piątek, 1 kwietnia 2011

Kościelna psychomanipulacja

Okazuje się, że nie tylko w Polsce zmienia się na gorsze po upadku komunizmu, ale nawet w Rosji.
Wczoraj włączyłem radio i były wiadomości. Z Watykanu.

W Rosji powstaje nowe prawo, według którego kobieta próbująca poddać się aborcji, będzie musiała czekać 2 tygodnie, a w tym czasie zostanie poddana praniu mózgu przez duchownych - ma zostać "uświadamiana", jak złe skutki może wywołać aborcja, oraz otrzymać "wsparcie" duchownego.

Oniemiałem, to jeszcze lepsze niż polski "naukowy" podręcznik do etyki, napisany przez księdza katolickiego - jak ktoś nie chce iść na szkolne lekcje religii, musi na lekcje etyki, gdzie dowie się, że ludzie powinni postępować etycznie ze względu na miłość Jezusa, reprezentowanego przez Kościół.

Już tłumaczę, na czym polega perfidia nowego rosyjskiego prawa. Otóż kobieta, próbująca usunąć ciążę, najczęściej znajduje się w bardzo trudnej emocjonalnie sytuacji, to niełatwa decyzja. I teraz jeszcze będzie dodatkowo dobijana wmawianiem poczucia winy. A powinna otrzymać wsparcie, niezależnie od podjętej decyzji.

Zaznaczam, że osobiście nie jestem zwolennikiem pozbawiania życia czegokolwiek, nawet pająków chodzących po dywanie (łapię w szklankę i wypuszczam). Ale takie traktowanie kobiet próbujących usunąć ciążę jest po prostu ohydne.
Jakiej by decyzji nie podjęły, będzie źle. Jeśli urodzą, będą musiały wychowywać niechciane dziecko, co ono na pewno odczuje i odbije się to na jego psychice, wyrośnie kolejne pokolenie psychopatów, bandytów i zboczeńców. Mogą oddać do domu dziecka, gdzie też będzie się czuło niechciane, a to najgorsze uczucie dla młodego człowieka, gorsze od śmierci (a niby skąd biorą się samobójstwa dzieci?). Albo usunąć ciążę i zmagać się z poczuciem winy do końca życia.

Ostatnio ulubiona koleżanka opowiedziała mi trafne spostrzeżenie na temat mafii w sutannach - manipulują ludźmi wmawiając im poczucie winy. W ten sposób też uzależniają ludzi od siebie i uzasadniają swoje dalsze istnienie.
Te wymagania, jacy ludzie powinni być "dobrzy", są bardzo szkodliwe, gdyż raczej nikt nie jest im w stanie sprostać, przez co znajduje się w permanentnym poczuciu winy, a kościół wyzwala od tego poczucia swoimi rytuałami. Czysty marketing - tworzenie zapotrzebowania na usługi i zaspokajanie go.
A równocześnie zatrzymywanie ludzi w rozwoju, zamienianie w bezmyślne zombie, uzależnione od wykreowanych "autorytetów".
Jakakolwiek organizacja wmawiająca swoim członkom poczucie winy jest bardzo szkodliwa dla społeczeństwa. Cokolwiek by nie twierdziła, bo nawet Hitler walczył z "tymi złymi" i tworzył idealne aryjskie społeczeństwo, wiadomo jak się to zakończyło.

Wydawałoby się, że bez zasad ludzkość pogrąży się w chaosie. Ale to nie tak, najważniejsze by ludzie nie przekraczali pewnych granic, określonych wolnością innych. W tych granicach wszystko powinno być dozwolone.

Brak komentarzy: