czwartek, 27 maja 2010

Walter Russell

Wczoraj natknąłem się na książkę Glenna Clarka "Człowiek, który poznał tajemnice wszechświata" (The Man Who Tapped the Secrets of the Universe). Opowiada o Walterze Russellu (1871-1963) - malarzu, pisarzu, rzeźbiarzu, muzyku i architekcie. Był m.in. twórcą idei, iż w transakcji handlowej obydwie strony powinny odnosić korzyści, która zastąpiła dawną zasadę "niech kupujący ma się na baczności" (łac. caveat emptor). Szkoda, że nie w Polsce (to już stulecie opóźnienia cywilizacyjnego:)

Warto przeczytać, by zrozumieć skąd geniusze czerpią swoją inspirację. Bo każdy może, tylko mało kto chce.

W ciekawy sposób opisywał naturę materii:

PRZYCZYNA, o której można zdobyć WIEDZĘ.

  • ŚWIATŁO ŚWIADOMOŚCI, podłoże Wszechświata. Dwa rodzaje cząsteczek magnetycznych o odmiennych biegunach, zapewniające równowagę akcji i reakcji we wszystkich oddziaływaniach elektrycznych.
  • Ruch fali elektrycznej, która jest zapisem myśli Boga (w sensie inteligencji wszechświata) w materii, kryje sekrety stworzenia. Pole elektryczne może mieć dwie polaryzacje. Materia jest falą poruszających się cząsteczek światła o przeciwnych ładunkach elektrycznych, które według praw rządzących materią układają się w rozmaite wzory (rzeczy) materialne. Promieniotwórczość to wynik szybkiego powrotu do stanu spoczynku.

SKUTEK, jest nieskończenie złożony i nie da się poznać, tylko uzyskać niepełną INFORMACJĘ. To właśnie informacja jest opisywana w podręcznikach, nie zaś wiedza.

Wskazówka dla naukowców: Dlaczego energia przejawia się w postaci elektryczności?

-----

Ze swojej strony mogę jeszcze dodać że mam wrażenie, iż sporo może wyjaśnić analiza praw Maxwella. Ale nie tych z podręczników fizyki, lecz z prac tegoż uczonego. Często pomiędzy oryginalnym tekstem a jego późniejszą interpretacją jest ogromna przepaść, narastająca z biegiem czasu. A ludzie z lenistwa sięgają po opracowania.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ten artykół dowodzi, ze Światu potrzebna jest modlitwa i nawrócenie
"Abyście zdołali… poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę,
abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą (Ef 3,19)."

Wejść na drogę modlitwy to wrócić do Boga, który kocha cię takim, jaki jesteś. Wiara i miłość prowadzą cię tą ścieżką powrotu pewniej niż wszystkie metody i techniki zewnętrzne wobec ciebie. Najlepszą metodą modlitwy jest twoja własna, ale musisz ją odkryć. Najlepszą techniką - jeśli taka w ogóle istnieje - jest ta, która najlepiej uwalnia drzemiącą w tobie modlitwę.

Anonimowy pisze...

Toż to jest apostazja.
Mając udział dzięki sakramentom w życiu Bożym, powinniśmy na co dzień otwierać się na działanie łaski, by czynić postępy w miłości ku Bogu i ludziom.

Anonimowy pisze...

Dlaczego nie skasujecie tych głupawych komentarzy. Nawiedzeni nie powinni mieć prawa głosu, przynajmniej na prywatnych blogach.