czwartek, 18 lutego 2016

Tajemnica lotu Byrda nad Antarktydą w 1947 roku

W 1947 roku pilot samolotu, który wystartował z lotniskowca antarktycznej wyprawy admirała Byrda, dostrzegł wśród bieli ciemniejszą plamę. Okazało się, że są tam całe połacie terenu (30x25 km) nie pokrytego śniegiem, w tym z jeziorami i zielone.

W Internecie krążą różne spiskowe teorie na ten temat, m.in. o tajnej bazie nazistów, lub ufoludków.

Jednak rzeczywistość jest bardziej banalna.
Ów teren nazywa się Oazą Bungera. Grunt tam jest zamarznięty, jak wszędzie indziej na Antarktydzie, a w jeziorkach żyją mikroskopijne żyjątka, które nadają wodzie rozmaite barwy. Brak pokrywy lodowej wynika z tego, że lodowiec na swojej drodze natrafił na łańcuch górski i opływa teren z obydwu stron, środek pozostawiając pusty. Ciemna skała nagrzewa się od słońca i temperatura terenu jest wyższa o kilka stopni od powierzchni lodowców. Natomiast zimą (trwającą pół roku) wiatry dochodzące do 220km/h (typowa pogoda na Antarktydzie) zdmuchują resztki śniegu.

W 1956 ówczesny Związek Radziecki założył tam stację polarną "Oazis", którą później chciano zamknąć i 4 grudnia 1958 roku została ona przekazana Polsce. Od tego czasu nosiła imię "A.B. Dobrowolskiego".

Obecności nazistów i ufoludków nie stwierdzono :)

Brak komentarzy: