Zastanawiałem się, w jaki sposób można spowodować całkowitą niewidzialność jakiegoś przedmiotu, pomimo że nadal jest on wyczuwalny dotykiem.
I jednak da się, kiedy w jakiś sposób lokalnie zmieni się stałą dielektryczną próżni.
Otóż światło odbija się od przedmiotów, gdyż odległości pomiędzy atomami są porównywalne z długościami fal światła. W innych zakresach długości (i częstotliwości), w tym w dłuższych (głęboka podczerwień, fale radiowe) i krótszych (promienie Rentgena) przedmiot jest przenikliwy. Odległości pomiędzy atomami trudno byłoby zmienić bez uszkodzenia przedmiotu. Ale można zmienić długość fal, właśnie zmieniając stałą dielektryczną próżni. W takiej przestrzeni światło będzie miało inną długość, i przeniknie przedmiot, a później wróci do swojej dawnej długości.
Będą blokowane inne długości fal, np. przedmiot może być widoczny w ultrafiolecie.
W jaki sposób zmienić stałą dielektryczną próżni, tego już nie wiem. Ale jak to w technice bywa, to kwestia pomysłu.
2 komentarze:
Problem z niewidzialnością jest taki, że jest ona zupełnie niepraktyczna. Niby fajnie jak nas inni nie widzą, ale będąc niewidzialnym sami stalibyśmy się ślepi. Skoro światło by nas przeniknęło, ominęło lub w jakikolwiek inny sposób przestało z nami oddziaływać to nasze oczy nic by nie rejestrowały - siatkówka nie pochłaniałaby fotonów.
Trudno mi sie tutaj wypowiedzieć bo technicznie nie dośwaiczyłem niewidzialności. Ale tradycyjnie zapewne są jakieś proste i oczywiste rozwiązania w tym zakresie
Prześlij komentarz