Podobno naukowcy są tacy uczciwi, nigdy nie zatajają odkryć, ble, ble, ble...
W 1825 roku na cmentarzysku w pobliżu Deir el-Medineh odkryto klika papirusów. Finansujący wykopaliska włoski konsul Bernardin Drovetti sprzedał je Instytutowi Archeologicznemu w Turynie.
Okazało się, że papirus Nr 55001 (20cm szeroki i 259cm długi) nie jest Księgą Umarłych, a dwanaście obrazków zawiera sceny erotyczne. Nie pozostało nic innego, jak wrzucić go w kąt szafki z truciznami, gdzie przeleżał sobie ponad wiek. Przez ten czas nikt nawet nie próbował opracować go naukowo, jedyne dotychczas badania przeprowadził w 1973 roku szwajcarski lekarz i egiptolog Joseph Omlin.
Obecnie papirus jest częściowo wystawiony na widok publiczny w muzeum w Turynie, jednak nikt nie może oglądać kontrowersyjnych fragmentów.
Ten przykład obrazuje, z jak błahych powodów naukowcy zatajają odkrycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz