wtorek, 24 czerwca 2008

Sens życia

Sensem istnienia jest Przemiana (rozwój). Mechanizmem Przemiany jest poświęcenie cząstki.

Natomiast konkretny cel swojego istnienia każdy sam sobie musi znaleźć. Często jest on określony przed narodzinami, trzeba tylko sobie przypomnieć.

We wpisie "Bóg" informowałem, że wszystko co istnieje jest ze sobą połączone za pośrednictwem substancji równoległego świata. Wszystko jest Jednią, emanacją owej substancji.

Wszystko pełni jakąś funkcję, jest celowe i niezbędne.
Jedna istota, wiele twarzy.

Zacytuję jednego z naszych kosmicznych braci:
"Każdy kwiat ma nasiona, każde stworzenie swe przeznaczenie.
Nie żałuj tych, którzy wypełnili swe ziemskie zobowiązania. Ciesz się i raduj, że uwolnili się od fizycznego cierpienia.
Gdy umiera kwiat, zostają jego nasiona. Ten sam porządek rzeczy rządzi każdym istnieniem".
(cytat przekazany za pośrednictwem Tonyego Dadda)

Poniżej piosenka Edyty Górniak "Kolorowy Wiatr" (z filmu "Pocahontas"):


Na koniec- jaki to ma związek z techniką? Ano ma. Bez zrozumienia pewnych rzeczy ludzie nigdy nie dotrą do gwiazd.

[dodano 30 czerwca 2008]:
Ten wpis okazał się nie do końca zrozumiały. Więc wyjaśniam.
Istnieje jedna istota, która przejawia się przez wszystkie rzeczy i zjawiska. Robi to, by móc się rozwijać, doświadczać życia we wszelkich jego przejawach.
Aby cokolwiek powstało, trzeba najpierw poświęcić jakieś ziarenko, by zakwitło. Następnie dana rzecz daje kolejne ziarenka będące początkiem kolejnych rzeczy. Nic nie jest przypadkowe, wszystko czemuś służy.
Kwestia podróży do gwiazd- są one dosyć daleko, za daleko by swobodnie do nich podróżować. Chyba że skorzysta się z owej cechy jedności wszechświata. Wtedy staną się możliwe podróże z szybkością myśli.
Jak tego dokonać, to jeszcze tajemnica:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jeżeli trzymać się rozumu, to naturalnym jest zakładanie każdej prawdopodobnej możliwości. Tak samo prawdopodobne jest, że bóg istnieje, jak to, że nie istnieje (mówimy o faktach bez nadinterpretacji). Prawdopodobne zatem jest, że nie ma sensu życia, a nasze rozterki, to skutek uboczny słabego ciała, które zmusiło nas aby wykształcić myślenie, żeby przetrwać.

Anonimowy pisze...

Z fizyki wiadomo ze kazdy skutek ma swoje przyczyne i od tej zasady nie ma wyjatkow. Moze wiec instniec tylko 1 nieficzyna przyczyna wszystkiego. Dodam ze BB jesli byl to byl zjawiskiem fizycznym a wiec nie moze byc prapczycyzna tylko skutkiem. Ta prapczyzna - Bog, Absolut istnieje bo wynika to z powyzszego dowodu logicznego. Drugim rozwiazaniem jest istnienie wrzeswiata zapetlonego w ktorym wszystko tak samo sie powtarza n-razy, w tym nasze mysli i postepowanie zawsze sa n-identyczne. Odrzucenie istnienia Boga jest wiec przyjeciem absurdalnego rozwiazania n-zapetlenia bez mozliwosci wplywu na cokolwiek.