czwartek, 13 stycznia 2011

Przypowieść o chwaście

Wielu zastanawia się, czemu ów "Bóg" (kimkolwiek jest) pozwala na to, by tak wielu złych ludzi pałętało się po Ziemi.
Zagadnienie elegancko omawia przypowieść:
"Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: "Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się i chwast?" Odpowiedział im: "Nieprzyjazny człowiek to sprawił". Rzekli mu słudzy: "Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?" A on im odrzekł: "Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza"."
(Mt. 13,24-30)
Ludzie, słudzy, aniołowie i żeńce to mieszkańcy "królestwa z nieba", rola to Ziemia, ziarna i chwasty to ludzie z Ziemi, nieprzyjazny człowiek to stronnictwo sceptycznie nastawione do ludzi z Ziemi i próbujące dowieść swojej racji, żniwa to dzień sądu. W przypadku możliwości wskrzeszania (omawiałem kwestię przywracania do życia i nieśmiertelności) nie ma potrzeby pośpiechu w nagradzaniu lub karaniu.

Oczywiście Biblia i Koran mogą być tylko mitologiami, choć inne mitologie im nie dorównują głębokością przekazu. Jeśli nie są mitologiami, można je zrozumieć tylko przy założeniu, że nie opowiadają o duchach. Racjonalne rozumowanie dopuszcza tylko te dwie możliwości, inaczej byłaby to ucieczka w mistycyzm coraz bardziej negujący zdobycze Nauki.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Taaaa AKURAT.....
AJk to już pisałem burząc mity powiązania miedzy religiami i mity jak ten o Golgameszy były znane juz dawno temu.
Więc teraz kolejna kwesta do zburzenia.... kolejny mit - sąd ostateczny.
Przede wszystki narzuca się jedno pytanie
PO CO SĄD OSTATECZNY?
Po co stwórcom ludzi chciałoby się robić sąd ostateczny? Ich sprawiedliwość też byłaby rodzajem sprawiedliwości ludzkiej. Analizowac dane dotyczące milardów istnień w różnym czasie i przestrzeni a najwybitniejszych sklonować czy w inny sposób przywrócic do życia. A komu chciałoby sie odwalać taką żmudną robotę i analizować ludzkie wysiłki???
Przecież to strasznie nudne!!!! Wyjdzie z maszyny klon człowieka i tak po analizie ty będziesz zawsze cierpiał a ty na zawsze do raju bo robiłaś dobrze... nawet bogom jak było trzeba... he...he he..
Przecież to rozumowanie na pozionie człowieka prymitywnego - tzw. IDIOTY.
Inny przykłąd np umiera 7 letnie dziecko - to stwórcy orzekną do raju czy niech cierpi bo się nie zasłużyło dla stwórców. Jeśli orzekna do raju to znaczy że niec nie trzeba robić - warto umrzeć wcześnie...
A np chłopak 15 latni który poległ w jakiejs bitwie w XIX wieku - to co z nim - nie miał szans udowodnić swojej wartości - a moze byłby to np drugi Tesla - i dziś wszyscy mielibyśmy darmowe generatory prądu ??? A tak musze kończyć bo rachunek za prtad mam do zapłacenia - mi sie przypamniało.

Innymi koncepsja sądu ostatecznego i karanie po wskrzeszeniu przez stwórców jest jak zwidy pijaka...
AN miejscu stwórców maiłbym mnóstwo ciekawszych zajęć niż zawracać sobie głowę wskrzeszaniem jakichś ludzi...
I niby wskrzesza hitlera i będą go męczyc az umrze a potem znów go wskrzesza i tak parę milionów lat...??? A moze nagrodzą go za walkę i wkłsd w budowe unii europejskiej a wujka stalina we wkład za budowanie więzi bratnich narodów...

Anonimowy pisze...

..."Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził 75 milionów złotych odszkodowania od Skarbu Państwa dla poznańskiej parafii za grunty przejęte od Kościoła w czasach PRL. Sąd nakazał też miastu Poznań zwrot kilkudziesięciu działek należących wcześniej do parafii. Wyrok nie jest prawomocny." ... źródło - onet pl

Anonimowy pisze...

..bo hasłem jest usbustwo tak ale nie dziadostwo..

Anonimowy pisze...

Ciekawe ile z tych pieniędzy trafi do ubogich i chorych albo np na pomoc dzieciom z wadami serca, na nowy sprzet medyczny dla dobra ogółu...
Obawaim się ze trafo do innych "potrzebujacych" którzy i tak nic nie robią i mają "pełne brzuchy"

Rafał M. pisze...

Łatwo wyjaśnić o co chodzi w tym karaniu i nagradzaniu.

Załóżmy, że w wyniku eksperymentu biotechnologicznego powstaje życie na innej planecie. Ale ktoś posunął się za daleko i powstało inteligentne życie.

Co gorsza, to totalne dzikusy, modlą się do Słońca, Księżyca, roślin, gór itd., składają ofiary ze zwierząt i ludzi.
Nauczać ich nie można, bo wykorzystają wiedzę do budowy broni.

Można użyć podstępu i wykorzystać ich ciemnotę, skłonności do mistycyzmu. Podszyć się pod bóstwo, najważniejsze ze wszystkich, zakazać czczenia jakichkolwiek innych bóstw i przekazać zbór zasad postępowania.

Gdy te zasady osiągną pewną "masę krytyczną", będą powszechnie akceptowane w danej społeczności. A wtedy dzikusy zorientują się, że bez dawnej przemocy o wiele wygodniej im się żyje.
Gdzie lepiej żyć - w Afganistanie, w Kongu? Czy w Niemczech lub Wielkiej Brytanii, gdzie nie trzeba chodzić z bronią, są szkoły, jest opieka zdrowotna, są stanowiska pracy?

Ale pierwsi dzicy tego nie zrozumieją, bo nie znają jeszcze innego życia. Trzeba marchewki, obietnicy nagrody.
Ale jak się obiecało, to wypada spełnić obietnicę, inaczej to byłoby niepoważne.

Niektórzy uwierzyli, i z powodu swoich zasad byli prześladowani lub ponieśli śmierć. Albo wiele wysiłku włożyli, by polepszyć los swojej społeczności. Szkoda, by poszło na marne.
Ludzie ci są też bardzo wartościowi, a tacy są wyjątkowo rzadcy i cenni. Jaki odsetek ludzi sprawiedliwie traktuje innych?

Z drugiej strony jest wielu, którzy narobili sporo szkód, sprowadzili wiele cierpienia. Aż kusi by im wymierzyć karę. Skoro nie ponieśli za życia, to po śmierci mogą.

A analizą może zająć się komputer. I wcale nie tak wielu mogłoby zostać wskrzeszonych. Kilkaset tysięcy? Kilka milionów?

Nie chodzi o najwybitniejszych, ale raczej o zwyczajnych.
To rodzaj hodowli selektywnej. Geny i cechy charakteru to zmienna losowa, by stworzyć nowy lepszy świat, trzeba wyselekcjonować pierwszych jego obywateli, aby swoje cechy przekazali następnym.

Tak jak ludzie chcą mieć potomstwo, tak cywilizacje chcę mieć swoich kontynuatorów. Ale to niebezpieczna gra, bo kontynuatorzy są inteligentni i mogą stać się niebezpieczni.

Anonimowy pisze...

Zakładajac hipotetycznie że Twoje wnioski sa słuszne:
-to akurat, że stronnictwo wrogie ludziom pozwoli na wskrzeszanie żeby było jeszcze więcej ludzi....
- ludź to nie robot - do końca przewidywalny nie jest choćby i najłagodniejszy...
Po drugie, bywa że nawet sprawiedliwy człowiek będzie miał syna który tez będzie uczciwy le już drógi syn tego człowieka moze być menelem i złodziejem nie ma reguły...
Tak samo selektywnie chodowane psy - mozę wyjść champion ale jego brat moze tez mieć zadatki na championa ale ostatecznie nim nie będzie ... ot samo życie :)

A i najważniejsze - stwórcy jeśli istnieją to nigdy nie ujawnią sie ludziom jako opinii publicznej....
To oczywiste. nie mam w tej chwli czasu więc przy okazji innego komentarza napiszę dlaczego to takie oczywiste ....

Anonimowy pisze...

...Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził 75 milionów złotych odszkodowania od Skarbu Państwa dla poznańskiej parafii za grunty przejęte od Kościoła w czasach PRL...
A mozę koścół ma złych prawników???
Bo czemu k.k. nie domaga się zwrotu gruntów np w Anglii Danii czy Szwecji, gdzie kilkaset lat temu monarchowie tamtych krajów je zawłaszczyli i sekularyzowali. Przeciez monarcha była zła i niesprawiedliwa... a teraz mamy demokracje i sprawiedliwość społeczną.
Należy uchylić stare edyktu monarchów upadłego ustroju i przywrócic ziemie kościłowi!!!!

Rafał M. pisze...

Pozwoli, bo nie ma nic do gadania. Oni nie są przeciwni konkretnym ludziom (sami też w zasadzie są ludźmi), uważają jedynie eksperyment stworzenia inteligentnego życia za ogólnie nieudany i potencjalnie niebezpieczny.

Człowiek jest przewidywalny. Jeżeli w różnych sytuacjach postępował słusznie i przez to zginął, to po ożywieniu raczej nie zmieni swojego charakteru, bo czego ma się bać?

A ujawnić, to się ujawnią, kiedy ludzie będą chcieć.
Nie można ekstrapolować obecnej sytuacji politycznej i religijnej na przyszłość, bo przyszłość jest inna niż teraźniejszość, mentalność ludzi będzie inna.
Tak samo jak w czasach monarchii nikt nie przypuszczał, że pojawi się demokracja. Większość ludzi nie umiała nawet czytać i pisać, więc jedynie grupka mogła sprawować władzę.

Rafał M. pisze...

A, hodowla selektywna jest w przypadku Ziemi, bo nieśmiertelnym ponoć nie wolno mieć dzieci.

Anonimowy pisze...

...Człowiek jest przewidywalny. Jeżeli w różnych sytuacjach postępował słusznie i przez to zginął, to po ożywieniu raczej nie zmieni swojego charakteru, bo czego ma się bać?...
Owszem może amienic charakter bo człowiek zmiennym jest. To ze zginął o teraz o to nie ma już o co gibąć po " wskrzeszeniu" może go doprowadzić do cierpienia i depresji. Bo jesli lubił być przeciw wszystkim z własnym zdaniem a teraz nie bedzie mógł to silnie rzutuje na psychikę. Ludzei sie zmieniają pod wpływem okilicznosci zewnęrznych upływu czasu doświadczeń, rewolucjoniści stają sie konserwatytstami i na odwrót... Taka kolej rzeczy nic stałego..

Rafał M. pisze...

Nie zmieniają się, chyba że doszło do zmian neurologicznych.

Pewne schematy zostają. Ktoś, kto jest uczciwy, nagle nie stanie się nieuczciwy, a nieuczciwy uczciwy.

Inna sprawa, że mógł udawać kogoś, kim nie jest, by się innym przypodobać. I okoliczności to wykażą.
Łatwo wykazać charakter człowieka, np. poprzez konfrontację z kimś spoza jego społeczności, gdy nie obowiązuje hierarchia społeczna. Np. spotyka bezdomnego, Murzyna, Cygana...