Właśnie zdobyłem książkę - Jerry A. Coyne "Ewolucja jest faktem" (Why evolution is true?).
Skusił mnie napis na okładce, że trzeba być głupim, by wątpić w prawdziwość ewolucji. Więc przekornie postanowiłem zwątpić, porównać teorię ewolucji z innymi możliwościami.
-----
Jakie mogą być inne teorie? Nie ma zbyt wiele możliwości:
1) Teoria kreacji. Tu muszę zgodzić się z ewolucjonistami i z góry odrzucić tą teorię, ale ze względów formalnych. Zakłada ona istnienie "nadprzyrodzonego bytu", co jest samo w sobie sprzecznością. Otóż wraz z postępem badań świat jest coraz lepiej poznany, coraz mniej miejsca zostaje dla nadprzyrodzoności.
Nie zaprzeczam istnieniu cudów, wręcz przeciwnie, według mnie one istnieją, ale po prostu naukowcy jeszcze nie potrafią ich wytłumaczyć. To, co wydaje się być fenomenem, może stać się zalążkiem nowych dziedzin nauki i techniki, jak to kiedyś było ze wskazówką galwanometru poruszającą się przy machaniu magnesem w pobliżu przewodnika.
Wbrew pozorom koncepcja istnienia "nadprzyrodzonego bytu" nie ma nawet uzasadnienia w tekstach Biblii, Koranu i Księgi Mormona, kto nie wierzy może je przeczytać, ale po uprzednim obejrzeniu kilku odcinków StarTreka czy jeszcze lepiej Gwiezdnych Wrót (chodzi o oswojenie z pewnymi koncepcjami i urządzeniami, z którymi większość ludzi nie ma na co dzień do czynienia).
2) Teoria deewolucji. Znalazłem ją kiedyś w pewnym opowiadaniu science-fiction. Miliony lat temu inteligentne istoty podobne do wielkich (ok. 1m) ameb podróżowały po Wszechświecie dzięki psychokinezie. Jedna z grup dotarła na Ziemię, lecz wskutek promieniowania ich DNA uległo uszkodzeniu, zaczęły się dzielić i tworzyć wielokomórkowe organizmy. Po milionach lat ta degeneracja osiągnęła kompletne dno w postaci człowieka.
Ciekawe, w dodatku zgodne z teorią ewolucji i tłumaczy, skąd wzięła się pierwsza żywa komórka.
2i1/2) Wyższe (inteligentne) formy życia tworzą niższe. Odwrócone drzewo ewolucji, opisane w hinduskich Wedach. Czyli życie nie rozwija się z prymitywniejszych form, wprost przeciwnie, to prymitywniejsze powstały wskutek [sztucznego] przekształcenia doskonalszych.
3) Teoria terraformerów. Zakłada, że jakieś istoty stworzyły nowe gatunki w drodze inżynierii genetycznej. Aktualnie koncepcja ma drobny mankament - ludzie nie znają sposobów na odbywanie podróży międzygwiezdnych w sensownym czasie, tak jak w epoce balonów nie było pewności co do możliwości budowy maszyny latającej cięższej od powietrza (samolotu), a w epoce pierwszych rakiet (okres międzywojenny) nie było pewności co do możliwości działania silnika rakietowego w próżni, ani czy kiedykolwiek maszyna opuści atmosferę, nie spali się po drodze w jonosferze o temperaturze tysięcy stopni (w końcu okazało się, że gaz jest tak rozrzedzony, iż prędzej coś w nim zamarznie). Ale zawsze tak jest, dopóki człowiek czegoś nie dokona, nie ma pewności czy się uda.
Główny argument przeciwników to konieczność powstania inteligentnej formy życia, która zapoczątkowała ten łańcuch. Ale spekulacjami na ten temat nie będę się w tej chwili zajmował, chodzi o powstawanie gatunków na Ziemi, a nie powstanie życia w ogóle gdzieś we Wszechświecie.
Dalsze rozważania będą dotyczyć porównania teorii "naturalnej" ewolucji z teorią inżynierii genetycznej.
-----
Kolejną ważną kwestią, o której należałoby wspomnieć, to istnienie dwóch rodzajów ewolucji:
1) Makroewolucja, czyli samoistne przekształcanie się jednych gatunków w drugie. To kość niezgody obydwu teorii.
2) Mikroewolucja, czyli niewielkie zmiany w obrębie jednego gatunku, związane m.in. ze zmianą środowiska, izolacją populacji czy działaniem czasu, lecz bez przekraczania granicy międzygatunkowej. Co do istnienia mikroewolucji raczej nie ma wątpliwości, nikt tego nie kwestionuje. Szkoci wyjątkowo często mają rude brody, ale nadal są ludźmi. Bardzo często mikroewolucja prowadzi nie do dostosowania się, lecz do genetycznej degeneracji niewielkich populacji.
-----
Klasyczna teoria ewolucji jest oparta na sześciu filarach:
1) Dobór naturalny. Czym jest to próbowali pokazać naziści. Natomiast w przyrodzie występuje również altruizm, zdarzają się przypadki uratowania ludzi przez delfiny czy psy. Może pies nie jest bystry, ale chyba dostrzeże, że jego pan nie jest psem i uratowanie go nie przedłuży psiego rodu. Nie zaprzeczam istnieniu doboru naturalnego jako takiego, lecz jego cel jest inny - zapobieganie rozprzestrzenianiu się genów słabszych osobników, czyli... zmianom genotypu gatunku, jego degeneracji. Więc dobór naturalny zapobiega ewolucji.
Natomiast zjadanie przez drapieżników nie jest doborem naturalnym, tylko ograniczaniem populacji do rozsądnych granic (co zapobiega nierównowadze w przyrodzie) oraz formą eutanazji. Wydaje się, że długie życie jest dobre. Lecz ludzie nie mają naturalnych wrogów i żyją coraz dłużej dzięki poprawie warunków sanitarnych oraz medycynie. Na starość właściwie śmierć im obojętnieje, swoje przeżyli a każdy kolejny dzień oznacza zmaganie się z dolegliwościami. Podobnie jest ze zwierzętami w przyrodzie, dla nich zbyt długie życie także wiązałoby się z cierpieniem, czasem lepiej już dać się pożreć drapieżnikowi i uratować potomstwo. Oczywiście nie sugeruję przeprowadzania eutanazji na starcach, to tylko przykład opisujący zmiany kondycji psychicznej i fizycznej wraz z wiekiem, młodemu człowiekowi śmierć wydaje się straszna, staremu już nie. Pewna znana mi staruszka trafnie to ujęła:
"Pan Bóg dobrze wiedział co robi wymyślając starość. Gdyby nie bolała, to ludziom nie chciałoby się umierać".
2) Gradulizm. Długotrwałe zmiany DNA pod wpływem mutacji. Ponoć trwa tysiące pokoleń, jako przykład podane jest owłosienie mamutów. Jak rozumiem, przodkowie mamutów byli nieowłosieni i nie zamarzli w międzyczasie. Bo zmiany klimatyczne bywają wynikiem kataklizmów i nie ma czasu na tysiące pokoleń. Mutacje z reguły są szkodliwe. Nie wszystkie też gatunki muszą się zmieniać - niby co, niektóre nie mutują? Dawniej do upadłego zaprzeczano istnieniu "żywych skamieniałości", gdyż ewidentnie przeczyły ewolucji, teraz ewolucjoniści cicho siedzą i potwierdzają udowodniony fakt, że niektóre gatunki nie zmieniają się, gdyż są już doskonale dostosowane do środowiska. Choć nie łatwo byłoby znaleźć niedostosowane.
3) Specjacja. Tendencja do rozszczepiania się linii, kiedy z jednego gatunku mogą powstać dwa wskutek rozdzielenia populacji. Mikroewolucja zachodzi z pewnością, ale czy makroewolucja? Natomiast tworzenie nowych gatunków w laboratorium również polega na pobraniu DNA osobnika danego gatunku i jego niewielkim modyfikacjom, w celu nadania wymaganych cech. Często bierze się geny różnych gatunków i tworzy nowy, można odnieść mylne wrażenie, że z tego jednego dwa powstały, tylko kolejność w czasie się nie zgadza.
4) Wspólne pochodzenie. Cechy wspólne, jak reakcje chemiczne, budowa DNA. Świadczą ponoć o pochodzeniu ze wspólnego przodka. Co do pokrewieństwa wszystkich form życia na Ziemi nie ma wątpliwości. Tylko, czy ów przodek był pojedynczą komórką powstałą spontanicznie miliony lat temu, czy może życie we Wszechświecie (a przynajmniej w naszej galaktyce) ma wspólne źródła?
5) Filogeneza. Można utworzyć drzewo ewolucyjne, hierarchiczną strukturę. To jeden z najważniejszych argumentów za istnieniem ewolucji, gdyż podobno nie można zaobserwować porządku w przypadku klasyfikacji sztucznych obiektów, które nie wyłoniły się w drodze ewolucji.
Ale przecież żywa istota to nie znaczek pocztowy, inżynieria genetyczna nie polega na tworzeniu nowego gatunku całkowicie od podstaw, całego DNA, tylko na drobnych modyfikacjach już istniejących genów, nadaniu im wymaganych cech. Wraz z postępem umiejętności Stwórców te cechy będą coraz bardziej wyrafinowane, dlatego starsze gatunki wydawałyby się prymitywniejsze, a nowsze byłyby modyfikacjami poprzednich.
Coś mi się wydaje, że drzewo ewolucyjne można utworzyć dla samochodów, będzie pokazywać zmiany konstrukcji w czasie od prymitywnych do bardziej zaawansowanych oraz w przestrzeni, w zależności od klimatu i stanu dróg. Kształty karoserii również ewoluowały i specjalizowały się.
6) Inne mechanizmy, np. przypadkowe zmiany proporcji genów.
-----
Niedoskonałości gatunków są przytaczane jako potwierdzenie ewolucji, która nie poradziła sobie z przystosowaniem do środowiska, świadomy projektant rzekomo nie popełniłby błędów.
W takim razie proponuję przespacerować się do sklepu i znaleźć towary, które nie posiadają żadnych wad. A są nie tylko wady konstrukcyjne w projekcie czy późniejsze w produkcji, często gusta klientów się różnią i coś, co dla jednego jest wadą, dla drugiego staje się zaletą, projektanci muszą również pogodzić estetykę wyrobu (design) z jego funkcjonalnością, fantazję z księgowością. Zapewne ewolucjoniści nigdy nie zaprojektowali żadnej konstrukcji i nie zdają sobie sprawy ze sprzeczności, jakie muszą godzić inżynierowie, efekt końcowy zawsze jest wynikiem pewnego kompromisu.
Kolejność pojawiania gatunków się również nie jest przypadkowa. Naukowcy rozważający możliwości stworzenia życia na Marsie planują najpierw przenieść tam glony, by wytworzyły skład atmosfery niezbędny do funkcjonowania bardziej złożonych istot. Glony były również pierwszymi organizmami wielokomórkowymi na Ziemi.
Natomiast zróżnicowanie geograficzne gatunków nie musi świadczyć o ewolucji, może oznaczać tylko istnienie kilku zespołów Stwórców pracujących w różnych rejonach świata.
=====
Wniosek - jedynym niepodważalnym dowodem na istnienie ewolucji byłoby udowodnienie długotrwałości formowania się gatunków.
-----
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz