Perypetie dwóch proroków w starożytnej Ameryce:
I stamtąd Nefi i Lehi poszli do kraju Nefi.
I stało się, że zostali pojmani przez oddział Lamanitów i wtrąceni do tego samego więzienia, gdzie słudzy Limhiego wtrącili Ammona i jego braci.
Po upływie wielu dni, podczas których pozostawiono ich bez jedzenia, przyszli ich zabrać, aby ich zabić.
I stało się, że Nefi i Lehi zostali otoczeni jakby ogniem. I żołnierze nie odważyli się ich pojmać bojąc się ognia. Ale Nefi i Lehi nie spłonęli, jakkolwiek stali w ogniu.
I gdy zobaczyli, że są otoczeni jakby słupem ognia, który ich nie pali, nabrali odwagi,
gdyż wiedzieli, że Lamanici nie odważą się ich pojmać, ani też podejść do nich, lecz stoją, jak gdyby zaniemówili ze zdumienia.
I stało się, że Nefi i Lehi zaczęli do nich przemawiać mówiąc: Nie bójcie się, gdyż to Bóg pokazał wam ten cud, aby was przekonać, że nie możecie nas zabić.
I gdy wypowiedzieli te słowa, ziemia zatrzęsła się i zadrżały ściany więzienia, jak gdyby miały się zawalić. A ci, którzy przyszli do więzienia, byli Lamanitami i Nefitami, którzy odstąpili od Nefitów.
I stało się, że otoczyła ich ciemna mgła i ogarnął ich wielki strach.
I usłyszeli głos dochodzący jak gdyby sponad tej mgły ciemności: Nawróćcie się, nawróćcie się i nie próbujcie więcej zabijać Moich sług, których posłałem do was, aby głosili dobrą nowinę.
I gdy usłyszeli ten głos, przekonali się, że nie był to głos grzmotu ani ogłuszający głos, ale cichy głos o wielkiej łagodności, niczym szept, a mimo to docierał do każdego zakątka ich duszy.
I pomimo łagodności tego głosu trzęsła się ziemia i drżały ściany więzienia, jak gdyby miały się zawalić, a mgła ciemności, która ich okrywała, nie rozpraszała się.
I ponownie usłyszeli głos: Nawróćcie się, nawróćcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie, i nie próbujcie więcej zabijać Moich sług. I stało się, że ponownie zatrzęsła się ziemia i zadrżały ściany więzienia.
I po raz trzeci usłyszeli głos i cudowne słowa, niemożliwe do wypowiedzenia przez człowieka, i ściany ponownie zadrżały, a ziemia zatrzęsła się, jakby miała się rozstąpić.
I Lamanici otoczeni mgłą ciemności i sparaliżowani strachem, nie byli w stanie uciec.
I pośród nich jeden, z urodzenia Nefita, który należał niegdyś do Kościoła Boga, ale odstąpił od niego.
I stało się, że gdy obrócił się, zobaczył przez mgłę ciemności twarze Nefiego i Lehiego, i zobaczył że jaśniały niczym twarze aniołów. I widział, że podnieśli oczy ku niebu, i wyglądali, jak gdyby rozmawiali czy mówili do kogoś, kogo widzieli.
I Nefita ten zawołał do rzeszy, aby obrócili się i spojrzeli na nich. I dana im była siła, że obrócili się i zobaczyli twarze Nefiego i Lehiego.
I zapytali tego Nefity: Co to wszystko oznacza i z kim oni rozmawiają?
A Neficie temu było na imię Aminadab. I Aminadab powiedział im: Rozmawiają z aniołami Boga.
I stało się, że Lamanici zapytali go: Co mamy czynić, aby zdjęto z nas tę mgłę ciemności?
I Aminadab odpowiedział: Potrzebujecie się nawrócić i modlić do Tego, który do was przemówił, aż będziecie wierzyć w Chrystusa, o którym uczył was Alma, Amulek i Zeezrom, a gdy to uczynicie, zostanie zdjęta z was mgła ciemności.
I stało się, że zaczęli się modlić to Tego, którego głos zatrząsł ziemią, i modlili się, aż rozstąpiła się mgła ciemności.
I stało się, że gdy rozejrzeli się wokół, zobaczyli, że rozstąpiła się mgła ciemności i że każdy z nich stoi w słupie ognia.
A Nefi i Lehi byli pośród nich otoczeni ogniem. I znajdowali się jak gdyby pośród płomieni, ale płomienie ich nie paliły, ani też nie zajęły się ściany więzienia, i wszyscy cieszyli się radością niewymowną i pełnią chwały.
I Święty Duch Boży zstąpił z niebios do ich serc, które rozgorzały niczym przepełnione ogniem, że wypowiadali niezwykłe słowa.
I usłyszeli łagodny głos niczym szept:
Pokój, pokój wam ze względu na na waszą wiarę w Mojego Umiłowanego Syna, który jest od założenia świata.
I gdy to usłyszeli, podnieśli wzrok, aby zobaczyć, skąd dochodzi ten głos. I ujrzeli niebiosa otwarte, i aniołowie zstępowali i nauczali ich.
I było tam blisko trzystu, którzy to widzieli i słyszeli, i nakazano im, aby się tym nie zdumiewali ani nie wątpili.
(HELEMAN6, 20-50)
Zapowiedź narodzin
Jezusa i znaków towarzyszących temu wydarzeniu:
I [Samuel] powiedział im: Dam wam znak. Oto gdy upłynie pięć lat, Syn Boży przyjdzie na świat odkupić tych, którzy uwierzą w Jego imię;
i taki będzie znak Jego przyjścia: noc przed Jego przyjściem będzie jaśniała światłością i wyda się ludziom niczym dzień, albowiem nie zapadnie zmrok.
A więc noc nie nastanie, i noc i dzień będą niczym jeden ciągły dzień; i będzie to dla was znakiem, albowiem zobaczycie wschód, a także zachód słońca, i będziecie wiedzieli, że upłynęły dwa dni i noc, ale noc nie przyniesie ciemności, i będzie to noc poprzedzająca Jego narodzenie.
I ukaże się nowa gwiazda, jakiej nigdy przedtem nie widzieliście, i to także będzie dla was znakiem.
Ale to nie wszystko, albowiem ukaże się wiele innych znaków na niebie.
(HELAMAN14, 2-6)
Przybycie
Jezusa do Ameryki po zmartwychwstaniu:
Rozmawiali także o Jezusie Chrystusie, o którego śmierci dowiedzieli się przez dany im znak.
I stało się, że gdy tak rozmawiali, usłyszeli głos, jak gdyby dochodzący z niebios, i rozglądali się, gdyż nie rozumieli głosu, który słyszeli. I nie był to głośny ani ostry głos. Był to cichy głos, a mimo to przeniknął ich, że słyszeli i ciało ich zadrżało; przeniknął do ich duszy i serca ich rozgorzały.
I stało się, że ponownie usłyszeli głos i nie zrozumieli go.
I po raz trzeci usłyszeli głos, i nasłuchiwali, i patrzyli w kierunku, skąd pochodził; patrzyli więc w niebo, skąd słyszeli głos.
I gdy usłyszeli głos po raz trzeci, zrozumieli. I usłyszeli słowa:
Oto Mój umiłowany Syn, w którym sobie upodobałem, przez którego wsławiłem Moje imię. Słuchajcie Go.
I stało się, że gdy zrozumieli, ponownie spojrzeli ku niebu. I ujrzeli Człowieka w białej szacie, zstępującego z niebios; i zstąpił, i stanął pośród nich, i oczy wszystkich spoczęły na Nim, i nie śmieli przemówić pomiędzy sobą, i nie wiedzieli, co to wszystko znaczyło, gdyż myśleli, że ukazał im się anioł.
I stało się, że wyciągnął rękę i przemówił do ludu:
Jestem Jezus Chrystus, o którym prorocy świadczyli, że przyjdzie na świat.
(3NEFI11, 3-10)
I powiedział do nich: Spójrzcie na swoje dzieci!
I gdy spojrzeli na nie i ku niebu, zobaczyli niebiosa otwarte i aniołów zstępujących z nieba niczym w ogniu. I zstąpiwszy otoczyli te dzieci. I były one otoczone ogniem, a aniołowie nauczali je.
(3NEFI17, 23-24)
I gdy Jezus dotknął ich wszystkich, ukazała się chmura i ogarnęła tłum, że nie widzieli Jezusa.
I gdy byli tak ogarnięci chmurą, odszedł od nich i wstąpił do nieba. I uczniowie Jego widzieli to i świadczą, że wstąpił do nieba.
(3NEFI18, 38-39)
Jezus wybiera 12 Amerykańskich Apostołów:
I gdy wszyscy zostali ochrzczeni i wychodzili z wody, zstąpił na nich Duch Święty i zostali napełnieni ogniem Ducha Świętego.
I otaczał ich jakby ogień, który zstąpił z nieba. I rzesza zgromadzonych widziała to i dali o tym świadectwo. I widzieli aniołów zstępujących z nieba, którzy ich nauczali.
I gdy aniołowie nauczali dwunastu wybranych przez Jezusa, przyszedł Jezus, stanął pośród nich i zaczął nauczać.
(3NEFI19, 13-15)
I Jezus błogosławił ich, gdy się do Niego zwracali, i uśmiech rozjaśnił Mu twarz, a światło z Jego oblicza zajaśniało na nich. I byli biali jak twarz i szaty Jezusa; i biel ta przewyższała wszelką biel, nie mając sobie równej na całym świecie.
(3NEFI19, 25)
Trzech z Amerykańskich Apostołów zapragnęło (podobnie jak św.
Jan), aby żyć na Ziemi aż do czasu ponownego przyjścia
Jezusa:
I gdy Jezus powiedział te słowa, dotknął palcem wszystkich z wyjątkiem tych trzech, którzy mieli pozostać do końca, i odszedł.
I niebo otworzyło się przed tymi trzema, zostali porwani do nieba, że widzieli i słyszeli rzeczy niemożliwe do opisania.
I zakazano im o tym mówić, ale też nie byli w stanie opowiedzieć o tym, co widzieli i słyszeli.
I nie mogli powiedzieć, czy byli tam w ciele czy w duchu, gdyż wydawało im się to jakby przemienieniem, albowiem doznali przemiany z tego ciała w stan nieśmiertelny, aby mogli zrozumieć rzeczy boskie.
(3NEFI28, 12-15)
A co się tyczy tych trzech uczniów wybranych przez Pana, którzy zostali porwani do nieba, o których nie wiedziałem, czy ich dusze zostały oczyszczone i przeszły ze stanu śmiertelnego w nieśmiertelny -
to odkąd o tym pisałem, pytałem Pana i objawił mi, że konieczna była przemiana ich ciała, gdyż inaczej musieliby doświadczyć śmierci.
Aby więc nie zaznali śmierci, nastąpiła przemiana ich ciała i nie doświadczą bólu ani smutku z wyjątkiem tylko smutku spowodowanego grzechami świata.
I przemiana ta nie jest jednoznaczna z przemianą, która nastąpi w dzień ostateczny; jednakże zostali przemienieni i szatan nie jest w stanie ich kusić; i są uświęceni w ciele i święci, że nie podlegają mocom ziemskim.
I pozostaną w tym stanie do czasu sądu ostatecznego Chrystusa, kiedy doznają większej przemiany i zostaną przyjęci do królestwa Ojca, aby pozostać z Bogiem na wieczność w niebie i nigdy nie odejść.
(3NEFI28, 36-40)
(fotografia pochodzi z serialu "
Gwiezdne Wrota SG-1")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz