środa, 21 października 2009

Fruwająca prądnica

Naukowcy, którzy wynieśli dogmatyczne myślenie ze szkół, podświadomie zakładają, że pojazd kosmiczny musi mieć jakieś źródło energii, bo inaczej rzekomo złamałby święte prawo zachowania energii.
Rakieta ma chemiczne źródło energii w postaci paliwa, planowano budowę rakiet z napędem nuklearnym. W filmach "Star Trek" sięgnięto po największe obecnie możliwe do wyobrażenia źródło energii, czyli anihilację materii z antymaterią.
Cóż, żyjemy w Polsce, więc zgodnie ze zwyczajem skoro jakieś tam prawo przeszkadza, to trzeba pokombinować, jak je obejść:)
Niby się nie da obejść zasady zachowania energii, a jednak ma ogromną lukę. Tak oczywistą, że nawet nie wspomina się o niej w szkole:
ZASADA ZACHOWANIA ENERGII W UKŁADZIE DOTYCZY TYLKO UKŁADÓW ZAMKNIĘTYCH.

Okazuje się, że zastosowanie pędnika magnetycznego do napędu statku kosmicznego oznacza, iż z zasady działania taki napęd nie musi podlegać prawu zachowania energii, gdyż jest układem otwartym, następuje cyrkulacja energii z otoczeniem.

Zazwyczaj układy otwarte tracą energię, głównie w postaci ciepła, lecz by zyskiwały energię, wystarczy tylko odpowiedni pomysł. Przykładem jest zwykła bateria słoneczna, która wytwarza elektryczność.
Być może tak da się zaprojektować pędniki magnetyczne statku, by pobierały energię z otoczenia. Wszechświat jest ogromnym rezerwuarem energii, nic tylko brać.

Objaśnienie absurdów szkolnej fizyki zawarłem w poniższej książeczce:
Poszło w kulki, czyli nowa fizyka (PL)

Brak komentarzy: