Ostatnio coraz częściej pojawiają się "kręgi w zbożu". Jako że wszędzie piszą na ten temat same nonsensy, to może dorzucę swoje trzy grosze.
Załóżmy, że przynajmniej część z nich to wytwór cywilizacji pozaziemskich. Wnioski wydają się oczywiste:
- To forma sztuki. Figury geometryczne same w sobie celowo nie mogą niczego oznaczać, gdyż żadna inteligencja pozaziemska nie podzieliłaby się z ludźmi swoją wiedzą. Jak głoszą legendy, kiedyś próbowali, ale ludzie zamiast pilnie się uczyć zaczęli skuteczniej się mordować nawzajem, co doprowadziło niemal do zagłady życia na Ziemi przy pomocy Potopu (ludzie zostali uznani za zagrożenie).
- To demonstracja możliwości technicznych owych cywilizacji. Gdyby podróże międzygwiezdne były jakimś większym kłopotem, nikomu nie chciałoby się organizować takich pokazów. To oznacza, że te podróże nie są większym przedsięwzięciem niż dla ludzi wyjazd na zakupy. Może ludzie domyślą się, że nie są pępkiem wszechświata.
- To informacja, że nie mają wrogich zamiarów. Gdyby chcieli zaatakować, to dokonaliby tego już dawno temu, przecież dotarcie do Ziemi to żaden kłopot.
- Oswajanie ludzi z własną obecnością i badanie reakcji społeczeństwa, aby ustalić nadejście momentu, w którym mogą się oficjalnie ujawnić nie wzbudzając chaosu.
Wielka mi tajemnica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz