sobota, 6 lutego 2016

Raport Logotów na temat szkolnictwa Solotów (Ziemian)

Z książki Jerzego Jesionowskiego "Raport z Planety Sol-3" (ISBN-83-08-01651-0):
Istną katuszą są - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - obowiązkowe lektury w szkołach. Wiele książek uznanych przez historyków literatury za wybitne uczeń musi przeczytać, bo inaczej nie ukończy szkoły. Niektóre z nich są podobno arcynudnymi starociami. Uczniów powinny wszakże zachwycać, albowiem autorów obwołano wielkimi artystami. Słyszeliśmy opinię, że przymusowe lektury obrzydzają wielu uczniom literaturę na zawsze. Co zresztą z naszego punktu widzenia nie jest żadną szkodą, gdyż mogą wówczas poświęcić więcej czasu zajęciom sensownym.
[...]
Konkludując trzeba więc rzec, że Soloci popychają swoją naukę naprzód, ale nie we właściwych kierunkach, i że marnują wiele wysiłków na pseudonaukę. Podobne zarzuty można postawić nauczaniu młodych Solotów - zwłaszcza w szkołach podstawowych i ogólnokształcących. Uczeń wykuwa na pamięć mnóstwo historycznych dat i nazwisk wodzów, by je po opuszczeniu szkoły natychmiast wyrzucić z głowy, bo niczemu nie służą. Poznaje budowę oka i przewodu pokarmowego owada, z którym często nigdy się potem nie zetknie. O przymusowym czytaniu literackich staroci już pisaliśmy. Uczeń traci na to wszystko wiele czasu, wychodząc zaś ze szkoły nie umie uszczelnić zaworu przy umywalni, bo tego w programie nie ma. Nie zna też obowiązujących go przepisów prawa, gdyż ich także nie przerabia się w szkole. Dziewcząt, choć będą mogły rodzić dzieci do woli, nie uczy się ich pielęgnacji i wychowywania. Każdy Solot przyznaje, że wbijano mu w szkołach rzeczy bezużyteczne, natomiast tego, co w życiu potrzebne musiał nauczyć się sam. Jeden z teoretyków nauczania podjął w rozmowie z nami obronę takich programów. W złośliwym nieco uproszczeniu brzmiała ona tak: tego, co będzie mu w życiu niezbędne, człowiek nauczy się i tak, bo musi - któż zaś, jeśli nie szkoła, ma go zapoznać z niepotrzebnym?

1 komentarz:

Ezoteryk pisze...

Jejku ! Ktoś tą książkę jeszcze pamięta ?! Czytałem ją chyba jeszcze w latach 80 ...