Ostatnio zdziwiła mnie pewna rzecz w matematyce - otóż nie wiedzieć czemu nie ma w niej równań wielostronnych.
Klasyczne równanie wygląda mniej więcej tak: a=b
Równanie wielostronne wyglądałoby tak: a=b=c=...n
Rozwiązuje się to w bardzo prosty sposób, wystarczy obliczyć (porównać) dowolną parę stron (np. a=c), a następnie wynik porównać z dowolną, nie obliczoną jeszcze stroną.
Nie bardzo wiem, jakie to miałoby znaczenie w praktyce. Ale być może mogłoby służyć do obliczeń w przestrzeniach wielowymiarowych, z których będzie korzystała technika przyszłości (komunikacja, transport międzyplanetarny).
Pozwala również weryfikować realność zjawisk fizycznych. Weźmy takie pojęcie 'pędu', czy raczej 'energii kinetycznej' (pojęcie pędu powinno zostać wycofane z fizyki i ostatecznie zastąpione energią kinetyczną). Zależy od masy oraz prędkości. Jednak zmierzona prędkość może być różna w zależności od obserwatora. Równanie wielostronne pokazałoby, że nie ma równości. A to oznacza, że poruszające się ciało materialne nie ma "w sobie" żadnej energii kinetycznej, dopóki nie nastąpi zderzenie z przeszkodą. Energia kinetyczna to tylko wynik względności ruchu pomiędzy ciałem materialnym a konkretną przeszkodą, wydziela się jedynie w momencie uderzenia. To się zgadza z obserwacjami, nie ma żadnych zmian struktury materiału z powodu samej prędkości.
Oznacza to również, że zjawiska relatywistyczne nie są realne (wewnątrz poruszającego się obiektu), tylko obserwowane (z zewnątrz). Realne z obserwowanym będzie tożsame dopiero w chwili uderzenia, jak to ma miejsce choćby w akceleratorach cząstek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz