poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Szkodliwość glutaminianu sodu

Ostatnio dowiedziałem się, że glutaminian sodu (monosodium glutamate, MSG, E621), masowo dodawany do żywności, może być niebezpieczny.

Naukowcy twierdzą, że żadne poważne badania nie wykazały jednoznacznie jego szkodliwości. Nie dodają przy tym, że prawie żadne badania nie były w ogóle przeprowadzone, bo brakowało sponsorów. Ale tak to już jest z naukowcami, unikają potencjalnie kontrowersyjnych tematów, gdyż nie służą one karierze.

Oto krótka lista dolegliwości, o wywoływanie których posądza się glutaminian sodu:
  • Bóle głowy, migreny. 
  • Palpitacje serca.
  • Uczucie ucisku w klatce piersiowej. 
  • Podwyższone ciśnienie krwi. 
  • Nadmierna potliwość.
  • Suchy kaszel.
  • Pieczenie skóry.
  • Uczucie niepokoju.
  • Podrażnienia żołądka i jelit (Zespół Jelita Drażliwego). 
  • Bóle żołądka.
  • Biegunka.
  • Nasilanie działania alergenów.
  • Zwiększenie apetytu.
  • Tycie, niezależnie od kaloryczności posiłku (badania Uniwersytetu w Północnej Karolinie)
  • Uzależnienie.
  • Jaskra glaukomia (badania prof. dr. Hiroshi Ohguro, Uniwersytet Hirosaki w Japonii).
  • Niekorzystny wpływ na przewodnictwo nerwowo-mięśniowe (badania Zakładu Fizjologii na AWF w Warszawie).
  • Przenika barierę krew-mózg i zakłóca pracę mózgu, uszkadza neurony (ekscytotoksyna).
  • Ogranicza percepcję zmysłową oraz zdolność uczenia się i koncentracji. 
  • Wzmaga aktywność komórek nowotworowych i ich zdolność do tworzenia przerzutów (badania dr. Russell Blaylock).
Argumentem za dopuszczeniem do stosowania jest fakt naturalnego występowania tego aminokwasu, który można znaleźć w wielu rodzajach pożywienia, szczególnie w produktach wysokobiałkowych, takich jak np. mięso, ryby, nabiał, warzywa (pomidory, ziemniaki), sery, grzyby, oraz w mleku kobiecym.
Taki argument jest guzik wart. Z reguły to nie jakaś substancja jest szkodliwa, ale zakłócenie równowagi chemicznej organizmu (naczelna zasada toksykologii: każda substancja jest trucizną, ale w zależności od dawki). A po spożyciu produktów zawierających glutaminian sodu jego stężenie we krwi może wzrosnąć 20-krotnie. Dla przykładu - witaminy, cholesterol czy adrenalina są niezbędne w organizmie, ale już nie w 20-krotnie większym stężeniu. Nie znalazłem też informacji co glutaminian sodu występujący naturalnie robi w organizmie, czy reguluje jakieś procesy, czy jest odpadem po metabolizmie komórek.

Przykład z glutaminianem sodu pokazuje, jak działa "niewidzialna ręka rynku". Producenci, w walce z konkurencją, nie mogą zrezygnować z dodawania tej substancji. Jakby kokaina była legalna, też by dodawali (dodatkowi kokainy niegdyś zawdzięczała swoją nagłą popularność Coca-Cola).

Niektóre też reakcje w internecie są przesadzone, wynikają z braku elementarnej wiedzy. Często powielanym błędem jest myślenie, że jakaś tam "chemia" jest szkodliwa, natomiast "naturalne" substancje już nie. Przecież one są identyczne, niezależnie od źródła pochodzenia (czy wyprodukowała jakaś roślinka, czy fabryka chemiczna). Zdarzają się wyjątki od tej identyczności, związane z kierunkiem skrętu niektórych cząsteczek (mogą być prawoskrętne lub lewoskrętne, w naturze z reguły jest jeden kierunek).

Brak komentarzy: