poniedziałek, 15 lutego 2010

Stargate

U nas za publiczne pieniądze realizuje się ambitne dzieła typu "Plebania" czy "Złotopolscy", a w USA po telenowelach "Stargate SG-1" oraz "Stargate Atlantis", wchodzi właśnie trzecia część cyklu, "Stargate Universe". To już kilkanaście lat.
Nie bez powodu porównuję rodzimą produkcję z zagraniczną, są między nimi liczne cechy wspólne: akcja rozgrywa się współcześnie (tak, to nie przyszłość!), przedstawia życie codzienne bohaterów oraz występują w nich kapłani.
Chociaż problemy życia codziennego naszych rodaków wydają się jakby nieistotne w porównaniu z ogromem Wszechświata. Nic dziwnego, że program Stargate jest objęty tajemnicą, ludzie nie znieśliby stresu związanego z wiszącym nad planetą zagrożeniem. Trzeba przyzwyczajać powoli, niczym żabę do wrzątku.



Jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie, zanim puszczą je w publicznej telewizji. Kuria nie pozostawiłaby bez echa bluźnierczych filmów promujących dziwaczną koncepcję fałszywych bogów, podróżujących po galaktyce statkami kosmicznymi i zniewalających ludzi przy pomocy religii.
Cóż z tego, że pogłębia się przepaść cywilizacyjna pomiędzy Polską a Zachodem, porządek w umysłach musi być.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Stargate SG-1" oraz "Stargate Atlantis", wchodzi właśnie trzecia część cyklu, "Stargate Universe - ja nie wiem czy te filmy edukuja ludzi. CZyżby???????
wszak ojciec Rydzyk zaistniał i stworzył imperium dzięki ofiarom z ameryk. Bo niby ja starczyloby na radio i odwierty oraz szkołe i posiadlości z kilku tysięcy rent i emrytur bacinych po 400 zł każda???
O Rydzyk nie zaczynał od rent i emerytur tylko od wieloletniego zbierania datkó w oswieconych s-f amerykach... I na opowiadaniach jak wiara jest w Polsce prześladowani jak ludzie w Polsce są ograniczeni i plują na księzy