W Internecie na ten temat krążą bujdy, wyssane z palca opowieści o orgiach. Sam Rael twierdzi tylko, że jeden człowiek nie jest własnością drugiego i ma prawo do decydowania o własnym losie. Oraz to, że zazdrość nie jest niczym dobrym, jest zaprzeczeniem miłości, co zresztą potwierdza współczesna psychologia, gdyż to uczucie często prowadzi do patologii.
Nie da się ukryć, że istnieją pary (tak w ogóle, nie chodzi tylko o Raelian), które zapraszają do swojego łóżka osoby trzecie, w innych romanse na boku są czymś normalnym, jeszcze inne wyznają zasadę absolutnej wierności. Jak sobie żyją, to już ich prywatna sprawa, nikt z zewnątrz nie powinien się wtrącać, osądzać czy oceniać.
Niektórzy w tym chaosie się gubią, nie wiedzą już czy zdrada jest dopuszczalna czy nie, skoro dawne normy obyczajowe przestały istnieć.
Rozwiązanie paradoksu jest dosyć proste i znane z prawa od czasów rzymskich - zobowiązań należy dotrzymywać. Czyli jak sobie dwoje ludzi się umówi ze sobą, tak powinni postępować. Umowa nie ogranicza wolności osobistej, gdyż jest dobrowolnym oświadczeniem stron, jej zerwanie grozi ustalonymi konsekwencjami (np. rozstaniem). Umowy są czymś często spotykanym w życiu codziennym, np. malarz który zobowiązał się pomalować ściany za wynagrodzenie i dostał zaliczkę nie może powiedzieć, że nie ma ochoty i praca ogranicza jego swobodę. Oczywiście jak w grę nie wchodzą sprawy dowodowe w sądzie, w zupełności wystarczy umowa ustna, też obowiązuje.
Podsumowując, ważne jest ustalenie zasad w związku. Jeśli są znane, to łatwiej je później przestrzegać, nie ma dylematu kiedy pojawi się "okazja", czy to coś dobrego i trzeba skorzystać, czy może złego i sobie darować. Nie ma co liczyć, że "wiadomo" bez żadnych ustaleń, bo ludzie bywają ostatnio tak różni w sprawach seksualności, że nic nie wiadomo.
10 komentarzy:
...(...)Propozycja zniesienia systemu demokratycznego i zastąpienia go geniokracją, czyli rządami osób o najwyższym współczynniku inteligencji (�), narusza art. 2 konstytucji, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym...(...)
Co z tego? Masło maślane.
Propozycja zmiany sama w sobie nie może naruszać konstytucji, bo jest tylko propozycją zmiany.
Jeśli zostanie zaakceptowana, to wtedy można zmienić prawo oraz konstytucję. I nowy ustrój będzie zgodny z konstytucją.
Niezgodne z konstytucją byłoby dopiero wprowadzenie zmiany ustroju bez zmiany konstytucji. To byłby zamach stanu.
Nikt nie namawia do łamania prawa, to tylko propozycja dyskusji nad jego zmianą.
A czysta geniokracja sama w sobie może zostać wprowadzona dopiero wtedy, gdy powstaną automatyczne i wiarygodne testy na inteligencję. Bez tego to byłaby tylko akademicka dyskusja.
Natomiast na chwilę obecną propozycja testów na inteligencję tylko dla rządzących nie narusza konstytucji, bo to może co najwyżej być kolejna informacja, którą obowiązkowo muszą podawać kandydaci swoim wyborcom, obok wieku, wykształcenia, stanu cywilnego, niekaralności itd. To wyborcy nadal decydują w trybie w pełni demokratycznym.
Czyli opowieści o "niebezpiecznych Raelianach" to po prostu bujdy z Internetu, podsycane przez inkwizycyjny zakon Dominikanów.
Odmówiono rejestracji, bo wniosek miał błędy formalne, nieprawidłowo był przygotowany statut organizacji.
A w praktyce Raelianie mają strukturę organizacyjną, ale nie ma struktury władzy, nikt nikogo do niczego nie może przymuszać, raczej nakłania do samodzielnego myślenia. Bardziej w tym przypomina Kościół Latającego Potwora Spaghetti. Nie to co Kościół Katolicki, straszący ekskomuniką i piekłem.
Nie zgadzam się. Jest hierrachia i realianie maja swoje władze wg nich wybrane zgodnie z zasadą demokracji i mają swoich "biskupów" i maja przekazywać datki części wynagrodzenia na swiątynię. nie ma dobrowolności i niezalezności w tym wymiarze. płacisz albo aut bo nie popierasz. nowsza wersja kościoła katolickiego z jakąś forma sakramentu przekazania.
No i te próby fundacji "Clonaid" że niby glównym cele rowoju naukowego to skolnowanie czlowieka, aby wydłużyc jego życie i embargo wiedzy na temat telometazy, ormus, zasad budowy statków latajacych bo jeszcze elohim moze jednak zdecyzdują się zniszczyć człowieka.
Smieszne i grotekowe to wszystko.
Może to wstrząsnęło i zaiteesowało ludzi w pocztkach lat 70 -tych ub. wieku.
Ale teraz jak każdy widzi jak sie przemieszczć między planetami dzięki gwiezdnym wrotom... Że nie potrzeba już do star track statku enterprise. Albo te cytaty z biblii w ich książeczce. W takiej Francji czy angli i stanach prawie nikt juz do kościoła nie chodzi to niby kto uwierzy w jakiegoś eljasza, jonasza czy innego.... co z nim niby kosmici gadali, jak malo kto o Chrystusie słyszał bo co mu tam.
wróć- władze wybrane zgodnie z zasdami "niby geniokaracji" - to co realian. A według mnie po znajomości. Że nik nie zdymisjonował proroka z jego funcji przywódcy ruchu - przeciez nie jest najinteligentniejszy. W sumie wcale niegłupio to wymyslone.
Dobra koncepcja ambasady. Niby nasłychiwania kosmusu, sondu voyager - ale nikt nie wpadł na potrzebe budowy ambasady.
Ale to do wniosku prowadzi - ze nikt nie chce żadnych kontaktów ani kosmitów nie chce i nie oczekuje bo juz by była ambasada do tej pory. Nawet od lat 70 -tych to dosyc długo. A ambasady brak. Bo jak by realizanie wybudowali a tu nikt by nie przyleciał - to by wysdzło że nie mają racji i ruch relaian by sie skończył.
Z drugiej strony zasady dyplomacji i etykiety nakazywaly by profilaktycznie takie miejsce i taką funkcje przy rządach powołać. Prznajmniej największe mocarstwa powinny posiadać takie ambasady i osoby do potencjalnych kontaktów chocby to miało być za 100 lat.
Mijanie się z prawdą, kłamstwo, nieprawda...
Po pierwsze - datki są dobrowolne. Jak ktoś płaci to płaci, jak nie płaci to nie płaci, jak kto uważa.
Może datek wpłacić nawet ktoś, kto nie jest Raelianinem, Raelianin nie musi płacić, w Polsce płaci chyba tylko krajowy Przewodnik, a i tak nie całą sumę.
Jedynie są opłaty za udział w seminariach i medytacjach, ale wynikają one z kosztów wynajęcia sali, przygotowania materiałów itp.
Po drugie - przynależność jest dobrowolna. Kto chce przychodzi, kto chce odchodzi, nie chodzi w tym o ilość członków, bo ta nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
Większość ochrzczonych raelian gdzieś się zapodziała i nie ma z nimi żadnego kontaktu, nie wiadomo co robią i gdzie przebywają.
Po trzecie - nie ma władz w sensie, że ktoś może komuś cokolwiek nakazać. Bo nie może.
Struktura służy celom bieżącym, organizacyjnym (typu organizacja seminariów, medytacji, wydawanie książek, broszur itd. itp.)
Po czwarte - Clonaid to komercyjna firma prywatna. Idea skupia też naukowców popierających klonowanie człowieka. A tych jest całkiem sporo na świecie (nawet nobliści), większość nie jest raelianami, tylko sprzeciwiają się krępowaniu nauki przez władze i uprzedzenia.
Po piąte - o jakim u licha embargo wiedzy na temat telometazy, ormus, zasad budowy statków latajacych mowa?
Raelianie w ogóle nie zajmują się tymi tematami.
Mnie interesuje konstrukcja statku, bo interesuje, tak ze względów inżynierskich, jak interesuje działanie innych urządzeń oraz pojazdów. Takie hobby, coś jak zbieranie znaczków, ale akurat znaczki mnie nie kręcą.
Kilka lat zajęło mi rozgryzienie, co i jak. Okazało się bardzo proste. Następne kilka lat znalezienie sposobu wytwarzania pulsującego pola magnetycznego o zadanych parametrach.
Różne rzeczy mnie interesują, nawet o większości z ich nie piszę, bo nie ma takiej potrzeby. Chyba nikogo nie zainteresowałby np. opis działania komputera, a jak zainteresuje ma setki książek i miliony stron, nie ma powodu bym powielał dostępne gdzie indziej informacje. Ograniczam się do ciekawostek, trudno dostępnych lub nieznanych.
...(...)"Mijanie się z prawdą, kłamstwo, nieprawda...
Po pierwsze - datki są dobrowolne. Jak ktoś płaci to płaci, jak nie płaci to nie płaci, jak kto uważa.
Może datek wpłacić nawet ktoś, kto nie jest Raelianinem, Raelianin nie musi płacić, w Polsce płaci chyba tylko krajowy Przewodnik, a i tak nie całą sumę.(...)...
Czy to świadczy ze autor bloga przynależy do ruchu realiańskiego - bo tylko wtedy rzeczywiscie miałby wiedzę jak sytem opłat funkcjonuje???? Jesli nie to tylko plecie w tej materii bajki które są tylko jego pobożnymi życzeniami.
Sytuacja związków w przyszłosci niewątpliwie sie skomplikuje. Zwłaszcza jak kiedyś pojawią się roboty biologiczne. Bo czy ktoś mając do dyspozycji nieograniczoną możliwość posiadnaia robotów do różnych zachcianek seksulanych będzie szukał innych osób które podzielać będa jego upodobania? Toż w warunkach wydłuzenia życia stanie sie problematyczne czy żyć z kims w związku np 500 lat???? Nastepcę można mieć wszakże in vitro - bez związku.
Nie, nie należę. Tylko mam bardzo zbliżone poglądy. Nie jestem pewien, czy chciałbym należeć, wolę być obiektywny. Mam uzasadnione powody przypuszczać, że mają rację, Rael autentycznie jest prorokiem. Ale to stwierdzenie byłoby słuszne przy założeniu, że Biblia i Koran opisują autentyczne zdarzenia. To oczywiście nie jest takie pewne, naukowcy zaliczają je do mitologii.
Od ponad 3 lat im się naprzykrzam i jak dotąd nikt nie chciał mnie zwerbować. Tak im zależy na nowych członkach.
Jeszcze chyba będę musiał się upomnieć, bo od kilku miesięcy nie dostaję newslettera. Albo o mnie zapomnieli, albo nie chce im się wydawać. Przysyłali co jakiś czas pytania, czy oby na pewno chcę dalej otrzymywać, bo jak nie odpowiem to przestaną wysyłać. Zawsze odpowiadałem że tak, nie wiem co się ostatnio zacięło.
Jak to funkcjonuje, opisane jest na forum: rael.fora.pl
Ostatnio tam się trochę udzielam.
Fajnie by było należeć do jakiejś organizacji. Tak wszędzie straszą sektami, że piorą mózgi, bombardują miłością, izolują grupę przed "złym" światem itd. A tu takie rozczarowanie:)
Kiepsko trafiłem z tymi Raelianami, a gdzie indziej nie pójdę, bo akurat ich poglądy mi pasują.
Najważniejsze to mieć ciekawe hobby i coś do powiedzenia.
Polecam www.twojzwiazek.pl - coaching pomoże ci w relacjach damsko męskich
Prześlij komentarz