Co motywuje ludzi do działania? I wszystkie inne żywe organizmy, posiadające system nerwowy (lub odpowiednik)?
Jak kiedyś czytałem książki o psychologii, to szczerze mówiąc były bełkotliwe, brak konkretów typowy dla humanistów, plus mieszkanka darwinowskiej ideologii ewolucyjnej.
Do rozwiązania zagadki trzeba podejść metodami inżynieryjnymi, typowymi dla konstruktorów (czyli... kreacyjnymi).
Bo konstruktor musi wiedzieć jak działa jego dzieło, zanim go zbuduje.
Wyobraźmy sobie zatem, że buduje się robota podejmującego jakiekolwiek samodzielne decyzje, bez sterowania z zewnątrz jego ruchami. Aby nie komplikować sprawy, to możliwie najprostszy robot. W jego mózgu jest 1 tranzystor podejmujący decyzję (odpowiednik 1 neuronu), oraz 1 czujnik otoczenia (odpowiednik 1 narządu zmysłu). Tranzystor steruje silnikiem napędzającym robota, lub zmieniającym jego kierunek ruchu. Choć lepiej zastosować 2 tranzystory sterujące 2 silnikami, to już bardziej przypomina proces decyzyjny.
Ów robot na podstawie informacji ze swojego czujnika może np. podążać za światłem latarki. Albo, inna konstrukcja, wzdłuż białej linii narysowanej na podłodze (lub czarnej linii). Albo jedzie do przodu, może nawet chaotycznie, aż natrafi na przeszkodę i się cofa, znowu jedzie do przodu i znowu cofa, aż w końcu znajdzie sposób ominięcia przeszkody. Można też zbudować robota, który po wykryciu niskiego poziomu naładowania akumulatora zaczyna szukać źródła energii, żeby się naładować.
Rodzajów takich konstrukcji jest mnóstwo, jednak w każdej z nich proces decyzyjny przebiega podobnie - robot robi to, co daje najsilniejszy sygnał z jego czujnika. Czyli reaguje na najsilniejszy bodziec. Czyli, mówiąc po ludzku, wybiera takie działanie, które sprawi mu w danej chwili więcej przyjemności.
Ludzki umysł jest dużo bardziej skomplikowany niż zmysły ameby, lub robaka. Jednak ciągle zasada działania jest identyczna - wybieranie tego, co sprawi więcej przyjemności.
Jednak w ludzkim mózgu jest dużo pętli sprzężenia zwrotnego (na podstawie informacji o otoczeniu zapisanych w pamięci), które ingerują w proces przesyłania informacji ze zmysłów do świadomej części mózgu. Dlatego człowiek nie robi tego, co jest obiektywnie najprzyjemniejsze, tylko to, co jest dla niego subiektywnie najprzyjemniejsze. Różne rzeczy sprawiają przyjemność różnym ludziom, co odpowiada za całe spektrum różnorodności ludzkich zachowań. Bo na pętle sprzężenia zwrotnego w mózgu mają wpływ geny, modele świata ukształtowane w ciągu życia, stan zdrowia itd.
Wiedząc już, że człowiek zawsze wybiera najprzyjemniejsze rozwiązanie, w przyszłości będzie można diagnozować i poddawać terapii ludzi potencjalnie niebezpiecznych, zanim komukolwiek zaszkodzą. Policja i sądy staną się zbędne.
Owa terapia będzie polegała głównie na nauczeniu odczuwania szczęścia, cieszenia się chwilą. Bo tylko ludzie nieszczęśliwi krzywdzą innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz