wtorek, 28 grudnia 2010

Sumeryjskie mity o potopie

Od II połowy XIX wieku wiadomo, że wiele opowieści zawartych w Biblii ma swoje pierwowzory we wcześniejszych mitach, pochodzących z najstarszej znanej ludzkiej cywilizacji, czyli Sumeru. Jedynie drobne szczegóły się nie zgadzają, jak np. liczba bogów.

Według "Eposu o Gilgameszu" główny bohater, w poszukiwaniu sekretu nieśmiertelności, przybył do świata bogów, gdzie usłyszał od swojego obdarzonego nieśmiertelnością przodka Utanapisztima (Noego) opowieść o tym, jak zbudował wielką łódź, na pokładzie której przeczekał potop. Gdy przestał padać deszcz, posłał gołębia, jaskółkę i kruka (Według Biblii Noe wysłał kruka, później gołębia). Gdy wyszedł na ląd, złożył ofiarę Enlilowi (Jahwe). Ten, pouczony przez boga słodkich wód Ea, postanowił nie niszczyć więcej całej ludzkości, co najwyżej karać ludzi zsyłaniem na nich drapieżnych zwierząt, głodu lub zarazy. Uczynił Utanapisztima nieśmiertelnym.

Według mitu o Atrachasisie, królu Szuruppaku, po 1200 latach od stworzenia świata ludzie rozmnożyli się tak bardzo, że ich jazgot zaczął przeszkadzać bogu Enlilowi. Próbował zredukować populację, zsyłając najpierw zarazę, a później dwukrotnie suszę. Za każdym razem plany pokrzyżował Enki (Baal).
Enlil wraz z innymi bogami postanowił, w tajemnicy przed Enkim, zesłać na Ziemię powódź. Jednak Enki dowiedział się o planach i ostrzegł Atrachasisa.
Król zbudował wielką łódź, w której schronił się wraz z rodziną i różnymi gatunkami zwierząt. Potop trwał siedem dni. Enlil zrozumiał, że bogowie nie mogą już dłużej wysługiwać się ludźmi i sami muszą pracować, pozwolił również na odrodzenie się ludzkiej cywilizacji. W celi kontrolowania liczebności ludzi zsyłał na kobiety bezpłodność i stworzył demony mordujące dzieci.

Według jeszcze innej wersji mitu, Enlil zesłał na ludzi potop, gdyż obrazili oni bogów. Enki ostrzegł króla Ziusudrę. Po trwającym siedem dni potopie Ziusudra zszedł na ląd i złożył Enlilowi oraz Anu (ojciec Enlila i Enkiego) ofiarę. Bogowie obiecali mu życie wieczne, a ludzkości świetlaną przyszłość.

-----
To mity w oryginalnym brzmieniu, nie zniekształconym przez fantastów, można sprawdzić w każdej książce dotyczącej mitologii sumeryjskiej i babilońskiej.
Widać pewne podobieństwa z przekazem danym Raelowi. (np. dwaj bogowie, obietnica nieniszczenia więcej ludzkości, obdarzanie wybrańców nieśmiertelnością w świecie bogów, przynależność bogów do rasy do złudzenia wyglądającej jak ludzie, pokrewieństwo genetyczne bogów i ludzi oraz możliwość posiadania wspólnego potomstwa). Każdy może wymyślić opowieść o spotkaniu z mieszkańcami innych światów, ale spreparowanie tej konkretnej historii wymagałoby znajomości mitologii sumeryjskiej i apokryfów Starego Testamentu (w szczególności Księgi Henocha). W latach 70-tych XX wieku oczywiście znano treść sumeryjskich glinianych tabliczek i zwojów z Qumran, ale wiedza taka nie istniała poza wąską grupką specjalistów. Sprawa nie jest taka jednoznaczna, jak by to się wydawało:)

wtorek, 21 grudnia 2010

Generator Rife'a

Przykładem urządzenia wykorzystującego ów nieznany oficjalnie rodzaj fal był generator skonstruowany przez dra Royala Rife'a w latach 30-tych XX wieku.
Urządzenie składało się z generatora lampowego o ustawianej częstotliwości radiowej i pulsacji (1...4Hz) oraz rury wypełnionej gazem szlachetnym, przekształcanym w plazmę przy pomocy energii pola elektromagnetycznego. Następowała wtedy emisja jakiejś nieznanej fali, na którą wrażliwe były składniki komórek. Rurę przesuwano nad leżącym pacjentem.
Istotą odkrycia było to, że komórka lub jej część może wchłonąć energię o jej częstotliwości rezonansowej. Odnalazł kilkadziesiąt częstotliwości MOR (mortial oscillatory rate), które powodowały zniszczenie 55 rodzajów bakterii oraz cząsteczki wielkości wirusa wydalanej przez bakterie i mogącej wywołać raka (28,825455MHz).

Kilka znanych częstotliwości MOR:
  • Rak: 11,78MHz + 17,045455MHz (heterodyna) = 28,823455MHz (suma) lub 5,265455MHz (różnica)
  • Paciorkowiec: 1,241MHz + 2,112676MHz = 13,353676MHz lub 0,871676MHz
  • Gronkowiec: 0,99874MHz + 0,555555MHz = 1,554296MHz lub 0,443184MHz
  • Gruźlica: 0,583MHz + 0,541516MHz = 1,124516MHz lub 0,041484MHz
W 1934 roku urządzenie testował komitet lekarski z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, stwierdzając wyleczalność na poziomie 90%.

W 1995 roku James E. Bare skonstruował przyrząd wzorowany na generatorze Rife'a. Generatorem jest nadajnik CB-Radio z modulacją amplitudy (AM), ustawiony na częstotliwość ok. 27,12MHz (ISM), do jego wejścia mikrofonowego doprowadzony jest sygnał prostokątny (częstotliwość dobierana w zależności od choroby), o długości trwania jednej pulsacji 50 mikrosekund do 6 sekund. Wyjście nadajnika podłączone jest do wzmacniacza o mocy wyjściowej rzędu 60...80W, a ten z kolei poprzez tuner antenowy (dopasowujący impedancję) do rury ze szkła ołowiowego, wypełnionej mieszaniną gazów szlachetnych (80% Ar, 20% Ne) pod podwyższonym ciśnieniem.

Wiadomo, że urządzenie wytwarza nie tylko fale elektromagnetyczne, gdyż ilość energii doprowadzonej do rury plazmowej jest większa niż wypromieniowanej w postaci ciepła i światła. Fale te posiadają również zdolność przenikania metalowych płyt i klatki Faradaya.
Uprzedzam, że eksperymenty z tymi falami mogą być niebezpieczne z powodu ich aktywności biologicznej.

Bibliografia:
  1. Barry Lynes, "The Cancer Cure That Worked!: Fifty Years of Suppresion" (Lekarstwo na raka które działało!: 50 lat zapomnienia), 1987r., Marcus Books, P.O. Box 327, Queensville, Ontario, Kanada.
  2. Dr James Bare, "Resonant Frequency Therapy: Building the Rife Beam Ray Device" (Terapia częstotliwością rezonansową: budowa promiennika Rife'a), 1995, James Bare, Albuquerque, USA.
  3. US Pat. 5908441
  4. US Pat. 6221094
  5. UK pat. GB2336318

sobota, 18 grudnia 2010

Pamięć wody

Wspominałem, że przedmioty mogą "zapamiętywać" to, z czym się zetknęły.
Okazuje się, że podobne zjawisko jest znane w nauce, zostało potwierdzone w tysiącach doświadczeń przeprowadzonych w laboratoriach na całym świecie.
Ale w podręcznikach o nim nie można przeczytać, bo jeśli naukowcy czegoś nie rozumieją, to udają ze nie istnieje. Za kilkadziesiąt lat ponownie ktoś coś odkryje, ale znowu będzie cicho bo nikt już nie pamięta o wcześniejszym odkryciu tego samego, przyjdzie nowe pokolenie naukowców uważających dotychczasowe podręczniki za prawdę absolutną, i tak to się kręci jak pies za własnym ogonem.

W 1984 roku Elisabeth Davenas prowadziła badania degranulacji bazofili (reakcji odmiany białych krwinek na alergeny). Zaobserwowała reakcję białych krwinek, pomimo że przez pomyłkę roztwór był zbyt rozcieńczony, aby zawierać wystarczającą ilość alergenów do wywołania reakcji. Wielokrotne powtórzenie doświadczenia przyniosło podobne wyniki.
Sprawą zainteresował się jej przełożony, biolog i doktor medycyny Jacques Benveniste (1935-2004), dyrektor pionu badawczego francuskiego Państwowego Instytutu Badań Medycznych (Institut National de la Sante et de la Recherche Medicale). Był to naukowiec o wyrobionej renomie, laureat srebrnego medalu CNRS i francuski kandydat do Nagrody Nobla. Zasłynął odkryciem PAF (Platelet Activating Factor) - czynnika aktywującego płytki, będącego mediatorem związanym z takimi zjawiskami patologicznymi jak np. astma.

Okazało się, że w niektórych przypadkach wielokrotnie rozcieńczony roztwór (nawet tysiąckrotnie) ma podobną aktywność biologiczną jak substancja w aktywnym stężeniu, pomimo że w wodzie może już nie być ani jednego jej atomu. Doświadczenie z pozytywnym rezultatem powtórzyli naukowcy z Izraela, Włoch i Kanady.

W 1988 roku w "Nature" opublikowano artykuł, pod którym podpisało się 13 naukowców. W podsumowaniu czytamy:
"Specyficzna informacja musiała zostać przekazana w czasie procesu rozcieńczania/wstrząsania. Woda mogła podziałać jako szablon dla cząsteczki, na przykład przez sieć niezliczonych połączeń wodorowych lub pola magnetyczne i elektryczne...
Natura tego zjawiska pozostaje niewyjaśniona.
"
Redakcja nie dowierzała, redaktor naczelny John Maddox umieścił adnotację:
"Zastrzeżenia redakcji:
Po lekturze tego artykułu czytelnicy mogą podzielać niedowierzanie wielu recenzentów, którzy skomentowali kilka kolejnych wersji tego artykułu w czasie minionych kilku miesięcy. Istotą przedstawionych wyników jest twierdzenie, że roztwór przeciwciał zachowuje swoją zdolność do wywoływania odpowiedzi biologicznej nawet w takim rozcieńczeniu, że istnieje znikoma szansa, by w jakiejkolwiek jego próbce można było znaleźć choćby pojedynczą cząsteczkę przeciwciała. Przy uprzejmej współpracy profesora Benveniste "Nature" zorganizowała zatem grupę niezależnych badaczy, by móc obserwować powtarzalność eksperymentu. Raport z tych badań zostanie opublikowany wkrótce.
"
Maddox wraz z grupą złożoną m.in. z Waltera Stewarta i magika Jamesa Randiego przybyli do laboratorium, nieumiejętnie przeprowadzili kilka doświadczeń, z czego niektóre okazały się negatywne w wyniku nieprzestrzegania procedur (biologia to nie fizyka, rzadko kiedy jest 100% powtarzalność, operuje się na statystykach), i "Nature" opublikowała artykuł zatytułowany "Doświadczenia z dużymi rozcieńczeniami są złudzeniem" (High dilution experiments a delusion).
Rada naukowa INSeRM-u próbowała przymusić Beneviste do odwołania wyników swoich badań, ale ten się nie ugiął i opuścił instytut.
Dalsze badania prowadził w sponsorowanym przez producentów leków homeopatycznych laboratorium DigiBio (Laboratoire de Biologie Numerique, 32 Rue des Carnets, 92140 Clamont, France).

Doświadczenia nadal były powtarzane w innych laboratoriach. Profesor Madeline Ennis z Queen's University w Belfaście próbowała raz na zawsze udowodnić, że takie zjawisko nie ma miejsca, ale przekonała się że jednak istnieje. Podobnie profesor Marcel Ruberfroid z Katolickiego Uniwersytetu w Louvain w Belgii.

Próbowano wyjaśnić to zjawisko. Teoria mówi, że cząsteczki w organizmie komunikują się ze sobą dzięki oddziaływaniom elektromagnetycznym w zakresie częstotliwości akustycznych (20Hz...20kHz). Dwie cząsteczki rezonują ze sobą, przez co stają się źródłem fali o innej częstotliwości, która wyzwala kolejną reakcję wchodząc w rezonans z następną grupą cząsteczek, działając pobudzająco lub hamująco.
Okazało się również, że woda umożliwia przesyłanie tych częstotliwości, bez niej reakcje chemiczne nie zachodzą pomimo wystarczającego stężenia substancji czynnej.
Przykładem jest niemal natychmiastowa reakcja ciała na adrenalinę, znacznie szybsza niż czas potrzebny na dotarcie substancji. Inny przykład to komunikacja z okrętami podwodnymi przy pomocy ultraniskich częstotliwości. Ale biolodzy nadal tkwią w swoich poglądach w 19 wieku, dla nich bezkontaktowe oddziaływania elektromagnetyczne to czarna magia, herezja.

W 1991 roku udało się zarejestrować te sygnały i zapisać w próbce czystej wody przy pomocy wzmacniacza oraz cewek elektromagnetycznych, po czym woda zyskiwała aktywność biologiczną. Zapisany na dyskietce sygnał został przesłany pocztą przez Atlantyk i odtworzony.
Ważne jest spostrzeżenie, że niektórym osobom doświadczenie nie wychodzi, najwyraźniej są w jakiś sposób zdolne kasować sygnał w próbce wody.

Zjawisko może mieć zastosowanie praktyczne, np.:
  • W diagnostyce - wykrywanie substancji toksycznych, protein (antygenów antyciał, prionów), oraz molekularnych kompleksów (pasożytów, bakterii, nienormalnych komórek). 
  • W przemyśle chemicznym.
  • W monitoringu środowiska.
Można sobie wyobrazić aptekę przyszłości: podchodzi się do okienka, aptekarz ma w komputerze dane recepty dla konkretnego pacjenta (nie trzeba nosić papierków - to już od dawna jest na świecie!), wkłada buteleczkę z wodą do programatora i wydaje gotowy lek.
Albo specjalne łóżka magnetyczne z programowaniem na konkretną chorobę.
Oj, firmy farmaceutyczne chyba by się wściekły, mają lepszy biznes niż oprogramowanie, jest też podobna dysproporcja pomiędzy kosztami produkcji leku i płyty z programem a ich ceną detaliczną.

-----
Fizycy Guliano Preparata i Emilio Del Guidice opracowali teorię, wedle której cząsteczki wody tworzą domeny spójne ulegają polaryzacji wokół każdj naładowanej cząsteczki i przenoszą jej częstotliwości.
Natomiast według Kunio Yasue, fizyka z Research Institute for Information and Science na Notre Dame Seishin University w Okayama, cząsteczki wody pełnią rolę w organizowaniu energii w fotony spójne.

-----
Bibliografia:
  1.  Lynne McTaggart, "Pole. W poszukiwaniu tajemniczej siły wszechświata" (The field. The quest for the secret force of the universe. 2002), Wydawnictwo Czarna Owca, 2009. ISBN 978-83-7554-132-8
  2. E. del Guidice, G. Preparata, G.Vitiello, "Water as a free electric dipole laser", Physical Review, Lett. 61:1085-1088, 1988r.
  3. Shui-Yin Lo, Angela Lo, Li Wen Chang, "Physical properities of water with IE structures", Modern Physics Letters B, 10[19]:921-930, 1996r. 

wtorek, 14 grudnia 2010

Duchy jakieś

Tym razem może opowiem o dwóch autentycznych przypadkach, których naukowcy się nie tykają, bo jeśli nie ma teorii to lepiej udawać, że coś nie istnieje. A może sobie zniknie i nigdy nie wróci.

Pierwszy dotyczy sensów spirytystycznych. Co prawda nie zetknąłem się z przypadkiem lewitacji przedmiotów, która ponoć wtedy może wystąpić. Ale wiem o pewnym zdarzeniu z okolicy, sprzed kilku lat. Grupka licealistów postanowiła pobawić się w wywoływanie duchów. Już nigdy nie odważą się tego powtórzyć. Otóż różne przedmioty zaczęły zapalać się w mieszkaniu.

Drugi, o którym słyszałem parokrotnie, widocznie zdarza się stosunkowo często. Otóż w chwili czyjejś śmierci w jego mieszkaniu potrafią spadać z półek lub pękać różne przedmioty, niezależnie od odległości pomiędzy mieszkaniem a miejscem zgonu.

Nie wydaje mi się, by latały sobie jakieś psotne duszki. Ale skoro to nie duchy, pozostaje jedno możliwe wyjaśnienie - mamy tu do czynienia z jakąś formą oddziaływania na odległość. A na odległość mogą działać pola statyczne lub fale. Z pewnością jednak w tych przypadkach nie było żadnego oddziaływania elektrostatycznego, magnetycznego, grawitacyjnego czy radiowego, odległość zbyt duża, a mózg też nie jest nadajnikiem Jedynki spod Raszyna.

Nieznany dotychczas rodzaj fal może wyjaśnić te zdarzenia. W magii, parapsychologii czy radiestezji znane jest zjawisko tzw. "promienia łączącego". Może przenosić informację bez przesyłu energii, niezależnie od odległości. A nawet w czasie.
Występuje pomiędzy ludźmi lub obiektami, które miały ze sobą styczność, także z ich fotografiami. A więc przyjmujących zbliżone charakterystyki częstotliwości (widma fali). Dlatego jasnowidzowie potrzebują jakiegoś przedmiotu silnie związanego z obiektem wizji.

Podsumowując, w seansach spirytystycznych faktycznie mogą brać udział widma. Ale nie nadprzyrodzone, lecz widma fal, zobrazowane jako wykres natężenia fali w funkcji częstotliwości.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Nieznane fale już (prawie) znane

Chyba wiem, gdzie popełniłem błąd, tłumacząc o co chodzi. Więc tutaj w jednym miejscu postaram się zebrać informacje.

Twierdzenie: Ruch ładunków elektrycznych dodatnich wywołuje falę, która nie jest falą elektromagnetyczną.

Nie mam na myśli ładunku jako takiego, co od razu kojarzyłoby się z prawami Maxwella, ale cząsteczkę subatomową przenoszącą ten ładunek. Prawa dotyczące elektromagnetyzmu mówią ogólnie o różnicy potencjałów, nie tylko pomiędzy różnoimiennymi ładunkami, ale również jednoimiennymi. Ładunki ujemne to elektrony, dodatnie to protony.

Elektrony są zaliczane do leptonów, które według aktualnego stanu wiedzy są niepodzielne.
Pola elektromagnetyczne emitowane są przez elektrony wskutek zmniejszenia ich energii (czyli szybkości, ładunek pozostaje bez zmian), wywołanego wyemitowaniem fotonu. Zwiększenie energii elektronu wywołane jest pochłonięciem fotonu. Foton jest nośnikiem pól elektromagnetycznych.

Z kolei proton różni się od elektronu nie tylko biegunowością czy masą, to zupełnie inny rodzaj cząsteczki. Jest hadronem i z pewnością z czegoś się składa, według aktualnego stanu wiedzy z trzech kwarków. Nie mam pojęcia, co pochłania lub emituje. Zgaduj zgadula, może fotony (skoro ma ładunek elektryczny), jakieś tachiony lub neutrina (a te są kwantami jakiej to fali? bo nie elektromagnetycznej), albo i hipotetyczne jak dotąd cząsteczki Higgsa?

Proton ma znacznie większą masę niż elektron, a według teorii względności Einsteina masa wywołuje "zakrzywienie czasoprzestrzeni". Ale protony nie są całkiem nieruchome, mogą poruszać się w cieczach, gazach, a szczególnie w plazmie. Przy tym drgają, nawet w ciałach stałych.
Jeżeli źródło jakiegokolwiek oddziaływania drga, to wywołuje falę, w tym przypadku falę "zakrzywienia czasoprzestrzeni", czyli po prostu falę grawitacyjną. Pochodząca od pojedynczych protonów będzie bardzo słaba, ale jednak jakaś będzie.
Jeśli coś nadaje, to i tak samo może odbierać (zasada anteny), proton byłby również wrażliwy na fale grawitacyjne pochodzące z zewnątrz.

Z kolei według aktualnej teorii kwantowej, grawitacja jest spowodowana "przeciskaniem się" cząsteczek przez tzw. pole Higgsa, a oddziaływania grawitacyjne przenoszą cząsteczki Higgsa (jeszcze nie zostały wykryte).
I znowu sytuacja się powtarza, poruszający się proton powinien spowodować powstanie fali w polu Higgsa. Fali grawitacyjnej.

Albo bardziej klasyczne wyjaśnienie.
Przesunięcie ładunków Q+ i Q- o identycznych potencjałach o jednakową odległość spowoduje wyemitowane fali elektromagnetycznej o tej samej wartości bezwzględnej. Jednak Q+ i Q- mają różne masy, więc energie się nie zgadzają.
Proton ma ładunek elektryczny o tej samej wartości bezwzględnej jak elektron, więc nadanie mu takiego samego przemieszczenia spowoduje pochłonięcie lub emisję tej samej ilości fali elektromagnetycznej (fotonów). Jednak proton ma znacznie większą masę, więc powinna wystąpić różnica energii. Taka sama fala elektromagnetyczna nie spowoduje takiego samego przesunięcia protonu i elektronu, wystąpi asymetria.
Czyli w przypadku protonu nośnikiem energii nie jest tylko fala elektromagnetyczna, lecz w większości jakieś inne oddziaływanie. Do protonu sznurka się nie przyczepi, to musi być jakieś oddziaływanie na odległość.

Wyjaśniłem to tak, by fizyk zrozumiał, na własny użytek raczej wyobrażam sobie przestrzeń jako rodzaj substancji podobnej do cieczy, której wiry tworzą materię. Na powierzchni tej cieczy rozchodzą się fale poprzeczne (elektromagnetyczne), wewnątrz niej podobne do akustycznych fale podłużne (o których właśnie opowiadam), a w materii wygenerowanej przez tą ciecz również fale podłużne (tym razem dźwięki).

Kiedy fizycy mówią o falach grawitacyjnych, mają na myśli potężne fale niskiej częstotliwości, emitowane przez poruszające się obiekty o ogromnych masach (głównie czarne dziury). Ale to samo zjawisko powinno odnosić się do mniejszych mas, protony wcale nie są w czymś gorsze, tylko bardziej subtelne, oddziaływania będą znacznie słabsze.
W radiokomunikacji kiedyś do odbioru trzeba było źródła fali w postaci pioruna (pierwsze radioodbiorniki służyły do wykrywania burz), nie uznawano zjawiska elektromagnetyzmu za szczególnie przydatny, teraz wystarczy by antena dała sygnał o amplitudzie poniżej 100nV (nanowoltów), zwiększenie czułości ograniczają szumy termiczne obwodów.

Oczywiście powyższy opis odnosiłby się nie tylko do protonów, lecz również i do neutronów, ale te z kolei nie posiadają ładunku elektrycznego, co utrudnia wykrycie ich ruchu i zastosowania w technice.

Koncepcja istnienia fal wywołanych ruchem protonów jest opisana w książce Jerzego Woźniaka "Nowoczesna Radiestezja", jednak Autor nie przedstawił żadnych dalszych wyjaśnień ich powstawania. Hipotezy w tym wpisie bloga są mojego autorstwa.

Potwierdza się reguła, że prawa przyrody są oczywiste. Jednak nadal nie zostały poznane, gdyż są zbyt oczywiste aby je dostrzec.
Proton i elektron mają ładunki elektryczne o takiej samej wartości bezwzględnej (przeciwnym znaku), mają różne masy. Niby wszyscy o tym wiedzą. I nikt nie skojarzył, co z tego wynika.

niedziela, 12 grudnia 2010

Piramidy Yantra

Piramidy Yantra, wcześniej nazywane Piramidami Horusa, to ciekawy przykład układu dwóch odwróconych względem siebie piramid, opracowanego przez Jarka Mirońskiego. Większa rezonuje z falą pochodzącą z wnętrza Ziemi, mniejsza (1/3 wysokości większej) z kosmosu.
 

Przypominam sobie, że kiedyś w jakimś programie telewizyjnym występował Stachursky, który mimochodem wspomniał, że zakupił taką piramidkę i od tego momentu jego życie uległo całkowitej przemianie na lepsze. Poniżej pierwszy z brzegu teledysk:

Wspomniał również, że w jej pobliżu nie chce działać telefon komórkowy (czyli wywiera jakiś obiektywny wpływ na otoczenie).

Konstrukcja piramidki jest oparta na intuicji. Jestem ciekaw, jak wyglądałaby symulacja rozkładu fal o wielu różnych długościach, które dochodzą pionowo z dołu i z góry. Jakby jeszcze poszczególnym długościom fali przyporządkować kolory tęczy.
Nie ma znaczenia, że żaden współczesny program komputerowy nie przewiduje nieznanego typu fal, ich zachowanie jest w wielu aspektach analogiczne do elektromagnetycznych (odbicie, załamanie, interferencja). Bo wbrew zapewnieniom (i przekonaniu) konstruktora, raczej nie ma w tym niczego mistycznego.
Stan szczęścia od rozpaczy różni tylko poziom substancji chemicznych w mózgu, a szczęśliwym ludziom łatwiej się żyje.

sobota, 11 grudnia 2010

Polaryzacja piramidy

Zamiast długich opisów, może spróbuję pokazać jak zachowuje się fala wewnątrz piramidy. Ilustracje pochodzą z książki Jerzego Woźniaka "Nowoczesna Radiestezja".

Dwie ścianki tworzą falowód. Jeśli są zbieżne, to jest falowód zbieżny. Wewnątrz takiego falowodu fala (np. pochodząca z wnętrza Ziemi) ulega wielokrotnemu odbiciu:
Wewnątrz piramidy może powstać szereg fal stojących, każda o długości odpowiadającej odległości pomiędzy ściankami w danym miejscu.

Kolejny rysunek ukazuje wypadkową polaryzację fali wewnątrz piramidy:
W punkcie położonym 1/3 wysokości piramidy znajduje się miejsce (oznaczone jako 0), gdzie fale się znoszą. To w tym miejscu powinien znajdować się odbiornik lub generator nadawczy. Jest tu analogia z miejscem położonym w środku anteny-dipola półfalowego (2 przeciwnie skierowane pręty, każdy o długości 1/4 fali), lecz piramidka ma znacznie szersze pasmo częstotliwości (pracuje przy długościach fal 1...1/10 długości podstawy, a nawet krótszych).

Te rysunki mają również częściowe zastosowane dla elektromagnetyzmu. W przypadku mikrofal, jeśli ścianki wykonane są z przewodnika, fale wychodzą na zewnątrz przez podstawę.
Ale nie muszą być z przewodnika, aby fala uległa częściowemu odbiciu oraz częściowemu załamaniu, wystarczy żeby były wykonane z materiału o innym współczynniku przenikalności elektrycznej niż otaczające powietrze. Jest tu analogia z optyką, nawet w technice mikrofalowej stosuje się soczewki wykonane z nieprzezroczystego plastiku, działają na identycznej zasadzie co szklane dla optyki, jedynie długości fal się różnią.

Jak faktycznie zachowa się fala wewnątrz piramidki, wykonanej w formie bryły lub ramki, to chyba tylko symulacja komputerowa może powiedzieć. W grę wchodzą odbicia i różnice faz sygnału, to nie taka banalna sprawa.

piątek, 10 grudnia 2010

Odbiornik duchów

Ten opis może jest przedwczesny, powinienem najpierw skonstruować, a później się chwalić. Ale trudno. Gdyby zadziałało, to i tak nikt by mi nie uwierzył, więc co za różnica, każdy musi sam wypróbować. Będzie zabawa na zimowe wieczory.
Gdyby nie idiotycznie zachowujące się koleżanki, zachowałbym swoją wiedzę dla siebie, a tak to nie mam nic do stracenia.

Wspominałem, że prawdopodobnie istnieje nieznany dotychczas rodzaj fal, który może w przyszłości znaleźć zastosowanie w technice. Jak zauważył Jerzy Woźniak w książce "Nowoczesna Radiestezja", fale te wywoływane są ruchem ładunków dodatnich - protonów. Książka ta w bardzo wyczerpujący i spójny sposób opisuje wiele z właściwości tych fal.
Ta hipoteza znana jest jedynie w wąskim gronie wśród polskich radiestetów, inni utrzymują że mają do czynienia raczej z wrażliwością ludzi na słabe pola elektromagnetyczne, jak u niektórych zwierząt (np. gołębie wyczuwają ziemski magnetyzm). Ale ewidentnie obserwowane właściwości tych fal wykraczają poza elektromagnetyzm.
Z kolei dr Jan Pająk zasugerował, że fale te rozchodzą się poza naszą trójwymiarową fizyczną rzeczywistością, przez co prawie wcale nie wpływają na materię i równania w fizyce nie muszą ich uwzględniać, dlatego pozostały niezauważone. Postuluje również kilka błędnych według mnie założeń, jak nieskończona szybkość tych fal.

Na pierwszy rzut oka wydaje się w zasadzie wszystko jedno, jakiej biegunowości ładunek się porusza, opisują to te same wzory, jedynie znak trzeba zmienić. Ważna jest różnica potencjałów. Jednak przyjrzenie się budowie i funkcjonowaniu materii daje trochę do myślenia, czy oby na pewno we wszystkich przypadkach będą słuszne te same wzory Maxwella.
W świecie subatomowym wygląda to tak, że zwiększenie energii elektronu (czyli szybkości, ładunek pozostaje bez zmian) wywołane jest pochłonięciem fotonu, zmniejszenie energii wyzwala foton, a foton jest nośnikiem pól elektromagnetycznych. Elektrony są zaliczane do leptonów, które według aktualnego stanu wiedzy są niepodzielne.
Z kolei proton różni się od elektronu nie tylko biegunowością czy masą, to zupełnie inny rodzaj cząsteczki. Jest hadronem i z pewnością z czegoś się składa, według aktualnego stanu wiedzy z trzech kwarków, których i tak nikt nigdy na oczy nie widział, po prostu teoria kwarków pasuje do znanych obserwacji (albo wyniki obserwacji są dopasowane do teorii, a reszta odrzucana jako tzw. błędy grube, co w nauce też się zdarza). No i pojawia się pytanie, cóż to takiego się wyzwoli lub pochłonie przy zmianie energii protonu?

Ja wyobrażam sobie to w ten sposób, że proton zanurzony jest CZYMŚ, w czym to już sprawa drugorzędna, można to nazwać eterem, czasoprzestrzenią, polem kwantowym, może nawet polem Higgsa, jak co komu pasuje. Ale jeśli w czymś jest zanurzony, to jego ruch powoduje powstanie fali w tym ośrodku, to jakby do wody wrzucić drgającą kulkę.
Sytuacja jest analogiczna w przypadku neutronu, ale ten nie ma ładunku elektrycznego, co sprawia drobną techniczną trudność w jego poruszaniu i wykrywaniu tego ruchu.

W obwodach elektronicznych z protonami nie ma problemu, prąd elektryczny składa się tylko z ruchów elektronów. Ale protony mogą się poruszać w cieczach, gazach i plazmie.
Protony drgają również w ciałach stałych (ruchy termiczne), więc czemu nikt niczego podejrzanego nie zauważył?

Problem w tym, że zauważył, i to wielokrotnie. Takie zjawisko nazywa się transkomunikacją EVP (Electronic Voice Phenomenon). W najprostszym przypadku wystarczy włączyć magnetofon na nagrywanie, po uprzednim odłączeniu mikrofonu. Na taśmie oczywiście nagra się szum, ale niektórzy twierdzą, że w tym szumie usłyszeli jakieś głosy. Są i tacy, którzy utrzymują, że w ten sposób nagrywają głosy duchów zmarłych, przez co są w stanie komunikować się z zaświatami. W jakiś sposób umysł osoby nagrywającej ma wpływ na zaistnienie zjawiska, trzeba chcieć by coś się nagrało i po pewnym czasie zacznie (fizykom zapewne nie wyjdzie).

Zjawisku transkomunikacji poświęcony jest film "Głosy" (White Noise):

Można to spróbować wytłumaczyć przypadkową interferencją fal radiowych. Otóż na całym świecie rozmieszczone są stacje radiowe, nadające na falach krótkich audycje przy pomocy modulacji amplitudy (AM). Dzięki odbiciu od powierzchni ziemi i jonosfery mają zasięg globalny, a co najmniej kontynentalny. Może się tak zdarzyć, że w danym miejscu fale pochodzące z różnych kierunków wzmocnią się i przypadkowo zaindukują w obwodach odbiornika. Sygnał zmodulowany amplitudowo ulega detekcji na nieliniowości obwodów elektronicznych (tranzystory są na to szczególnie podatne, lampy elektronowe mniej). Z powodu łatwości wywoływania zakłóceń w wielu krajach europejskich zakazano używania nadajników CB-Radia z modulacją AM, często było je słychać w telewizorach.
Powyższe wyjaśnienie przytoczyłem, aby ewentualny eksperymentator z dystansem podchodził do odbioru przypadkowych głosów nieznanego pochodzenia, niekoniecznie muszą być duchami.

Ale załóżmy, że rzeczywiście jest nagrywane coś niewyjaśnionego. Wtedy trzeba poszukać wyjaśnienia.
Szumy nagrane na taśmie, podobnie jak szumy w radioodbiorniku bez podłączonej anteny, są szumami termicznymi. Wynikają z przypadkowych drgań termicznych atomów w obwodach elektronicznych. By je zmniejszyć można zastosować podzespoły wyższej jakości (np. rezystory metalizowane zamiast węglowych), ale nie da się ich całkowicie wyeliminować. W radioteleskopach zmniejsza się ich poziom ochładzając obwody wejściowe.
Jeżeli wśród szumów termicznych znajdą się jakieś nieprzypadkowe dźwięki, a nie są one wywołane zewnętrznymi zakłóceniami, to wniosek jest oczywisty, coś zaburza przypadkowość drgań termicznych atomów. Prawdopodobnie to coś ma naturę falową, bo dźwięk też jest falą.

By wzmocnić odbiór, należałoby jako detektor zastosować piezoelektryk (przekształca drgania sieci krystalicznej w napięcie). Głównym elementem takiego odbiornika stałby się kryształ (np. kwarcu).
Kryształy rzadko coś same z siebie przypadkiem odbierają (półprzewodniki stosowane w elektronice są kryształami), więc najwyraźniej brakuje jakiegoś ważnego elementu odbiornika, czyli obwodów wejściowych. Tak samo jak odtwarzacz MP3 bez obwodów odbiorczych przypadkiem nie odbierze audycji radiowej, pomimo indukowania się sygnału na przewodzie słuchawek. Konstrukcja musi być celowo zaprojektowana dla danego zastosowania.

Najnowszy efekt moich rozważań pokazany jest na rysunku wykonanym na przysłowiowej papierowej serwetce (kliknięcie powiększy):
Czujnikiem jest kryształek kwarcu Q. Można zastosować fabryczny rezonator kwarcowy (np. 4MHz), albo naturalny kryształ (wtedy przewody będą podłączone np. do pasty miedzianej, stosowanej do klem akumulatorów). Pokazany na rysunku kondensator elektrolityczny 47 mikrofaradów służy do separacji napięcia dochodzącego do kryształu i prawdopodobnie jest zbędny (kryształ nie przewodzi napięcia stałego), może też okazać się, że zwiększa czułość dzięki zawartości elektrolitu (posiada jony dodatnie i ujemne).
Sygnał kwarcu dochodzi do szerokopasmowego wzmacniacza-demodulatora amplitudy. W zasadzie można zastosować dowolny tranzystor małej mocy i wysokiej częstotliwości.
Na wyjściu wzmacniacza może się pojawić (ale nie musi) sygnał małej częstotliwości (akustyczny), który można dalej doprowadzić np. do wzmacniacza słuchawkowego, magnetofonu, karty dźwiękowej komputera.
Czujnik w postaci kwarcu i kondensatora elektrolitycznego umieszczony jest wewnątrz komory rezonansowej w kształcie piramidki. Powinien być umocowany dokładnie w 1/3 wysokości piramidki. Mam przeczucie, że piramidka zarówno wzmacnia sygnał, jak i go polaryzuje, a spolaryzowana fala wymusza spójny kierunek drgań atomów kryształu (bez niej drgają w przypadkowych kierunkach, przez co ich napięcia się znoszą z powodu przeciwnych faz, powstaje zwykły szum).
Piramidka może być wykonana ze szkła lub papieru, być może również z tworzywa sztucznego (ale przy pierwszych eksperymentach lepiej unikać tego materiału, nie jestem co do niego pewien). Przykładowe wymiary pokazane są na rysunku.
Na bokach piramidki umieszczone są cztery tarcze z aluminium, można użyć np. aluminiowej taśmy samoprzylepnej, używanej do oklejania rur CO. Jedna z tarcz powinna mieć w środku otwór o średnicy 2 milimetrów (służy "nacelowaniu" w kierunku systemu gwiezdnego, z którego ma być odbierany sygnał). Można też spróbować wersji piramidki z okrągłymi otworami zamiast tarcz.
Jak i również wewnątrz piramidki umieścić ramkę z metalowych drutów.

Nic prostszego chyba nie potrafię wymyślić w tej kwestii. Ale inaczej też się nie da zaprojektować.
To tylko odbiornik, nie umożliwia transmisji, co upraszcza konstrukcję i eliminuje ryzyko użytkownika (nie wiadomo jak przypadkowe fale tego typu wpłyną na funkcjonowanie komórek, a nie chcę by ktoś się np. rozpuścił).

Piramidka powinna mieć możliwość zdjęcia, by w razie odebrania czegokolwiek wyeliminować możliwość, że to zakłócenia radiowe. Piramidka nie powinna wzmacniać fal radiowych (prócz mikrofal o bardzo wysokich częstotliwościach), więc gdy sygnał z czujnika zaniknie po jej usunięciu, raczej nie będą to fale elektromagnetyczne. Głosy duchów też oczywiście nie, najprawdopodobniej jakieś naturalne sygnały, nieuświadomione myśli wyemitowane z głowy operatora, a może nawet transmisja od cywilizacji pozaziemskich (Raelowi, i nie tylko jemu, przyznali się do wykorzystywania nieznanych na Ziemi fal, stosowanych m.in. w komunikacji, podróżach, ustawianiu orbit planet, leczeniu chorób, według niektórych doniesień potrafią manipulować ludzkimi umysłami).

Przypominam, że nastawienie psychiczne użytkownika urządzeń tego typu (radionicznych, radiestezyjnych) ma kluczowe znaczenie, jednemu może zadziałać, ale komuś innemu nigdy. A gdyby usłyszany głos okazał się na tyle dowcipny i nakazał kogoś zabić, to lepiej kazać mu się wypchać, co będzie sobie pozwalał i żerował na ludzkiej ciemnocie.
-----
ciąg dalszy

czwartek, 9 grudnia 2010

Kształt piramidy

Może wyjaśnię, dlaczego akurat kształt piramidy może mieć jakieś szczególne właściwości.

Otóż piramida składa się z czterech zbieżnych ze sobą ścianek. Ich odległości zmieniają się od niemal zera (czubek i tak nigdy nie jest idealnie ostry) do szerokości podstawy.
Każda ścianka wykonana jest z materiału o właściwościach (np. przenikalności elektrycznej) innych niż otaczające ją powietrze. Zmiana przenikalności elektrycznej powoduje załamanie się przechodzącej fali elektromagnetycznej (i innych fal, o ile istnieją), to podstawy optyki.
Ścianki nie muszą być wykonane z metalu, nawet nie powinny (przewodnik zatrzymuje falę), do załamania fali ważna jest tylko inna przenikalność elektryczna.

Cztery zbieżne ścianki tworzą więc rodzaj szerokopasmowej komory rezonansowej, w której gromadzona jest, a więc i wzmacniana, fala stojąca.
Fala stojąca to taki twór, który ma określony potencjał (fazę) w danym miejscu, a to umożliwia wzmacnianie kolejnych dochodzących z zewnątrz fal, na zasadzie sumowania nakładających się wzajemnie fal o tej samej fazie (o przeciwnej wygaszałyby się).

Fala przechodzi przez zero dokładnie w środku geometrycznym piramidy, czyli na 1/3 jej wysokości. Przy ściankach piramidy osiąga maksymalną polaryzację, dodatnią lub ujemną.

Czyli piramida to rodzaj szerokopasmowej anteny, pracującej w rezonansie (a więc i z maksymalną wydajnością) dla szerokiego spektrum częstotliwości. Takie konstrukcje są stosowane w zakresie mikrofalowym (np. anteny stożkowe), a ich odmiany w zakresie radiowym (np. anteny logartymiczno-periodyczne). Poniżej przykład szerokopasmowej anteny typu discone japońskiej firmy Diamond:
Ta konkretna antena potrafi poprawnie pracować w zakresie 50...1500MHz (stosunek częstotliwości 30:1 !). Pręty skierowane w dół pod kątem nie są przeciwwagami (sztuczną ziemią), lecz promiennikami. Mikrofalowe odmiany takiej anteny mają w tym miejscy metalowy stożek, a nad nim poziomą, okrągłą tarczę-przeciwwagę (w odróżnieniu od piramidy pracują zewnętrzną powierzchnią stożka, nie wewnętrzną, szerokopasmowość w nich wynosi 10:1).

Według niektórych doniesień piramida, aby uzyskała swoje szczególne właściwości, powinna być zorientowana według kierunków magnetycznych. To też ma sens, pola magnetyczne mogą polaryzować falę elektromagnetyczną, o ile tu chodzi o elektromagnetyzm.

Opis polaryzacji piramidy zamieszczony jest w książce Jerzego Woźniaka "Nowoczesna Radiestezja". Autor zawodowo zajmował się radiolokacją (radarami).

środa, 8 grudnia 2010

Piramida Myśli

Jest sobie taka książeczka - dr Jan Pająk, "Piramida Myśli", dostępna za darmo w Internecie.
Opisuje urządzenie komunikacyjne, które przyśniło się Danieli Giordano w 1978 roku. Od tej pory trwają nieudane próby budowy działającego egzemplarza (rys. ze str. dra):
Nie za bardzo mogę się do nich przyłączyć, ale mam kilka uwag odnośnie konstrukcji, może się komuś to przyda. Czyli jak zwykle miewam inne zdanie niż dr Pająk:
  • To urządzenie wykorzystuje nieznany dotychczas rodzaj fal, nazywany przez dra "falami telepatycznymi". Są to fale sprężystości ośrodka (podobne do akustycznych), rozchodzące się w substancji przeciwświata z nieskończonymi prędkościami. Chodzi po prostu o hipotetyczne podłużne fale rozchodzące się wewnątrz pola kwantowego, różniące się od poprzecznych elektromagnetycznych, "ślizgających się " po powierzchni tegoż ośrodka. Prawdopodobnie są tym samym co fale grawitacyjne.
  • Nie zgadzam się z twierdzeniem, że te fale rozchodzą się z nieskończonymi prędkościami, wtedy nie byłyby falami, gdyż nieskończona prędkość oznacza nieskończoną długość.
  • Analogia z radiem nie jest poprawna. Tu nie chodzi o transmisję energii w postaci fali od nadajnika do odbiornika. Zasada działania jest zupełnie inna - dwa urządzenia, nastrojone na te same częstotliwości, synchronizują się ze sobą, umożliwiając przekazywanie informacji bez transmisji energii, natychmiast, na dowolną odległość. W radiestezji takie zjawisko nazywa się "promieniem łączącym", w fizyce kwantowej "nielokalnością".
  • Zestrojenie się ze sobą urządzeń to głównie zasługa umysłów operatorów. Obydwaj biorą urządzenia pomiędzy dłonie, myślą o sobie wzajemnie, wtedy następuje zestawienie połączenia i możliwość wymiany myśli (to musi być ciekawe uczucie). Urządzenia same w sobie nie mogą działać, są tylko rodzajem wzmacniaczy dla komunikujących się umysłów. Natomiast radio działa niezależnie od operatora.
  • Prawdopodobnie ma znaczenie sposób trzymania urządzeń przez operatorów. Ze względu na różnice polaryzacji ciała, mężczyźni powinni trzymać prawą ręką za podstawę, lewą za wierzchołek, kobiety powinny układać dłonie w odwrotnej kolejności.
  • Kształt piramidy wynika z naturalnych fal stojących, propagujących w polu kwantowym, których krawędzie pomiędzy węzłami fali przybierają postać wielościanów foremnych (głównie ośmiościanów, np. galaktyki rozkładają się wzdłuż ich krawędzi). Ten kształt wzmacnia działanie urządzenia, umożliwia wyjście kryształu kwarcu (piezoelektryka) poza szumy termiczne.
  • Przedstawione na ilustracji okrągłe tarcze z aluminium, w tym jedna z centralnym otworem, nie stanowią pojemności obwodu rezonansowego. Prawdopodobnie nie muszą być z niczym połączone. Pełnią funkcję rezonatorów, tzn. wytwarzają wokół swojego obwodu szereg fal o różnych długościach (kolorach), "zasilających" urządzenie. Takie rezonatory znane są od dawna z przyrządów radiestezyjnych.
W dużym uproszczeniu, tego typu fale tworzą się w wyniku ruchu ładunków dodatnich, w odróżnieniu od fal elektromagnetycznych, będących następstwem ruchu ładunków ujemnych. W zwykłym kablu poruszają się jedynie ujemne elektrony, stąd zjawisko przez 150 lat wymykało się badaczom.
Ładunki dodatnie mogą poruszać się głównie w plazmie, ale także w cieczach, gazach, do wykrywania tych fal (zamiany na elektryczność) mogą posłużyć piezoelektryki.
Naukowcy od dziesięcioleci próbują bezskutecznie wykryć fale grawitacyjne przy pomocy ogromnych sztab, których zniekształcenia są rejestrowane przez promień lasera. A wystarczyło użyć piezoelektryka, choćby zmierzyć polaryzację elektryczną dużego kawałka skały.

czwartek, 2 grudnia 2010

Sekret

W Epikach ostatnio dostępna jest ciekawa książka Rhondy Byrne "Sekret" (The Secret, 2006), taka w charakterystycznej brązowej okładce z wizerunkiem czerwonej pieczęci. Powstała na podstawie filmu o tym samym tytule.
Na okładce, z tyłu pisze:
"Trzymasz w swoim ręku Wielki Sekret...
Był przekazywany przez wieki, pożądany, ukrywany, kradziony, kupowany za ogromne sumy pieniędzy. Pojmowali go najwięksi ludzie w dziejach: Platon, Galileusz, Beethoven, Edison, Carnegie, Einstein - wraz z innymi wynalazcami, teologami, naukowcami i wielkimi myślicielami. Teraz Sekret jest ujawniany całemu światu."
Ze względu na wagę odkrycia próbuję streścić w kilku zdaniach, co oczywiście nie zastąpi lektury samego tekstu.
Otóż najważniejszym prawem we Wszechświecie jest prawo przyciągania. Dotyczy ono nie tylko obiektów materialnych, lecz również myśli, czyli prawo miłości, działające na zasadzie: podobne przyciąga podobne.
W stronę Wszechświata trafiają myśli, to czego chcemy, a także czego nie chcemy, zarówno jedno jak i drugie jest przyciągane. Dlatego szkodliwe jest myślenie o negatywnych sytuacjach, bo również to przyciągamy, jedynym wyjściem z sytuacji jest myślenie tylko o pozytywnych aspektach. Stąd stosowane niegdyś zwyczaje błogosławieństwa i dziękczynienia.

Można wyróżnić trzy zasady stosowania Sekretu:
  1. Poproś (wyraź życzenie przed wszechświatem)
  2. Uwierz (że to już twoje)
  3. Otrzymaj (poczuj się wspaniale, jakbyś to już dostał)
Energia płynie tam, gdzie skupiamy uwagę. Myśli i uczucia tworzą życie.

Tekst zawiera cytaty tak znanych osób, jak: John Assaraf, Michael Bernard Beckwitch, Genevieve Behrend (1880-1960), Lee Brower, Jack Canfield, Robert Collier (1885-1950), John F. Demartini, Marie Diamond, Mike Dooley, Bob Doyle, Hale Dwoskin, Morris Goodman, dr John Gray, Charles Haanel (1866-1949), dr John Hagelin, Bill Harris, dr Ben Johnson, Prentice Mulford (1834-1891), Lisa Nichols, Bob Proctor, James Arthur Ray, David Schirmer, mgr Marci Shimoff, dr Denis Waitley, Neale Donald Walsch, Wallace Wattles (1860-1911), dr Fred Alan Wolf.

Jak widać, to, co kiedyś  było brane za religię, stanowi tak naprawdę podstawy dosyć zaawansowanego systemu wiedzy.

-----
Mam parę uwag do samego tekstu. Nie zawiera bardzo istotnej informacji, co jest trochę dziwne, gdyż jedna z cytowanych osób jest autorem książek o Hunie (magii polinezyjskiej). Sam mechanizm wpływu myśli na świat zewnętrzny też jest przedstawiony trochę bez sensu.

Może omówię to po swojemu.
W uproszczeniu, pominę działanie ludzkiego umysłu (hierarchiczna struktura i przewidywanie oparte na pamięci).

Istnieje tzw. pole kwantowe, rodzaj "piany", składa się z "wirtualnych" cząsteczek i antycząsteczek, anihilujących się wzajemnie. Zaburzenie równowagi generuje materię.

Czyli materia jest wciąż generowana z otaczającej przestrzeni, umiera i odradza się. To zupełne przeciwieństwo powszechnego wyobrażenia, w którym atomy kiedyś powstały i tak im zostało po dzień dzisiejszy.
Oddziaływania wewnątrz atomów i pomiędzy nimi rządzą się zjawiskami kwantowymi, w uproszczeniu kierującymi się przypadkiem, prawdopodobieństwem. To rachunek prawdopodobieństwa, taki sam jak np. przy rzucie monetą.

Pole kwantowe ma taką ciekawą właściwość, nieznaną jeszcze naukowcom (coś przeczuwają ze względu na zjawisko nielokalności), czyli brak przestrzeni i czasu. Wszystko się tam dzieje równocześnie i w tym samym miejscu. Dzięki czemu tworzy się rodzaj "pamięci wszechświata", to właśnie na podstawie tego zapisu generowane są przyszłe stany materii (a co za tym idzie przyszłe zdarzenia). Na zasadzie minimalizacji wysiłku, energii.
Minimalizacja,energii, z której wynikają prawa przyciągania, to jedyna zasada Wszechświata (np. planety i gwiazdy są kuliste, bo kula to figura geometryczna o najmniejszej energii powierzchniowej), dlatego Wszechświat sam w sobie nie jest inteligentny (więc i "nadprzyrodzony" Bóg nie istnieje), lecz może przejawiać inteligencję poprzez żywe inteligentne istoty.

W umyśle jest świadomość, podświadomość (odpowiada za zarządzanie ciałem, pamięć, emocje) oraz nieznana dotychczasowej psychologii nadświadomość, fizycznie znajdująca się w komórkach na poziomie kwantowym.

Nadświadomość może zaburzać prawdopodobieństwo stanu kwantowego materii, niezależnie od odległości, co przejawia się właśnie w "zbiegach okoliczności". To coś podobnego do rzutu kością (przypadek w świecie subatomowym), ale kostka jest niewyważona i pewna liczba oczek wypada częściej niż inne.

Częściowo zbiegami okoliczności można sterować poprzez myśli. By przedarły się poprzez barierę podświadomości, która traktuje wszystko dosłownie, do nadświadomości, potrzebny jest bodziec fizyczny.
Takimi bodźcami są np. wizualizacja, różne talizmany, rytuały magiczne lub religijne. Stąd niektórzy wierzący ludzie są przekonani, że ich modlitwy zostały wysłuchane, ale faktycznie to nie ma znaczenia do czego się modlą, chodzi o przekazanie informacji do podświadomości.

To bardzo uproszczony opis, mógłbym go ciągnąć godzinami, książka by powstała.
Zjawiska zachodzące w polu kwantowym w przyszłości staną się podstawą do opracowania zupełnie nowych urządzeń technicznych, np. natychmiastowej komunikacji niezależnie od odległości czy podróży do gwiazd trwających minuty.

-----
Pewnego omówienia wymaga również kwestia istnienia Boga, boskością tkwiącą w człowieku. To niezupełnie jest tak, jakby się wydawało.

Skoro wszystko jest boskie, to równie dobrze można powiedzieć, że nic nie jest boskie.
Boskość jako taka nie istnieje, to etap rozumienia przed transformacją świadomości na wyższy poziom.
Na początku świat wydaje się być złożony ze zwyczajnych grudek materii, później okazuje się że materia jest czymś więcej, robi wrażenie boskiej. Ale boskim wydaje się zawsze to, co zdaje się istnieć ale czego nie rozumiemy. Po poznaniu traci się odczucie boskości, lecz umysł pozostaje na innym poziomie.
Wszechświat może wydawać się być boski, ale po jego zrozumieniu staje się zwyczajny, nie jest już żadnym nadprzyrodzonym Bogiem, lecz po prostu Wszechświatem.

To jak kiedyś ze Słońcem lub elektrycznością. Na początku wydawały się być boskie, bo były niezrozumiałe. Po zrozumieniu już nie są boskie, są zwyczajne.
Podobnie było z samolotami. Loty stanowiły odwieczne marzenie ludzkości, niezwykłą umiejętność bogów. Po opanowaniu lotów na początku XX wieku stały się czymś codziennym. Pasażerowie nie ekscytują się możliwością wzniesienia się ponad chmury, raczej narzekają na odprawę bagażową.
To samo stanie się kiedyś z podróżami do gwiazd, dzisiaj to tylko mrzonki, coś niesamowitego, jutro szara codzienność.

niedziela, 21 listopada 2010

Zasada planowanego zużycia

Wczoraj rano w Jedynce toczyła się dyskusja, czy przypadkiem producenci urządzeń specjalnie nie zaniżają ich trwałości. Padło zdanie, że to niemożliwe, byłoby to zbyt grubymi nićmi szyte. Akurat jechałem samochodem do Warszawy i nie mogłem napisać SMS-a, więc może na blogu skomentuję.

Otóż jak najbardziej, to oczywiste iż celowo zmniejsza się trwałość produktów, aby nakręcić sprzedaż nowych. To żadna tajemnica, po prostu producenci się tym nie chwalą (nie mają czym).

Każdy w miarę rozgarnięty inżynier potrafi oszacować średni czas życia swojego dzieła, to jedna z podstawowych cech branych pod uwagę przed przystąpieniem do wykonania projektu. Od tego zależy faza projektowania, dobór podzespołów i cechy samej konstrukcji. To też bardzo ważny parametr w przygotowywaniu biznesplanu, menedżerowie firm muszą wiedzieć jaka jest trwałość wyrobów.

Istnieje dziedzina nauki zajmująca się przewidywaniem czasu życia produktu. Głównie oparta na statystykach matematycznych. Oczywiście nie da się dokładnie przewidzieć, kiedy konkretna sztuka wyrobu odmówi posłuszeństwa, gdyż jest to zmienna losowa, zależna od wielu czynników (m.in. warunków eksploatacji). Ale z dużym prawdopodobieństwem można oszacować, jaki jest czas eksploatacji większej partii wyrobu. Jedne sztuki popsują się później, inne nieco wcześniej.

Przykładowo (w zależności od przyjętego modelu matematycznego), jeżeli średni czas życia danego urządzenia wynosi 12 lat (w tym czasie popsuje się 50% z partii produktu), to po 14 miesiącach będzie sprawnych 90%, a po 5 latach 65% ogółu. Różni się to w zależności od typu produktu i wyników testów eksploatacyjnych próbek. Dzięki temu producent może oszacować zapotrzebowanie na rynku w przyszłości oraz optymalnie rozplanować sieć serwisową (z góry wiadomo jakie podzespoły i w jakiej ilości dostarczyć serwisantom). Zazwyczaj to się  sprawdza, chyba że wynajęci Chińczycy popełnili błędy w produkcji.

Zalecenia serwisowe w karcie gwarancyjnej pojazdów nie są wyssane z palca, wynikają z podobnych szacunków. Analogicznie jest z samolotami, tam wymienia się podzespoły po ustalonym z góry czasie eksploatacji chociaż są sprawne, aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia podczas lotu.

W przypadku urządzeń powszechnego użytku projektuje się je tak, by za bardzo się nie psuły w okresie gwarancyjnym. A później mogą, nawet powinny. Może bez przesady, te 4 lata eksploatacji to minimum przyzwoitości. Ale im dłuższy przewidywany czas życia, tym wyższa cena, dlatego produkty o lepszej jakości są wyraźniej droższe pomimo identycznych parametrów.
To nawet nie kwestia samych kosztów produkcji (np. kondensatory elektrolityczne o wyższej trwałości są o grosze droższe od standardowych), ale długoterminowych szacunków. Jeśli produkty mają być dwukrotnie dłużej eksploatowane, to producent musi dwa razy więcej zarobić na jednej wyprodukowanej sztuce, by mu wyszło na to samo, przecież ma koszty własne i nie może dopłacać do interesu.
Niestety, klienci o tym nie wiedzą, kierują się ceną i na własne życzenie napędzają koniunkturę na tandetę. A kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje.

Żadna też tajemnica, że specjalnie projektuje się tak, aby utrudnić naprawę poza autoryzowaną siecią serwisową lub całkowicie uniemożliwić, wyprodukować jednorazówkę której nie opłaca się naprawiać. To też zalecenie menedżerów, często drobna zmiana w konstrukcji wystarczyłaby, aby umożliwić wymianę najbardziej awaryjnego podzespołu.
Choć z drugiej strony sami klienci też potrafią się szybko znudzić i chcą kupować nowe (tzw. moralne zużycie), nie opłaca się zwiększać trwałości czegoś, co i tak wcześniej zostanie wyrzucone.

niedziela, 7 listopada 2010

Warszawski snobizm - ciąg dalszy

W Warszawie kwestia dyskryminacji ze względu na pochodzenie już dawno przyjęła zastraszające rozmiary.
Przykładowo, firmy zatrudniające pracowników z Warszawy i spoza Warszawy na dokładnie tych samych stanowiskach płacą tym drugim znacznie mniej. Tak było kilkanaście lat temu, tak jest i dzisiaj (znam przykład sprzed kilku dni, chodzi o wielką firmę ubezpieczeniową).
Rozmowa jest tego typu - albo pół pensji pracownika warszawskiego, albo do widzenia. A z reguły stanowisko nie jest kierownicze, te pół pensji nijak nie starczy na wynajęcie mieszkania i wyżywienie, pozostaje albo mieszkać w pięć osób w pokoju, albo codziennie dojeżdżać przynajmniej kilkadziesiąt kilometrów.

Dyskryminacja nawet oficjalnie istnieje w... organach państwowych. Kilka lat temu Policja Stołeczna, która ciągle boryka się z brakami w kadrach, ogłosiła że nie będzie przyjmować do pracy ludzi spoza Warszawy. Podano nawet całkiem idiotyczne wyjaśnienie - że pracownicy spoza Warszawy bardzo tęsknią za stronami rodzinnymi, proszą o przeniesienie (może miejscowi uprzykrzyli im życie?).

Wyjaśnienie jest idiotyczne z tego powodu, że gdyby chodziło tylko o chęć przenosin, to wystarczyło zaznaczyć w umowie o pracę, że nie ma mowy o przeniesieniu np. przez okres 5 lat. Tak jak pracownicy firm prywatnych również podpisują różne oświadczenia, typu zakaz przejścia do pracy u konkurencji.

Chyba jak ktoś decyduje się na pracę w Warszawie to dobrze wie co robi, to nie zawsze wynika z wyższych zarobków. Najczęściej w mniejszych miejscowościach po prostu wszyscy znajomi wyjeżdżają i nie ma po co samemu zostawać. Często nie można znaleźć pracy przy danych kwalifikacjach zawodowych, nie ma ofert na tego typu stanowiskach. Przecież ludzie kończą różne szkoły i studia, a w okolicy nie ma niczego podobnego.

Sam właśnie kończę drugi kierunek studiów. Akurat znajduje się na 2 miejscu listy 10 najbardziej potrzebnych w gospodarce specjalności, nowym studentom Ministerstwo Edukacji nawet daje 1000zł miesięcznego stypendium, żeby tylko chciało im się studiować. A studiuję w zasadzie z nudy, kaprysu czy hobby, bo i tak w okolicy na nic mi się to nie przyda.

sobota, 6 listopada 2010

Oś świata

Kolejną książką Igora Witkowskiego jest "Oś świata".

Okazuje się, że na Wyspie Wielkanocnej było stosowane lustrzane odbicie pisma spotykanego w indyjskim (obecnie pakistańskim) Mohendżo Daro, a obydwa miejsca leżą na przeciwległych krańcach Ziemi (niedokładność wynosi 0,02%, czyli 250km). Dokładnie w połowie drogi pomiędzy nimi znajduje się wyspa Ponape z ruinami miasta Nam Madol (po drawidyjsku: w połowie drogi). Na tej wyspie znaleziono również tajemnicze tunele, ale po dziś dzień pozostaje niezbadana z powodu licznych "nieszczęśliwych wypadków" (takich jak nóż w plecach). Na obydwu wyspach istniało charakterystyczne dla Ameryki Południowej kamienne budownictwo (idealnie dopasowane do siebie wieloboczne kamienie).

Prof. Benon Zbigniew Szałek z Uniwersytetu Szczecińskiego odkrył, że w językach japońskim, węgierskim, fińskim, baskijskim, drawidyjskim i tamilskim są używane podobne słowa o tym samym znaczeniu oraz zbliżone zasady gramatyczne. A te języki z pewnością nie mogły wpływać na siebie, przynajmniej w ciągu ostatnich 9 tysięcy lat. To oznacza, że jeszcze wcześniej musiała istnieć jakaś kultura o zasięgu globalnym.
Na podstawie analogii do języka drawidyjskiego udało mu się odczytać pismo z Wyspy Wielkanocnej, które najprawdopodobniej jest najstarsze na Ziemi. Często pojawiał się w nim hieroglif przedstawiający człowieka-ptaka oraz swastyka (oczywiście ten lud nie był przodkami Niemców, którzy zastosowali symbol swastyki ze względu na mistyczne ciągoty w kierownictwie partii nazistowskiej).

Wiadomo już, że byli to ludzie o białym kolorze skóry (nie-Europejczycy!), o wzroście ok. 2 metry, długich płatkach usznych, często jasnych lub rudych włosach i niebieskich oczach, z haplogrupą X w mitochondrialnym DNA. Jej odpryskiem są kultury protodrawidyjskie, takie jak Dżonon (Jonon), która pozostawiła liczącą kilkanaście tysięcy lat ceramikę w Japonii, odnalezioną również w 1961 roku przez Emila Estradę w Ekwadorze.

Czyli w Indiach, na wyspach Polinezji i w Ameryce Środkowej oraz Południowej rządziła inna rasa niż jej poddani, o innym kolorze skóry i języku.

W chilijskim Monte Verde odkryto najstarszą osadę na świecie, datowaną na 33 tyś. lat, więc początki cywilizacji raczej nie nastąpiły na Bliskim Wschodzie.

Natomiast 800 metrów od Tiahuanaco w Boliwii znajdują się ruiny Puma Punku, porozrzucane kamienie o masie wielu ton. Są wycięte ze skały wulkanicznej i bardzo precyzyjnie obrobione. Zachowano idealne krawędzie nawet w narożach profili wklęsłych. Jest wiele identycznych bloków typu H o 80 płaszczyznach, jakby produkowanych seryjnie.

---dodane jeszcze dzisiaj---
Dzisiaj rozmawiałem z właścicielem warsztatu, tyle że specjalizującego się w obróbce metali lub tworzyw sztucznych (wpis był napisany wczoraj, dzisiaj automatycznie się ukazał), nie wspominałem że chodzi o Puma Punku. I nie widzi problemu. Nasuwają się następujące wnioski:
  1. Zastosowano obróbkę mechaniczną skrawaniem. Istnieje jeszcze możliwość obróbki laserowej (odparowania warstwy po warstwie), ale w tym przypadku nie ma żadnych zalet wobec mechanicznego usuwania, później i tak trzeba jeszcze obrobić powierzchnię.
  2. Ręczne narzędzia napędzane mechanicznie mogą robić to samo, co napędzane siłą mięśni, tylko szybciej.
  3. Takie kształty dałoby się wyciąć również przy pomocy obrabiarki sterowanej programowo (CNC) i specjalnego frezu prostokątnego. Ale ta możliwość odpada w przypadku kilkutonowych głazów, maszyna musiałaby być jeszcze większa (problem z transportem, zasilaniem i źródłem dostaw frezów na wymianę).
  4. W przypadku obróbki ręcznej nie ma problemu z zachowaniem tolerancji +/-1mm oraz nierówności powierzchni poniżej 0,1mm. Obróbka ręczna jest nawet dokładniejsza od zautomatyzowanej. Kiedyś formy do odlewów i stemple wykrojników robiono ręcznie (obecnie wykonuje się za pomocą obróbki elektroerozyjnej). Po dziś dzień ręcznie tworzy się matryce do banknotów i monet. A to wymaga znacznie większej precyzji.
  5. Linie i kąty proste tylko ułatwiają wygładzanie powierzchni przy pomocy jakiegoś ścieraka. 
Podsumowując, przy obecnym stanie techniki do wykonania takich bloków kamiennych najlepiej użyć dobrego kamieniarza, wyposażonego w młotek, kilka dłut i ścierak. I bardzo dużo cierpliwości, co czyni całe przedsięwzięcie kompletnie irracjonalnym, chyba że władca miał do dyspozycji zbyt wielu bezrobotnych kamieniarzy, którym trzeba było dać jakieś zajęcie aby z nudów nie rozrabiali.
Albo zastosowano jakąś technikę, obecnie całkowicie nieznaną.

-----
Jak dotąd brak jednoznacznych śladów zastosowania pozaziemskiej techniki, ale  pewnością też przodkowie ludzi jeszcze nie raz zaskoczą archeologów. Dotyczy to choćby umiejętności wytopu żelaza, która mogła być znana o wiele wcześniej, po prostu przez tysiąclecia narzędzia przerdzewiały i rozsypały się w proch, a z brązu wytrzymują nieco dłużej, co robi wrażenie istnienia "ery brązu" poprzedzającej "erę żelaza".
Nie raz pojawiały się i upadały cywilizacje, kiedyś ludzie nie byli mniej zdolni od współczesnych.

Współczesne teorie mają swoje korzenie w epoce kolonializmu i faworyzują Europejczyków. Wyglądają z z grubsza tak: człowiek pojawił się w Afryce, tam gdzie żyją małpy i wywodzący się z nich tzw. "dzicy". Później ludzie wywędrowali do Europy i Azji, najpóźniej z Azji do Ameryki. Ale jak wędrowali, to nie mieli czasu na rozwijanie się, dlatego pierwsze cywilizacje powstały tam, gdzie ludzie najwcześniej osiedlili się z powodu sprzyjającego rolnictwu klimatu, czyli na Bliskim Wschodzie, w Egipcie (Nil) i Mezopotamii (Tygrys i Eufrat). Tak wynikało z Biblii, a do końca 19 wieku to była jedyna książka opisująca najwcześniejszą starożytność (dopiero odkrywano i odczytywano teksty z Egiptu i Sumeru). Po dziesiątkach tysięcy lat rozwoju ludzie osiągnęli najbardziej cywilizowaną formę, czyli współczesnego Europejczyka, który podbił resztę Ziemi, a lokalne ludy ograbił oraz zapędził do niewolniczej pracy.
Tylko odkrycia nijak nie chcą pasować do do tego wyidealizowanego modelu, Indie i Chiny okazują się być co najmniej równie stare jak Mezopotamia, a w Ameryce im dalej na południe, tym była wyższa cywilizacja, w dodatku datowania wskazują na czasy sprzed Mezopotamii. U wybrzeży Indii i na Pacyfiku odnajduje się zatopione w oceanie miasta, których wieku nie da się ustalić. Sahara okazuje się być jeszcze zupełnie niedawno pokryta zielenią.
Rozwój nie jest liniowy, po dawnych cywilizacjach pozostały dzikie ludy oraz niejasne legendy, intelekt w średniowiecznej Europie był na znacznie niższym poziomie niż w Rzymie, a współczesna wiedza oraz technika to wynik zaledwie kilkuset lat badań, z czego większości jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było.

piątek, 5 listopada 2010

Chrystus i UFO

To jedna z najnowszych książek Igora Witkowskiego, znanego m.in. z serii "Supertajne bronie Hitlera". Z tyłu, na okładce, pisze:
Chrystus i UFO to publikacja przełomowa. Jest ona rezultatem wielu lat badań i żmudnych poszukiwań. Po raz pierwszy zaprezentowano najnowsze odkrycia dotyczące związku pomiędzy pozaziemskimi obiektami latającymi a genezą religii chrześcijańskiej. Najważniejsze są dowody w formie dzieł sztuki sakralnej (głównie z okresu średniowiecza i renesansu), jako że ich źródłem jest w pewnym sensie sam Kościół. Zaprezentowany w książce materiał jest wręcz porażający i nie pozostawia żadnej wątpliwości, że mamy do czynienia z bezpośrednim powiązaniem rzeczywistości technicznej z religijną. Rzuca to zupełnie nowe światło na niektóre wydarzenia z życia Chrystusa, ale zmusza też do sformułowania całego szeregu fundamentalnych pytań dotyczących współczesności.
W środku jest kolorowa wkładka, na szesnastu stronach znajdują się przedruki następujących obrazów :
  • Maria, święty Jan i Jezus, Filippo Lippi (1450).
  • La Tebaide, Paolo Uccello (1450).
  • Fresk z monastyru Decani, Kosowo (1350).
  • Fresk z monastyru Sweti Choweli, Gruzja.
  • Chrzest Chrystusa, Aerto de Geldera, Holandia (1710).
  • Śmierć Marii, Filippo Lippi (1466-1469).
  • Scena Zwiastowania, Carlo Crivelli (1486).
  • Ołtarz świętych Janów, Hans Memling (1479).
  • Dwa klimy z jedwabiu, znajdujące się w kościele Notre Dame de Beaume, Francja (XIVw.).
  • Arras Triumf lata, Belgia (1538).
  • Kontemplacja świętego Jerzego, Biblia Urbinat.
  • Miniatura, Francja (1453).
  • Mojżesz otrzymujący tablice z przykazaniami, Belgia (renesans).
  • Objawienie się Boga Mojżeszowi.
  • Cud śniegu, Masolin da Panicale, kościół Santa Maria Maggiore, Florencja (1430).
  • Gloryfikacja eucharystii, Bonaventura Salimbeni, kościół Świętego Piotra, Montalcino, Włochy (1595).
  • Domenico Ghirlandaio (renesans).
  • Medal, Francja (1680-1690).
  • Charles le Bruno (XVIIw.).
Przedstawiają one obiekty w kształcie dysków lub kul, czasem okryte obłokiem lub ogniem, towarzyszące scenom religijnym (przede wszystkim ukrzyżowania i wniebowstąpienia Jezusa lub Maryi). Kiedyś ludzie byli na tyle ciemni, że nie widzieli niczego niezwykłego w takich wizerunkach, dla nich wszystko co latało po niebie i nie było ptakiem musiało być uosobieniem Boga.

Są tam też cytaty z Księgi Henocha, Apokalipsy Abrahama, Dziejów Rzymu od założenia miasta Tytusa Liwiusza, egipskiej Księgi Umarłych, indyjskiej Mahabharaty, Ramajany, Samaranganasutradhary, chińskich Annałów Szi-Chi z okresu dynastii Szang, nowozelandzkiej Historii dawnych Maorysów Johna White'a.

Zaprezentowano modele samolotów znalezione w Egipcie i Kolumbii.

Są również doniesienia polskich pilotów wojskowych. Kiedyś obserwacje tego typu nie były żadną tajemnicą, wojskowi opowiadali nawet wycieczkom szkolnym w Muzeum Techniki w Pałacu Kultury. W Sztabie Generalnym Wojska Polskiego funkcjonowała komórka zajmująca się analizą raportów. Są też doniesienia z ówczesnego ZSRR. Na Zachodzie po raz pierwszy Belgia ujawniła w 1990 roku raport z pościgu swoich samolotów F-16 za obiektem wykazującym niezwykłe możliwości manewrowe. W 2008 roku Wielka Brytania odtajniła swoje archiwa, okazało się że pierwsze śledztwo zlecił premier Churchill w 1912 roku. Rządy Argentyny i Chile też się nie kryją.

---dodane---
 Kilka reprodukcji 

środa, 3 listopada 2010

Królowa Magdalena

Kilka lat temu, gdy Dan Brown opublikował powieść "Kod Leonarda da Vinci", różni "eksperci" zaproszeni do telewizji zarzekali się, że to fikcja, autor coś sobie ubzdurał.

Właśnie wyciągnąłem z szafy kilka książek z reprodukcjami dawnych obrazów, wystarczyło chwilę przekartkować i oto rezultaty:
  • Okno Marii Magdaleny, kościół w Kilmore w Dervaig - Jezus i Maria Magdalena trzymają się za ręce.
  • Maria Magdalena w drodze do Marsylii, Giotto di Bondone (1320). Obraz znajduje się w kaplicy Marii Magdaleny w kościele Świętego Franciszka w Asyżu
  • Maria Magdalena nauczająca króla i królową Marsylii, Rene d'Anjou (1408-1480). 
  • Eucharystia Ostatniej Wieczerzy, Fra Angelico (1442) - Maria Magdalena przy stole, przyjmuje komunię z rąk Jezusa. 
  • Chrystus upada pod krzyżem, Francesco Bonsignori (1455-1519) - Maria Magdalena pomaga Jezusowi nieść krzyż.
  • Święta Alegoria, Giovanni Bellini (1487) - Maria Magdalena  w koronie, obok Maryja. 
  • Ostatnia Wieczerza, Leonardo da Vinci (1495) - to ten słynny obraz rzekomo pokazujący Jana.
  • Madonna w grocie, Leonardo da Vinci - obraz ukazuje Marię Magdalenę z dwójką dzieci, obok anioł. Obraz przechowywany w Musee des Beaux Arts w Caen.
  • Gody w Kanie, Gerard David (1503) - Maria Magdalena przy stole na centralnym miejscu.
  • Madonna z Dzieciątkiem, Rafael (1505).
  • Madonna Tempi, Rafael, (1508) - obydwa obrazy Rafaela ukazują kobietę z dzieckiem, ubraną w czerwoną szatę (Maryja matka Jezusa nie była portretowana w tym kolorze, zakaz Kościoła)
  • Maria Magdalena na wybrzeżu Prowansji, Pera Matas (1526).
  • Jezus i Maria Magdalena, Federico Barocci (1570). 
  • W domu Szymona faryzeusza, Philippe de Champaigne (1656) - Maria Magdalena tuli się do nóg Jezusa.
  • W domu Szymona, Julius Schnoor von Carolsferd (1794-1872) - drzeworyt ukazujący Marię Magdalenę namaszczającą głowę Jezusa. 
  • Święty Graal, Dante Gabriel Rossetti (1857) - portret Marii Magdaleny z kielichem, w tle łabędź.
Czyli historia znana od początków chrześcijaństwa. Ciekawe, w ilu jeszcze kwestiach kościelna historia różni się od historycznej historii.

wtorek, 2 listopada 2010

Zwierzęta totemistyczne

Temat został zasygnalizowany w poprzednim wpisie, ale może go rozwinę. Motyw jest często wykorzystywany przez różnych fantastów, sugerujących iż kiedyś na Ziemi żyły ludzko-zwierzęce hybrydy, a może po dziś rządzą zmiennokształtne gady. O ile wiem, nie znaleziono szkieletu takiego stwora, a można wytłumaczyć inaczej.

Dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma morzami, wśród  tzw. ludów pierwotnych istniały religie animistyczne. Wyobrażano sobie, że istnieją "duchy opiekuńcze" lub demony, przybierające formy zwierząt i ukazujące się ludziom, czy to we śnie, czy na jawie (różne ziółka, grzybki i trunki to ułatwiały). Dalekim echem tych zabobonów jest czarny kot przecinający drogę, co zwiastuje nieszczęście.

Później zarówno wojownicy, jak i ważne rodziny, jako swój symbol obierały przerażające zwierzęta. Najróżniejsze: krokodyle, węże, kozły, delfiny, skorpiony, wilki, tygrysy, konie, kruki, jaguary itp. Czasem to były zwierzęta mitologiczne, będące połączeniem cech spotykanych w przyrodzie: smoki, gryfy, sfinksy, jednorożce, syreny. Wierzono, że "duch" zwierzęcia przeniesie jego cechy na osobę noszącą dany wizerunek. Trochę w tym racji było, ale to nie kwestia ducha, tylko wyobraźni, motywacji, wiary we własne siły (to 90% sukcesu). Zasób pojęć był ograniczony. Później pojawiły się twory abstrakcyjne, jak chrześcijańskie krzyże, noszone po dziś dzień.

Te wizerunki widniały na herbach rodowych, na tarczach wojowników. Można je spotkać w Mezopotamii i Egipcie, gdzie czasem były przedstawiane jako postacie na wpół zwierzęce i na wpół ludzkie. Ale to były wizerunki ludzi, tak jak władca w filmie "Król-Skorpion" był człowiekiem, tylko nazywano go Skorpionem.

Z czasem opowieści o ich wyczynach ulegały mitologizacji. Przykładem jest Minotaur, urodzony z kobiety i byka. Najprawdopodobniej to nie był prawdziwy byk, ale człowiek-byk, ktoś należący do jakiejś ważnej rodziny Byków, takie nazwisko. Może niezrównoważenie umysłowe Minotaura wynikło z chowu wsobnego, arystokraci często zawierali małżeństwa wewnątrz własnych rodzin.
Analogicznie, Merowingowie pochodzą z kobiety i Węża Morskiego. Jest mnóstwo opowieści z całego świata o władcach, będących potomkami Smoka i kobiety. Ciemny lud mógł wierzyć w takie bujdy, władcom to nie przeszkadzało, tylko podnosiło ich autorytet i wzbudzało respekt. A faktycznie to chodziło po prostu o nazwisko albo stanowisko (jak Pendragon).

Ktoś, kto ma w swoim herbie węża, nie jest spokrewniony z diabłami ani z kosmicznymi gadami, tylko jego przodek był nazywany Wężem.

-----
Papież Grzegorz I (VI wiek) w swojej książce "Dialogi" zawarł m.in. opowieść o zakonnicy, która zjadła sałatę lecz wcześniej zapomniała się pomodlić. Połknęła demona, który ją opętał i w czasie egzorcyzmów się tłumaczył:
"Cóż miałem począć? Siedziałem sobie na sałacie, a ona przyszła i mnie zjadła!"
W taki oto sposób Kościół rządził dzięki zabobonom. Łatwo było wmawiać ciemnemu ludowi opowieści o smokach i wampirach, czyhających na każdego kto odwrócił się od Chrystusa, a przy okazji demonizował swoich wrogów. Po dziś dzień stosuje tą taktykę, w demony mało kto już wierzy, ale zawsze można postraszyć spiskiem homoseksualistów, bezbożnych liberałów podważających średniowieczne tradycje, czy dziećmi bez duszy z in vitro, bo większość ludzi nie za bardzo wie co to. Kilka lat temu straszyli Internetem.

poniedziałek, 1 listopada 2010

Słownik wyrazów Obcych

Jedną ze sztuczek stosowanych przez kapłanów w celu wciskania ludowi ciemnoty jest nagminne używanie słów zapożyczonych z obcego języka pomimo istnienia ich lokalnego odpowiednika, wtedy wydają się być jakieś takie tajemnicze.

Sztandarowym przykładem jest słowo "anioł". Słysząc je wyobrażamy sobie coś w rodzaju nadprzyrodzonego uskrzydlonego człowieka. Wystarczy zajrzeć do słownika greki by się dowiedzieć, iż oznacza ono po prostu "posłańca". Z posłańcami mamy na co dzień do czynienia, przynoszą listy i paczki, jakoś nie kojarzą się mistycznie.
Ale przecież kapłan nie może powiedzieć "kurier z informacjami od szefa przyleciał samolotem", woli mistyczny bełkot "przybył z Nieba anioł Pański na obłoku", wtedy niewykształcony lud pogrąża się w ekstazie religijnej. Kto jest bardziej ciekawski może nawet zajrzeć do słownika, nic to nie da, nadprzyrodzone powiązania już pozostają w umyśle - "anioł" z pierwotnego "posłańca" zamienia się w "nadprzyrodzonego uskrzydlonego człowieka, będącego posłańcem od Boga" i pojawiają się teologiczne spory nad nadprzyrodzoną naturą aniołów.

Poniższy tekst przedstawia aktualny stan wiedzy, który oczywiście może ulec w przyszłości zmianie (szczególnie to dotyczy datowań powstania człowieka i potopu).

-----
Abel - syn Adama i Ewy. Wcale nie został zabity przez Kaina.

Adam (sumer. Adapa) - modelowy człowiek. Praprzodek Żydów, w owym czasie istnieli już inni ludzie. Żył 930 lat. Stworzony ok. 6000 lat temu przy pomocy inżynierii genetycznej i był wychowywany przez Enkiego (Pana) oraz jego siostrę-żonę Nin-khursag w celu królowania w Domu Shimti (sumer. SHI.IM.TI - oddech-wiatr-życie). Według poprawnie przetłumaczonych słów Biblii: "Stworzył mężczyznę i kobietę i nazwał ich imieniem Adam" (sumer. Adama - ziemi, ziemscy). Sumerowie nazywali ich Atabba i Awa, łącznie Adama.

Alchemia (al khame) - z ciemności. Sztuka wytwarzania Kamienia Filozoficznego (pierwiastków ORME), który zamieniał ołów ludzkiego umysłu w złoto.

Alkohol (arab. al-kohul) - filozoficzna rtęć, spirytus winny oczyszczony antymonem (Sb).

Amen - coś ukrytego lub zatajonego. Egipski bóg Amon.

Anfortas (łac. in forte) - głośno, w sile. Motto Graala, wywodzące się od imienia Boaza, pradziadka króla Dawida.

Anioł (grec. angelos) - posłaniec.

Apokalipsa - ujawnienie. Era wodnika, od 1946 roku.

Ateistyczny (grec. atheos) - negujący istnienie nadprzyrodzonej boskości.

Avalon - królestwo w Burgundii. Królowe du Lac (del Acqs - ”wody“) przedłużały dziedzictwo rodu Marii Magdaleny.

Boaz - w sile. Pradziadek króla Dawida. Ang. in Forte - głośno, stąd imię Anfortas ze średniowiecznej opowieści o Graalu.

Boże Narodzenie - pogańskie Święto Słońca lub boga Mitry, przypadające na 25 grudnia, nie ma żadnego chronologicznego związku z narodzinami Jezusa.

Bóg (arab. Allach, hebr. Eloah/Elohim, sumer. Anunnaki) - Niebo zstąpiło na Ziemię. Przybysz z nieba.

Brytania (Brit-ain) - kraj przymierza, ugody.

Cham - Chem (khame), Wysoki Kapłan egipskiego Mendes, Azazel Koziorożec, syn wielkiego Wulkana i złotnika Tubal-Kaina (król Meskalam-dug), dziadek Nimroda. Jego symbolem jest kozioł i odwrócony pentagram (symbol męskości, przypominający kozła). Został mianowany świątynnym Archonem X Wieku Koziorożca.

Chleb powszedni - Kamień Filozoficzny (lapis elixir, lapis exilis), kamień niebiański (lapis ex caelis), Feniks (karmazyn, czerwone złoto), chleb pokładny, Gwiezdny Ogień Anunnaki, Złoto Bogów, Hostia, Chleb Życia, złoty chleb Besaleela (syn Uri Ben Hura, złotnik nadzorujący prace nad Arką Przymierza), egipski chleb Schaffa w kształcie stożkowatego ciastka wypiekany z substancji mfkzt, manna, mezopotamska SCHEM.AN.NA. Uzupełnia Wodę Życia. Nadprzewodnik. Wyrabiany był z białego proszku złota (tzw. pierwiastków ORME), zwiększał aktywność szyszynki, pobudzał produkcję serotoniny i melatoniny, podnosił poziom świadomości spożywającego. Echem tej tradycji jest opłatek w komunii świętej. Mistrzowie Rzemiosła Dworu Smoka znali sekret jego produkcji. Opisany jest m.in. w egipskiej Księdze Umarłych, w Apokalipsie Świętego Jana. W katedrze Chart-res we Francji jest posąg kapłana-króla Melchizedeka z czarą zawierającą kamień, który ofiarował Abrahamowi.

Chochliki (Goblins) - robotnicy kopalniani (kobelin). Pomocnicy Strażników Bram Rath (kopców Tepes).

Chrystus (grec. kristos) - król.

Chrześcijanin - słowo użyte po raz pierwszy w 44 roku w Syrii. Arab. Nazara - podtrzymujący, strażnicy, Nazrie ha-Brit - podtrzymujący przymierze.

Chrześcijaństwo - ruch założony przez Piotra i Pawła, którzy po ukrzyżowaniu Jezusa wyruszyli do Antiochii, następnie do Rzymu.

Człowiek (sumer. LU.LU) - hybryda stworzona przez Enki (syna Anu) w Edenie (180183r. p.n.e.?) , początkowo jako pomocnik. (13)

Desposyni - Spadkobiercy Pana. Smoczy spadkobiercy Graala z rodziny Jezusa.

Diabeł - akadyjski psotny bożek Pan, z kozimi nogami, uszami, rogami, grający na swojej fujarce.

Dinozaury (grec. deinos sauros) - Potężne Jaszczury. Smoki. Grupa dużych zwierząt, o cechach pośrednich pomiędzy gadami, ptakami i ssakami, która żyła w czasach pierwszych ludzi. Niemal doszczętnie wymarły podczas Potopu, jednak wskutek nieuwzględnienia geologicznych skutków katastrofy towarzyszącej ich wyginięciu oraz kurczowego trzymania się archaicznej teorii ewolucji były datowane na okres sprzed dziesiątków milionów lat.

Dobro - tworzenie.

Donacja Konstantyna - dokument sfałszowany przez Kościół Katolicki w VIII wieku, który stwierdza, że papież jest wybieralnym następcą Chrystusa na Ziemi i zostaje wyposażony w przywilej koronacji królów. Zmienia charakter monarchii ze służenia ludziom i ich obrony przez szlachetnie urodzonych na rządzenie terytoriami. Tekst powołuje się na fragmenty Nowego Testamentu z Wulgaty opracowanej przez świętego Hieronima, który urodził się 10 lat po śmierci cesarza Konstantyna.

Draco, Messeh (hebr. NHSH, nahash), święty krokodyl, smok, wąż. Symbol Enki, boskości egipskich faraonów, egipskiego lecznictwa, esseńczyków z Qumran, wąż morski (Bistea Neptunisem) Merowingów. Symbol mądrości, oświecenia, uzdrawiania, rozszyfrowywania, wynajdywania.

Dracula - kanclerz Dworu Smoka książę Transylwanii i Wołoszczyzny Wlad III, syn Dracula (Smoka). Pobierał nauki alchemiczne w Austriackiej Szkole Salomona w Hermannstadzie. Założył Bukareszt. Zwany Tepesem, od kopców na palach będących dawnymi miejscami kultu. W 1897 roku został oszkalowany w powieści Briana Stokera “Dracula” jako wampir wysysający krew dziewic.

Drzewo Wiedzy (mądrosci Anunnaki)

Du Lac (franc. del Acqs) - z wody, dynastyczne królowe Avalonu w Burgundii, tytuł na cześć Marii Magdaleny, która wysiadła na brzeg w Prowansji.

Dwór Elohima - Wielkie Zgromadzenie Anunnaki. Rząd bogów, nad którym władzę przejął Jahwe.

Dzień Boga (sumer. SAR) - 3-6-0-0 w sumeryjskim systemie sześcio-dziesiątkowym, czyli 2160 lat (okres precesyjny 25920/12). Podstawa w tym systemie liczbowym zmienia się w następujący sposób: 1, 10, 60, 600, 3600, 36000, 216000, 2160000, 12960000 (25920*500). (13)

Dziesięć przykazań - pochodzą z Zaklęcia 125 zamieszczonego w egipskiej Księdze Umarłych. Według Księgi Jaszara zostały przekazane Mojżeszowi i Izraelitom przez Jetro, Najwyższego Kapłana Midian, wielkiego wulkana i Mistrza Rzemiosł świątyni Hathor na Synaju.

Dziewica (łac. virgo, hebr. almah) - młoda kobieta.

Eden (sumer. E.DIN) - ziemska siedziba bogów, położona w dolinach Tygrysu i Eufratu.

Elfy - Albigensi, katarzy (czyści) z Langwedocji. Stolica langwedockich katarów, Albi, pochodzi od elfa rodzaju żeńskiego (ylbie), stąd kampania papieża Innocentego III nazywana jest krucjatą przeciwko albigensom (ylbie gens - elficka krew). Do rasy Elven należały Królowe Smoka, takie jak Lilith, Miriam, Batszeba i Maria Magdalena.

Elohim (sumer. Anunnaki) - “Niebo zstąpiło na Ziemię”.

Ewa (sumer. Awa) - Życie. Towarzyszka Adama. Po swojej matce zastępczej Nin-khursag nosiła tytuł Pani Życia (sumer. NIN.TI), a sumeryjskie słowo TI znaczy zarówno życie jak i żebro (w zależności od akcentu), z czego zrodziła się błędna legenda o powstaniu Ewy z żebra Adama.
Miała trzech synów, Hevela (Abla) i Satanela (Seta) z Adamem, oraz pół-boskiego Kaina z Panem.

Ewangelia (grec. euagelion) - dobre wiadomości.

Genesis (grec.) - Początek. Gen Izis, Izydy, Nin-khursag, matki rodu.

Glastonbury w Anglii - kaplica wybudowana przez Józefa z Arymatei w 63r. jako pomnik Mesjanistycznej Królowej.

Gnomy (Gnomes), szlachecka rasa (gnoble), strażnicy wiedzy (gnosis). Rasa wróżów (Faires), w szczególności kasta druidów Pict-sidhe (Pixies). Ich partnerki nosiły nazwę Behn-sidhe (Banshee).

Gnoza (grec. gnosis) - wiedza.

Gwiazda Betlejemska - motyw zainspirowany prawdopodobnie kultem Mitry, który urodził się 25 grudnia i przybyli pasterze oraz mędrcy wręczyli mu dary.

Hebrajczycy - potomkowie Abrahama, zamieszkujący gównie Kanaan (Palestynę).

Herezja - poglądy przeciwne w stosunku do ortodoksyjnych dogmatów chrześcijańskich biskupów. Wszystkie te aspekty filozofii i badań, które usiłują poznać to, co nieznane, i które znajdują czasami rozwiązania będące w całkowitej sprzeczności z doktryną Kościoła.

Hermes (herma) - stos kamieni. Egipski bóg Thot.

Historia (ang. history, his story)

Inkwizycja - utworzona podczas wojny z Albigensami w 1208 roku, kiedy to papież Innocenty III wysłał 30000 żołnierzy do Langwedocji, wymordowano ponad 200000 ludzi. Szczytowy okres działalności przypadł na pontyfikat papieża Grzegorza IX (1231 rok), w 1232 roku wydano oficjalne zezwolenie na torturowanie i palenie na stosie. Ostatnie ofiary zostały spalone na stosie w Ameryce Południowej w początkach 19 wieku. Od 1965 roku zmieniła nazwę na Świętą Kongregację. Jej funkcjonariusze wywodzili się z zakonu Dominikanów, lecz wskutek nadużywania wina mszalnego zostali zastąpieni przez Jezuitów.

Izraelici - potomkowie dwunastu synów Jakuba-Izraela, wnuka Abrahama. Mieszkali w Egipcie, wrócili do Palestyny wraz z Mojżeszem.

Jahwe (hebr. JHWH, El Szaddai, sumer. Enlil, ILU.KUR.GAL, kananejski El Eljon, Alijan) - Jehowa, “Jestem tym, który jest“, Bóg, Wyniosła Góra, Władca Gór. Brat Pana. Bóstwo burz, gniewu i zemsty. Jego symbolem jest Gwiazda Dawida. Według babilońskich tekstów zabronił Adamowi spożywania owocu z Drzewa Wiedzy, sprowadził Potop, zniszczył Ur i Babilon, sprzeciwiał się kształceniu i oświeceniu rodzaju ludzkiego. Zrównał z ziemią Sodomę i Gomorę nad Morzem Martwym, gdyż były ośrodkami mądrości i nauczania. Każda ze zniszczonych społeczności została ostrzeżona przez proroka i mogła uniknąć swojego losu. Wprowadził zakaz spożywania krwi. Imię Jahwe pojawia się po raz pierwszy w V w. p.n.e.

Jakub - brat Jezusa, przywódca sekty nazareńczyków.

Jednorożec - symbol męskości, królewskiego rodu Judy, linii krwi Graala, katarów oraz królewski symbol Szkocji.

Jezus - ur. 1 marca 7 r. p.n.e., oficjalnie 15 września. Jego braćmi byli Jakub, Simon, Joses i Jude. Miał córkę i dwóch synów (Józef i Jezus Justus). Pochodził z królewskiego rodu Dawida Izraelskiego (wg. ewangelii Mateusza i Łukasza). Jego ojciec Józef był alchemikiem-metalurgiem, mistrzem rzemiosł (grec. ho-tekton), a nie cieślą.

Jezus Justus - Jezus Młodszy, najmłodszy syn Jezusa i Marii Magdaleny, ur. w 47r. n.e., w wieku 12 lat przybył do Anglii wraz z Józefem z Arymatei.

Józef z Arymatei (ha Rama Theo) - Boska wysokość, Królewska Wysokość. Jakub, młodszy brat Jezusa, ur. 1 r. n.e., zm. 27 lipca 82r. n.e.

Kain - syn Ewy i Pana, głowa sumeryjskiego domu Kish, jego potomkowie byli pierwszymi królami Mezopotamii i Egiptu (ang. king - król, queen - królowa), od niego wywodzą się Matuzalem, Noe, pierwsi władcy Egiptu i Sumeru, Abraham i królewski ród Dawida. Krew jego brata Abla była "ziemska" w porównaniu z pół-boską Kaina, był ponad nim, co redaktorzy Biblii zrozumieli jako "rozlała się po ziemi" i tak narodziła się fałszywa legenda o bratobójstwie. Od jego imienia wywodzą sie słowa "pokrewieństwo" (ang. kinship), "krewny" (sumer. KIN) i "monarchia" (ang. kingship). Słowa “miał zwierzchnictwo nad Ziemią” zostały błędnie przetłumaczone na “uprawiał rolę”.
Jego żoną była Luluwa, córka Enkiego (Pana) oraz Lilith (wnuczka Enlila). Mieli dwóch synów, Atuna (Etana, króla Kish) oraz Henocha.

Kali (sumer. Kalimath, hebr. Bath-Kol) - hinduska bogini, Czerwona i Czarna, Córa Głosu. Siostra Luluwy, żony Kaina. Bogini czasu, pór roku (kalindar - kalendarz), okresów i cykli.

Kalendarz (kalindar) - podział na pory roku. Słowo pochodzi od imienia bogini Kali.

Katolicki (grec. katholikos) - uniwersalny.

Kielich, Puchar - Święte Naczynie, Puchar Wody, Puchar Rosy, Puchar Krwi (Rosi-Crucis), symbol macicy kobiety, wiecznie odradzającej się krwi Graala poprzez rodzinę i dziedziczenie. Razem z winem (symbolem krwi) stanowi podstawę eucharystii (komunii świętej). Jedna z poszlak umożliwiających rozwikłanie zagadki długowieczności. Jego symbolem był kielich lub czerwony krzyż wpisany w okrąg lub złotego Ouroborusa (wąż pożerający własny ogon). Znamię Kaina, herb królewskiego rodu.

Krasnoludki (Sprites) - osoby duchowe. Starożytni scytyjscy wojownicy, którzy malowali swoje ciała szaroniebieską farbą, by wyglądać na martwych, duchy.

Krew - Woda Życia, krew Jezusa, Mesjanistycznej Winorośli, symbolizowana przez wino mszalne. Eliksir nieśmiertelności, jego składnikiem jest m.in. wydzielana przez szyszynkę soma (grec. abrozja). Złoto Bogów, Wody Kreacji, Wehikuł Światła. Kwiat (ang. flower), “ta, co płynie” (ang. flow-er). Jahwe zabronił potomkom Noego spożywania krwi, przez co ich życie skróciło się do naturalnej długości. Chrześcijanie przywrócili zwyczaj picia krwi pod postacią wina podczas komunii, nie zdając sobie sprawy z jego pierwotnego znaczenia.

Król Artur - celtycki wódz z VI wieku. Ur. w 559 r., zm. w 603 r. Syn Ygerny del Acqs, córki Viviane, królowej Avallonu i szkockiego króla Acedana z Dalriady, wywodzącym się od Jakuba, brata Jezusa. Miał syna Modreda i siostrę Morganę (Morgaine). W 575 roku druid Merlin Emrys ogłosił go Królewskim Dowódcą i Wysokim Królem. Jego siedzibą było Carlisle przy granicy pomiędzy Szkocją a Anglią.

Królewski Dwór Smoczej Monarchii - najstarszy dwór monarszy na świecie (ok. 4000lat), restytuowany 6 wieków temu przez węgierskiego króla Zygmunta. Królewsko-kapłański zakon sięgający czasów faraona Tutmosisa III, królów Jerozolimy i czarnomorskich książąt Scytii. Miał za zadanie zachować Królewską Krew Pana Enki, Archetypu (Pierwowzoru).

Królewski Kościół Celtycki - założony w Europie przez Jakuba, brata Jezusa, i pozostałych apostołów, ruch nazareński przekształcony w 37 r. n.e. w Nazareński Kościół Jezusowy. Oparty na naukach Jezusa, a nie Jego osobie. Należeli do niego m.in. św. Dawid, św. Patryk, św. Kolumba, Leonardo da Vinci i Sandro Botticelli.

Królowie Graala - strażnicy i opiekunowie ludzkości, potomkowie Kaina, m.in. Pelg, Serug, Nahor, Terah, Abraham władca Ur (stolica Sumeru, zniszczona ok. 1960 roku p.n.e.). Byli królami ludzi a nie ziem, np. Adean, Robert I Bruce i ich sukcesorzy rodu Stewartów byli królami Szkotów, nigdy Szkocji. Działali zgodnie z tradycją ustanowioną przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy to obmywał stopy swoim apostołom. Zasady wolności, równości i braterstwa znalazły odzwierciedlenie w rewolucji amerykańskiej i francuskiej.

Kościół (grec. ekklesia) - zrzeszenie, ugrupowanie.

Kościół Rzymskokatolicki - Utworzony w celach politycznych i społecznych przez cesarza Konstantyna, 3 wieki od stracenia Piotra i Pawła, częściowo oparty na ich naukach. W bajkach był przedstawiany jako zła macocha lub wiedźma.
Uczynił religię z osoby Jezusa. Był orędownikiem koncepcji potrójnego Boga, nadprzyrodzonej boskości Jezusa, dziewictwa Maryi oraz usunięcia kobiet ze sprawowania funkcji kapłańskich i społecznych w celu zniszczenia konkurencyjnego Kościoła Nazareńskiego, przez co kobiety straciły swoje prawa na kilkanaście stuleci.
Pierwszym biskupem Rzymu został w 58r. n.e. (za życia Piotra) Linus, książę Brytanii i syn Caractacusa Pendragona, więc wbrew legendzie papieże-biskupi Rzymu nie są następcami Piotra.

Księga Przysłów Starego Testamentu, Słowa Mądrości Salomona - tłumaczenie na hebrajski przypowieści egipskiego mędrca Amenemopa, które same są kopią Nauk Ptahhotepa, spisanych 2 tyś. lat przed Salomonem.

Kult (łac. cultus) - cześć oddawana bóstwu.

Kwiat Lilii (franc. fleur-de-lys), Lotos, Kwiat (ang. flower) - starożytny, żydowski symbol obrzezania. Później symbol dynastii Merowingów. Także symbol Krwi (ang. flow-er), ta która płynie. W Sumerze kobiety z Rodu nosiły imiona Lilith, Lili, Luluwa, Lilutu, Lillette.

Langwedocja - żydowskie królestwo Septi-manii w południowej Francji, obejmowało Tuluzę, Akwitanię i Prowansję.

Laska Hermesa - dwa węże, symbole sprzężonego ze zmysłami systemu nerwowego, owinięte wokół Drzewa Życia, symbolu rdzenia kręgowego, z dwoma skrzydełkami symbolizującymi półkule mózgowe i wybrzuszenie na górze reprezentujące szyszynkę. Symbol oświecenia dzięki zmysłowości. Współczesny symbol lekarzy.
Zespół szyszynki i skrzydeł nazywano łabędziem, Rycerzami Łabędzia byli Perceval i Lohengrin.

Lemuria - obszar dzisiejszej Syberii, gdzie przez oziębieniem klimatu mieszkali wojownicy Smoka, tatuujący swoje ciała wyobrażeniami lemurów z ogonami pokrytymi pierścieniami. Później przenieśli się na południe, do Sumeru i Indii.

Lilia - kwiat, starożytny żydowski symbol obrzezania, symbol władców francuskich.

Lilith - wnuczka Enlila. Na obrazach czasem trzyma Pierścień i Pręt Bosko Mierzonej Sprawiedliwości. Kobiety z Rodu Smoka nazywano liliami (Lilith, Lili, Luluwa, Lilutu, Lillette).

Lucyfer - Niosący Światło. Określenie Enkiego (Pana), a także Gwiazdy Zarannej (Wenus) i jego siostry-żony Nin-khursag. Nie ma nic wspólnego z Szatanem ani ze złem.

Łono - macica (uterus), przepowiadacz (utterer). Gwiezdny Ogień jest Słowem Łona.

Łabędź - górna część laski Hermesa Trismegistosa, symbol dwuczłonowej struktury mózgu, jego zwieńczeniem jest szyszynka.

Maria - Madonna, matka Jezusa. Zgodnie z nakazem Kościoła portretowana w szatach koloru białego i niebieskiego, by nie kojarzyły się z dostojnikami kościelnymi.

Maria Magdalena - żona Jezusa. Mieli trójkę dzieci: Jezusa Justusa, Józefa i córkę Tamar. W 44 r. wraz z Filipem, Łazarzem i kilkoma innymi osobami udała się do posiadłości króla Herolda Agryppy II w pobliżu Lionu w kraju Gaul (Francja). Zmarła w 63r. w Prowansji. Na złość Kościołowi portretowana w czerwonej pelerynie kardynalskiej (mantyli) lub czarnej szacie wyższej kapłanki nazareńskiej. Widniała m.in. na renesansowym obrazie namalowanym przez dominikanina Angelico Fra, przedstawiającym jej koronację przez Jezusa.

Matriarchat - królewski gen dziedziczenia jest przenoszony z krwią matki.

Merowingowie - potomkowie Jezusa i Franków sigambryjskich. Założyli królestwo Francji. Ich symbolem był fleur-de-lys (kwiat lilii). Zostali wymordowani w 751 roku przez Kościół, który na ich miejsce koronował Karolingów.

Mesjanistyczne Posłannictwo Świętego Graala - posłannictwo społecznej działalności zapoczątkowane przez Jezusa, który obmywał stopy swoich apostołów podczas Ostatniej Wieczerzy. Strażnicy (opiekunowie) ludzi. Bazuje na zasadach wolności, równości i braterstwa. Podstawa rządów demokratycznych, wedle której władcy są przedstawicielami społeczeństwa, winni mu służyć. Jego rzecznikami byli m.in. król Artur, sir Lancelot, Galahad, Jerzy Waszyngton, John Adams, Benjamin Franklin, Charles Thompson, Thomas Jefferson.

Mesjasz (aramejski meschikha) - namaszczony przez pana (seniora). Tłuszczem świętego krokodyla (egipski messeh) namaszczała faraona jego małżonka w dniu zaślubin, w Judei używano olejku z rosnącego w Himalajach spikanardu (nardostachys jatamansi).

Miłość - jedność.

Misteria, tajemnica (ang. mystery, miss story)

Mleko Bogini - telomeraza. Enzym zapobiegający skracaniu długości telomerów (zakończeń DNA), przez co komórka może się dzielić nieograniczoną ilość razy i staje się nieśmiertelna.

Monarchia (ang. kingship) i pokrewieństwo (ang. kinship) - kin oznacza “najbliższy krwi”, krewny. Od słowa kainship.

Nazaret - osiedle, założone 30 lat po ukrzyżowaniu Jezusa, więc nie mógł stamtąd pochodzić. Jezus nie był nazaretańczykiem, a nazarejczykiem.

Nazaretańczyk (arab. Nazara) - Nazarejczyk, podtrzymujący [przymierze], strażnik. Liberalna żydowska sekta, głosząca m.in. Równość mężczyzn i kobiet. Brat Jezusa Jakub był przywódcą sekty Nazareńczyków, zamieszkującej w Galilei oraz Qumran, gdzie w 1948 roku znaleziono Zwoje znad Morza Martwego. Wieś Nazaret powstała dopiero ok. 60r. n.e.

Niebiańskie Zastępy (ang. heavenly host) - niebiańska armia.

Niepokalane poczęcie - zapłodnienie in vitro.

Nin-Khursag - Pani Zarodka (sumer. NIN.TI), Pani Życia, egips. Izyda. Siostra-żona Enkiego (Pana). Jej symbolem jest pentagram. Jej gen był twórcą początku, genezis (Gene-Izis)

Objawienie - ujawnienie.

Obłok (sumer. DIN.GIR) - skroplona para wodna w atmosferze na skutek zmian ciśnienia lub temperatury powietrza. W Biblii i Koranie obłok był atrybutem obecności statku Boga.

Okultystyczny (ang. occult) - tajemny. Amen.

Ouroboros - Pierścień, smok lub wąż trzymający w pysku własny ogon. Symbol wszechrzeczy, kompletności, jedności, wieczności i nieskończoności. Z czerwonym równoramiennym krzyżem w środku jest symbolem Świętego Graala, jako Puchar Rosy (Rosi-crucis). Z krzyżem u dołu to symbol Wenus, z krzyżem u góry to męskie jabłko regaliów królewskich.

Pan (hebr. Adon, Adonai, Baal, Baal-Zabub, Mazda, Ormuzd, sumer. Enki, egips. Adon, franc. seigneur) - Archetyp, Ojciec, senior, najstarszy (wiekiem lub stopniem). Pan Trzeciego Oka. Bóg żyzności, płodności, mądrości. Jego symbolami są odwrócony pentagram oraz wąż owinięty wokół Drzewa Życia. Sprzeciwiał się swojemu starszemu bratu Jahwe. Ojciec Kaina. Obdarował Sumerów dostępem do Drzewa Wiedzy i Drzewa Życia, opracował strategię ucieczki przed Potopem, przekazał Tablice Przeznaczenia (praw naukowych), które stały się fundamentem pierwszej szkoły tajemnic w Egipcie założonej przez kapłanów Menes ok. 2200 r. p.n.e., przekształconej około roku 1450 p.n.e w szkołę hermetyczną faraona Tutmosisa III, ratyfikowaną później przez królową XII dynastii Sobekneferu. Babilończycy uznali Enkiego i jego syna Marduka za swoich bogów, przez co Enlil “rozpętał wielką i okropną burzę”, która zniszczyła Sumer, a hordy najeźdźców spowodowały “wielkie pomieszanie języków”.

Pangea - Wszechziemia. Atlantyda, Mu, Hyperborea, Lemuria. Pierwszy kontynent na Ziemi. Został rozbity co wywołało Potop i utworzył współcześnie znane kontynenty, czemu towarzyszyło wypiętrzenie się gór oraz prawdopodobnie powiększenie się średnicy oraz masy planety.

Papież (grec. pappas) - ojciec.

Pendragon - Wielki Smok, Król Królów, celtyckie określenie dowódcy armii kilku królestw.

Pentagram - symbol Wenus, kobiecości, Gwiezdnego Ognia. Odwrócony pentagram jest symbolem Szabatowego Kozła, Chema z Mendes, męskości oraz Astralnego Światła.

Piramida Cheopsa - Sanktuarium Thota. Pyr, pyre - ogień, pyramid - zrodzone z ognia.

Pontyfikat (łac. pontifex) - coś co łączy dwa punkty (np. brzegi rzeki).

Potop - ok. 3000 roku p.n.e. Seria kataklizmów. Według Księgi Henocha potop był próbą zniszczenia ludzkości, która otrzymała wiedzę wykraczającą poza ówczesną mentalność.

Prorok (grec. prophetes) - mówca, ten który głosi.

Prostytutki (harlot, ang. whores, germ. hores, grec. hierodule) - Ukochane, Święte Kobiety, Szkarłatne Kobiety, będące źródłem Gwiezdnego Ognia. Pierwotnie słowo nie miało negatywnego znaczenia.

Rada Nieśmiertelnych, Wielkie Zgromadzenie Aniołów, Wielkie Zgromadzenie Anunnaki, Dwór Elohima - rząd planety bogów Nubiru.

Religia (łac. religio) - to co łączy.

Roślina Narodzin (Gwiezdny Ogień). Związana z długowiecznością. Róża Sharon (SHA.RA.ON) - orbita światłości. Melatonina - hormonalna wydzielina szyszynki, wytwarzana tylko nocą (stad określenie “Książęta Ciemności“), zwiększa intuicyjną wiedzę i subtelne myślenie, wzmacnia system odpornościowy, zwiększa energię, wytrzymałość i fizyczną tolerancję, przeciwutleniacz o właściwościach przeciwstarzeniowych. Umożliwia wzniesienie się na poziom królewskości (mezopot. Malku, hebr. Malchus - król, Malkhut - królestwo). Władcy Malkhut nazywani byli Smokami (Draco) i Pendragonami, np. książę Transylwanii i Wołoszczyzny Wad III.
Żywica sosen była utożsamiana z wydzieliną szyszynki (ang. pine - sosna, pineal - szyszynkowy) i była stosowana do produkcji kadzideł.

Rybak, rybiarz - apostołowie byli rybakami ludzi, kandydatów do chrztu nazywano rybami.

Rytualny (ritu) - Prawda, Czerwień, Czerń. Ceremonia Czerwonego Złota, Gwiezdnego Ognia, zbieranego od dziewic-kapłanek, Szkarłatnych Kobiet. Obrządek (ang. rite), korzeń (ang. root), czerwień (ang. red).

Sekret - ukryta wiedza o wydzielinach (sekrecjach) gruczołów dokrewnych.

Septimania - Langwedocja. Żydowskie królestwo w południowej Francji. Otrzymała Królewski Dom Dawidowy w 768r. Pierwsi książęta Tuluzy, Akwitanii i Prowansji wywodzili się z Merowingów. Książę Bernard poślubił córkę cesarza Karola Wielkiego.

Sfinks - posąg z Gizy, początkowo lwa, później głowa przerobiona na ludzką by ukryć ślady erozji, symbolizuje erę lwa (10900-8700r. p.n.e.).

Sidhe - Sieć Mądrości.

Skrzat (ang. pixie). Tuatha De Danann - Smoczy Władcy Anu. Królewskie plemię Irlandii, wywodzące się od Czarnomorskich Książąt Scytii (Ukraina) i Pendragonów Mezopotamii. W Walii założyli królewski dom Gwyneddów, w Kornwalii byli znani jako Pict-sidhe.

Smok - jedno z określeń mesjasza w Apokalipsie św. Jana. Smokami i pendragonami nazywano mężczyzn z Rodu Graala. Smok, czyli dinozaur, był przedpotopowym królem zwierząt, tak jak obecnie lew. Krokodyle i węże wzbudzały przerażenie oraz szacunek wśród mieszkańców Bliskiego Wschodu, dlatego zostawały zwierzętami totemicznymi rodów panujących. Statki Elohim też były brane za smoki ze względu na okrywanie się ogniem i spękanymi warstwami węgla przypominającymi gadzie łuski.

Sodoma i Gomora - położone nad Morzem Martwym ośrodki mądrości i nauczania, skupiające najwybitniejsze umysły tamtych czasów. Zniszczone przez Jahwe, po uprzedzeniu.

Stolarz, cieśla (ang. craftsman) - mistrz rzemiosł lub sztuk, człowiek wykształcony.

Święte (franc. saints) - zdrowe (franc. sains), czyste.

Święty Graal (franc. Sangreal, ang. San Greal, sumer. GRA.AL) - królewska krew (Sang Real), Ród Smoka, Znamię Kaina. Potomkowie Kaina, ród Dawida i Jezusa. Jego symbolami były kielich i winorośl (klone - klon, roślina, drzewo). W średniowieczu rycerskimi zakonami Graala były m.in. Zakon Królestwa Syjonu, Zakon Rycerzy Świętego Grobu i Królewski Zakon Sangreal Rycerzy Świętego Graala (dynastyczny zakon szkockiej rodziny królewskiej Stuartów), Zakon Jednorożca. Opowieściami związanymi z Graalem były historie o Kopciuszku, Robin Hoodzie, Śpiącej Królewnie, Królewnie Śnieżce, Roszpunce, hrabim Draculi oraz “Chemiczny Ślub” Johanna Valentina Andreae.

Święty Mikołaj (Saint Nicholas, Sinterclass, Sintinklaus, Santa Claus) - biskup Miry Mikołaj. Na soborze nicejskim zwołanym przez cesarza Konstantyna w 325 roku biskup Aleksandrii Ariusz próbował zaprotestować przeciwko idei Trójcy Świętej oraz boskości Jezusa i został uderzony w twarz przez Mikołaja. Za tą zasługę został ten drugi nagrodzony legendą na swój temat.

Świnia Boża - określenie Baranka Bożego w Biblii wydawanej w Papui i Nowej Gwinei, gdzie tubylcy nie wiedzą co to baran.

Synaj, góra Horeb - Serabit El-Khadin, w pobliżu równiny Paran, gdzie w 1904 roku brytyjski egiptolog William Flinders Petrie odkrył świątynię poświęconą bogini Hathor. Była nadzorowana przez Phinehas (Pa-Nehas), hyksoski ród gubernatorów Synaju i arcykapłanów świątyni faraona Echnatona w Amarnie, produkowała substancję mfkzt.

Syrena - Pani Jeziora, czarodziejka Underwood. Księżniczka Meluzyna, córka króla Piktów Eliasa z Alby. W 733 roku poślubiła księcia Anjou Rainfroi de Vere’a.
Do ich potomków należał hrabia Maelo, dowódca armii Karola Wielkiego, Królowie Elfów, Wielcy Szambelani Anglii, Hrabiowie Oxfordu, dynastia Lusignan (królów Jerozolimy z okresu wypraw krzyżowych), Robert de Verte (III hrabia Oxfordu, zarządca lasów Fitzooth króla Ryszarda, Herne Dzikich Łowów, Robin Hood).

Szyszynka - mały gruczoł w kształcie stożka, znajdujący się pomiędzy półkulami mózgu. Według Herofilosa (IV w. p.n.e.) organ kontrolujący przepływ myśli, według Rene Descartesa (Kartezjusza) siedlisko ducha, w którym ciało i rozum łączą się ze sobą.

Szatan (Seth dan) - posłaniec Jahwe. Szatanami nazywano stronnictwo sceptycznie nastawione do ludzi z Ziemi. Prawdopodobnie ich przywódcą jest Ibilis.

Templariusze - zakon założony w celu ochrony interesów rodu Graala, założony przez Hugo de Payensa w 1099 roku. Budowali cysterskie kościoły i gotyckie katedry Notre Dame (poświęcone “Naszej Pani” - Matki Graala, Królowej Marii Magdalenie). Aresztowani w piątek, 13 października 1307 roku i torturowani na polecenie papieża Klemensa V i króla Francji Filipa IV. Poszukiwany przez Kościół “skarb templariuszy” (głównie przywiezione z Jerozolimy dokumenty podważające wiarygodność Kościoła) tkwił zamknięty w Skarbcu Sali Kapitularnej w Paryżu pod samym nosem Inkwizycji i został załadowany na 18 statków w porcie LaRochelle. Niedobitki Templariuszy schroniły się w Szkocji na dworze króla Roberta I Bruce.
W 1317 roku przekształcili się w Zakon Starszych Braci Różanego Krzyża, a od tej pory każdy król z dynastii Stuartów nosi tytuły Wielkiego Opata i Księcia Saint Germain.

Trzecie Oko, oko mądrości (Ayin) - szyszynka. K-Ain (Kain) - obdarzony wewnętrznym okiem.

Wampiry (vampire) - nadprzyrodzeni (oupire), szlachetnie urodzeni, Pendragoni z Brytanii, Bałkanów i Karpat. Cyganie są z nimi spokrewnieni.

Węgiel (ang. coal) - ten, który jest czarny. Słowo pochodzi od hebrajskiego imienia Kali (kol).

Wilkołaki - Panowie Lasu (Wood Lords, Weream, Wallan, mezopot. Yulannu), kasta druidów pochodzących z Mezopotamii, których totemem był wilk. Ich boginią była Barat An-na (Wielka Matka Ogniowego Kamienia), Bratanna (stąd Wielka Brytania), Diana z Efezu (Diana Dziewięciu Ogni), sumeryjska Antu, żona króla bogów Anu i matka Enkiego. Założyli królewskie dynastie w Irlandii, Walii i Anglii, z których pochodzili m.in. Cadwallan Walijski i Casswallan (syn Beli Mawra, Pan Pierścienia Cassi).

Wróżki (ang. fairies) - sprawiedliwy lud (ang. fair folk). Nazwa pochodzi od słowa “los” (fee/fey/fate). Niektóre celtyckie rodziny królewskie posiadały “krew wróżów” (fairy blood), gdyż ich los, przeznaczenie, związane były z Graalem. Historyczne romanse wspominały o “elfowych pannach” (elf-maidens).

Wyrocznia (łac. utterer) - przepowiadasz, uterus - macica.

Zakony Graala: Zakon Królestwa Syjonu, Zakon Świętego Grobu, Królewski Zakon Rycerzy Świętego Graala (dynastyczny zakon Szkockiego Domu Królewskiego Stewartów, pochodzącego od Jezusa i jego brata Jakuba), Zakon Jednorożca (motto: “wszystko w jedności”).

Zaświaty, nadprzestrzeń, pozaprzestrzeń, Poziom Sharon, Orbita Światła - wymiar poza czasem i przestrzenią, umożliwiający dostęp do wszechwiedzy.

Zło - niszczenie.

Zmartwychwstanie, wskrzeszenie zmarłych - sposób na uzyskanie nieśmiertelności przez wybitne osoby w nagrodę za ich zasługi, polega na sklonowaniu ciała i przeniesieniu świadomości. Zmartwychwstali m.in. Egipski bóg Ozyrys, sumeryjska bogini Inanna, grecki bóg Adonis.

Znamię Kaina - Kain wskutek konfliktu z Enlilem (Jahwe) obawiał się o swoje życie, więc jego ojciec Enki (Pan) nadał mu obywatelstwo swojego świata, uczynił równym bogom i poprzysiągł zemstę na jego nieprzyjaciołach.

-----
Bibliografia:
1) "Biblia"
2) "Talmud"
3) "Midrasz"
4) "Zohar"
5) “Księga Henocha”
6) "Księga Jaszara"
7) "Koran"
8) "Księga Mormona"
9) sir Laurence Gardner, “Krew z krwi Jezusa” (Bloodline of the Holy Grail).
10) sir Laurence Gardner, “Potomkowie Dawida i Jezusa” (Genesis of the Grail Kings)
11) sir Laurence Gardner, “Zagubione Sekrety Świętej Arki” (Lost Secrets of the Sacred Ark)
12) HRH książę Michael Stewart, hrabia Albany, “Zapomniana monarchia Szkocji” (The Forgotten Monarchy of Scotland)
13) Alan F. Alford, “Bogowie nowego tysiąclecia” (Gods of the New Millenium)
14) Hans-Joachim Zillmer, “Pomyłka Darwina”.
15) Hans-Joachim Zillmer, “Największe pomyłki w dziejach Ziemi”
16) Hans-Joachim Zillmer, “Kłamstwo ewolucji“.