Nie tylko Polska ma problemy z idiotami dążącymi do władzy. Zdarza się to na całym świecie, lecz w niektórych krajach przynajmniej mają odrobinę kultury osobistej i potrafią się zachować.
Przykładem są Stany Zjednoczone. Kraj, który w ciągu ostatniego półwiecza rozpętał najwięcej wojen, w dodatku najgłupszych. Teoretycznie powinno się udać, dysponują najlepiej uzbrojoną armią, więc wysłali wojsko do Korei, Wietnamu, Iraku, Afganistanu i paru innych miejsc, do których nawet nie chcą się przyznać. Wiadomo, jak wyszło.
Problem z wojnami leży w tym, iż im bardziej przyciska się przeciwnika, tym bardziej jest zawzięty, bo po prostu nie ma innego wyjścia. Armię można pokonać, lecz wyzwaniem jest późniejsza administracja podbitym terytorium. Jedynym w miarę skutecznym wyjściem jest wymordowanie całej ludności przeciwnika, by nie został nikt, kto będzie się mścił. W dzisiejszych czasach to nierealne, zarówno ze względów etycznych, jak i z powodu globalnych ruchów ludności. Wniosek taki, że wojna nie ma najmniejszego sensu, więcej z niej problemów niż pożytków.
Problem nie stanowią jakieś państwa czy grupy, gdyż w ich skład wchodzą tacy sami ludzie jak wszędzie indziej. Kierują się takimi samymi motywami - chcą spokojnie żyć. Problemem są przywódcy, ludzie ambitni i bez skrupułów, z reguły oczerniający innych i kreujący siebie na wybawicieli.
Łatwo poznać takich ludzi po hasłach lub zachowaniu w rodzaju: "Oni są źli, tylko my jesteśmy dobrzy" albo "Kto nie jest z nami, ten przeciwko nam". Dokładnie w ten sposób doszli do władzy faszyści i komuniści. Najwyraźniej ludzie nadal się na nie nabierają.
Kraje nie są istotne, to tylko grudka ziemi. Prawdziwy przywódca nie jest władcą kawałka ziemi, lecz przewodnikiem ludzi. To widać już u zwierząt, które mogą mieć swoje terytoria lub wędrować z miejsca na miejsce, lecz zawsze stado ma przywódcę, za którym podążają inni. Przywództwo wiąże się z inteligencją, gdyż to ona pozwala przewidywać przyszłość i reagować na sytuacje, które niesie. Natomiast głupek u władzy zamiast korzystać z tego, co może przynieść przyszłość, boi się zmian, gdyż sobie z nimi nie poradzi.
W ustrojach totalitarnych człowiek nie ma znaczenia, żyje dla państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz