umyśle.

Jeśli człowiek kogoś nie lubi, to tym samym nie lubi części siebie i uszkadza sobie połączenia między neuronami w mózgu, może to też doprowadzić do chorób ciała wywołanych powiązaniami psychosomatycznymi między umysłem a ciałem.

To takie proste.

środa, 18 lutego 2015

poniedziałek, 16 lutego 2015

Demokracja bezpośrednia a tajne działania władz

Nie powinno być żadnych rzeczy tajnych. Tajne co najwyżej mogą być tymczasowe instrukcje dla negocjatorów (co chyba jest oczywiste, bo takie informacje są przydatne stronie przeciwnej), oraz nazwiska agentów i informacje pomocne w identyfikacji tych agentów (ze względu na ich bezpieczeństwo).

Innych tajnych rzeczy sobie nie przypominam, żeby można było to utajnić. Bo co innego może być tajne, a jednocześnie nie szkodzić własnym obywatelom? Ukryją wojskowe raporty o UFO? Po jakie licho, ludzie więcej wiedzą o UFO od wojskowych.
Ukryją jakieś niewygodne artefakty archeologiczne? Też bez sensu, ludzie wiedzą więcej na ten temat od naukowców. Ludzie nawet wiedzą, że według kronik polskich, perskich, a nawet angielskich, historia Polski i poprzedzającej ją Lechii może liczyć parę tysięcy lat więcej niż to przyznają podręczniki.
Tajne akcje militarne? Czemu tajne, coś w nich złego? Jeśli są konieczne, to powinno zostać poinformowane społeczeństwo, a także wyjaśnione ich powody. W innym przypadku, to niech Amerykanie sami sobie radzą, zamiast wysługiwać się sługusami.

Zazwyczaj utajnia się coś, co gdyby stało się jawne, wywołałoby niezadowolenie społeczne, czyli działania władz niezgodne z interesem społecznym, np. naciski Międzynarodowego Funduszu Walutowego na różne bardzo niekorzystne na Polski reformy, za to bardzo korzystne dla Amerykanów i Niemców. Ale to właśnie powinno być jawne, bo tylko wtedy można uniknąć tych nacisków.

piątek, 6 lutego 2015

Parę słów o filozofii

Filozofowie i tak nie są w stanie wymyślić niczego sensowniejszego niż to, że Wszechświat jest nieskończony w czasie i przestrzeni, istniał od zawsze i zawsze będzie istniał, składa się z nieskończonej ilości mniejszych wszechświatów różniących się skalą przestrzeni i czasu (to co na górze, odpowiada temu co na dole). We Wszechświecie nie ma niczego stałego w czasie i przestrzeni.

Oraz wszystko co istnieje ulega przemianom w co innego. Wszystko jest jednością, zasada jedności bytów jest obiektywnym prawem Wszechświata, którego naruszenie wiąże się z konsekwencjami (coś na zasadzie akcji i reakcji), obok zasady przemian.
To tak w telegraficznym skrócie, ale jeśli ludzcy filozofowie wymyślą coś innego, to będą w błędzie. Ludzka filozofia to paplanina o niczym, pozory intelektualizmu, z którego zupełnie nic nie wynika.
Jakikolwiek dyplom z filozofii w niczym tu nie pomoże, a wręcz zaszkodzi, do pełnego naczynia niczego już się nie naleje. Ta cała filozofia to po prostu wodolejstwo, mnóstwo informacji i przemyśleń, które mają tylko zakamuflować brak zrozumienia świata i pomysłów.

Świat można zrozumieć jedynie poprzez bezpośrednie odczuwanie, aby dostrzec go takim jaki jest należy oczyścić umysł.
Samo nazwanie i zdefiniowanie jakiegoś przedmiotu powoduje ograniczenie możliwości jego zrozumienia, a tym samym prowadzi do potencjalnych sporów i konfliktów, bo ów przedmiot jest po prostu tym czym jest, a nie swoją własną definicją.

To co wyjaśniłem wynika ze sposobu funkcjonowania ludzkiego umysłu - porównuje on bodźce pochodzące ze zmysłów z budowanym modelem świata, na tej podstawie je koryguje i przypomina sobie jak ma zareagować.
To wiąże się z iluzją w postrzeganiu świata, bo ludzie nie widzą świata jakim jest, tylko swoje własne wyobrażenie o nim.
Więcej wiedzy to gęstszy filtr percepcji, ale nie może to spowodować dostrzegania świata jakim jest. Jedyna możliwość to pójście w przeciwnym kierunku, zrezygnowanie z filtrowania.

Więc w pewnym sensie pustka w głowie jest bardzo bliska wszechwiedzy