wtorek, 16 marca 2010

Zabobonny lęk przed homeopatią

Ostatnio w Unii Europejskiej trwa nagonka na homeopatię.
W numerze specjalnym czasopisma "Focus Extra" 3/2010 znalazł się komentarz Jana Stradowskiego, szefa działu nauki "Focusa", w którym nazywa homeopatię i akupunkturę szarlatanerią.

Świerzbi mnie, by to skomentować:)

Homeopatię i akupunkturę można nazwać "nienaukowymi" tylko wtedy, kiedy zostaną przeprowadzone rzetelne badania wykazujące ich nieskuteczność. Fakt trudności w wyjaśnieniu mechanizmów ich działania nie świadczy o nienaukowości metody. Świadczy tylko o tym, że nikt na tyle nie wykazał się intelektem, by wyjaśnić.

Zarówno w nauce, jak i (szczególnie) w technice, dosyć często mamy do czynienia z trudnościami w teoretycznym wyjaśnieniu jakiegoś zjawiska, pomimo tego jest ono wykorzystywane. Istnieją różne teorie, często niesatysfakcjonujące i sprzeczne ze sobą, nikomu taki stan nie przeszkadza. Póki działa, to się używa.

Gdyby teoretycy mieli decydujący głos, nie powstałyby radioodbiorniki kryształkowe (w latach dwudziestych nie znano jeszcze teorii półprzewodników). Nawet w USA odmówiono kiedyś opatentowania tranzystora, gdyż teoretycy uznali, iż ta "lampa" nie ma gorącej katody, więc nigdy nie zadziała. Tranzystor został z powrotem "wynaleziony" kilkadziesiąt lat później. Zabroniono by produkcji układów scalonych, gdyż nikt nie wie z całą pewnością, jak złota czy aluminiowa nitka trzyma się struktury chipa. Była koncepcja, że koniec nitki ulega podgrzaniu i uplastycznieniu podczas dociskania, aż wreszcie ktoś dokonał tego w ciekłym azocie.
Obróbka elektroerozyjna też jest jakaś dziwna, elektroda ma dodatni potencjał, a teoretycznie powinna mieć ujemny. Nikt nie wie dlaczego, ale bez tej metody formy do tworzyw sztucznych trzeba by ręcznie skrobać dłutkiem.

Tak samo jest w medycynie, wiele metod to raczej intuicja niż teoria, skoro pomagają to się używa. Chyba nikt nie wyjaśnił zasady działania baniek postawionych na plecach, a każdy kto spróbował tej metody zauważył różnicę.

Nawet "zwykłe" lekarstwa także miewają teoretyczne trudności. Chininy używano, zanim ktoś spróbował wyjaśnić jak działa. Aspiryna po dziś dzień znajduje nowe zastosowania. Dlatego każdy lek jest poddawany testom klinicznym, teoretycznie nie da się z góry przewidzieć wszystkich skutków jego użycia, gdyż organizm jest zbyt skomplikowanym mechanizmem.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nagonka na homeopatię ma związek zapewne z leczeniem. Otórz Unia jest zbiurokratyzowana. Najlepiej jakby leczenbie było też zbiurokratyzowanie. Leczyć moga tylko ci co mają uprawnienia. A jak nie waidomoco co to jest czym się leczy i jakie sa tego zasady to trudno tego nauczyć i zinstytucjonalizować.
Z tego samego powodu apteki sprzedajha rózne chemiczne specyfiki pod opatentowanymi nazwami zamiast np. mieszanek ziół, choć okazuje się ze skald chemiczny tych specyfików np rutinoscorbin, scorbolamid, pokrywa się np ze składem chemicznym tabletki pn. witamina C