Po kilku perypetiach z koleżankami dostrzegam, że nie tylko mężczyźni nie potrafią postępować z kobietami, ale i kobiety z mężczyznami. W tych przypadkach zagadałem na zupełnie neutralne tematy, a te zaraz wyskoczyły z zębami, że w ogóle ośmielam się odzywać. Np. jedna z nich ostentacyjnie nawet nie przeczyta, co napisałem, bo z góry wie, i jeszcze ma pretensje że niby ją zmuszam do przeczytania przez sam fakt napisania. A tak w ogóle to szuka chłopaka i nie ma ochoty rozmawiać o bzdurnych rzeczach. W tym konkretnym przypadku próbowałem dowiedzieć się czegoś o filozofii rosyjskiej, bo podobno się nią interesuje.
Świat pogrąża się w szaleństwie i paranoi. Ale co się będę przejmował, z kim mam się dogadać, to na razie się dogaduję;)
Wskazówka dla pań:
Cała sztuka polega na tym, by nie bał się mówić. Nie chodzi o to, by mieć takie samo zdanie (chyba że głupi i nie znosi innego poglądu). Jeśli kiedykolwiek odczuje, że nie może z czegoś się zwierzyć, to zacznie mieć tajemnice. To prowadzi do nieporozumień i wszystko się rozpada.
---dodane---
Są tematy do rozmów, są tematy do działania. Paplanina o tych drugich nie ma sensu.
Postrzeganie świata to cecha subiektywna, nawet jedna książka przeczytana przez dwie osoby może wydawać się nieco inna. Więc rozmowa na zupełnie z niczym nie związany temat może sporo ujawnić o konkretnej osobie i jej punkcie widzenia.
Poznanie odmiennych punktów widzenia umożliwia powiększenie własnej obiektywności (obiektywność=mądrość).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz