Czas jest czwartym wymiarem przestrzennym, po długości, szerokości i wysokości. Czyli nie przypomina płynącej rzeki, lecz raczej ocean. To nie czas płynie, to człowiek przemieszcza się poprzez czas.
Nie mówię o "czasoprzestrzeni" według teorii względności, która wynikła z założenia, iż nic w przestrzeni nie może poruszać się szybciej niż światło. Einstein popełnił szkolny błąd, częsty u fizyków, gdyż wziął pod uwagę tylko dwie strony równania, czyli jeden punkt widzenia. Co gorsza, zgadza się to z obserwacjami (dokonanymi z jednego miejsca). W analogiczny sposób fizykom wyszło, że poruszające się ciało materialne ma "w sobie" jakiś pęd czy też energię kinetyczną. To pomylenie stanu obiektu z obserwacją tegoż stanu.
Paradoks takiego myślenia wynika z tego, iż jeśli dwóch obserwatorów dokonuje pomiarów jednego obiektu, każdemu może wyjść coś innego. A jedno ciało materialne nie może mieć jednocześnie dwóch różnych mas, prędkości, energii itd.
Trudno sobie wyobrazić czterowymiarową przestrzeń, lecz z matematycznego punktu widzenia nie ma problemu z opisaniem takiego tworu, a programy komputerowe operują na wielowymiarowych tablicach.
Po opanowaniu podróży w przestrzeni trójwymiarowej, kolejnym szczeblem rozwoju byłaby możliwość podróżowania w czasie.
Technicznie jest to rozwinięcie napędu o możliwość przemieszczania się w czterowymiarowej przestrzeni. Banalne to nie jest, gdyż napęd to najwyżej trójwymiarowa bryłka materii, więc da się uzyskać przesunięcie tylko w trzech kierunkach.
Wspominam o tej ewentualności na wypadek spotkania z takimi możliwościami u innych. Człowiek, który przywykł do idei czasu liniowego i przyczynowo-skutkowej kolejności zdarzeń, mógłby popaść w psychozę, za bardzo to się różni od codziennego doświadczenia. Tak jak człowiek współczesny, który już przywykł o mechaniki, źle znosi informacje o pojazdach bez skrzydeł i dysz rakietowych, które nie wiedzieć czemu skręcają w miejscu i na dodatek jeszcze świecą. To równie "dziwne", jak dla mieszkańców wsi spod Petersburga pod koniec 19 wieku widok roweru.
Najwyższym stopniem rozwoju byłyby podróże pomiędzy równoległymi Wszechświatami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz