środa, 27 sierpnia 2008

Translator

Ostatnio natknąłem się na ciekawy programik 'open source'- Translate.NET. Służy do tłumaczenia tekstu pomiędzy 40 językami. Korzysta z kilkudziesięciu internetowych serwisów, takich jak Google Translator, Wikipedia, Wiktionary, Yahoo! Babel Fish Translator, SYSTRAN translator czy słownik Merriam Webster.
Programik ma wielkość ok. 0,8MB, wymaga systemu Windows (2000/XP/2003/Vista) z przeglądarką Internet Explorer 6 lub nowszą oraz platformy NET Framework 2.0 i oczywiście łącza internetowego.

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Sztuka pamięci

Sztuka pamięci była szczególną techniką, dzięki której w starożytnej Grecji prawnicy i oratorzy mogli zapamiętywać długie przemówienia.
Polega na skojarzeniu przyswajanych tekstów z obrazami, np. rozkładem pomieszczeń znanego sobie jednego konkretnego budynku. Każdy osobny aspekt przemowy łączy się z następną w kolejności izbą.
By sobie przypomnieć sekwencję, należy w wyobraźni przespacerować się po owym budynku.
W czasach Tudorów odnowił ją włoski filozof Giulio Camilo (1479-1544). Napisał książkę „Teatr Pamięci” (L'Idea del Theatro), na podstawie której zbudowano m.in. londyński teatr The Globe (1599r.). Rozkład jego lóż, podpór, przejść i wejść oraz różnorodne ozdoby i obrazy stanowiły system pobudzający pamięć aktorów.

sobota, 23 sierpnia 2008

Silnik Hovarda Johnsona

To dosyć znany i dobrze udokumentowany wynalazek, ale w komentarzach pojawił się zarzut, że prąd także może być drogi i trudno dostępny, globalny kryzys energetyczny wisi na włosku- więc opisuję, że jest zupełnie inaczej niż media straszą.

Hovard Johnson pomyślał, że skoro dwa bieguny magnesu się przyciągają lub odpychają, to powstałe siły można by użyć do napędu. I wymyślił silnik napędzany samą tylko energią stałych magnesów, bez dostarczania z zewnątrz jakiejkolwiek [znanej ówcześnie] energii (rys.1):

Poniżej zasada działania (rys.2):

Ważne są łukowato wygięte magnesy rotora o ostrych krawędziach, ogniskujące siły magnetyczne, trochę dłuższe niż łączna długość dwóch magnesów stojana i przestrzeni między nimi. Magnesy stojana są zwrócone biegunami N do góry i umieszczone na materiale o wysokiej przenikalności magnetycznej. Rotor od stojana odległy jest o 9,5mm. Regulacja prędkości odbywa się przez wsuwanie i wysuwanie rotora ze stojana.
Nie jest to wcale taki niewielki efekt, bo prototypy osiągały moc mechaniczną kilku kW. Magnesy nie zużywają się (nie rozmagnesowują).

Był drobny problem z opatentowaniem tego, urzędnicy twierdzili że to 'perpetuum mobile' i według podręczników napisanych przez „naukowców” nie może działać. Przepychanki trwały 6 lat. Pomogło dostarczenie prototypów i urzędnicy mieli zabawę na cały dzień. Patent został wreszcie przyznany w 1979r. (US Pat. 4151431- „ferrytowy” wykres na 1 stronie patentu wziął się nie wiadomo skąd, nie należy brać go pod uwagę).

Prawdopodobną zasadę działania tego typu niby niemożliwych urządzeń rozpracował dopiero dr Jan Pająk. Chodzi o 'efekt telekinetyczny' (wyjątkowo niefortunna nazwa, doprowadzający każdego fanatycznego „naukowca” do szewskiej pasji), czyli po prostu odwrotność tarcia.
W przypadku tarcia zachodzi wymiana energii kinetycznej w termiczną, w przypadku 'telekinezy' zamiana otaczającego ciepła w ruch.
Ale to trochę bardziej skomplikowana teoria, wymagająca przyjęcia istnienia równoległego przeciwświata. Każdy obiekt materialny ma swoje odbicie (duplikat) w tamtym świecie i przemieszczając ów duplikat, przemieszcza się za pomocą sił grawitacyjnych obiekt naszego świata. By święta dla każdego „naukowca” zasada zachowania energii nadal zachodziła, energia potrzebna do wykonania ruchu pobierana jest z otaczającej przestrzeni (próżni), powodując ochłodzenie powietrza (to charakterystyczna cecha generatorów „free energy”).

Oczywiście, wynalazca również doświadczał różnych „przeciwności”, a tego urządzenia po dziś dzień nie można kupić.
Może dlatego, że nie da się opodatkować takiej energii, a rząd USA potrzebuje wpływów na spłatę długu. Mają dziwaczny system bankowy- Bank Rezerw Federalnych jest bankiem prywatnym, a rząd federalny MUSI brać z niego oprocentowany kredyt by opłacić bieżące wydatki, które spłaca wraz z odsetkami z kolejnych wpływów z podatków.
Nas także wkrótce czeka „nowoczesny system bankowy”, już Unia Europejska się zainteresowała, że Polacy za mało biorą kredytów:)
Mało kto wie, że to nie rządy emitują pieniądze, lecz prywatne banki. Tzw. „pieniądz bankowy” (99% w obiegu to nie gotówka) powstaje podczas udzielenia kredytów. Pieniądze na kredyt bank bierze „z powietrza”, jako zapis w księgach, ale by go spłacić kredytobiorca musi wypracować rzeczywisty pieniądz. Ilość pieniędzy w obiegu reguluje Bank Centralny danego kraju, za pomocą „stóp procentowych”. Fajnie pomyślane?
Kto chce, wystarczy 5 mln. euro i znajomości, by sobie otworzyć taki bank, pożyczać więcej niż się ma i brać jeszcze odsetki.

Zastanówmy się.
Samochody zużywające 2l/100km są blokowane, a paliwo osiąga niebotyczne ceny za sprawą spekulantów i podatków. W każdym domu mógłby znajdować się generator „darmowej elektryczności” (free energy), zapewniający prąd, światło, ogrzewanie i klimatyzację, ale ktoś lub coś blokuje. Żywność jest coraz bardziej trująca, rzekomo dla obniżenia kosztów produkcji, ale mimo to ciągle drożeje.
Pytanie- co by było gdyby...
Gdyby takie wynalazki stały się powszechne, to koszty życia drastycznie maleją. Jeśli „zwyczajny szary obywatel” by miał jeszcze własny dom (bez czynszu), to do przeżycia wystarczyłaby mu żywność i ubrania. Nie musiałby cały dzień harować ja wół na dwa etaty, by związać koniec z końcem. Poszedłby spokojnie rano do pracy, po południu wróciłby do rodziny, spotykałby się ze znajomymi, rozwijałby zainteresowania.
Hmm, toż to współczesna cywilizacja jest wyrafinowanym systemem zniewolenia, bez krat i bata. Ludzie nie są wcale bardziej wolni niż za czasów pańszczyzny. Bez przerwy zagonieni, skłóceni (kapitalizm zmusza wręcz do egoizmu), podzieleni, niezdolni do wspólnego działania, a gdzieś tam na górze są „grupy trzymające władzę”.

Dr Wilhelm Reich odkrył, że do faszyzmu przyciąga ludzi strach przed wolnością.

Poniżej teledysk Pearl Jam „Evolution”:

A może nie o zniewolenie tu chodzi. Ludzie najszybciej się rozwijają, gdy doświadczają ich przeciwności losu. Cywilizacje powstają w czasie wojen.
Jak mówi przysłowie, „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.

czwartek, 21 sierpnia 2008

Linguboty

'Lingubot' to interaktywna postać umieszczona na stronie internetowej. Wykorzystując algorytmy sztucznej inteligencji umożliwia namiastkę konwersacji, otwiera strony internetowe, uruchamia prezentacje, pokazuje zdjęcia i przedstawia dokumenty itd. Czasem potrafi pobierać i uwzględniać dane ze źródeł zewnętrznych (np. pogodę, kursy walut, notowania giełdowe). Za pomocą plików cookies zapamiętuje użytkownika, jego pytania i czas ostatniej wizyty. Najczęściej służy do prezentacji oferty firmy, taka namiastka centrum obsługi klienta.

Pierwsze zostały opracowane przez niemiecką firmę kiwilogic w 2000r.

1 stycznia 2002r. firma Fido Interactive (już nie istnieje) zaprezentowała pierwszego polskiego lingubota- Fido. Jego kuzyni szybko znaleźli zatrudnienie- Ewa w ABG oraz Hubert jako doradca ubezpieczeniowy w towarzystwie Ergo Hestia.

Oto kilka ciekawych lingubotów:

- Tony- żart z [byłego] premiera Wielkiej Brytanii.

- Splodge- przewodnik po serwisie poświęconym lokalnym społecznościom w Londynie.

- Ellen- doradca w serwisie Agencji Rozwoju Zagłębia Saary.

Jednym z najskuteczniejszych programów udających konwersację jest ALICE (Artifical Linguistic Computer Entry). To projekt Open Source, uruchomiony w 1995r. przez Richarda Wallace'a.

wtorek, 19 sierpnia 2008

Odparowniki paliwa

Ceny paliw rosną i rosną. Niby benzyna jest niezbędna, rzekomo nie ma alternatywy.
Oczywiście kurczą się łatwo dostępne zasoby ropy, ale i tak na dzień dzisiejszy koszty wydobycia nie przekraczają 1% ceny hurtowej ropy na giełdach światowych.

W latach dziewięćdziesiątych w Kalifornii (USA) powstało prawo, że określona część noworejestrowanych samochodów musi mieć silnik elektryczny (konkretnie- „zerowej emisji”). Jak się wydało, że koszt eksploatacji już wtedy był o połowę niższy niż benzynowych (dzisiaj nie przekracza 20%), to producenci (Toyota, General Motors)... wycofali je z oferty, a już eksploatowane zostały odebrane właścicielom i zezłomowane.
Czy zanieczyszczenia wydziela samochód, czy elektrownia, niby nie ma znaczenia. Ale to nie takie proste- w nocy znacznie spada pobór elektryczności i elektrownie muszą przestawiać się na bieg jałowy, co rodzi liczne komplikacje. Gdyby nagle wszystkie samochody zastąpić elektrycznymi, ładowanymi w nocy (np. przez wprowadzenie niższych nocnych stawek), dzienny i nocny podbór by się wyrównały.

Popularność (m.in. w Polsce) zaczęła zdobywać instalacja LPG. I co zrobili producenci? Tak skomplikowali układy wtrysku paliwa, że żaden uczciwy warsztat się nie podejmie przeróbki nowoczesnego samochodu. Za to samochody zużywają 5-10% mniej benzyny. Co za sukces:)
Oczywiście żaden producent nie wpadł na pomysł seryjnej produkcji samochodu z instalacją LPG, a przecież przy o połowę niższej cenie paliwa takie samochody schodziłyby jak ciepłe bułeczki.
Zaprojektowanie takiej konstrukcji to dla inżynierów błahostka.

Coś tu jest nie tak. Okazuje się, że jest dużo gorzej.

Istnieje pewne urządzenie- 'odparownik paliwa'.
Otóż wartość energetyczna benzyny, po uwzględnieniu sprawności prymitywnego zresztą silnika spalinowego, pozwala na budowę samochodów zużywających 2-3l/100km. Chodzi o niewielką zmianę konstrukcyjną- mieszanie z powietrzem oparów benzyny a nie samej cieczy.
Oprócz tego podgrzewanie benzyny powoduje rozrywanie długich łańcuchów węglowodorów, dzięki czemu lepiej się miesza z powietrzem i szybciej spala, polepsza się sprawność energetyczna silnika, zmniejsza szkodliwość spalin.

Takich konstrukcji powstało setki! (US Patent Office, klasa 123/545- silniki o spalaniu wewnętrznym z odparownikiem paliwa)

W 1923r. firma Stewart-Warner produkowała w USA gaźniki oparte na tej zasadzie.

W 1930r. Kanadyjczyk Charles Nelson Pouge opracował taki gaźnik (US Pat. 1750354, 1997497, 2026798). Nagle został dyrektorem fabryki filtrów samochodowych i nie zajmował się więcej swoim wynalazkiem.

Jeszcze w czasie II Wojny Światowej armia amerykańska stosowała odparowniki paliwa w swoich wojskowych pojazdach. Dzięki temu zawdzięczają m.in. swoje zwycięstwo nad niemieckimi oddziałami Rommela w Afryce.

Natomiast w cywilu, dla „naszego dobra” oczywiście, zmieniono skład benzyny. W 1936r. dodano ciężkie frakcje, podnoszące temperaturę wrzenia benzyny ze 100 do 230 stopni Celsjusza. Paliwo nie dopalało się, pojawiło się zjawisko 'spalania stukowego'. By mu zapobiec, zaczęto dodawać do benzyny trujący czteroetylek ołowiu. Obecnie dostępna jest jedynie benzyna bezołowiowa, ale jej „ulepszacze” nadal pełnią swoją rolę- po kilku miesiącach odparowniki paliwa pokrywają się warstwą osadu i przestają działać.

Byli śmiałkowie, którzy obeszli ten problem. Ale takie konstrukcje okazały się w USA nielegalne, w tym sensie, że można trafić do więzienia pod zarzutem posiadania narkotyków, które wypadają z kieszeni policjanta dokonującego przeszukania.

W 1983r. Allen Caggiano opracował taki gaźnik, wykorzystując cewkę klimatyzatora. W 1986r. przerobił pick-upa Dodge'a tak, że zużywał 2,1l/100km. Po nagłośnieniu sprawy zaczęły się problemy.
Najpierw przyszli funkcjonariusze FBI i stwierdzili, że naruszył prawo federalne, za co grozi mu 20 lat więzienia. Okazało się że takiego przepisu nie ma.
Zaczął otrzymywać koperty z fotografiami rodziny i telefony z pogróżkami. 4 lipca 1986r. został aresztowany przez policję pod zarzutem handlu narkotykami. Kaucja wynosiła początkowo 500000 dolarów, ale wypuszczono go za 500 dolarów.
24 listopada 1986r. został ponownie aresztowany za handel narkotykami, policja znalazła dwie strzelby śrutowe, na które miał zezwolenie.
Został skazany na 15 lat więzienia. Uciekł i dostarczył dowody niewinności, szef policji w Brockton został aresztowany za kradzież narkotyków z policyjnego depozytu- tych samych, które znaleziono później w mieszkaniu Allena Caggiano.
Znowu pojawili się agenci federalni, tym razem z nakazem aresztowania pod zarzutem nielegalnego posiadania broni, tej która znajdowała się w policyjnym depozycie. Został skazany za podwójne krzywoprzysięstwo na 10 lat. Otóż 10 dni po jego poprzednim aresztowaniu zmieniło się prawo i posiadanie broni stało się przestępstwem a nie wykroczeniem, a on w zeznaniu stwierdził, że nie był oskarżony o przestępstwo (był o wykroczenie). Kolejne 5 lat dostał za nielegalne posiadanie broni. Podpadł pod kolejny przepis- trzykrotne przestępstwo, w tym nielegalne posiadanie broni, co czyniło z niego zatwardziałego kryminalistę i dostał łącznie 30 lat bez prawa warunkowego zwolnienia.
W czasie odsiadywania wyroku opatentował swój gaźnik (US Pat. 5782225). W piątek, 13 września 1997r. nagle został zwolniony, z zawieszeniem na pięć lat, po odsiedzeniu 10 lat. Sąd federalny orzekł, że strzelby posiadał legalnie i sprawa znajduje się pod jurysdykcją sądu rejonowego.

Swoją historię opisał na stronie internetowej, zamieścił na niej dokładne plany wynalazku. Ale miała ona kłopoty z funkcjonowaniem, ostatecznie zniknęła. Lecz spiskowcy najwyraźniej zapomnieli o istnieniu archiwów urzędów patentowych, gdzie każdy może zapoznać się z opisem (w tym tekście wystarczy kliknąć na numer patentu by go obejrzeć).

W dziedzinie odparowników paliwa są również polskie akcenty. W latach dziewięćdziesiątych inż. Feliks Rawski z Politechniki Warszawskiej opracował specjalną podkładkę do gaźnika malucha. Zwięszała nieco moc i moment obrotowy, redukowała zużycie paliwa.

niedziela, 17 sierpnia 2008

Supermikroskopy

W XXw. powstało kilka ciekawych konstrukcji mikroskopów.

Mikroskopy Rife'a. Kilka modeli, o powiększeniu do 60000x i rozdzielczości 31000x (10nm, konwencjonalne mają do 200nm). Do barwienia próbki używane było kolorowe światło zamiast chemikaliów, co pozwalało obserwować żywe komórki.
Większość prac i mikroskopów została zniszczona w 1974r. dzięki zatwardziałości dra Morrisa Fishbeina z American Medical Society, ale kilka sztuk John Crane przemycił do Meksyku i ocalały z pożogi, są nadal używane. Konstrukcja i zasada działania pozostaje tajemnicą.

Nemeskop, wynaleziony w początkach lat pięćdziesiątych przez chirurga mózgu Elmera P. Nemesa. Działał na zasadzie dwóch źródeł energii- jedno o częstotliwości rezonansowej obiektu, drugie minimalnie się różniącej, dzięki czemu uzyskiwano samopobudzenie atomów i emisję różnokolorowego światła. Miał powiększenia powyżej 16000x i rozdzielczość 5000000x. Obraz mógł być rzutowany na ekran o wymiarach 3,6x3,6m.
Został skradziony w 1957r. z warsztatu optycznego Bryn Camera Shop na Melrose Avenue, jak dotąd nie zbudowano kolejnego.

Somatoskop Naessensa. Konstrukcję opracował Barbie-Bernard z Turenne k. Paryża, zbudowali go inżynierowie z firmy Leitz Co.
Uzyskiwał powiększenia 30000x i rozdzielczość 150Å.

Ergonom 400, zbudowany przez niemieckiego naukowca Kurta Olbricha, obecnie używany przez niemieckiego lekarza Bernarda Muscheleina. Uzyskuje powiększenia 25000x i rozdzielczości 1000Å. Na świecie jest siedem sztuk tego urządzenia.

Projektor fal świetlnych, zbudowany na Wydziale Mikrobiologii Uniwersytetu Cornella (USA). Zamiast soczewek ma szczseliny o rozdzielczości 400Å, uzyskuje powiększenie 2500x.
(„SuperScopes”, lipiec 1990r.)

Niestety, nie posiadam literatury z większą ilością szczegółów. Szkoda, bo te konstrukcje są naprawdę ciekawe- uzyskują parametry przekraczające teoretyczne możliwości dla mikroskopów optycznych. I nie wymagają barwników koniecznych w optycznych mikroskopach lub uśmiercania próbki, jak to ma miejsce w mikroskopach elektronowych i skaningowych.

sobota, 16 sierpnia 2008

Żywioły

W alchemicznej książce Oronce'a FineDe Mundi Sphaera” z roku pańskiego 1542 znalazłem taki oto rysunek (rys.1):



Ukazuje on główne sfery wokół Ziemi.
Ziemia i morze symbolizują żywioły Ziemi i Wody, zachmurzona sfera to żywioł Powietrza, wokół znajduje się żywioł Ognia, który otacza i zapewnia bezpieczeństwo sferze ziemskiej.
Chwileczkę... coś tu jest nie tak jak powinno.
Warstwę ognia, która otacza Ziemię, odkryto dopiero w początkach XXw. To jonosfera, zjonizowana warstwa atmosfery. Odbija krótkie (do 25MHz) fale radiowe i umożliwia globalną radiokomunikację. Z drugiej strony, wraz z magnetosferą, chroni Ziemię przed naładowanymi cząstkami wysyłanymi przez Słońce.
Ma temperaturę kilku tysięcy stopni, więc początkowo uważano, że ludzie nigdy nie zdołają wydostać się poza Ziemię. Ale w praniu okazało się, że przecież powietrze na tych wysokościach jest tak rozrzedzone, iż prędzej coś zamarznie niż spłonie.
Nasuwa się pytanie- skąd u diabła średniowieczni alchemicy wiedzieli o jonosferze?
Nie wiem, nie będę spekulował.

Ten rysunek naprowadził mnie na inny pomysł.
Otóż „żywioły” to nic innego jak stany skupienia materii. Jest ich pięć:

1) Ziemia, czyli ciało stałe. Litosfera planety. Izolator.
2) Woda, czyli ciecz. Rzeki, morza i oceany. Przewodnik elektryczności.
3) Wiatr, czyli gaz, atmosfera, powietrze. Izolator.
4) Ogień, czyli plazma, litosfera. Przewodnik.
5) Piąty żywioł, czyli pierwotna energia, próżnia fizyczna. Izolator.

Jądro Ziemi jest głównie z metalu, czyli przewodnik. Płaszcz to stopiona skała, izolator. Litosfera zawiera wodę, przewodnik.
Czyli Ziemia jest formą sferycznego kondensatora, którego warstwy naładowane są ogromnymi ładunkami elektrycznymi. Przypomina akumulator orgonu Reicha. Obecność pola elektrycznego przyspiesza powstawanie biostruktur Kalinienki.
Ziemia jest jedyną żywą planetą w Układzie Słonecznym.

piątek, 15 sierpnia 2008

Somatydy

W filmach „Gwiezdne WojnyGeorge'a Lucasa jest mowa o 'Mocy', dokładnie przypominającej bioenergię, badaniem której zajmował się m.in. dr Wilhelm Reich.
Ale mało kto zwrócił uwagę na coś innego- 'midichloriany'. Mają one być rzekomo obecne w każdej komórce organizmu. Są nosicielami Mocy. Żyjemy z nimi w symbiozie, czerpiąc obopólne korzyści. Bez nich nie byłoby życia ani Świadomości Mocy. Przemawiają do nas, przekazując wolę Mocy- gdy wyciszymy umysł, możemy usłyszeć ich głos. Analiza próbki krwi jest w stanie wykazać podwyższoną ich ilość, co za tym idzie wskazać kandydata do szkolenia Jedi.
Science-fiction?

Antoine Bechamp (1816-1908), mgr farmacji, dr nauk, dr nauk medycznych, profesor zwyczajny chemii medycznej i farmacji na wydziale medycyny w Montpellier, profesor zwyczajny fizyki i toksykologii oraz profesor chemii w Wyższej Szkole Farmacji w Strasbourgu, członek Imperialnej Akademii Medycyny Francji i Paryskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, laureat Francuskiej Legii Honorowej, w 1866r. odkrył 'mikrozymy'- będące „jedynymi nieprzemijającymi elementami organizmu”.

Guenther Enderlein (1862-1968), zoolog-bakteriolog i homeopata, kurator Muzeum Zoologicznego w Berlinie, odkrył 'protit'- „potwora o tysiącu głów” w ludzkiej krwi. Napisał:
„Wszystkie poważne zmiany lub pogorszenie się wewnętrznego środowiska ustroju mogą spowodować ewolucję poprzez specyficzne stadia cyklicznego rozwoju dotąd nieszkodliwych mikrobów w formy powodujące chorobę”.
Dr Royal Raymond Rife Jr (1888-1917) wynalazł 'uniwersalny mikroskop' o powiększeniu 60000x (!), oparty na pryzmatach. Odkrył 'Bacillus X' (BX)- maleńkie „mikroby raka” załamujące filetowoczerwone światło.

Dr Wilhelm Reich (1897-1957) odkrył 'biony'. Wprowadził również technikę autoklawowania, by oddzielić biony od pozostałych cząstek (chilomikronów).

Dr Virginia Livingston-Wheeler odkryła 'progenitor cryptocides'- to „ukryty zabójca, który przynosi również życie”.

Francuski biolog Gaston Naessens (1924), zamieszkały w Quebecu (Kanada), wynalazł 'somatoskop'- nowy typ mikroskopu, umożliwiający obserwację żywych komórek. Za jego pomocą odkrył 'somatydy' (małe ciałka)- nową jednostkę biologiczną, obecną we wszystkich płynach biologicznych (krew, sok roślin). 1 lipca 1963r. zarejestrował teorię somatydów we Francuskiej Akademii Nauk. Stworzył nową dziedzinę nauki- 'ortobiologię somatydową'.
W 1964r., po opracowaniu preparatu 'GN24', podniosła się taka wrzawa, że musiał opuścić Francję. A za nim na Korsykę próbowało polecieć kilkudziesięciu tysięcy chorych.
Na Korsyce opracował 'anablast'- serum uzyskane z krwii koni wyścigowych, które miało jeszcze lepsze właściwości antyrakowe niż GN24.
Następnie osiedlił się w Montrealu (Kanada), później w RockForest k. Sherbrooke.
W 1989r. został aresztowany pod zarzutem praktykowania medycyny bez zezwolenia. Po masowych demonstracjach oczyszczono go z zarzutów.
W 1992r. amerykańska FDA zakazała sprowadzania kolejnego preparatu- '714X', nawet na własny użytek. W 1994r. urzędnicy dokonali nalotu na jedną z firm z Nowego Yorku, która dopiero starała się o zezwolenie na import. Skonfiskowano znalezioną literaturę, dokumentację i komputer (rzekomo służył drukowaniu ulotek).
Fanatyczni „naukowcy”, jak zwykle, nawet nie zadali sobie trudu spojrzenia w somatoskop, ich zarzuty opierają się na braku kwalifikacji do prowadzenia badań (chyba nigdy nie słyszeli o Faradayu, Marconim, czy tym bardziej Edisonie:). Gaston Naessens rozpoczął studia na wydziale fizyki, chemii i biologii Uniwersytetu w Lille w 1938r., wkrótce rozpoczęła się wojna i musiał kontynuować edukację w podziemiu. W 1945r. otrzymał dyplom Union Nationale Scientifique Francaise (nr 219) w dziedzinie inżynierii oraz biologii i przez przeoczenie nie wymienił go na oficjalny, wydawany przez rząd de Gaulle'a.

Krystaliczne somatydy odpychają się nawzajem, mają dodatnio naładowane jądro i ujemnie naładowaną otoczkę. Są przyciągane do bieguna magnesu N. Są niezbędne do reprodukcji i wzrostu żywych komórek, produkują czynniki wspomagające podział. Ogrzewanie próbek krwi do 70°C nie niszczy ich (czyli nie są lipoproteinami), wytrzymują temperatury do 200°C (wg Reicha do 1500°C) oraz promieniowanie.
Przy braku inhibitorów krwi, wraz ze wzrostem pH, przechodzą cykl 'polimorficznych' przemian (polimorfizm- mikroorganizmy i wirusy mogą zmieniać formę w zależności od środowiska). W zdrowej krwi mogą być somatydem, zarodnikiem lub podwójnym zarodnikiem. W przypadku choroby przechodzą przez 13 kolejnych faz (rys):

Pod koniec XIXw. uważano, że pochodzenie raka jest infekcyjne, zastanawiano się który zarazek jest przyczyną, później koncepcja popadła w niełaskę.
W latach dwudziestych XXw. dr James Young napisał:
„Przynajmniej niektóre formy ustrojowe poprzednio otrzymywane z raka przez różnych badaczy są w rzeczywistości wyizolowanymi alternatywnymi fazami w tym samym organizmie raka...”
W medycynie pojawiały także koncepcje, że bakterie nie są źródłem choroby, lecz jej skutkiem. Nie infekują organizmu, jedynie pożerają uszkodzone wcześniej tkanki i przyspieszają proces zdrowienia. Żyjemy z nimi w symbiozie.
Gdy spełnią swoją funkcję, organizm podnosi temperaturę by łatwiej je usunąć. Lecz medycy wymyślili leki przeciwgorączkowe.
Rzez jasna bakterie produkują toksyny, więc ich nadmierna ilość może być niebezpieczna. Ale wynalezienie antybiotyków to tylko pyrrusowe zwycięstwo nad chorobami.

Oczywiście jest wielu lekarzy, którym zależy na dobru pacjenta. Niestety, nawet nie mają szansy zapoznać się z wieloma odkryciami, gdyż ich chciwi i tępi koledzy po fachu niszczą informacje. Przychodzi kolejne pokolenie, które nigdy nie słyszało choćby o podstawach homeopatii, myślą że to jakaś szarlataneria nie poparta dowodami.

Literatura:
- Antoine Bechamp „Les Microzymas” (1881);
- Antoine Bechamp „Trzeci składnik krwi”;
- Ethel Douglas Hunme „Pasteur obnażony” („Pasteur Exposed”, 1923);
- R.B. Pearson „Pasteur- plagiator i oszust” („Pasteur: Plagiarist, Impostor”, 1942);
- Guenther Enderlein „Cyklogeneza bakterii” („Bacteria Cyclogeny”, 1916);
- Wilhelm Reich „Eksperymenty z bionami” („The Bion Experiments”, 1939);
- Wilhelm Reich „Biopatia raka” („The Cancer Biopathy”, 1948);
- Christopher Bird „Prześladowanie i proces Gastona Naessensa” („Persecution and Trial of Gaston Naessens”, H.J. Kramer, Tiburon, CA, USA, 1991r.);

Kontakt:
- CERBE (Naessens's Centre Experimental de Recherches Biologiques de l'Estrie, Inc.) , 5270 Mills Street, Rock Forest, Quebec, Kanada J1N 3B6, tel +1(819)5647883, fax +1(819)5644668, email cerbe@cerbe.com
- Klinika Sante Levesque, 526 Boulevard du Seminaire Nord, Suite 202, St Jean-sur-Richelieu, Quebec, Kanada J3B 5L6, tel +1(514)3484305

czwartek, 14 sierpnia 2008

Prawa sukcesu

Ostatnio na YouTube znalazłem kilka wykładów Witolda Wojtowicza, autora książki "Sukces a praca".

Prawa sukcesu (1):


Prawa sukcesu (2):


Siła umysłu:


Największa tajemnica sukcesu na świecie:


Największy wróg na drodze do sukcesu:


Jak rozwiązywać problemy?:


Czy można zlikwidować problemy?:


Czy istnieje coś takiego jak klęska?:


Czy warto być porządnym człowiekiem?:

wtorek, 12 sierpnia 2008

Biostruktury

Rosyjski biolog, dr Wasilij O. Kalinienko z Instytutu Oceanologii Akademii Nauk ZSRR, w 1956r. badał sobie wpływ bakterii na powstawanie osadów morskich. By ułatwić pracę, skonstruował rodzaj metalowej ramy, dzięki której mógł zanurzać w wodzie morskiej jednocześnie wiele szkiełek mikroskopowych.

Zauważył, że na ramie powstają jakieś dziwne białe struktury. Spojrzał przez mikroskop i osłupiały własnym oczom nie wierzył. Przez kolejne 6 lat nikomu nie powiedział co zobaczył, by samemu się dostatecznie upewnić i nie narazić na pośmiewisko.
Metalową ramę zastąpił dwoma płytkami z różnych metali (chodzi o utworzenie potencjału elektrycznego) i kontynuował obserwacje. A było na co popatrzeć (rys.1).



Początkowo powstawały kuleczki o średnicy ok. 1,5-2mikrometrów. Po kilku godzinach otaczały się przeźroczystymi otoczkami.
Zastosował agar i platynowe elektrody. W innym doświadczeniu użył wody destylowanej. Pojawiały się 'biostruktury' nie tylko okrągłe, ale np. przypominające ameby, dyski, formy gwiaździste i cygarokształtne. Czyli kształtem przypominały żywe komórki.
Ale nie tylko kształtem, lecz również zachowaniem. Rozmnażały się za pomocą pączkowania lub podziału. Pożerały minerały (kryształy kalcytów i magnezytów) lub siebie nawzajem (rys.2).



Dawały się barwić barwnikami anilinowymi, działającymi tylko na plazmę żywych komórek.

Stwierdził: „Doświadczenia w zakresie energobiozy są możliwe do przeprowadzenia w każdym laboratorium mikrobiologicznym, histologicznym, genetycznym lub biochemicznym. Dlatego należy mieć nadzieję, że w ciągu najbliższego dziesięciolecia biologia potrafi rozwiązać problemy, które nurtowały ją przez tysiąclecia.”


Swoje odkrycie ogłosił we wrześniu 1962r. na sympozjum Wszechzwiązkowego Stowarzyszenia Mikrobiologicznego.

Rosyjscy naukowcy nie są takimi konserwatywnymi fanatykami jak ich amerykańscy koledzy, więc zanim spadły gromy powołano komisję Mejsela.
Komisja zza biurka uznała, że to nie są żywe twory, gdyż nie zawierają adezynotrójfosforanu i aminokwasów. Biostruktury nie mają struktury życia, nie dysponują zasobami energetycznymi nieodzownymi do kontynuacji życia i nie przejawiają oznak procesów życiowych.
I koniec. Odkrycie zostało pogrążone z powodów formalnych- stosowania nomenklatury biologicznej (komórki, jądra, chromosomy, plazma, ameby itd.) do kryształów, a naukowcy na całym świecie nadal zastanawiają się jak powstało życie i prawie nikt nie słyszał o odkryciu Kalinienki.

niedziela, 10 sierpnia 2008

Orgon

Austriacki naukowiec dr Wilhelm Reich (1897-1957), absolwent wydziału medycyny Uniwersytetu Wiedeńskiego, był asystentem w poliklinice psychoanalitycznej Zygmunta Freuda.
Niestety, miał bardzo liberalne poglądy w sprawie seksualności człowieka. Wymyślił kompletną bzdurę (tak wtedy „uczeni” powszechnie uważali), że niby udane życie seksualne ma pozytywny wpływ na samopoczucie i stan zdrowia. Zrobił się straszny raban i XIII Międzynarodowy Kongres Psychoanalizy wykluczył go ze swojego grona. Podobnie postąpiła duńska partia komunistyczna, chociaż... nigdy się do niej nie zapisywał.

W roku 1933, po dojściu Hitlera do władzy, wyemigrował do Danii, później Szwecji i Norwegii.

Dane mu było odkryć 'orgon'- biopsychologiczną energię organizmu- wszechobecną siłę, przenikającą i otaczającą wszystkie żywe istoty, płynącą przez wszechświat i utrzymującą funkcjonowanie całej tkanki istnienia. Zatory w swobodnym przepływie owej siły miałyby powodować patologie natury psychologicznej i fizjologicznej (podobną energię Chińczycy zwali 'qi', Hindusi 'praną').
Kolejnym odkryciem były 'biony'. To rodzaj pulsujących kuleczek naładowanych energią, obecnych w każdej żywej komórce, ogniwo pośrednie pomiędzy światem ożywionym i nieożywionym. Nie wiedzą o nich nawet współcześni naukowcy, gdyż nadal badają martwe komórki, a nie żywe. Albo i nic nie badają, tylko oglądają rysunki w książkach.

Tuż przed wybuchem wojny wyjechał do Stanów Zjednoczonych. W Nowej Szkole Nauk Społecznych (New School for Social Research) w Nowym Jorku uzyskał posadę wykładowcy w dziedzinie psychologii medycznej.
W 1942r. nabył posiadłość (ok. 80ha) w Rangeley (w stanie Maine), którą nazwał „Orgonon” i utworzył tam laboratorium oraz Fundację Wilhelma Reicha.
Wydawał własne czasopismo pt. „The International Journal of Sex Economy and Orgone Research”.

Skonstruował 'akumulator orgonu'- skrzynię przypominającą budkę telefoniczną, do której wchodzi użytkownik i tam nasiąka ową energią. Odmianą są różnego rodzaju ambony, koce i lejki do dostarczania energii do różnych części ciała.
W akumulatorze panuje temperatura ok. 0,5 stopnia wyższa niż na zewnątrz, a elektroskop wolniej się rozładowuje. Temperatura człowieka przebywającego wewnątrz także wzrasta. Widoczny bywa efekt poświaty.
Zasada działania jest prosta- orgon jest gromadzony w izolatorach, a rozpraszany przez przewodniki elektryczności (rys.1):


Instytut Orgonu opublikował wskazówki dla konstruktorów:
1) Wnętrze akumulatora powinno być wyłożone metalem.
2) Zewnętrzna powierzchnia akumulatora musi być pokryta substancją organiczną (nie metalem), absorbującą orgon.
3) Celem spotęgowania efektu akumulacyjnego, warstwy metaliczne i niemetaliczne należy ułożyć na przemian. Im więcej akumulator ma warstw, tym większa jest jego moc.
4) Miedź, aluminium i inne metale nieżelazne nie powinny być stosowane, ponieważ ich działanie jest toksyczne dla ludzkiego organizmu.
5) Zdarzały się eksperymenty z akumulatorami zbudowanymi jako metalowe skrzynie zakopane w żyznym czarnoziemie. Taki rodzaj akumulatora przypomina kopiec nagrobny, co sugerowałoby, że zasady funkcjonowania energii życiowej były znane ludom starożytności.
6) Wyjątkowo silny akumulator można zbudować w oparciu o wosk pszczeli lub inny materiał dielektryczny w warstwach niemetalicznych.
7) Najlepiej sprawdzają się konstrukcje prostopadłościenne lub sześcienne. Do budowy akumulatora orgonu nie należy natomiast w żadnym wypadku stosować stożków i piramid.


Okazuje się, że orgon ma również szkodliwą postać- DOR ('Deadly Orgone Radiation'). Powstaje ona np. w pobliżu sieci energetycznej oraz substancji radioaktywnych (nie wolno ich umieszczać w akumulatorze!).
Dla zneutralizowania energii DOR skumulowanej w atmosferze powstał 'cloudbuster' (zbijacz chmur). Przy okazji okazało się, że można za jego pomocą sterować pogodą (!).
Urządzenie składa się z długich, równolegle ułożonych metalowych rur, których jeden koniec jest uziemione w płynącej wodzie (rys.2):


Instytut Orgonu opublikował wskazówki dla użytkowników:
1) Porzuć wszelkie ambicje wywarcia na innych taniego wrażenia.
2) Nie zajmuj się wywoływaniem deszczu i rozpędzaniem chmur dla zabawy. Środowisko orgonalne, które modyfikujesz za pomocą urządzenia, stanowi kontinuum energetyczne. Nieodpowiedzialnym postępowaniem możesz wywołać cyklony lub pożary lasów.
3) Inżynieria atmosferyczna nie polega na „tworzeniu deszczu i niszczeniu chmur”- nie ma to nic wspólnego z zabawą w Boga. To nauka wspomagająca naturalny bieg rzeczy w przyrodzie.
4) Nie pozwalaj operować energią orgonalną pracownikom, którzy łatwo bledną, czerwienieją i którzy cierpią na zawroty głowy. Pozwalaj pracownikom odpoczywać i każ im zwilżać twarz i ramiona wodą.
5) Nigdy nie „wierć dziury” w niebie bezpośrednio nad sobą, chyba że pragniesz długo oczekiwanego deszczu.
6) Jeśli zamierzasz rozpędzić chmury lub zatrzymać deszcz, wyceluj w sam środek najcięższych chmur.
7) Aby chmury przybrały na masie, ściągaj energię z okolic mniejszych chmur, a większe pozostawiaj w spokoju.


Ważna uwaga- to urządzenie jest naprawdę niebezpieczne! Nie należy dotykać rur gołymi rękoma. Ani kierować w stronę maszyn latających z napędem elektromagnetycznym (to takie bez dysz i śmigieł), gdyż zakłóca pracę owych silników i zmusza je do ucieczki lub awaryjnego lądowania.

W 1954r. zaczęły się problemy. Amerykański Urząd Nadzoru Żywności i Lekarstw (FDA), instytucja skorumpowana i przymykająca oko na wybryki firm farmaceutycznych, wydała nakaz zaprzestania działalności. Że niby akumulatory orgonu zmniejszają zyski lekarzy, czy coś w tym stylu.
Sprawa trafiła do sądu. Reich się nie stawiał na rozprawy i w 1956r. został skazany na dwa lata i cztery miesiące więzienia oraz 10tyś. dolarów grzywny za obrazę sądu. Dwa tygodnie przed przedterminowym wyjściem z więzienia w Lewisburgu, 3 listopada 1957r. zmarł na atak serca.
Jeszcze dziwaczniejszy był wcześniejszy wyrok- nakazywał zebranie wszystkich egzemplarzy prac Reicha i ich... spalenie, a także wewnątrz-stanowy zakaz wwozu wszystkich książek, w których istnieje słowo 'orgon' (wyrok #1056, 19 marzec 1954r. US District Court, Portland Maine, sędzia John D. Clifford Jr). Jak za starych dobrych czasów inkwizycji. I to wszystko w kraju, w którym nieskrępowanie działają neonaziści, sataniści i KuKluxKlan, bo istnieje swoboda światopoglądu i wypowiedzi.
Oczywiście żaden urzędnik nawet nie zapoznał się z tymi publikacjami, nie było mowy o doświadczalnym zweryfikowaniu odkryć. Agenci FDA porąbali siekierami wyposażenie laboratorium w Maine.

Lecz idee tak ławo nie umierają wraz z twórcą. Obecnie na terenie Orgononu funkcjonuje Instytut Orgonu oraz muzeum. Pasjonaci konstruują akumulatory, cloudbustery, a nawet orgonalne silniki i generatory elektryczności. Funkcjonują firmy, które realizują zamówienia na modyfikację pogody (wynajmowane m.in. przez rządy afrykańskich państewek).
A oficjalna nauka z uporem maniaka nadal twierdzi, że żadne tam bioenergie nie mogą istnieć, bo nie piszą o nich w podręcznikach. Z tego stanu rzeczy korzystają różni oszuści i naciągacze, gdyż nie ma kto zweryfikować umiejętności bioenergoterapeutów, odsiać ziarno od plew (W Polsce przynajmniej Izby Rzemieślnicze wydają dyplomy radiestetom i bioenergoterapeutom).

Poniżej teledysk Kate Bush "Cloudbusting":


Szczegóły dot. akumulatora orgonu zawiera książka dra James'a DeMeoPodręcznik Akumulatora Orgonu” (Maycom, 2003r.).

sobota, 9 sierpnia 2008

Objawienia

Prof. Joaquim Fermandes, historyk z Uniwersytetu w Porto (Portugalia) i założyciel Centrum Transdyscyplinarnych Badań nad Świadomością (MARIAN Project) przy Uniwersytecie Fernando Pessoa, pod koniec lat siedemdziesiątych zainteresował się przypadkiem objawień Maryjnych w Fatimie z 1917r.

Fajnie, że nadal istnieją naukowcy nie bojący się myśleć, zwłaszcza iż czasy nadchodzą ciężkie. Nauka coraz bardziej upodabnia się do swojej poprzedniczki- religii, z jej fanatyzmem, ścisłym trzymaniem się interpretacji świętych ksiąg napisanych przez dawnych nieomylnych proroków, monopolem na wiedzę, kultem świętych (Nagroda Nobla) i ekskomuniką dla każdego heretyka (przypadek wyrzucenia z pracy dra Jana Pająka za odkrycie prawdopodobnych przyczyn ochłodzenia klimatu w XIIw.). Czasem dochodzi do zastraszania mediów (np.dr Hans-Joachim Zilmer) czy wręcz palenia ksiąg i wsadzania do więzienia (np.dr Wilhelm Reich- przepisy prawa wielu krajów bardzo dbają o interesy wielkich korporacji farmaceutycznych).
Ostatnio włosy mi się zjeżyły na głowie, jak usłyszałem o projekcie ustawy, by dziennikarz musiał mieć co najmniej licencjat. Czyli ktoś, kto nie przejdzie pozytywnej weryfikacji nowej religii, nie będzie miał prawa się publicznie wypowiadać. Ja osobiście nie widziałem żadnych braków umysłowych u wielu ludzi z maturą. A obmetkowanie tytułami przed głupotą nie uchroni, choćby nawet ktoś był wybranym przez większość obywateli prezydentem i miał doktorat.
Jeszcze trochę i dojdzie do schizmy, powstaną dwa niezależne kościoły (o, przepraszam, 'nauki')- konserwatywny i liberalny. Obydwa obrzucające się błotem i przekonane o własnej nadrzędności.
Już starożytni zauważyli, że historia zatacza koło, a ludzkość nie uczy się na błędach.

Ale powracając do głównego wątku- w Archiwach Sanktuarium Fatimskiego są ciekawe zapiski:
- Łucja mówiła o "młodej jasnej dziewczynie", ubranej w lśniącą suknię, trzymającej jaskrawą kulę między dłońmi.
- Nisko lecące niewielkie kule.
- Opadające tzw. anielskie włosy (sfotografowane!).
- 13 października "szary metaliczny dysk" manewrował nad okolicą (ludzie identyfikowali go jako 'Słońce').
- Nagłe uderzenie gorąca osuszyło kałuże i ubrania.
- Efekt "buczenia w głowie" (ma to związek z elektromagnetycznym napędem tych dysków).

Więcej szczegółów zawierają książki „Niebiańskie Światła” („Heavenly Lights”) oraz „Niebiańskie Sekrety” („Celestial Secrets”).

Ale są one... wyważaniem już otwartych drzwi.
Jedna z tych istot, podczas serii spotkań z Raelem, wyjawiła mu iż to oni stoją za powstaniem religii, rzekomymi cudami i objawieniami. I mają przy tym ubaw po pachy. Ów tajemniczy gość pożalił się, że ludzie ostatnio są jakby trochę inteligentniejsi i tak łatwo nie dają się już nabierać. Ale był na tyle dowcipny, że kazał się do siebie modlić. Takim oto sposobem Raelianie modlą się do kosmitów.
W latach dziewięćdziesiątych nastąpiła kolejna seria 'cudów'- figurki hinduskich bóstw pijące mleko, świetliste krzyże w oknach leczące choroby czy spotkania z 'Facetami w Bieli' mówiącymi o ponownym nadejściu Chrystusa, po czym znikającymi w czasie jazdy samochodem. Miliony ludzi nadal wierzą, że byli świadkami zjawisk nadprzyrodzonych. Naukowcy byli bezradni jak dzieci (jak zwykle), bo w ich niezrozumiałych dla pospólstwa tajemnych księgach nie było żadnego fizycznego wyjaśnienia owych fenomenów.
To, że Claude Vorilhon (Rael) sobie wszystkiego nie wymyślił, wiem m.in. z ich charakterystycznego symbolu. Otóż te istoty mają ciekawy system wiedzy oparty na geometrii i symbolach, częściowo dla mnie zrozumiałych.

Sam jestem zwolennikiem postulowanej przez Raelian budowy ambasady Obcych. Lepsze to, niż jacyś Obcy mieliby nadal korzystać z technologii manipulacji umysłami, niewidzialności i nieproszeni przenikać przez ściany.
Są dwie logiczne możliwości:
1) Obcy nigdy nie przyślą ambasadora. W tym przypadku taki obiekt byłby niezwykłą atrakcją turystyczną (i to w skali międzynarodowej), zasilającą budżet pobliskiej miejscowości. Dla takiego, przykładowo, Jedlińska pod Radomiem byłaby to spora szansa na rozwój i zastrzyk gotowki.
2) Obcy przyślą ambasadora. Kraj, który by go gościł, miałby z tego tytułu spore korzyści.

Wymyśliłem rozwiązanie głównego problemu- konieczności istnienia eksterytorialności ambasady. Umowa z ministerstwem danego kraju mogłaby przewidywać, że obiekt zyska immunitet dopiero z chwilą przybycia pierwszego ambasadora.
Ulubiony przez dawnych bogów Izrael jak na razie nie zgadza się na ambasadę, więc kwestia kraju jest nadal otwarta. Pieniądze na budowę są od dawna zebrane.

piątek, 8 sierpnia 2008

Znaki na niebie

To znana opowieść (spisana przez biskupa Euzebiusza): cesarz Konstantyn w październiku 312r. maszerował na Rzym, by odbić Wieczne Miasto z rąk Maksencjusza. Na niebie ujrzał świetlisty krzyż i napis „Z tym znakiem zwyciężysz”. Tej samej nocy cesarzowi we śnie objawił się [rzekomy] Chrystus, pokazał ten sam znak i polecił poprowadzić armię do zwycięstwa. O świcie cesarz kazał wykonać ów znak ze złota i drogich kamieni. Według niektórych relacji żołnierze Konstantyna również nosili krzyż namalowany na tarczach.
Bitwa przy moście Mulwijskim na Tybrze okazała się zwycięstwem, podobnie jak inne bitwy pod tym znakiem.
To właśnie za panowania tego władcy zakończyły się prześladowania chrześcijan, a Biskupstwo w Rzymie stało się centrum nowego Kościoła Katolickiego, roszczącego sobie prawa wyłączności do nauk Jezusa (wcześniej wszystkie gminy chrześcijańskie były równoprawne i autonomiczne, honorowe pierwszeństwo miała gmina w Jerozolimie, założona przez Jakuba, Piotra i Jana).

Dziwne obiekty na niebie były widywane przez kolejne stulecia. Najczęściej brano je za zły omen, zapowiedź wojen oraz epidemii. Nasi kochani uczeni naukowcy uważają, że to były zwyczajne meteoryty.

Czasy bardziej współczesne. Moja własna babcia, mieszkająca wtedy w Miastkowie (k.Warszawy), tuż przed wybuchem II Wojny Światowej widziała unoszący się wysoko na niebie krzyż. Zapewne nie tylko ona jedna. Cokolwiek to było, to raczej nie meteoryt.

Poniżej teledysk zespołu Kombi „Nietykalni”:


To nadal jest blog poświęcony wytworom techniki.

środa, 6 sierpnia 2008

Przekleństwo wynalazców

Kiedyś wspominałem o dziwnych przeciwnościach losu, dotykających ludzi zajmujących się pewnymi dziedzinami techniki.
Podobne sytuacje dotykały również GalerięTechniki.

Przykładowo, oprócz głównej działalności sprzedawaliśmy m.in. komputery Apple, na podstawie umowy z dystrybutorem, firmą SAD.
Potrzebne były koszulki z reklamami. Dostaliśmy z... reklamą Empiku. Trudno, widocznie akurat takie mieli.
Ktoś miał problemy ze sprzętem kupionym na eBay-u. W umowie pisze, że nie możemy zajmować się naprawą. Z drugiej strony, brak części w oficjalnej sprzedaży. Maile do autoryzowanego serwisu pozostawały bez odpowiedzi. Po dziś dzień nie wiemy, jakie obowiązują zasady przy serwisie sprzętu z zagranicy nie objętego gwarancją.
W międzyczasie nastąpiło włamanie. Zginął ciężki eMac (chyba 15kg, taki z kineskopem), włamywacze nie wiedzieli co to MacMini i nie zabrali. Sprzęt ubezpieczony, niby drobna przeciwność losu.
Ale mniej więcej wtedy pogłębiły się trudności komunikacyjne z dystrybutorem, więc musieliśmy zwinąć interes, bo nie wyobrażaliśmy sobie dalszej współpracy (pozdrowienia dla pana Jerzego Bebaka:)
Co dziwne, umowa nadal jest podpisana, gdyż nie dało się w żaden sposób skontaktować.

Inną branżą była, powiedzmy związana z farmacją. Wspólniczka wprost nie mogła się doczekać by zgarnąć wszystko dla siebie. Nie rozumie, że pojęcie 'udziałów' dotyczy aktualnego stanu, nie wkładów początkowych. Ale skoro nie został przeprowadzony remanent przy rozwiązaniu spółki, to sytuacja jest- jak to powiedział Spock (ze StarTreka) gdy ukradziono mu mózg- fascynująca.

Jest tego więcej, ale każdy ma swoje problemy i nie chce wiedzieć o cudzych. Więc nie będę wystawiać cierpliwości Czytelnika na próbę.

sobota, 2 sierpnia 2008

Księga Zohar

Poprzedni wpis wzbudził trochę kontrowersji (m.in. na grupach dyskusyjnych) i niedowierzania.
Cóż mi pozostało, podjąłem się wysiłku przepisania fragmentów tych dawnych ksiąg, by każdy zainteresowany mógł się z nimi zapoznać i wyrobić własne zdanie w tej kwestii. Celowo pominąłem komentarze autorów „Maszyny do produkcji manny”, by niczego nie sugerować. Zresztą nie będę przepisywał całej książki, kto chce może znajdzie egzemplarz w pobliskiej bibliotece uniwersyteckiej:)

W oficjalnej „Biblii”, w „Księdze Daniela”, czytamy:

„Patrzałem,
aż postawiono trony,
a Przedwieczny zajął miejsce.
Szata Jego była biała jak śnieg,
a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny.
Tron Jego był z ognistych płomieni,
jego koła- płonący ogień.
Strumień ognia się się rozlewał
i wypłynął od Niego.
(...) Patrzałem w nocnych widzeniach:
a oto na obłokach nieba przybywa
jakby Syn Człowieczy.
Podchodzi do Przedwiecznego
i wprowadzają go przed niego.”

(Księga Daniela 7,9-12)


Księga „Zohar” była, jak większość starożytnych tekstów, przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie (łącznie ok. 60 pokoleń!) pomiędzy wtajemniczonymi. Dzięki temu przetrwała liczne akcje palenia ksiąg i nie wpadła w łapy bezbożników. Została spisana dopiero w 1290r. przez Mojżesza bar Szem Tow z Leonu (Hiszpania).
Dla przykładu- również „Iliada” i „Odyseja” długo były przekazywane ustnie zanim zostały spisane. Teksty „Starego Testamentu” spisano po wielu stuleciach, „Nowego” po prawie stu latach. „Koranu” również... (itd.).

Jak jeszcze ktoś żywi przekonanie o wyższości współczesnego człowieka nad starożytnymi pastuchami mieszkającymi w domach z cegły mułowej wypalanej w słońcu (na Bliskim Wschodzie nie było zbyt dużo drzew na podpałkę), to proponuję nauczyć się jakiejkolwiek książki na pamięć. Całej, słowo w słowo, z każdą kropką i przecinkiem. A oni bezsprzecznie to potrafili. Powodzenia.

A oto i trochę obiecanych fragmentów opisujących maszynę:

„Górna mądrość znajduje się we wnętrzu głowy; jest ona ukryta i nosi nazwę górnego mózgu; mózgu ukrytego, który przynosi uspokojenie i który sam jest spokojem. A nie ma syna człowieczego, który by wiedział coś o nim.”
(MŚZ 58)

„Ma on trzy wydrążone głowy; jedna w drugiej, i jedna ponad drugimi. Jedna głowa jest mądrością i ta jest najbardziej ukryta... mądrość owa jest ukryta; jest to najwyższa ze wszystkich mądrości.”
(MŚZ 59)

„...czoło zaś ...otwiera się ku lampie.”
(MŚZ 89)

„A wyższa ukryta mądrość zawiera to wszystko, co jest również w innej. Zaś nazywana jest wyższym, ukrytym Edenem, i to właśnie jest mózg Starodawnego Świętego”.
(MŚZ 104)

„Zaś Przyjmujący ten rozpościera się w dół, ku brodzie, do tego stopnia, że w brodzie jest osadzony...”
(MŚZ 111)

„Mózg ten jest wydrążony, [oko] oświetla trzy białości ponad okiem.”
(MŚZ 116)

„Nos . W nosie tym, w znajdującej się w nim rurze nozdrza, płynie do Małego Oblicza oddech życia. I w nosie tym, w przewodzie jego nozdrza, zawieszone jest H, oznaczające życie H, które różni się od niższego. A oddech ten wychodzi z ukrytego mózgu i nazywany jest oddechem życia.”
(MŚZ 136)

„A wyższa łaska jest rozciągnięta i ukształtowana, cała przecz wypełniona przez ów ukryty mózg... są tam bowiem trzy górne głowy- dwie z nich zawarte w trzeciej. Przyłączone są one do wpływu, i w nim zawarte.”
(MŚZ 172)

„A są trzy wyższe głowy; dwie głowy i jedna, która je zawiera...”
(MŚZ 175)

„Mądrość ta jest otwarta, i wypływa z niej rzeka, biegnąc w dół, by nawodnić ogród. I wpływa ona do głowy Małej Twarzy (...), stamtąd zaś rozprowadzona jest do całego ciała, nawadniając wszystkie owe rośliny.
(MŚZ 188)

„Ten odpływ, który prowadzi z mózgu, nie jest zakryty. Obydwa te przewody spotykają się w jednej głowie, w głębi morza.”
(MŚZ 193)

„Mądrość jest też wyraźnie przedłużona, zrozumienie zaś wychodzi jakby od niej. I widać, iż są one mężem i niewiastą. Mądrość jest ojcem, zrozumienie matką”
(MŚZ 221)

„W szkole Rav Jejewy Starszego uczą jak następuje: dlaczego I zawiera w sobie V oraz D, a nie rośliny ogrodu? Ponieważ tak zwane V jest innym ogrodem, podobnie jak D, zaś D nawadniane jest z niego. W sumie daje to cztery. To zaś są owe tajemne rzeczy, o których powiada Pismo (Księga Rodzaju 2,10): Z edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała... Czym jest ów Eden? Wyższą Mądrością. I to właśnie jest I, które nawadnia ogród, który jest [oznaczony jako] V ...i stamtąd się rozdziela, dając początek czterem rzekom.”
(MŚZ 251)

„Wszystkie rzeczy są połączone; ojciec i matka (mądrość i zrozumienie), zawierają one i są ze sobą związane. Ojciec zaś wiąże bardziej [ściśle]. Całość zaś zjednoczona jest w Starodawnym Świętym. I przyłączona do świętego wpływu, do godności wszystkich godności.”
(MŚZ 310)

„I [eter] zawarty jest tam również, a to z powodu czegoś migotliwego, co wychodzi z głównej lampy, jaka znajduje się w ukryciu wnętrzności matki.”
(MŚZ 432)

„Rosa z białej głowy spływa do czaszki Małej Twarzy i tam się zbiera.”
(MŚZ 436)

„A rosę tę widuje się w dwóch kolorach: i ona to użyźnia pole świętych jabłoni. Z rosy tej mielą również mannę sprawiedliwych dla świata, który nadejdzie. I ona przywraca zmarłych do życia. Mannę zaś, jak się wydaje, robiono z owej rosy tylko raz, a mianowicie w czasie, gdy Izrael błąkał się po pustyni. Wtedy to Starodawny żywił ich z tego miejsca. Później nie doszło już do tego nigdy więcej. Albowiem zostało powiedziane (Księga Wyjścia 16,4) Oto ześlę wam chleb z nieba na kształt deszczu. A także (Księga Rodzaju 27,28) Niechaj tobie Bóg użycza rosy z niebios...”
(MŚZ 437)

„Z pierwszego mózgu wyciągani są w słabe loki Panowie Równowagi... Z drugiego mózgu wyciągani są Panowie Alarmu i Zawodzenia, wisząc w mocnych lokach... Z trzeciego mózgu wychodzą Panowie Zasad, wisząc w lokach tych włosów, które znajdują się w pośrednim {stanie, czyli nie są ani słabe, ani mocne].”
(MŚZ 488)

„Czoło to... jest czołem służącym do wykorzenienia grzeszników, stosownie do ich czynów. Kiedy więc czoło to jest otwarte, Panowie Sądów drażnią tych, co wstydzą się swych czynów”.
(MŚZ 496)

„Nos Starodawnego Świętego jest długi i wystający. [Stąd] nazywany jest on Długonosym. Lecz ów drugi nos jest krótki, a kiedy zaczyna dymić, dzieje się to szybko i sąd się budzi do pracy.”
(MŚZ 572)

„Ta mowa, która wychodzi z zewnątrz, przebija się w przestrzeń, wylewając się i wznosząc, i płynąc w świat. A z niej powstaje głos... który wchodzi w uszy.”
(MŚZ 592)

„Dlatego też każda modlitwa i każde życzenie, które człowiek pragnie zanieść przed Najświętszego- błogosławione jest Jego Imię!- muszą być wypowiedziane jako słowa z jego warg. Jeżeli bowiem nie wychodzą one z jego ust, to ani modlitwy, ani też życzenia, nie są wypowiedziane. Kiedy natomiast słowa wychodzą z jego ust, to natychmiast wyrywają się w przestrzeń i unoszą się, i lecą, i przekształcone są w głos. I przyjęte są przez tych (Panów Skrzydeł), których służbą jest przyjmowanie...”
(MŚZ 595)

„...matka jest wydłużona i otoczona czystym eterem. Biel obejmuje matkę ...iskry zaś wchodzą i wychodzą na zewnątrz, to i tamto jest też połączone, tworząc jakby jedną część. Kiedy zaś trzeba, jedno idzie w górę, to jedno ponad to drugie, następnie zaś jedno pokrywa drugie od przodu.”
(MŚZ 651)

„Kiedy świat potrzebuje łaski, otwiera się święty wpływ, a także wszystkie części brody... i ze wszystkich wypływa łaska.”
(MŚZ 666)

„Wargi te szemrzą moc, i szemrzą one mądrość”.
(MŚZ 679)

„...Pewnego dnia, usuwając zasłonę otaczającą króla w pieczarze Maronia, ujrzałem ognistą latarnię, która oświetlała jego twarz ...od tego dnia byłem wylękniony i ostrożny w mej wiedzy o nim; i z tej też przyczyny unikałem ich przez wszystkie dni mojego żywota.”
(MŚZ 704)

„Błogosławiony udział tego, kto wobec słodyczy króla zachowuje rozwagę; ten kosztuje jej smak z właściwą miarą, jak powiedziane jest w Piśmie (Psalm 34,8): Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, oraz (Przysłowia 9,5): Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem.”
(MŚZ 706)

„Samiec przedłużony jest do wnętrza wiedzy, a wszystkie komory i zgromadzenia (miejsca zgromadzenia się) są wypełnione. Zaczyna się to od wierzchu czaszki i idzie przez całe ciało; od piersi od ramion i od całości. Do jego pośladków zaś przylega iskra lampy głównej, i daje ona światło. A jedna czaszka wychodzi czymś ukrytym ze wszystkich stron. A świecąca rzecz pochodzi z dwóch wydrążonych w niej (czaszce) mózgów, przymocowana zaś jest od męskiej strony...”
(MŚZ 709)

„Dalej ciało przechodzi w dwie nogi (irygacje), pomiędzy nimi znajdują się dwie nerki, dwa męskie jajka. Wszystek olej, wielkość i męska siła z całego ciała w nich się zbierają... dlatego też nazywane są zastępami; jeden z nich nosi nazwę Zwycięstwo, drugi nazwę Chwała... Zwycięstwo i Chwała są zastępami, dlatego [nazywamy go] Panem Zastępów. Na samym dole jego ciała znajduje się męski członek, który nazywany jest fundamentem.”
(MŚZ 740)

„A wszystkie one (świętości) pochodzą z górnej głowy czaszki... z kierunku górnego mózgu... błogosławieństwa te płyną do wszystkich naczyń ciała, sięgając w końcu tych, które zwą się zastępami. I strumień ten zbiera się tam i zostaje, a potem płynie do świętego fundamentu. [Substancja ta] jest całkowicie biała, a stąd nosi nazwę łaski. Łaska ta spływa zaś do Najświętszego ze Świętych, jak to zostało napisane (Psalm 133,3): ...bo tam udziela Pan błogosławieństwa życia na wieki.”
(MŚZ 759)

„Cały strumień [błogosławieństw], który płynie z ciała, zbiera się tam, w miejscach zwanych zastępami... a napływ ten, gdy już się zbierze w zastępach, pozostaje w nich najpierw, dopóki nie spłynie do świętego fundamentu. Że jest całkowicie biały, nazywany został łaską. I ta właśnie łaska spływa w miejsce Najświętsze ze Świętych...”
(MŚZ 761)

„A z czaszki tej destyluje się rosa, po zewnętrznej stronie [czaszki], i każdego dnia napełnia jego głowę. O której to [rosie] zostało napisane (Pieśń nad Pieśniami 5,2): Głowa ma wypełniona jest rosą. A z rosy tej, co spływa z jego głowy, z tej, co jest dla każdego, zmarli powracają do życia w świece, który będzie.”
(WŚZ 44)

„A rosa ta podtrzymuje świętych w gorze. I robi się z niej mannę dla sprawiedliwych świata, który nadejdzie. Nią też użyźnia się pole świętych jabłoni.”
(WŚZ 48)

„Z tej czaszki (głowy) białość spływa w kierunku czaszki Małej Twarzy... a stamtąd rozchodzi się do pozostałych niższych czaszek, których nie liczono.”
(WŚZ 56)

„W wydrążeniu tej czaszki znajduje się eteryczna skóra górnej mądrości, która jest ukryta przed wszystkimi. [Skóra ta] tworzy przegrodę, której nie widać i której nie należy otwierać. A skóra ta jest zrobiona w celu okrycia nią mózgu, który jest ukrytą mądrością. I ponieważ mądrość ta jest okryta skórą, której nie wolno otwierać, nazywana jest ukrytą mądrością (...) skóra ta ma otwór zwrócony w kierunku Małej Twarzy, i przez ten otwór jego mózg rozciąga się dalej i wychodzi na zewnątrz do trzydziestu dwóch dróg bocznych.”
(WŚZ 58)

„Niemniej skóra ta jest otwarta od spodu i tego właśnie oni uczą. Na Starodawnym Dni wyryte są też litery Th, I oraz V, nie ma ich wszakże na oknie (pęcherzu), które wisi w nim i które jest bez skazy.”
(WŚZ 64)

„Czoło tej czaszki nazywane jest Przyjmującym. I jest to pożądanie pożądań ...czoło otwarte do przyjęcia niższego. Odsłonięciem jest całej głowy, a także owej czaszki.
Czoło tej czaszki jest pożądaniem pożądań. Pożądanie Małego Oblicza ma zawrzeć w sobie tamto pożądanie.”

(WŚZ 89)

„A kiedy [czoło] jest otwarte, modlitwy Izraela zostają przyjęte. Kiedy więc jest otwarte?- rzekła rabbi Szymon i zamilkł.
Potem spytał znowu: Kiedy?
I zwrócił się do syna swego, rabbiego Eleazara: Kiedy jest otwarte?
Zaś rabbi Eleazar odparł: Gdyż cały czas, we wszystkie dni tygodnia, sąd zalega nisko, w Małym Obliczu, podczas gdy w szabat, w czasie gdy otwarte jest czoło zwane Przyjmującym, gniew ucicha, pojawia się pragnienie, a modlitwy zostają przyjęte.”

(WŚZ 91)

„Tradycja: w miejscu tym nie ma włosów, gdyż jest ono otwarte i nie osłonięte.
(WŚZ 103)

„...wszystko to, co darzy łaskami nie ma na oku żadnego zakrycia, ani też żadnej brwi nad okiem. O ile mniej ochrony wymaga wtedy biała głowa... o ile zaś bardziej [brak ochrony oka] jest właściwy w odniesieniu do Starodawnego Dni... który baczy na wszystko, który karmi wszystkich, i który nigdy nie zasypia.”
(WŚZ 115)

„A chociaż ma on dwoje oczu, zlewają się one w jedno...”
(WŚZ 121)

„Pierwsza białość świeci, idąc w dół i w górę...
Tradycja: białość ta świeci i kopie, a daje ona światło trzem lampom... Te zaś świecą doskonale i z zapałem. Druga białość świeci, idąc w dół i w górę, a kopie ona i wychodzi do trzech innych lamp... One zaś również świecą doskonale i z zapałem. Trzecia białość zapala się i świeci, idąc w dół i w górę, a wychodzi ona z ukrytej części mózgu...”

(WŚZ 123)

„...trzy osłony, które pozostają, kiedy trzeba je otwierać.”
(WŚZ 133)

„Tradycja: oko to nie jest ukryte: obydwa bieleją jako jedno. A każde z nich jest prawe. Lewego nie ma.”
(WŚZ 134)

„I dlatego nazywane jest otwartym okiem; a także górnym okiem, świętym okiem, okiem baczącym na wszystko, okiem, które nigdy nie drzemie, ani nie zasypia, okiem opieki nad wszystkimi. I o tym właśnie napisano (Przysłowia 22,9): Błogosławione dobre oko TVB OIN HVA IBVRK. Nie czytaj jednak: błogosławione IBVRK. Czytaj błogosławiące IBRK. Zwane jest bowiem okiem szczodrym, okiem obdarzającym wszystkimi łaskami.”
(WŚZ 137)

„Tradycja: w dolnym oku nie ma światła; nabiera ono czerwonej lub czarnej barwy tylko wtedy, gdy pada na nie białe światło górnego oka... nikt jednak nie wie, kiedy światło to zaświeci.”
(WŚZ 139)

„W jego dolnym oku znajduje się oko prawe i oko lewe, oboje w różnych kolorach... Natomiast [w górnym oku] nie ma lewego oka, oboje leżą bowiem na jednej ścieżce i całe oko jest prawe... nie jest ono też wcale podobne do tego poniżej, [którego] oczy zawierają trzy kolory, a mianowicie czerwień, czerń i biel. I nie zawsze są one otwarte.”
(WŚZ 149)

„Ktokolwiek zasiada [na tronie], ma nad nim władzę, dopóki nie zostanie zdjęty z owego tronu i posadzony na innym. Pierwszy tron zostaje wówczas odrzucony, tak by poza Przedwiecznym nikt inny nie miał władzy zasiadania na tronie.”
(WŚZ 168)

„Nos ten, a mianowicie znajdujące się w nim nozdrze, wdmuchuje oddech życia w Małe Oblicze, nazywany jest kropidłem. A niesie on ów oddech w dół, [gdzie] jest odświeżany, oddech ten, co wychodzi z rur. Inny oddech wychodzi w Małym Obliczu, by pobudzać je w ogrodzie Edenu.”
(WŚZ 175)

„...zawiera ona... tę część włosów jego głowy, która biegnie w dół, ponad jego uszami, i która biegnie w dół przed uszami, w jednym paśmie... sięgając ust."
(WŚZ 215)

„...[idzie ona] w zrównoważony sposób, od górnej partii ust do drugiej górnej partii ust.”
(WŚZ 216)

„...[wychodzi ona] ze środkowego miejsca pod nosem, z miejsca pod dwoma rurami. Jedna ścieżka idzie na zewnątrz, a włosy tej ścieżki są przerywane, lecz zakrywają twarz zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.”
(WŚZ 217)

„...są to włosy ukształtowane w górę, wychodzą one z miejsca poniżej górnej części ust do punktu ponad nimi, zakrywając miejsce wonne, aż do wyższej części ust. A włosy te idą znów w dół, do początku ścieżki, czyli poniżej ust.”
(WŚZ 220)

„Włosy zatrzymują się tutaj, a w miejscu wonnym widoczne są dwa jabłka. Piękne są one i miłe dla oka, gdyż przez nie żyje świat.”
(WŚZ 221)

„Jedna nić włosów otacza podbródek i zwisa ona nieruchomo aż do pępka.”
(WŚZ 222)

„...włosy brody splecione i pomieszane z tymi włosami, które zwisają w równowadze, i które nie wychodzą na zewnątrz, jedne ponad drugimi.”
(WŚZ 223)

„W tych trzynaście części [brody] wpływa, a potem z nich wypływa, trzynaście fontann oleju o wielkiej dobroci. I leją one ów olej, i namaszczone są nim; olejem, który płynie w trzynastu częściach.”
(WŚZ 229)

„Co oznaczają owe słowa (Księga Przysłów 1,20): Mądrości wołają na zewnątrz? A potem: Na ulicach głos swój podniosła.”
(WŚZ 244)

„Mądrości wołają na zewnątrz- powiada się jedynie wtedy, gdy ściąga się je z ukrytego mózgu i gdy pracuje tylko jeden mózg, ponieważ [mądrość] nie pojawiła się jeszcze w dolnym mózgu, a jest zebrana tylko w górnym. Kiedy jednak płynie ona z pierwszego [mózgu] do drugiego, Pismo powiada: Podniosła swój głos- mówiąc o niej w liczbie pojedynczej. I ponieważ płynie ona z mózgu do mózgu poprzez owe pasma, które łączą obydwa mózgi, jeden z mózgów wykonuje w nich całą pracę ...aby w ten sposób wszystko było przez ów mózg nawodnione.”
(WŚZ 245)

„Początek pierwszej części stanowi trzydzieści jeden równo rozłożonych loków, które rozciągają się aż do ust. W każdym loku znajduje się trzysta i dziewięćdziesiąt oddzielnych pasm... każdy lok posiada w sobie trzydzieści jeden światów, które są zdolne do władania i są widzialne... Pierwszy świat... włada... tysiącami tysięcy i miriadami miriad Panów Puklerzy. Drugi świat... włada... siedmioma i pięćdziesięcioma tysiącami ścieżek Panów Ostrzegania... trzeci świat... kontroluje dziewięćdziesiąt sześć tysięcy Panów Zawodzenia.”
(WŚZ 292)

„Tradycja: w czasie gdy ta część brody Starodawnego Dni jest otwarta, wszyscy Panowie Ostrzegania, Zawodzenia i Sądu znajdują się w ukryciu i dobrym zamknięciu, żaden z nich nie może być uwolniony, by nie spowodował zepsucia. Gdyż ścieżkę tę otwiera się dla napraw. I... jest to ścieżka, która zapala ogień, oświetlona jest więc, i trzeba ją zamykać.”
(WŚZ 376)

„Istnieje łaska wewnętrzna i łaska zewnętrzna. Wewnętrzna łaska jest tą, o której mówią, że należy do Przedwiecznego i jest ukryta w części jego brody, nazywanej zakątkiem brody. Żaden człowiek nie powinien uszkodzić tej brody, nazywanej zakątkiem brody. Żaden człowiek nie powinien uszkodzić tej brody, mając wzgląd na wewnętrzną łaskę przedwiecznego (...) Dlaczego? Dlatego, by nie uszkodzić kanałów łaski Przedwiecznego (...). Tradycja w Księdze Tajemnicy mówi, że niezbędne jest dla łaski, by się powiększała i rosła, i nie powinna się wyczerpać, albo też zostać odcięta od świata. (...) I to właśnie jest (...) łaska Przedwiecznego. Co się tyczy łaski stałej; łaska nazywana łaską stałą jest inną (łaską), należącą do Małej Twarzy, napisane jest zaś o niej (Psalm 89,2) Gdyż powiedziałem: łaska moja gromadzić się będzie na wieki. Jednakże łaska Przedwiecznego jest łaską prawdziwą. A ta (...) nie jest dla życia ciała, lecz tylko dla życia duszy.”
(WŚZ 398)

„Rabbi Abba powstał i rzekł: Są to włosy pomieszane z tymi, które zwisają. Nazwa ich brzmi Głębokie Części Morza, gdyż wychodzą one z osadów mózgu, i z tego miejsca Panowie Badań wyrzucają wszystkie ludzkie grzechy, i są z niego wyrzucane.”
(WŚZ 439)

„A ponieważ ta [trzynasta] część zawiera wszystkie [pozostałe]... żadnej z nich nie widać. Nimi zaś płynie olej wielkiej dobroci w trzynastu kierunkach do wszystkich tych niższych części, które płyną z olejem... Te części, które są w brodzie, są kształtne i biegną w wielu kierunkach ku dołowi. A nie jest widoczne, w jaki sposób rozciągają się one dalej i wychodzą. Ukryte są przed wszystkimi, przed wszystkimi schowane. Nie ma takiego, kto znałby owo miejsce w Starodawnym, do którego one sięgają. Każda z nich jest zamknięta...”
(WŚZ 483)

„Rabbi Szymon rzekł zgromadzonym: Zasłona, którą widzicie nad sobą, rozcięta jest i otwarta. Ja zaś widzę, iż wszystkie części biegną w jej głąb i świecą w głębi tego miejsca. Lampę Najświętszego- błogosławione Jego imię!- otacza wokół pokrywa, która jest rozdzielona na cztery wsporniki w czterech kierunkach. Jeden wspornik sięga od podstawy do szczytu, a w jego uchwycie spoczywa naczynie z ogniem. W naczyniu z ogniem są cztery klucze (otwieracze), zaostrzone (lub zębate) ze wszystkich stron. Części te łączą się z pokrywą, biegną do niej od szczytu do podstawy. To samo dotyczy drugiej, trzeciej i czwartej podpory. Pomiędzy podporami znajduje się osiemnaście połączonych stóp tych podpór, i świecą one w głębi lampy, która jest wydrążona w tej pokrywie. I tak jest we wszystkich czterech kierunkach.”
(WŚZ 494)

„W wydrążeniu tej czaszki znajdują się trzy inne wydrążenia, a mózg spoczywa w ich wnętrzu. Okrywa je skóra, która ma pęknięcia. Skora ta bowiem nie jest tak twarda i nieprzenikliwa jak skóra Starodawnego Dni”
(WŚZ 559)

„Z pierwszego wydrążenia rozdzielona jest fontanna [by iść] w czterech kierunkach, i wychodzi ona na zewnątrz mózgu. A w wydrążeniu tym spoczywają również trzydzieści dwie ścieżki, oddechy mądrości. Z drugiego wydrążenia wychodzi inna rozdzielona fontanna, i otwiera się [z niej] pięćdziesiąt wrót... z trzeciego zaś wychodzi tysiąc tysięcy zgromadzeń i izb mądrości. [Mądrość] spoczywa na nich i w nie się rozchodzi. To [trzecie] wydrążenie znajduje się pomiędzy [pierwszym] wydrążeniem a tym [drugim] wydrążeniem. Wszystkie zgromadzenia wypełnione są z dwu stron. Te trzy wydrążenia rozciągają się w całym ciele, od jednego bloku do drugiego; z nimi łączy się całe ciało.”
(WŚZ 563)

„Tradycja: w czaszce głowy zwisają tysiące tysięcy i miriady miriad, słowem wielka liczba kędziorów splecionych z czarnych włosów, a wszystkie one mieszają się jedne z drugimi i przeplatają. Nikt nie liczył pasm każdego kędziora, ani też loku z nim połączonego. Jedne z nich są czyste, a inne brudne.”
(WŚZ 570)

„Z fontanny pierwszego wydrążenia tej czaszki włosy prowadzone są w przewody. A loki, które wiszą z wielu fontann zasilanych przez to wydrążenie, są zaprzęgnięte do pracy. Z drugiego wydrążenia wychodzi na zewnątrz pięćdziesiąt fontann i włosy są przez fontanny te prowadzone w przewody. A loki, które wiszą i które pomieszane są z innymi lokami, zaprzęgnięte są do pracy. Z trzeciego wydrążenia wychodzi tysiąc tysięcy zgromadzeń i izb, włosy zaś prowadzone są przez nie w przewodzenie, a lok na loku, wszystkie z nich, zmuszone są do pracy...”
(WŚZ 577)

„Czoło to... jest inspekcją inspekcji. I nie otwiera się go z wyjątkiem czasu, gdy jest to niezbędne dla zbadania grzeszników (lub dłużników) oraz przyjrzenia się ich czynom. A także czasu, gdy modlitwy Izraela wznoszą się przed Starodawnego Dni z prośbą o łaskę dla jego synów. Wtedy to otwiera się czoło, które jest pożądaniem pożądań, i świeci ono (lub wpływa) w czoło Małego Oblicza, a gniew opada.”
(WŚZ 588)

„Czas ten, gdy ...twarz Starodawnego Dni świeci w twarz Małego Oblicza, a czoło jego świeci w tamto czoło, czas ten zwany jest czasem Przyjmującego.”
(WŚZ 595)

„Oczy w głowie [Małego Oblicza} różnią się od innych oczu ...kleista materia, która wypełnia zbiornik, znajdujący się ponad powiekami, zamalowuje oczy te całkowicie; tak więc wszystkie one zamalowane są na czarno.
(WŚZ 607)

„Gdy oczy jego są otwarte, powiada się, iż są piękne jak oczy gołębic: czerwone, czarne i żółte.”
(WŚZ 619)

„Drugim kolorem jest czerń- jak kamień wychodzący raz na tysiąc lat z głębi wielkiego morza. Kiedy kamień ów wychodzi, poruszenie powstaje w morzu i moc. I jest to głos morza, a jego obroty zmuszone są płynąć. Nasłuchuje ich zaś wielka ryba, zwana Lewiatanem.”
(WŚZ 632)

„Tradycja” w oczach tych, w dwóch z ich kolorów, a mianowicie w czerwieni i w czerni, spoczywają dwie łzy. Kiedy zaś najświętszy ze świętych pragnie być łaskawy dla Izraelitów, łzy te spływają, by napełnić się w wielkim morzu słodyczą.”
(WŚZ 659)

„Nos ten... są tam trzy palące się w jego rurach płomienie. Z nosa tego wydobywają się dym, ogień i sadza. Gdyż napisane jest (Druga Księga Samuela 22,9): Uniósł się dym z jego nozdrzy...
Dym bucha i uchodzi na zewnątrz. A barwy jego są dwie: czarna i czerwona. Nazywają go gniewem, gorącem i zniszczeniem.”

(WŚZ 661)

„Jednakże w czasie, gdy najtajniejszy z ukrytych jest odsłonięty, lampy te nie świecą, sądzenie jest pobudzone i sąd wydany. Co powoduje wydanie sądu? Pożądanie pożądań [kiedy] nie jest odkryte. Z tego właśnie powodu grzesznicy zmieniają łaskę w sąd.”
(WŚZ 682)

„Nos ten jest krotki. Kiedy dym wznosi się w nim, by ujść na zewnątrz, dzieje się to gwałtownie i sąd jest gotowy.”
(WŚZ 686)

„Włosy te uformowane są od góry, z kardynalnej lampy wychodzi iskra. A iskra ta wychodzi z czystego eteru, wbijając się w miejsce pod włosami głowy (lub górnymi włosami), z miejsca poniżej loków znajdujących się nad uszami. I schodzi ona niżej, z przodu otworów usznych.”
(WŚZ 764)

„A Mojżesz wypowiedział te słowa [IHVH, IHVH] w miejscu sądzenia, by miary łaski spływały od Starodawnego do Małego Oblicza. Tak wielka była moc Mojżesza, że według ich nauki, potrafił wpływać na spływanie miar łaski do dolnych partii.
(WŚZ 696)

„Tradycja: w czasie gdy Izrael biada w niedoli, włosy nad uszami unoszą się tak, by głos mógł wejść w uszy, w rurę, która wychodzi z mózgu, i zbiera się [głos] w mózgu. Dalej idzie on w rurę nosa. A nos kurczy się wtedy i rozpala, z owych rur zaś bucha dym i ogień, i wszystkie moce są pobudzone, i dokonuje się pośsmsta. Zanim jednak z rur tych wyjdzie dym i ogień, głos idzie w górę, wpływając na sam szczyt mózgu, a z oczu spływają w dół dwie łzy. Dym i ogień wychodzą z otworów [nosa} pod [działaniem] głosu...”
(WŚZ 716)

„Tradycja: wszystkie pasma, które składają się na brodę, są znacznie mocniejsze niż pasma kędziorów utworzonych przez włosy na głowie. A włosy na głowie są długie; lecz zawijają się i nie są długie.”
(WŚZ 820)

„Jest bowiem powiedziane (Pieśń 5,11): kędziory jego bujne.”

„Z tej też przyczyny mądrość płynie i wychodzi na zewnątrz, nie jest to jednak mądrość mądrości, gdyż ta pozostaje cicha i nieruchoma.”
(WŚZ 858)

„W owym podobieństwie człowieka (Małym Obliczu) zaczyna się mężczyzna i kobieta, tworząc naczynie. Gdy podobieństwo to tworzy się w poszczególnych częściach, [tworzenie] zaczyna się od klatki piersiowej, od miejsca między ramionami, gdzie wiszą włosy brody zwanej pięknością. A piękność ta rozciąga się niżej, formując dwie piersi. I przeciągnięta jest dalej, do swych tylnych partii, tworząc czaszkę kobiety. Całość zaś ukryta jest ze wszystkich stron we włosach twarzy tej głowy. One zaś (włosy) wpadają do zbiornika tej piękności... Kiedy zaś powstaje twarz w głowie tej kobiety, z tylnej części Małego Oblicza zwisa pukiel włosów, sięgając do [czubka] głowy kobiety. Jej włosy zostają pobudzone; każdy z nich w barwie czerwieni, która zawiera w sobie wszystkie inne kolory...
Tradycja: piękność ta rozciąga się od arterii serca, zanurza się i przechodzi na drugą stronę. I tworzy ona twarz kobiety, która sięga pępka. Od pępka się zaczyna i na pępku kończy. Co więcej, piękność ta rozciąga się dalej i tworzy wnętrzności męskiej części.”

(WŚZ 945)

„Tradycja: pięć jest w niej organów płciowych odsłoniętych... głos w kobiecie tej odsłonięty; włosy w kobiecie tej odsłonięte; noga w kobiecie tej wystawiona na jaw; dłoń w kobiecie tej odsłonięta; stopa w kobiecie tej wystawiona na jaw...”
(WŚZ 964)

„Gdy yod, czyli ujście penisa jest odkryte, natychmiast odkrywa się też górna łaska. Łaską jest też sam penis; a nazwa ta bierze się stąd, że łaska zbiera się w ujściu penisa. Nie nazywa się go jednak łaską, dopóki nie otworzy się yod, czyli ujście.”
(WŚZ 969)

„A ramię to jest prawe i gdy siedzi on, prostują się jego stawy. Jednakże ramię to nie rozsuwa dłoni w owe trzy, wspomniane tu stawy.”
(WŚZ 1010)

„Tradycja: w lewej dłoni połączonych jest czterysta pięćdziesiąt [razy] jedna miriada, Panów Tarcz. Połączone są one z każdym poszczególnym palcem. A w każdym poszczególnym palcu znajduje się dziesięć tysięcy Panów Tarcz. Idź więc i licz, jak wiele ich w jednej dłoni!”
(WŚZ 1019)

„Kiedy je rozdziela, pogrąża on Małe Oblicze we śnie, oddzielając następnie niewiastę z tylnych części jego boków. I formuje on wszystkie jej części dla niej, trzymając ją w ukryciu do dnia, w którym ma przyjść do Męża.”
(WŚZ 1028)

„Wszystkie te osłony, które nie należą do ciała, wszystkie one są usunięte razem z ich brudem. I brudzą one każdego, kto zbliża się do ich ciał, by uczyć się od nich słów... I odskakują one na bok, nie będąc połączone ze zbiornikiem ciała. Dlatego też znajdują się na zewnątrz wszystkiego, luźne zarówno na górze, jak i na dole. Wewnątrz zaś pokryte są brudem.”
(WŚZ 1073)

„Sześć [ich]wychodzi z gałęzi korzenia jego ciała.”
(KT 1,36)

„Ojciec jest na górze, matka pośrodku, oboje zaś są nakryci, tak to, jak tamto. Nieszczęsny ten, kto otworzy ich odsłonięte części.”
(KT 1,41)

„Jedna czaszka jest przygotowana i przedłużona na boki. A górną z obydwu [czaszek] wypełnia rosa.”
(KT 2,47)


Tłumaczenie całości księgi Zohar można znaleźć w książce „Kabała Rozszyfrowana” (George Sasson, „The Caballah Decoded”)

Na koniec przypomnienie, że starożytni nie mieli cywilizacji technicznej. Praktycznie nie konstruowali maszyn. Nie mieli takiej potrzeby, gdyż liczne wojny zapewniały dostawy niewolników. Nie posiadali więc słownictwa technicznego i używali słów takich jakie mieli pod ręką, np. określających części ciała (wyjątek- Indie).