wtorek, 19 października 2010

Na własne oczy

Poprzedni wpis wzbudził nieco kontrowersji. Niewiarygodne, ale w dzisiejszych czasach ludzie próbując wyjaśnić zasadę działania mózgu odwołują się do bytów nadprzyrodzonych.

Jak mózg funkcjonuje omówię na podstawie opisu widzenia przez oczy, może ktoś przejrzy;)
Światło odbite od postrzeganej sceny przez soczewkę w oku trafia na siatkówkę. Od razu widać, że duch jakby istniał nie mógłby widzieć, nie ma oczu.
W siatkówce umieszczone są pręciki i czopki, reagujące na natężenie światła oraz kolory. Z nich za pośrednictwem nerwów wzrokowych trafiają impulsy nerwowe do fragmentu kory odpowiadającego za widzenie. Obraz trafiający z oka jest odwrócony do góry nogami, zniekształcony, rozedrgany. W korze zostaje skorygowany na podstawie utworzonego w dzieciństwie modelu i w formie w jakiej widzimy trafia do wyższych pod względem hierarchii partii mózgu.

Różne fragmenty kory działają na tej samej zasadzie, dlatego mogą zastępować inne. Przykładowo, przeprowadzono eksperyment, w którym obraz z kamery był przetwarzany na dotyk na języku. Po pewnym czasie osoba niewidoma potrafiła rozpoznawać obrazy.

Kora działa podobnie jak jakakolwiek organizacja o hierarchicznej strukturze, np. armia. Jest kilka szczebli dowodzenia. Od pojedynczych żołnierzy trafia informacja (BODŹCE SUROWE) z frontu do ich dowódcy. Dowódcy przygotowują raporty do swoich dowódców. A ci uogólniają i ślą raporty do swoich dowódców. Aż na końcu tej drabiny do głównodowodzącego armią trafia raport ogólny o sytuacji na froncie. Ten najwyższy poziom hierarchii odpowiada świadomej części mózgu.

Działa to też w drugą stronę. Od głównodowodzącego rozkaz (POLECENIE MOTORYCZNE) trafia do jego podwładnych, ci wydają szczegółowe rozkazy swoim podwładnym, na najniższym szczeblu trafiają rozkazy przeznaczone dla konkretnych żołnierzy. Ci żołnierze nie zdają sobie sprawy z zamysłów swojego głównodowodzącego, wiedzą tylko co mają zrobić (np. przemaszerować w jakieś miejsce, wykopać dół), ale nie dlaczego, nie znają planów strategicznych.
Z kolei głównodowodzący nie ma pojęcia, co robią pojedynczy żołnierze, nie potrzebuje tej informacji, decyzje podejmuje na podstawie uogólnionych raportów.

Wiele z rozkazów, które dostają żołnierze, to inicjatywa wyłącznie ich bezpośredniego przełożonego (PRZEWIDYWANIE OPARTE NA PAMIĘCI), nie pochodzą one z wyższych szczebli. Te rozkazy nie są obliczane matematycznie jak w komputerze, tylko przywoływane z pamięci na podstawie szkoleń i wspomnień dotyczących podobnych sytuacji. Wyższe szczeble hierarchii w armii są angażowane dopiero wówczas, gdy przełożony niższego szczebla nie może sam podjąć decyzji (jakaś procedura albo brak kompetencji). Tak samo jest w mózgu, do części świadomej trafiają informacje tylko wtedy, gdy niższe partie nie potrafią sobie z nią poradzić, sytuacja jest z jakiś względów anormalna (np. ból, naoliwienie drzwi przez co łatwiej się otwierają, brak jednego schodka).

Na tej właśnie hierarchicznej zasadzie działa kora nowa, pomarszczona tkanka okrywająca mózg człowieka. Jedynie u człowieka jest aż sześciowarstwowa, dzięki czemu zachowania i możliwości człowieka są o wiele bardziej złożone niż u zwierząt. To nie wielkość mózgu się liczy, ani też nie nadprzyrodzony duch zamieszkujący ciało ludzkie, tylko budowa mózgu.

To również obrazuje przepaść pomiędzy ludźmi a innymi zwierzętami. Ludzie też zawsze byli ludźmi, od kiedy tylko posiedli sześciwarstwową korę nową, nie ma etapów pośrednich świadczących o powolnej ewolucji mózgu (np. kora pięć i pół warstwowa). Dawniej nie różnili się możliwościami intelektualnymi od ludzi współczesnych, żadne porównywanie wielkości mózgów, czy o zgrozo kształtu czaszki, niczego nie wyjaśnia.

---dodane---
Poziom "świadomy" jest taki właśnie dlatego, że znajduje się na samym szczycie hierarchii, powyżej już nic nie ma. Poniżej jest bardzo rozbudowany poziom "podświadomy", z którego istnienia na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, kontrolujący działanie organizmu i dostęp do pamięci.
Na samym dnie znajduje się nieznany jeszcze nauce poziom "nadświadomy", czyli subatomowy, kwantowy. To on odpowiada za takie zjawiska jak telepatia czy jasnowidzenie. Po prostu mózg może pobierać informacje z zewnątrz.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No i to jest usystematyzowany i rzetelny opis zjawiska. Teraz to wszystko ma ręce i nogi, trzyma się kupy i brzmi wiarygodnie.

Anonimowy pisze...

(...)Niewiarygodne, ale w dzisiejszych czasach ludzie próbując wyjaśnić zasadę działania mózgu odwołują się do bytów nadprzyrodzonych(...)
Co tak autora dziwi???? Ludzie są po prostu różni. Część ludzi jest po prostu głupia. Kto przy zdrowych zmysłąch majac określone dochody zaciąga kredyty, które te dochody przewyższają po czym zaciąga kolejne kredyty aby spłacić pozostałe??? Moze ten ktoś nie miał czasu przemysleć sprawy i dzialał pod wpływem emocji. Moze jak by poszedł do kościoła przemyslał w ciszy i spokoju sytuację to jego mózg dostając dodatkowe bodźce związane z uzmysłowieniem sobie takze w aspekcie pozapercepsyjnym - podświadomym pewnych faktów, w kontrakcie z pozytywnymi emocjami innych ludzi podjąłby lepszą decyzję.
I co w tym złego że ludzie chodzą do kościoła przemyśleć rózne sprawy czesto na etapie podświdomym???, gdy przez cały tydzień są zabiegani albo oddają się innej religii - jak najwyższym zarobkom. Przecież oczyswitym jest że nawet najbogatszy człowiek może wszystko szybko przepuścić jak np. zacznie pić i oddawać się towarzystwu pań lekkich obyczajów subtelnie pisząc.

Anonimowy pisze...

A no i na jasna góre też można sobie pójść. Zeby poczuć sie potrzebnym