Właśnie dyskutuję z nieco zarozumiałą koleżanką o twórczości Paula Coelho. Twierdzi, że jest banalna. Cóż, wytłumaczyłem jej, dla kogo są pisane te książki, dlaczego są wartościowe. Są dla prostych zwyczajnych ludzi, dzięki nim mogą przemyśleć swoje życiowe cele, dostrzec co jest ważne.
Otóż to, że ktoś jest prostakiem, nie oznacza, że jest gorszy, że można go źle traktować, zamykać w getcie itd. Co niestety często ma miejsce. A takie postępowanie sprawia, że czują się opuszczeni, niepotrzebni, dziczeją i stają się niebezpieczni.
Ci ludzie mogą być wartościowi, pełnić przydatne społecznie funkcje. Ktoś musi być dozorcą, zamiatać ulice, malować ściany, łowić ryby, kosić zboże itd. Rozkład cech, w tym inteligencji, jest w populacji losowy, według krzywej Gaussa. A w społeczeństwie potrzebne są najróżniejsze funkcje, każdy powinien mieć szansę znalezienia swojej niszy.
Właśnie zadaniem najinteligentniejszych jest zaopiekowanie się pozostałymi, wskazanie im drogi postępowania. Ochrona przed degeneracją. Tylko wtedy to ma jakąś szansę sprawnego funkcjonowania. Wywyższanie się jednych powoduje tylko konflikty i wszyscy tracą.
Społeczeństwo przypomina jeden wielki organizm, są w nim zarówno inteligentne komórki nerwowe, jak i bezmyślne mięśnie, którymi trzeba kierować. Jedne bez drugich by nie przetrwały. Jeśli jeden typ komórek występuje przeciwko drugiemu, organizm umiera.
---dodane---
Sztuka skutecznego sprawowania władzy nie polega na narzucaniu własnej woli, tylko poznaniu i zrozumieniu ludzi jakimi są oraz znalezieniu im zastosowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz