sobota, 6 marca 2010

Wolność dla Internetu!

Moje niektóre wypowiedzi odnośnie nieskrępowanej wolności słowa w Internecie mogą wzbudzać całkiem niepotrzebne emocje związane z niezrozumieniem tematyki.

Otóż Internet nie jest rzeczywistą rzeczywistością, tylko wirtualną rzeczywistością. Niektórzy, przywykli do rzeczywistej, nie rozumieją pojęcia "wirtualna", to zasadnicza różnica.

Nie ulega wątpliwości, że wojna, przemoc, są czymś złym, obrzydliwym. Ludzie cierpią z ich powodu, umierają, zostają kalekami, sierotami.
Jednak chyba każdy oglądał film sensacyjny, wojenny lub horror, w którym krew tryska dookoła i trup gęsto się ściele. Komuś się podobał? Dobra zabawa?
Jeśli tak, to nadchodzi ponury "moralizator" i stwierdza, że skoro się podobał, to jesteście "źli", zepsuci do szpiku kości, coś z wami nie tak. Patrzycie jak na nawiedzonego, przecież nigdy nie zadźgalibyście kogoś nożem, choć czasem może macie ochotę wobec niektórych.
Szaleństwa na drogach mogą doprowadzić do tragedii, dlatego są zabronione. Oglądacie film lub gracie w grę komputerową i nagle "moralizator" wręcza mandat za nadmierną prędkość.

Te przykłady obrazują bezsens stosowania zasad ze świata rzeczywistego do wirtualnego. A różnica jest zasadnicza, w wirtualnym nie ma rzeczywistych ludzi, tylko ich wirtualne alter-ego, więc nie można fizycznie skrzywdzić rzeczywistego człowieka.

To nie konkretne myśli i zachowania człowieka są "złe" dla wydumanej zasady, lecz ze względu na negatywne skutki dla innych ludzi. Dlatego w świecie rzeczywistym są niedozwolone.
Świat wirtualny, czyli film, gra komputerowa i Internet, są wolne od tego ograniczenia.

Internet może dawać złudzenie rzeczywistości, przenikają do niego mniej lub bardziej prawdziwe informacje z rzeczywistego świata. Lecz nie zapominajmy, czym naprawdę jest. Może skrzywdzić tylko i wyłącznie wtedy, kiedy zostanie pomylony z rzeczywistością.

W StarTreku było urządzenie wirtualnej rzeczywistości zwane holodekiem. Każdy mógł w nim robić absolutnie wszystko na co miał ochotę i nikogo to nie obchodziło, nikt nie osądzał z tego powodu. To zdrowe podejście.

Osądzajcie ludzi po tym, jak w rzeczywistości traktują swoich bliźnich, nie z powodu ich wyobraźni.

Brak komentarzy: