W egzemplarzu Koranu, który właśnie czytam, znajduje się ciekawy komentarz. Otóż pewne tajne bractwa żydowskie, posługujące się symbolami, nie mogły pogodzić się z utratą monopolu na bycie "narodem wybranym" i posiadanie proroków, więc z zawiści oczerniały pierwszych Muzułmanów wobec innych narodów. Próbowały także doprowadzić do zamordowania Mahometa.
To egzemplarz z lat dziewięćdziesiątych, choć wątek dziwnie przypomina aktualną sytuację międzynarodową. Czyżby wyjaśniły się motywy wojny na Bliskim Wschodzie?
Najpierw Jezus podarował Jahwe wszystkim narodom, później Mahomet złamał monopol na proroków. Kogoś ambitnego ubodło. I tak animozje pomiędzy obydwoma narodami ciągną się przez stulecia.
A teraz rządy wplątały się w wewnętrzne rozgrywki pomiędzy klanami, nie dostrzegają prawdziwego zagrożenia dla demokracji. Nie jest nim Islam, lecz międzynarodowe organizacje mafijne, które przejmują firmy, nieruchomości, przekupują władze, nawet wystawiają swoich kandydatów w wyborach do Europarlamentu. We Włoszech próbuje się z nimi walczyć, w Niemczech pozostają bezkarne, nawet ofiary porachunków nie odwracają uwagi rządu federalnego od pilnowania facetów w turbanach.
Przestrzegam przed traktowaniem Żydów jako uczestników jakiegokolwiek spisku, zwyczajny właściciel sklepu z butami miałby tyle z tym wspólnego, co przeciętny Polak z aferami w swoim rządzie. Albo carskim, bo to też byli Słowianie jak my.
Wrażenia z lektury Koranu są pozytywne, to w zasadzie kontynuacja nauk pierwszych chrześcijan. Silny nacisk jest położony na moralne postępowanie człowieka. Z szacunkiem traktują nauki innych proroków Allaha, których zsyła różnym ludom na Ziemi.
Komentarze są bardzo inteligentne, silnie racjonalne z pewną niewielką dozą mistycyzmu. Allaha wyobrażają sobie jako istotę doskonałą, zamieszkującą wraz z aniołami inny świat, podobny do snu, lecz którego nie sposób sobie w pełni wyobrazić, więc twierdzą, że Mahomet posługiwał się metaforami ogrodów itp., a nie wiernym opisem. Wszystkie cuda z Biblii są wyjaśnione na podstawie znanych praw przyrody, jako "zbiegi okoliczności" zsyłane przez Allaha, np. rozstąpienie się morza jest wyjaśnione jako naturalny odpływ, o którym uprzedził Mojżesza, po którym nastąpił przypływ, który zatopił grzęznące w wilgotnym piasku ciężkie rydwany wojsk faraona.
Brak śladów fanatyzmu i jedynych słusznych prawd, wszystkie poglądy mają logiczne uzasadnienie, widać otwartość na dyskusję. To podejście charakterystyczne dla naukowca, a nie kapłana. Zresztą Muzułmanie byli naukowcami zanim Europejczycy poznali zero oraz teorię heliocentryczną. Ich dawną cywilizację zgubiły bezwzględne walki o władzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz