Wymyśliłem takie już kilkanaście lat temu. Wspominałem na blogu, ale może przypomnę.
Każdy przedmiot składa się z atomów. A atom to wirująca masa, zbudowana głównie z ładunków elektrycznych. Natomiast tor poruszania się ładunków elektrycznych można zniekształcać przy pomocy pól magnetycznych (zasada ta jest stosowana w prądnicach i silnikach elektrycznych).
Czyli przy pomocy pulsującego pola magnetycznego, zsynchronizowanego z czasem obiegu elektronów po orbitach wokół atomów, można zniekształcić atomy. A zniekształcony atom to wirująca niewyważona masa, powstaje siła, coś jak w kole samochodu, ale nie lata po obwodzie, tylko jest w jednym kierunku. Tę siłę można wykorzystać do napędu różnych maszyn latających, bez skrzydeł, śmigieł i dysz odrzutowych.
Przy okazji powstała hipoteza bezwładności. Otóż, jeśli przyspiesza się przedmiot, a przedmiot jest zbudowany z atomów, to elektrony "nie nadążają" i jego atomy ulegają zniekształceniu, wydłużeniu w kierunku przeciwnym do przyspieszenia, powstaje siła wynikająca z ich niewyważenia.
Także hipoteza grawitacji, ale wymaga ona przyjęcia, że atomy nie są bytami niezależnymi, tylko są generowane przez przestrzeń. Im bliżej atomów i ich skupisk, tym większe zagęszczenie przestrzeni (coś jak zakrzywienie czasoprzestrzeni w teorii Einsteina).
Atomy obiektu w pobliżu mają przeciwne krańce umieszczone w przestrzeni o różnej gęstości, stąd ulegają zniekształceniu, wydłużają się w kierunku środka masy. Powstaje siła.
Czyli grawitacja to skutek zniekształcenia atomów "przyciąganych" obiektów.
Oraz hipoteza wyjaśniająca zjawisko elektrograwitacji, czyli siły przesuwającej naładowany kondensator w kierunku dodatniej okładki. Elektrony są przyciągane, więc atom ulega wydłużeniu w kierunku dodatniej okładki. I powstaje siła wynikająca z niewyważenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz