poniedziałek, 24 lipca 2017

DIY - odszumienie CB-Radia

Początkowo nie zwróciłem na to uwagi, bo polepszona propagacja spowodowała, że wszystkie kanały były zajęte przez zagraniczne stacje.
Ale później się okazało, że CB-Radio odbiera bardzo silne szumy, dochodzące do połowy skali S-Metra.

Zjawisko występuje przy uruchomionym silniku, po wyłączeniu znika. Nie ma znaczenia, czy samochód się porusza, czy stoi, więc to nie wina ładunków elektrostatycznych. Z całą pewnością to też nie są zakłócenia przenoszące się przez kable zasilające, gdyż po odkręceniu wtyku kabla antenowego i wyłączonej blokadzie szumów ich nie słychać, więc muszą się dostawać od strony gniazda antenowego.

Są dwie możliwe opcje - zakłócenia wnikają albo poprzez oplot kabla antenowego, albo poprzez żyłę, czyli są zbierane przez pręt anteny.

W pierwszym przypadku może być tak, że kabel antenowy przechodzący przez wnętrze samochodu, mający długość porównywalną lub większą niż ćwierć długości fali (>2,7 metra), zbiera swoim oplotem zakłócenia które są generowane we wnętrzu przez instalację samochodu. Później przedostają się do anteny lub radia zewnętrzną stroną oplotu kabla.
Więc zastosowałem filtry ferrytowe przeciwzakłóceniowe do zaciskania na kable zasilające:
W sumie użyłem 3 filtrów, dwa w bagażniku bliżej anteny i 1 pod siedzeniem bliżej radia. Choć nie zauważyłem różnicy w porównaniu z 1 filtrem bliżej anteny. Ale chciałem niejako "rozbić" kabel na krótsze odcinki, aby osłabić możliwość indukowania się na nim sygnału o częstotliwości 27MHz (11 metrów), a o innych częstotliwościach nie powinny zakłócać radia.

Zdobyłem filtry przeznaczone na kable o średnicy 5 milimetrów, mniejszych nigdzie nie było. W tym przypadku kabel antenowy (RG174) ma średnicę około 3 milimetrów. Ale przypadkiem pasowało, filtry przesuwają się z pewnym oporem (w środku miały wypusty przeznaczone do zaciśnięcia się na kablu). Gdyby były zbyt luźno, to można by po rozpięciu nakleić w środku z dwóch stron paski dwustronnej taśmy samoprzylepnej.

Wygląda na to, że trochę się polepszyło. Trochę.
Szumy przy włączonym silniku osiągają 1 działkę S-Metra, czasem mniej (przy wyłączonym silniku nie występowały).
Tylko nie wiedzieć czemu przy odbiorze słabszego sygnału korespondenta słychać przydźwięk sieciowy (?!). Nie kojarzę, żebym w samochodzie miał jakąkolwiek przetwornicę :)
Gdyby CB-Radio miało pokrętło RF-Gain, wtedy wystarczyłoby odrobinkę obniżyć czułość odbiornika i szumy by zniknęły. Odbiornik jest bardzo czuły, według zapewnień producenta znacznie poniżej 0,3 mikrowolta.

Po dotknięciu w górnej części anteny, lub odkręceniu anteny, te szumy znikają. Więc najwyraźniej to pręt anteny je łapie. Niewiele tutaj można jeszcze zrobić, bo spowodowałoby to odstrojenie anteny od rezonansu, więc problemy z nadawaniem.

Może coś da założenie filtra na kablu jeszcze bliżej anteny. Ale wtedy oplot nie mógłby pełnić funkcji przeciwwagi, albo antena odstroiła by się od rezonansu. Może kiedyś jednak przetestuję.

1 komentarz:

Eas pisze...

Niezwykle ciężka sprawa z tym odszumianiem. Nie dość, że człowiek wydaje masę pieniędzy na samochód, ja sam wziąłem spory kredyt (ale korzystny, dowiesz się tutaj), a potem muszę się męczyć z głupim CB-Radiem...