wtorek, 15 listopada 2011

Technika w Księdze Mormona - łodzie podwodne

"Księga Etera" jest streszczeniem zapisu 24 płyt znalezionych przez ludzi Limhego, spisanym przez proroka Moroniego. Opowiada o podróży Jereda, jego brata i ich rodzin na kontynent północnoamerykański w czasach zniszczenia słynnej wieży Babel.
I stało się, że gdy zeszli do doliny Nimrod, Pan zstąpił i rozmawiał z bratem Jereda, a był w obłoku, że brat Jereda nie widział Go.
I Pan im nakazał, aby weszli w puszczę, gdzie nie postała ludzka stopa. I Pan szedł przed nimi i mówił im z obłoku, dokąd mają iść.
(ETER2, 4-5)
Na łodziach przepłynęli Morze Śródziemne.
I pod koniec czterech lat Pan ponownie przyszedł do brata Jereda w obłoku i rozmawiał z nim. I rozmawiał z bratem Jereda przez trzy godziny karcąc go, albowiem nie przestrzegał on modlenia się do Pana.
(ETER2, 14)
Aby przeprawić się przez Atlantyk zaczęli budowę barek zupełnie nowego typu.
I Pan powiedział: Idź i zbuduj barki na wzór tych, które dotychczas budowaliście. I stało się, że, jak Pan mu polecił, brat Jereda i jego bracia zbudowali barki na wzór dotychczas budowanych. A były one małe i lekkie, że unosiły się na wodzie niczym ptactwo wodne.
I zbudowali je w taki sposób, że były dopasowane i jak naczynia nie przepuszczały wody. Ich dno, ściany boczne i sklepienie były szczelne jak w naczyniu. Były one na długość drzewa z zaostrzoną przednią i tylną częścią i miały drzwi, które zamknięte pasowały dokładnie, że barka była szczelna niczym naczynie.
I stało się, że brat Jereda modlił się do Pana: O Panie, uczyniłem, co mi nakazałeś i zbudowałem barki, jak mi poleciłeś. Ale nie ma w nich światła i nie wiemy, dokąd mamy je sterować. I zginiemy, bo nie będziemy mieli czym oddychać, gdyż zużyjemy zawarte w nich powietrze.
I Pan powiedział bratu Jereda: Zrobisz jeden otwór u góry, a także u dołu, i gdy brak wam będzie powietrza odetkacie zawór i napłynie powietrze. A jeśli woda zacznie się przez ten otwór dostawać, zatkacie otwór, abyście nie utonęli. I stało się, że brat Jereda uczynił, jak mu Pan polecił.
I ponownie modlił się do Pana: O Panie, oto uczyniłem jak mi nakazałeś, i zbudowałem barki dla mego ludu, ale nie ma w nich światła. Czy pozwolisz Panie, abyśmy przebyli te wody w ciemności?
I Pan powiedział bratu Jereda: co chcesz, abym uczynił, abyście mieli światło w waszych barkach, albowiem nie możecie mieć okien, gdyż zostałyby one roztrzaskane na kawałki, ani nie zabierzecie ze sobą ognia, nie będziecie więc mieli światła od ognia. I będziecie jak wieloryb w morzu, gdyż będą na was spadać spiętrzone fale, mimo to będę wyprowadzał was z głębin morza na powierzchnię, bowiem to Ja posyłam wiatry i zsyłam deszcz i burze.
(ETER2, 16-24)
I stało się, że brat Jereda, gdy zbudowali osiem barek, poszedł na górę, którą nazwali Szelem, bowiem była bardzo wysoka, i wytopił ze skały szesnaście kamyków. A były one białe i przejrzyste niczym szkło. I zaniósł je w rękach na szczyt góry i ponownie wołał do Pana:
O Panie, powiedziałeś, że będziemy otoczeni wodą, nie bądź więc gniewny na swojego sługę widząc jego słabość przed Tobą. Oto wiemy, że jesteś święty i żyjesz w niebie, i wiemy, że jesteśmy niegodni przed Tobą, gdyż z powodu upadku ustawicznie skłaniamy się ku nieprawości, mimo to, Panie, nakazałeś nam modlić się do Ciebie, abyśmy mogli otrzymać od Ciebie to, czego pragniemy.
Oto ukarałeś nas, Panie, za naszą niegodziwość, wypędziłeś nas i żyliśmy przez tyle lat w puszczy, mimo to byłeś nam miłosierny. Okaż mi łaskę, Panie, i odwróć swój gniew od tego ludu, który jest Twoim ludem, i nie pozwól, aby w ciemności przebywali szalejące morze. Oto wytopiłem ze skały te kamyki.
I wiem, Panie, że masz wszelką moc i możesz zrobić, co zechcesz, dla dobra człowieka; dotknij więc tych kamyków Twym palcem i uczyń, aby świeciły w ciemności, a będą nam świeciły w barkach, które zbudowaliśmy, i będziemy mieli światło przeprawiając się przez morze. Wiemy, Panie, że możesz tego dokonać i okazać swą wielką moc, która przekracza pojęcie ludzkie.
I stało się, gdy brat Jereda wypowiedział te słowa, Pan wyciągnął rękę i dotknął każdego z kamyków. I zasłona została zdjęta z oczu brata Jereda, że zobaczył palec Pana, a był on jak palec człowieka z krwi i kości. I brat Jereda przyparł do ziemi przed Panem przejęty strachem.
I Pan, widząc, że brat Jereda przypadł do ziemi, powiedział mu: Powstań, dlaczego przypadłeś do ziemi?
I brat Jereda odpowiedział Panu: Zobaczyłem palec Pana i przeraziłem się, że Pan mnie porazi, gdyż nie wiedziałem, że Pan ma ciało i krew.
I Pan powiedział mu: Ze względu na swą wiarę zobaczyłeś, że przyjmę ciało i krew. I nigdy człowiek nie zwrócił się do Mnie z tak wielką wiarą, jak ty to uczyniłeś, gdyż inaczej nie mógłbyś zobaczyć Mego palca. Czy zobaczyłeś coś więcej?
I brat Jereda odpowiedział: Nie, Panie. Pokaż mi się Panie.
I Pan zapytał: Czy uwierzysz w to, co ci powiem?
I brat Jereda odpowiedział: Wiem, Panie, że mówisz prawdę, gdyż jesteś Bogiem prawdy i nie możesz kłamać.
I gdy to powiedział, Pan mu się ukazał. I Pan powiedział mu: Zostaniesz wykupiony od upadku i powrócisz do Mnie, albowiem jesteś o tym przekonany, dlatego też ukazałem ci się.
Jestem tym, który był przygotowany od założenia świata, by odkupić Mój lud. Jestem Jezusem Chrystusem, Ojcem i Synem. Dzięki Mnie wszyscy ludzie, którzy uwierzą w imię Moje, będą mieli życie wieczne i staną się Moimi synami i córkami.
I nigdy nie ukazałem się żadnemu człowiekowi, którego stworzyłem, gdyż żaden człowiek nie wierzył we Mnie tak, jak ty. Czy widzisz, że zostałeś stworzony na Moje podobieństwo? Oto wszyscy ludzie zostali stworzeni na początku na Moje podobieństwo.
Ciało, które teraz widzisz, jest Moim duchowym ciałem; i stworzyłem człowieka na podobieństwo Mego duchowego ciała. Oto, jak teraz ukazuję się tobie w duchu, ukażę się Memu ludowi w ciele.
I ja, Moroni, nie mogę przytoczyć wszystkiego, co zostało zapisane, ale wystarcza, jak powiem, że Jezus ukazał się temu człowiekowi i że Jego duch miał taką samą postać jak Jego ciało, gdy ukazał się Nefitom.
(ETER3, 1-17)
Jak widać, ów "przybysz z nieba" ma podobne do ludzkiego ciało z krwi i kości.
I stało się, że gdy Pan dotknął kamyków, które brat Jereda przyniósł na górę, brat Jereda zszedł z góry i rozmieścił je w barkach: jeden na przodzie i jeden w tyle każdej barki; i kamyki te oświetlały ich barki.
I tak Pan sprawił, że kamyki świeciły w ciemnościach dając światło mężczyznom, kobietom i dzieciom, aby nie musieli przebywać wielkich wód w ciemnościach.
I gdy przygotowali wszelką żywność, aby przetrwać w wodzie, a także żywność dla zwierząt i ptactwa, które mieli ze sobą zabrać, gdy to wszystko uczynili, weszli do swych łodzi, a raczej barek, i wyruszyli na morze powierzając się opiece Pana, Swego Boga.
I stało się, że Pan posłał gwałtowny wicher, aby wiał na wodach w kierunku ziemi obiecanej, że byli gnani wiatrem na falach morza. Wiele razy pochłaniały ich głębiny morza, gdy burze i gwałtowne wichry piętrzyły za nimi fale.
I gdy pochłaniały ich głębiny morza, woda nie mogła im wyrządzić żadnej szkody, gdyż łodzie ich były szczelne jak naczynia i jak arka Noego. I będąc otoczeni ze wszystkich stron wodą wołali modląc się do Pana, i Pan wyprowadzał ich na powierzchnię morza.
I gdy byli na morzu, wiatr nie ustawał, wiejąc w kierunku ziemi obiecanej. I tak byli gnani wiatrem po morzu.
I śpiewali oddając chwałę Panu, także brat Jereda śpiewał oddając chwałę Panu i dziękując Mu przez cały dzień; i gdy nadchodziła noc nie ustawali oddając chwałę Panu.
I byli tak gnani wiatrem, a żadne zwierzęta morskie ani wieloryby nie mogły im wyrządzić krzywdy. I przez cały czas mieli światło, na powierzchni czy też pod wodą.
I byli tak gnani wiatrem po morzu przez trzysta czterdzieści cztery dni.
I gdy wylądowali na ziemi obiecanej, uklękli na ziemi i ukorzyli się przed Panem roniąc łzy radości za wiele łask, które im okazał.
(ETER6, 2-12)
Może to jakieś przekłamanie tekstu i zastosowano napęd mechaniczny, ale te łodzie przypominają mi pewną rybkę - lubi płynąć tuż pod powierzchnią wody i wystawia jedynie płetwę grzbietową, a wiatr ją pcha do przodu.

Hmm, Indianie potomkami babilończyków i żydów. Ta teza jest zbyt grubymi nićmi szyta, aby nie dało się jej łatwo obalić lub potwierdzić, powinny istnieć jakieś artefakty. Coś kojarzę, że Eskimosi są oddzielną grupą niż Indianie, na dodatek mają jakieś słowa sumeryjskiego pochodzenia. Trzeba będzie kiedyś przebadać ten wątek, ale chyba nie mam literatury na ten temat, inaczej niż to było w przypadku ewolucji.

(rysunek pochodzi ze strony Space a Go Go the Elohim is coming).

Brak komentarzy: