Parokrotnie wspominałem już o ideach geniokracji oraz gospodarki opartej na zasobach. Ale pewna kwestia, zawsze dla mnie oczywista, przez innych może być nierozumiana, gdyż na co dzień niczego podobnego nie widują.
W archaicznych ustrojach ludzie pracowali własnymi rękoma i wytwarzali niewiele więcej niż mogli sami zużyć. Więc władcy na nich pasożytowali. Efektem były wojny i powstające imperia, im więcej poddanych tym wyższe zyski z podatków.
Wskutek wynalezienia maszyn praca ludzka przestaje mieć większe znaczenie, stąd ostatnie "kryzysy". W przyszłości do zapewnienia wszelkich dóbr niezbędnych do przeżycia społeczeństwa potrzebna będzie praca zaledwie kilku % ogółu.
Nie powiedziałem jeszcze, kim jest te kilka %, które mają przywilej pracy (a wręcz obowiązki zawodowe) dla dobra wszystkich. Ano, nikt inny jak... władza. To właśnie administracja państwowa byłaby jedyną grupą zobowiązaną do świadczenia pracy.
Czyli sytuacja będąca zupełnym przeciwieństwem aktualnej - zadaniem władz byłaby służba na rzecz społeczeństwa, produkcja i dostarczanie niezbędnych dóbr (lokale, żywność, opieka medyczna) oraz motywowanie ludzi do rozwoju (wraz z postępem techniki obowiązki władz też malałyby).
Władza nie mówiłaby obywatelom co ci mają robić, nie wydawałaby tysięcy ustaw, nie pobierałaby żadnych podatków. Prawo byłoby proste i jasne, jedyny jego cel to wyznaczenie granic, których nie można przekraczać, oraz egzekwowanie tego.
To byłaby absolutna intelektualna elita, której główny cel stanowiłoby sprawowanie nadzoru nad infrastrukturą techniczną niezbędną całemu społeczeństwu.
To tylko ogólny zarys, konieczna byłaby jeszcze jakaś rotacja, bo jak ktoś zbyt długo na stołku siedzi, to mu sodówka uderza. Chociaż ten problem może sam by się rozwiązał - stanowiska państwowe przestałyby by być atrakcyjne dla ludzi z poczuciem wyższości, gdyż dbanie o bliźnich to dla nich zbyt absurdalne pojęcie.
3 komentarze:
Janusz Zajdel: "Limes inferior"
Czytałem 2 razy...
ale myślę, że bardzo dobrze znasz twórczość tego autora....
Pierwszy raz słyszę
Polecam literaturę tego autora...
Ciekawa fantastyka socjologiczna, która dokładnie opisuje sytuację którą podałeś w swoim artykule...
Prześlij komentarz