środa, 23 kwietnia 2008

Na prawdę

Około 3000 lat temu król Salomon miał rozsądzić, która z dwóch kobiet jest matką dziecka. Zaproponował iście salomonowy wyrok- rozcięcie dziecka na pół, by sprawiedliwie pozdzielić. Jedna z kobiet stwierdziła „niech nie będzie ani twoje, ani moje”, druga gotowa była zrezygnować z dziecka, byle by przeżyło. Wiadomo już było, która jest prawdziwą matką.
2500 lat temu pewien indyjski kapłan miał ustalić, który z kilku złapanych podejrzanych jest złodziejem. Umieścił więc osła z posmarowanym sadzą ogonem w najciemniejszym zakątku świątyni. To był zaczarowany osioł- miał odezwać się ludzkim głosem, kiedy faktyczny winowajca pociągnie go za ogon. Osioł oczywiście nic nie powiedział, ale za to jeden z podejrzanych nie miał rąk pobrudzonych sadzą.

W dobie wszechobecnej techniki rzadko już stosuje się równie błyskotliwe sztuczki. Chociaż policjanci znają pewną metodę: podejrzany, który jest niewinny, na oskarżenie zareaguje oburzeniem, natomiast sprawca stwierdzi „nie ma dowodów”.

Wywiad czasem korzysta z substancji chemicznych (narkotyków) takich jak np. skopolamina. Wpływają one na system nerwowy i obniżają próg zahamowań.

Ale miało być przecież o technice. Przy jej pomocy podejmuje się próby wykrywania kłamstwa, czy ściślej stresu towarzyszącego kłamstwu.
W 1885r Włoch Cesar Lombroso zbudował hydrosfygmograf (hydrosphygmograph), urządzenie mierzące puls i ciśnienie krwi.
W 1914r Vittorio Benussi próbował odróżnić prawdomówność od kłamstwa poprzez pomiar oddechu, natomiast podczas I Wojny Światowej Amerykanin William Marston sprawdzał prawdziwość zeznań niemieckich jeńców mierząc ciśnienie krwi.
W latach 1920-1921 John Larson opracował pierwszy poligraf (polygraph), mierzący i rejestrujący kilka parametrów biologicznych: ciśnienie krwi i oddech.
W latach 1926-1936 Leonard Keeler i Walter Summers udoskonalili poligraf, dodając do niego pomiar rezystancji skóry (GSR- galvanic skin response). Keeler kilkanaście lat później otworzył pierwszą szkołę dla operatorów poligrafu. Powstała również organizacja American Polygraph Association.
W 1970r trzech oficerów armii amerykańskiej D. Bell Jr, Charles McQuiston oraz Wilson Henry Ford, założyło firmę Dektor Counterintelligence and Security produkującą wykrywacze działające na zupełnie innej zasadzie- analizy głosu. Pierwszy PSE 1 (Psychological Stress Evaluator) był stosunkowo prymitywny, najpierw nagrywano głos na taśmę, później odtwarzano czterokrotnie wolniej, filtrowano i zapisywano przy pomocy EKG na taśmie papieru. Powstało stowarzyszenie International Society of Stress Analysys.
W 1988r National Institute for Truth Verification wprowadził na rynek CVSA (Computer Voice Stress Analyzer), również operający się na analizie głosu, lecz pisaki i papier zostały zastąpione rejestracją komputerową.
W 1995r Lawrence Farwell, założyciel Brain Fingerprinting Labs, opatentował technikę wykrywania kłamstwa opartą na analizie aktywności mózgu, a szczególnie specyficznego typu fal mózgowych (tzw. P300) powstającego, gdy człowiek widzi znany sobie przedmiot.
Inne firmy produkujące detektory kłamstwa to m.in. Lafayette Instrument, czy Axciton Systems Inc.

A na zdjęciu zabawny De-FIB-ulator.


Oczywiście urządzenia wykrywające kłamstwo nie dają poprawnych w 100% wyników, ich skuteczność szacuje się na 60-90%.

Można je także oszukać:
-Praktykowanie medytacji może wyeliminować pojawianie się reakcji emocjonalnych na zadawane pytania;
-Podczas pytań kontrolnych skoncentrowanie uwagi na jakimś temacie, napięcie mięśni czy zadanie sobie bólu może upodobnić reakcje organizmu do kłamstwa. Agenci sowieccy udający emigrantów byli wyposażani w kłujące ostrze wewnątrz buta i często przechodzili testy.

Brak komentarzy: