sobota, 17 maja 2008

Przyszłość?

Tym razem to ja pobawię się w futurologa:)
Mamy styczeń 2013 roku. Wybuch III Wojny Światowej. Z jednej strony to efekt kurczących się zapasów ropy naftowej, której wydobycie nie jest już w stanie zaspokoić światowych potrzeb. Z drugiej potężny kataklizm, wywołany zamianą biegunów magnetycznych Ziemi.

Ale po nocy zawsze przychodzi dzień. Ludzie odbudowują zniszczoną cywilizację, korzystając ze zgromadzonej dotychczas wiedzy, lecz unikając błędów poprzedniej epoki. Z perspektywy czasu może wydawać się śmieszne, ale tamci barbarzyńcy kiedyś uważali że sensem życia jest zarabianie pieniędzy by opłacać wyskakujące niczym króliki z kapelusza rachunki.
A przecież przy odpowiednio zaawansowanej technice zapewnienie całej społeczności wyżywienia i mieszkań to błahostka.

Nużącą pracą zajęły się maszyny, od tego one przecież są.
Nowe urządzenia, konstruowane bez uwzględnienia zasady planowanego zużycia, mogą teraz służyć swoim właścicielom przez tysiąclecia.

Wynalazkiem, który najbardziej przyczynił się do zmiany mentalności jest Generator ZPE (Zero Point Energy). Zasada działania jest tak oczywista, że aż dziw bierze że nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł.
Otóż wszechświat składa się jakby z dwóch równoległych światów. 'Tamten' świat wypełniony jest Czymś, ni to energią, ni to materią. W 'tym' świecie to po prostu próżnia (dawniej zwana eterem). W niej powstają wiry, które w naszym świecie są atomami. Wzbudzając rezonansowo eter, można czerpać nieograniczone ilości energii.
Teraz każdy budynek jest samowystarczalny energetycznie- klimatyzowany, ogrzewany i oświetlany. Pojazdy również nie wymagają paliwa, pozwalają na swobodne podróżowanie.

Ludzie, nie zmuszeni do walki o byt, mogą zająć się rozwijaniem swoich umiejętności. Kieruje nimi nie chęć zysku, bo pieniędzy dawno już nie ma, lecz ambicja. Zajmują się twórczością- literaturą, sztuką, studiowaniem wszystkich dziedzin wiedzy.

Pojawia się kolejny wynalazek- elektromagnetyczny napęd statków kosmicznych, który w odróżnieniu od silników opartych na zasadzie odrzutu, umożliwia swobodne podróżowanie po Układzie Słonecznym. Grupki kolonistów osiedlają się w podziemnych bazach się Marsie, który zostaje terraformowany, dzięki inżynierii genetycznej zapełniony licznymi nowymi gatunkami żyjątek.

Okazuje się, że elektromagnetyzm nie był do końca poznaną dziedziną, bo nowa generacja statków umożliwia podróże międzygwiezdne w czasie rzędu sekund, nie dziesiątek lat, jak wcześniej. Wszechświat stoi otworem.
Wychodzi na jaw, iż niektóre planety już kiedyś przez kogoś zostały terraformowane, ale wiele z nich jest w opłakanym stanie wskutek kataklizmów. Inżynieria genetyczna znowu na coś się przydaje, dzikie raje odzyskują dawną świetność, znów bujnie rozwija się na nich życie. Przy okazji narzuca się pytanie- skoro wszędzie życie jest tak podobne, to może ma jakieś wspólne źródło?

Niektóre planety są zamieszkałe przez humanoidalnych dzikusów. Niektórzy chcą ich nauczać, ale nie spotyka się to z przychylnością Rady Ziemi. Okazuje się że Rada ma trochę racji. Z głupszymi trudno się dogadać jak z równymi sobie. Trzeba z nimi postępować jak z dziećmi- mówić tylko tyle prawdy ile są w stanie zrozumieć, i to w formie dla nich przyswajalnej.
Efektem działań jest powstanie licznych religii- te dzikusy biorą banalne hologramy za zjawiska nadprzyrodzone. Cóż, różne drogi prowadzą do celu...
Poniżej teledysk Zdzisławy Sośnickiej Aleja Gwiazd:


Dodano 6 sierpnia 2008:
Wpajanie religii może wydawać się nieuczciwe. Ale religia tym różni się od wiedzy, że nie powiększa możliwości, nie umożliwia konstruowania broni.
Istnieje szansa, że dana społeczność zdąży nauczyć się żyć bez uciekania się do przemocy, zanim nie zacznie rozwijać wiedzy i broni. Dlatego przed epoką wiedzy powinna nastać epoka religii.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Epoka wiedzy, epoka religii. Zupełnie jak Marks i Engels. Może jeszcze walka klas. MAwet na anjwyższym poziomie techniki pełno nawiedzonych wyznawców jak nie Kriszny to Jedi czy Słońca - skórki pomorańczy. Wg Marksa i Engelsa. tylko człowiek sowiecki sojalizmu przezwycieży religię. A u Ciebie nieby nauka. to juz prędzej po katakliźmie ludzkość wróci do palenia czarownic w ofiarze przebłagalnej.

Anonimowy pisze...

to byłem ja greo

Anonimowy pisze...

"Epoka wiedzy, epoka religii. Zupełnie jak Marks i Engels. Może jeszcze walka klas. MAwet na anjwyższym poziomie techniki pełno nawiedzonych wyznawców jak nie Kriszny to Jedi czy Słońca - skórki pomorańczy. Wg Marksa i Engelsa. tylko człowiek sowiecki sojalizmu przezwycieży religię. A u Ciebie nieby nauka. to juz prędzej po katakliźmie ludzkość wróci do palenia czarownic w ofiarze przebłagalnej."



Kolejny debil co nic nie zrozumiał.