Naukowcy, którzy wynieśli dogmatyczne myślenie ze szkół, podświadomie zakładają, że pojazd kosmiczny musi mieć jakieś źródło energii, bo inaczej rzekomo złamałby święte prawo zachowania energii.
Rakieta ma chemiczne źródło energii w postaci paliwa, planowano budowę rakiet z napędem nuklearnym. W filmach "Star Trek" sięgnięto po największe obecnie możliwe do wyobrażenia źródło energii, czyli anihilację materii z antymaterią.
Cóż, żyjemy w Polsce, więc zgodnie ze zwyczajem skoro jakieś tam prawo przeszkadza, to trzeba pokombinować, jak je obejść:)
Niby się nie da obejść zasady zachowania energii, a jednak ma ogromną lukę. Tak oczywistą, że nawet nie wspomina się o niej w szkole:
ZASADA ZACHOWANIA ENERGII W UKŁADZIE DOTYCZY TYLKO UKŁADÓW ZAMKNIĘTYCH.
Okazuje się, że zastosowanie pędnika magnetycznego do napędu statku kosmicznego oznacza, iż z zasady działania taki napęd nie musi podlegać prawu zachowania energii, gdyż jest układem otwartym, następuje cyrkulacja energii z otoczeniem.
Zazwyczaj układy otwarte tracą energię, głównie w postaci ciepła, lecz by zyskiwały energię, wystarczy tylko odpowiedni pomysł. Przykładem jest zwykła bateria słoneczna, która wytwarza elektryczność.
Być może tak da się zaprojektować pędniki magnetyczne statku, by pobierały energię z otoczenia. Wszechświat jest ogromnym rezerwuarem energii, nic tylko brać.
Objaśnienie absurdów szkolnej fizyki zawarłem w poniższej książeczce:
Poszło w kulki, czyli nowa fizyka (PL)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz