czwartek, 3 czerwca 2010

Demokratyzacja demokracji

Aktualny system polityczny jest tak pomyślany, by preferować interesy organizacji (partii politycznych). Ten przekręt polega na tym, że niezależnie od kandydata, na którego oddaje się głos, w rzeczywistości popiera się daną partię polityczną. Do parlamentu może dostać się nawet kandydat, na którego nikt nie odda głosu. A tak w ogóle to nikt nie wie, na kogo właściwie głosować.

Załóżmy, że w danym ustroju ma istnieć parlament, który reprezentuje obywateli. Nic prostszego - należałoby zlikwidować wybory i wprowadzić na ich miejsce losowanie wśród mieszkańców. Wtedy statystycznie będą reprezentować zdanie całego społeczeństwa. Mówi o tym rachunek prawdopodobieństwa.

Z pewnością reprezentacja będzie pełniejsza niż przy głosowaniu, gdyż do wyborów startują ludzie, których ambicje przekraczają kompetencje intelektualne. Reszta woli raczej realizować się w innych dziedzinach.

-----

W ważnych kwestiach można zastosować demokracje bezpośrednią, w której prawo głosu mają wszyscy obywatele. Technika bez problemu to umożliwia, bez konieczności organizowania referendum.

-----

Parlament wyłoniony na drodze losowania przydatny jest również w ustrojach geniokratycznych. Mógłby tworzyć projekty niektórych ustaw i mieć prawo weta wobec dekretów rządu. Dekrety miałyby termin, w którym zyskują umocowanie parlamentu. W przypadku odrzucenia rząd musiałby przekonać parlamentarzystów, wyjaśnić im powody swojej decyzji i jej możliwe skutki.

Dzięki temu rząd mógłby poznać zdanie swoich obywateli i ich sposób zapatrywania się na poszczególne zagadnienia, co zapobiegałoby utracie kontaktu z rzeczywistością przez zasiadających w nim geniuszy. Byłby bliżej ludzi i ich problemów.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ja nie rozuymiem zamiast zapodać jak zbudowac ten statek kosmiczny to teraz czytam ze jakichś 6 facetów przez 520 dni będzie się męczyło bez słońca, neta, sexu itd. dajac się zamknąc w beczce symulującej lot statku na marsa....
A i tak nigdzie nie dolecą...

Anonimowy pisze...

A może by coś o powodzi skoro mamy powódź. Albo o jej następstwach. Ziemia na terenach powodzi jest jak skażona...

Rafał M. pisze...

Rzeczywiście, trochę ostatnio blog zaniedbany. Ale cały szereg zapomnianych urządzeń i odkryć jeszcze czeka na opisanie.

Próbowałem przekabacić pewną młodą fizyczkę, ale dostała ataku psychozy.
Ludzie ciężko znoszą kontakt z nieznanymi sobie urządzeniami, od stuleci to się nie zmieniło.

Anonimowy pisze...

Młode fizyczki uksztaltowane przez okreslony latami nauki system tresury to twardy orzech do zgryzienia. Może metoda ponizej pasa - tj jakiś np nietypowy kwiat (byle nie kaktus) - którego isnienie np potwiedzałoby braki w teorii ewolucji(a więc przekonanie podstepne) choc możzadania „Zakup nowego średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielogórze” byc to niełatwe. Ale wtedy przynajmniej wewnetrzny sukces zwycięstwa.

Anonimowy pisze...

CZemu w skelpie nie ma nowych urządzeń np odstraszaćz na komary - to przeceiż hit sezonu deszczowego, przydatny na terenach powodziowych, i w obecnych warunkach ekstremalnej plagi ?
To jest niewstrzelenie sie w potrzeby klientów

Rafał M. pisze...

Z jednej strony unika się produktów niepewnych, tj. o niesprawdzonej skuteczności.
Z drugiej, trudno w Polsce znaleźć dystrybutora lub producenta, a ci co są nie za bardzo są zainteresowani sprzedażą.