Dzisiaj rocznica bitwy o Monte Cassino.
Przeraża mnie, że ani wtedy, ani nawet dzisiaj ludzie nie uważają biegania z karabinem i wystawianie się na śmierć jako coś kuriozalnego.
Aby lepiej zobrazować o co mi chodzi, może opowiem w jaki sposób pokonać obronę jakiegoś obiektu, bez zabijania i narażania się samemu. Sposób leżał w możliwościach wiedzy i techniki dawnych ludzi z okresu II Wojny Światowej, jak i współczesnych próbujących odbić budynki państwowe na Ukrainie z rąk prorosyjskich bojowników. Wystarczyło tylko pomyśleć.
Oto opis broni, zresztą jednej z wielu możliwych:
Potrzebny jest generator o częstotliwości ok. 12...15kHz i wiele wzmacniaczy oraz głośników (może być na lampach elektronowych lub tranzystorach, każdy elektronik potrafi to zbudować).
Należy zebrać możliwie dużo głośników wysokotonowych i przymocować każdy do końca rury, możliwie długiej (długość ograniczona tylko względami konstrukcyjnymi) i o długości stanowiącej nieparzystą wielokrotność długości fali dźwiękowej w powietrzu przy danej częstotliwości pracy (skomplikowanie brzmi, ale łatwo się wylicza).
Następnie należy równolegle (obok siebie) połączyć te rury ze sobą w jedną konstrukcję.
Im więcej tych rur i im dłuższe, tym lepiej, bo lepsze zogniskowanie wiązki akustycznej.
Potem wystarczy ustawić w odległości od kilku do kilkunastu kilometrów od obiektu, nakierować, włączyć i spokojnie poczekać, wcześniej lub później obrona nie wytrzyma tego psychicznie.
Taką broń można ulepszyć na dwa sposoby.
Pierwszy polega na amplitudowym (AM) zmodulowaniu sygnału sygnałem o częstotliwości ok. 7Hz. Drugi sposób polega na zbudowaniu drugiego podobnego generatora, nakierowaniu go na to samo miejsce obiektu, ale ów generator powinien mieć częstotliwość ok. 7Hz odmienną od poprzedniego.
W pierwszym przypadku na murach nastąpi demodulacja sygnału, w drugim zdudnienie, w efekcie na obiekcie powstanie słaby sygnał infradźwiękowy.
Na to nie pomogą żadne zatyczki do uszu, bo infradźwięki są odbierane przez całą powierzchnię organizmu. Nie ma szans by ktokolwiek zbyt długo to wytrzymał, gwarantowane zawroty głowy, bóle głowy, wymioty, bezsenność i całkowite osłabienie koncentracji uniemożliwiające podejmowanie decyzji i jakąkolwiek obronę.
Jeżeli można zniszczyć obiekt, to da się zastosować nieco inny sposób, analogiczny do biblijnego opisu zdobycia Jerycha. Otóż sieci krystaliczne w minerałach mają pewne częstotliwości rezonansowe. Jakie, to trzeba ustalić w laboratorium (dlatego ów sposób jest nieco trudniejszy od pierwszego, wymaga pewnej wiedzy).
Następnie należy skonstruować generator ultradźwiękowy o takiej częstotliwości. Po nakierowaniu wystarczy tylko poczekać kilka dni. Kryształki w kamieniach i betonie będą drgać, wcześniej lub później nastąpi dezintegracja materiału wskutek zmęczenia, czyli po prostu mury zamienią się w zwyczajny piasek i rozpadną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz