poniedziałek, 2 czerwca 2008

Teoria wiecznego rozkładu materii

W powieści Juliusza Verne'a "Łowcy Meteorów" występuje pewien osobnik. Ma on dosyć osobliwe poglądy jak na 19 wiek, kiedy powszechnie uważano że elektrony tkwią w atomach niczym rodzynki w cieście.
Dla Zefiryna Xirdala materia jest tylko złudzeniem; nie istnieje w rzeczywistości. Twierdzi on, że mógłby udowodnić to niemożliwością wyobrażenia sobie jej wewnętrznej struktury. Choćby się ją rozkładało na cząsteczki i atomy, pozostanie zawsze ostatni szczebel podziału, dla którego problem będzie znów przedstawiał się w ten sam sposób- i trzeba będzie wiecznie zaczynać na nowo aż do przyjęcia jakiejś zasady pierwszej, która nie będzie materią. Tą pierwszą zasadą niematerialną jest energia.
Co to jest energia? Zefiryn Xirdal wyznaje, że nic o niej nie wie. Ponieważ człowiek utrzymuje kontakt ze światem zewnętrznym jedynie za pomocą zmysłów, a zmysły ludzkie wrażliwe są tylko na bodźce materialne, wszystko co nie jest materią, pozostaje dla człowieka nie znane. Jeśli można wysiłkiem czystego rozumu przyjąć istnienie świata niematerialnego, niemożliwe jest poznanie jego natury w braku czynników poznawczych. I będzie tak, póki ludzkość nie zdobędzie nowych zmysłów, co nie powinno być z góry uważane za nonsens.
Jakkolwiek by było, energia- według Zefiryna Xirada- wypełnia wszechświat i oscyluje wiecznie między dwiema skrajnościami: absolutną równowagą (która może być osiągnięta tylko przez jednolite rozmieszczenie energii w przestrzeni) i całkowitym jej skupieniem w jednym punkcie. Punkt ten byłby w tym przypadku otoczony próżnią. Ponieważ przestrzeń jest ograniczona, obie te skrajności są w równym stopniu nieosiągalne. Wynika stąd, że energia pozostaje w nieustannym ruchu. Ciała materialne absorbują bez przerwy energię skupioną w przestrzeni, wywołując siłą rzeczy w innym miejscu względną próżnię, z drugiej zaś strony materia wypromieniowuje w przestrzeń uwięzioną w niej energię.
W przeciwieństwie więc do klasycznej zasady: "Nic nie ginie i nic się nie staje", Zefiryn Xirdal głosi, że "wszystko ginie i wszystko się staje". Substancja ustawicznie niszczeje i wiecznie się odradza. Każdej z tych zmian towarzyszy promieniowanie energii i niszczenie odpowiedniej substancji. Jeśli tego rozpadu nie możemy stwierdzić naszymi przyrządami, to dlatego, że są one niedoskonałe, gdyż olbrzymia ilość energii mieści się w znikomej cząstce materii. Zdaniem Zefiryna Xirdala wyjaśnia to, dlaczego gwiazdy przedzielone są przestrzeniami olbrzymimi w porównaniu z ich mierną wielkością.
Rozpad ten, choć nie stwierdzony, niemniej istnieje. Dźwięk, ciepło, elektryczność, światło są tego pośrednim dowodem. Zjawiska te polegają na promieniowaniu materii i mamy w nich do czynienia z energią wyzwoloną, choć jeszcze w formie niedoskonałej i na wpół materialnej. Energia czysta, jakby wysublimowana, może istnieć jedynie poza granicami światów materialnych. Otacza te światy dynamosferą w stanie napięcia wprost proporcjonalnego do ich masy i tym mniejszego, im bardziej oddalamy się od ich powierzchni. Objawem tej energii i jej tendencji do coraz większego zagęszczania jest siła przyciągania.
Skonstruował on maszynę która, za pomocą prądów neutralno-spiralnych odpychających ciała naelektryzowane zarówno ujemnie jak i dodatnio, zmusiła do wylądowania ogromny złoty bolid. To oczywiście fikcja literacka, ale powyższa hipoteza jest jak najbardziej godna uwagi.

Ale to nie jedyna niezwykła koncepcja w książkach J.Verne'a.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"olbrzymia ilość energii mieści się w znikomej cząstce materii" prawie jak Einstein. Tylko że Verne napisał to w 1901, a Einstein w 1905.