W koncepcjach dra Jana Pająka i dra Giennadija Szypowa prawa moralne obowiązują tak samo jak prawa fizyczne. W pewnym sensie tak jest, lecz nie ma nigdzie zapisanych bezwzględnych zasad, co wolno robić a czego nie wolno. To nie oznacza, że postępki nie pozostają bez kary a dobre uczynki bez nagrody.
Zakładając, że Biblia, Koran i Księga Mormona opisują autentyczne wydarzenia, nie mamy tu do czynienia z nadprzyrodzonymi duchami, lecz jakimiś ludźmi, cywilizacją znacznie przewyższającą wiedzą i możliwościami ziemską, która uważa nas za swoich potomków i następców. Przy tym poziomie techniki nagrodzenie kogoś, kto pozytywnie wpłynie na rozwój ludzkości, a ukaranie szkodnika, nie stanowi problemu. Nawet śmierć tego kogoś niewiele tu zmienia, bo ciało to tylko rodzaj maszyny, można odbudować.
Lecz Księgi te próbowały ówczesnym ograniczonym ludziom wytłumaczyć coś innego. Zło popłaca tylko w krótkiej perspektywie, na dłuższą metę się nie sprawdza. Ludzkość to jeden organizm, szkodzenie sobie nawzajem w ostatecznym rozrachunku tylko niepotrzebnie wszystkim utrudnia życie. Nienawidząc kogoś głównie sobie szarpie się nerwy.
W świecie materii przeciwieństwa się przyciągają, lecz w świecie poza-materialnym podobne przyciąga podobne. A umysł, psychika człowieka są silnie zakorzenione w tamtym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz