Jak dalece różni się religia od Świętej Księgi na którą się powołuje, może zobrazuje pewien przykład.
Ostatnio wyrzucono z pracy w szkole katolickiej nauczycielkę, która okazała się być lesbijką. Prawo kościelne zakazuje zatrudniania takiej osoby. Ale mnie nasuwa się pytanie - w którym konkretnie miejscu swojej Ewangelii Jezus nakazuje wyrzucać z pracy lesbijki? Jezus nigdy nikogo nie osądzał ani nie odtrącał. Nigdy nie powiedział "kochaj bliźniego swego, chyba że się różni".
Skoro te zasady "(niby)moralne" nie są oparte bezpośrednio na nauce Jezusa, to u licha na czym? Może komuś zależy na wpajaniu dzieciom strachu przed innością, na tworzeniu sztucznych podziałów pomiędzy ludźmi, szerzeniu nienawiści? Czy aby na pewno wiadomo, kogo reprezentuje Kościół Katolicki?
Przecież ta kobieta nikomu krzywdy nie zrobiła, była tylko inna, a w wielu dziedzinach mogła okazać się bardzo wartościową osobą. Tak samo jak inni dzięki cesze wrodzonej byli kiedyś Murzyni, kolor skóry ponoć wskazywał na pokrewieństwo z Szatanem, więc można ich było zaprząc do niewolniczej pracy i pozbawić wszelkich praw.
Ludzie zawsze będą się różnić pomiędzy sobą, więc niepogodzenie się z tym sprawi, iż konflikty będą się ciągnąć w nieskończoność. To przecież odmienność wzbogaca ludzkość.
Nawet tchórzostwo i chciwość Judasza udało się wykorzystać dla dobra ludzkości.
Święte Księgi (Biblia, Koran i Księga Mormona) są bardzo mądrze napisane, więc różni samozwańcy biorą je do ręki, głoszą iż to oni są jedynymi reprezentantami ich Autora, przeczytają kilka wyrwanych z kontekstu fragmentów a ciemny lud jest zachwycony, podsyca ego owych samozwańców. Choć sami nie mają pojęcia o czym są te księgi, więc w swojej arogancji wymyślają najdziwniejsze nakazy i zakazy, z których wynika, że ów "Bóg" się pomylił tworząc rzekomo niedoskonały świat i ludzi, ale oni to naprawią. A doskonałość tkwi właśnie w różnorodności, dzięki niej świat może się zmieniać. Bez zmiany panowałby zastój, a wtedy istnienie świata pozbawione byłoby sensu. Ruch to życie, bezruch to śmierć.
Hitler też zaczynał od zwalczania "niemoralnych" homoseksualistów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz