Ostatnio wyczytałem o działaniach pewnych szwajcarskich organizacji broniących praw człowieka, które wymyśliły straszliwą głupotę - by zlikwidować przemoc w grach komputerowych. I teraz nie mogę spać po nocy, muszę się wypowiedzieć.
Najwyraźniej ludzie zatracają rozróżnienie pomiędzy dobrem a złem. Otóż nie są one zachowaniem samym w sobie, lecz skutkami tegoż zachowania. Zło nie przejawia się w postaci brzydkich potworów, nie świadczy o nim wygląd, to nie sposób zachowania.
Rozróżnienie jest banalnie proste - złe i niemoralne jest to, co powoduje cierpienie innych.
Wirtualne postaci w grze nie są świadome, nie odczuwają bólu i cierpienia. Więc z zasady, masakrowanie ich na wszelkie możliwe sposoby nie jest czymś złym. Natomiast mordowanie żywych ludzi jest już złe, bo dla ofiar nie jest czymś przyjemnym.
Ludzie mają już taką psychikę, że posiadają różne instynkty i emocje. Ich odczuwanie jest też potrzebne do zachowania równowagi, zarówno ciągłe uczucie szczęścia jak i cierpienia są szkodliwe dla tejże psychiki. Emocje są esencją życia, odróżniają je od zwykłego bytowania np. kamieni.
Gry komputerowe mają tą zaletę, że pozwalają rozładować negatywne emocje bez wyrządzania szkody otoczeniu. Pełnią rolę substytutu. W tym sensie są czymś pożytecznym.
One nie wywołują agresji, wręcz przeciwnie, likwidują ją. Po wymordowaniu tuzinów wirtualnych postaci raczej nikt nie ma ochoty zrobić komukolwiek krzywdy.
Istnieją psychopaci, którym sprawia przyjemność zadawanie cierpienia innym ludziom. W czasach, gdy nie było jeszcze gier, też istnieli. I to w jeszcze większej ilości.
1 komentarz:
Przemoc w grach przemocą, to swoją drogą. Ale trzeba podnieść watek specyfiki ludzkiego oraganizmu. Człowiek mamożliwości aklimatyzowania się w różnych warunkach. Nie może za dużo się aklimatyzować na gierkach bo potem nie ma na nic czasu np. nie ma czasu na obejrzenie jakichś filmów z których coś się dowie lub intersującą wymianę poglądów na np przy gofrach. Także gry mogą być szkodliwe.
Prześlij komentarz