piątek, 8 sierpnia 2008

Znaki na niebie

To znana opowieść (spisana przez biskupa Euzebiusza): cesarz Konstantyn w październiku 312r. maszerował na Rzym, by odbić Wieczne Miasto z rąk Maksencjusza. Na niebie ujrzał świetlisty krzyż i napis „Z tym znakiem zwyciężysz”. Tej samej nocy cesarzowi we śnie objawił się [rzekomy] Chrystus, pokazał ten sam znak i polecił poprowadzić armię do zwycięstwa. O świcie cesarz kazał wykonać ów znak ze złota i drogich kamieni. Według niektórych relacji żołnierze Konstantyna również nosili krzyż namalowany na tarczach.
Bitwa przy moście Mulwijskim na Tybrze okazała się zwycięstwem, podobnie jak inne bitwy pod tym znakiem.
To właśnie za panowania tego władcy zakończyły się prześladowania chrześcijan, a Biskupstwo w Rzymie stało się centrum nowego Kościoła Katolickiego, roszczącego sobie prawa wyłączności do nauk Jezusa (wcześniej wszystkie gminy chrześcijańskie były równoprawne i autonomiczne, honorowe pierwszeństwo miała gmina w Jerozolimie, założona przez Jakuba, Piotra i Jana).

Dziwne obiekty na niebie były widywane przez kolejne stulecia. Najczęściej brano je za zły omen, zapowiedź wojen oraz epidemii. Nasi kochani uczeni naukowcy uważają, że to były zwyczajne meteoryty.

Czasy bardziej współczesne. Moja własna babcia, mieszkająca wtedy w Miastkowie (k.Warszawy), tuż przed wybuchem II Wojny Światowej widziała unoszący się wysoko na niebie krzyż. Zapewne nie tylko ona jedna. Cokolwiek to było, to raczej nie meteoryt.

Poniżej teledysk zespołu Kombi „Nietykalni”:


To nadal jest blog poświęcony wytworom techniki.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Moja babcia też widziała świetlisty krzyż przed II wojną swiatową i nie tylko ona. Meteoryty spadają a według relacji babci ten "płomienny krzyz" wędrował sobie w poziomie po niebie. Te zjawiska to nie zły omen. Ich nasilenie jest przed znaczącymi wydażeniami historycznymi. Były podobno tuż przed I wojną światową ale też i dużo dużo wcześniej ....

Anonimowy pisze...

Skoro ktoś się pojawia PRZED wydarzeniami, to zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jest sprawcą, nie obserwatorem.
Mnie to wszystko wygląda na rywalizację o wpływy na Ziemi między różnymi stronnictwami jednej cywilizacji lub kilkoma czywilizacjami. Niektórzy z nich nie są zbyt przychylni, uważają ludzi za niemal zwierzęta. Czasem dochodzi do nieprzyjemnych incydentów.

Anonimowy pisze...

Witam. Mam film, na którym widać coś o czym mówiła Twoja babcia. Krzyż ukazał się w Iwano-Frankowsku na Ukrainie podczas ostatniej powodzi. Przesyłam link z tym filmem: http://pl.youtube.com/watch?v=Wwhte1VMEjE

xoxbelaxox pisze...

moj ojciec powiedzial mi ze jego ojciec widzial te znaki i krzyze

Anonimowy pisze...

Moja babcia też opowiadała o krzyżu na niebie przed II wojną, mieszkała w Łowiczu.