środa, 30 grudnia 2009

Geniokracja - rozwiazania praktyczne

Święte Księgi zawierają zalecenia dotyczące prawa i administracji państwowej.

Nie inaczej jest z Raelem - za jego pośrednictwem Jahwe proponuje ustrój zwany geniokracją. Polega on na tym, że posiadacze praw wyborczych (czynnych i biernych) powinni wykazywać się jakimś minimalnym poziomem umysłowym. W tym celu należałoby przeprowadzać badania inteligencji.
Sam pomysł nie do końca mi się podoba. Współczesne testy nie są zbyt obiektywne, a i sama inteligencja jest czymś zmiennym w czasie. Doprowadziło by to też do powstania kasty ludzi, którzy mają przylepioną metkę "idiotów" i są dyskryminowani w codziennym życiu. Oraz do afer korupcyjnych dotyczących lewych zaświadczeń.

Ale można by zmodyfikować nieco sam pomysł i wprowadzić prawa wyborcze dla posiadaczy minimum matury, zdanej przed komisją państwową. Oczywiście wykształcenie jako takie nie świadczy o inteligencji, ale widzę kilka argumentów za:
1) Nauka jest w Polsce obowiązkowa do 18 roku życia. Więc zdobycie matury nie jest czymś uzależnionym od majątku czy pozycji społecznej rodziców. By ją zdobyć wymagane jest tylko minimum chęci. A jak komuś się nie chce, to znaczy, że sam dobrowolnie zrezygnował z praw wyborczych, jego prywatna sprawa, nie jest pokrzywdzony.
2) Wybory to statystyka. I ze statystyki wynika, że wyborcy po maturze posiadają średnio znacznie wyższy poziom intelektualny od ogółu dorosłego społeczeństwa.
3) Politycy nie będą mieć wymówki w traktowaniu swoich wyborców jak ciemną masę, znikną kretyńskie kampanie wyborcze i obchodzenie procedur demokratycznych dla "dobra" ogółu.
4) Zmniejszy się główna wada demokracji, że większość zazwyczaj się myli. Demokracja z założenia jest dobra dla społeczeństw o wysokim poziomie intelektu, nie sprawdza się w niektórych częściach świata, gdzie edukacja kuleje.
5) Uczestnictwo w wyborach to decydowanie o losach całego społeczeństwa, więc może powinno być przywilejem, który wymaga do zdobycia odrobiny wysiłku, a nie jest przyznawany każdemu z racji samego urodzenia się, mimo że własnym życiem reprezentuje kompletne dno.

Wymogi współczesnego prawodawstwa nakazują, aby przepisy nie działały wstecz i nie można odbierać praw nabytych. Czyli ewentualne przepisy mogą objąć dopiero przyszłych maturzystów, a ci, którzy przed wejściem w ich życie posiadają prawa wyborcze, powinni je zachować.

Natomiast drugi z postulatów geniokracji, czyli przydzielanie stanowisk zgodnie z indywidualnymi predyspozycjami, zaczyna już być realizowany przy pomocy doradców zawodowych w szkołach średnich.

3 komentarze:

Rafał M. pisze...

W dzisiejszych czasach nawet rolnik musi mieć skończone studia (starsi wieloletni staż), by ubiegać się o dotacje Unijne.

Anonimowy pisze...

Czy to na podstawie e- książki - Geniokracja - rzad w służbie ludzkości?

Rafał M. pisze...

Nie, książka tylko naprowadziła na pomysł.