czwartek, 24 listopada 2016

Przyszłość komórek, część druga

Zgodnie z moimi przewidywaniami sprzed kilku lat, wkrótce Microsoft zamierza zaprezentować nowy typ smartfona, który po podłączeniu do monitora, klawiatury i myszki będzie pełnić funkcję komputera.
W odróżnieniu od Lumii 950, będzie miał mikroprocesor standardu Intela, lub jakąś formę emulacji, umożliwiając uruchamianie programów przeznaczonych na zwykły komputer.

Dotychczas w telefonach stosowano specjalne energooszczędne wersje mikroprocesorów, odmienne niż w komputerach i dużo mniej wydajne pomimo częstotliwości taktowania przekraczających 1GHz.
Jednak niedawno udało się zminiaturyzować komputer do rozmiaru nieco większego pendriva, podłączanego przez złącze HDMI do monitora lub telewizora.
Więc następnym krokiem jest integracja obydwu urządzeń, wbudowanie komputera do telefonu, który można zawsze nosić ze sobą w kieszeni. W domu, biurze i u znajomych będzie się znajdował monitor z kabelkiem (lub bezprzewodowy), klawiaturą i myszą, więc będzie można na miejscu podpiąć swój telefonokomputerek.

Tutaj jeszcze sporo można ulepszyć sprzętowo, więc przez kolejne lata producenci będą mogli co roku prezentować nowszy, szybszy model, nakręcając sprzedaż.

Cóż innego można by wymyślić w tej kwestii?
Trwają jeszcze badania nad zwijanymi wyświetlaczami, one też wydają się być przyszłością, ale nawet zwijany wyświetlacz ma stosunkowo niewielkie rozmiary, co najwyżej wielkości tableta. I zwijany telefonokomputerek też będzie można podłączyć do monitora, by uzyskać większy komfort stacjonarnego korzystania, a rozwijać wyświetlacz tylko przy mobilnym użyciu.

Chyba że wymyślą telefonokomputerki z wyświetlaczem holograficznym, wtedy będzie można się obyć bez podłączania zewnętrznego monitora.

A co dalej?
Prawdopodobnie smartfony ulegną jeszcze większemu wizualnemu uproszczeniu i wyświetlacz całkiem zniknie, zostanie tylko jeden przycisk dotykowy. Zamienią się w komunikatory rodem z serialu "Star-Trek Następne Pokolenie", dzięki sztucznej inteligencji będą rozumieć polecenia głosowe i głosem odpowiadać na zadane pytania, co oszczędzi czasu na wyszukiwanie informacji i czytanie dziesiątek stron internetowych.

Choć takie urządzenia już istnieją, tylko łączą się z telefonem poprzez bluetooth :)

Następnym etapem może być tylko implant wszczepiany do mózgu. Ale to już może w czasach, kiedy fale radiowe odejdą do lamusa, zastąpione nowo odkrytymi w przyszłości formami komunikacji bezprzewodowej.

Brak komentarzy: