niedziela, 28 maja 2017

Propozycja kanałów w pasmach amatorskich 2m i 70cm

Zastanawiałem się jak zaprogramować radiotelefon ręczny na pasma 144...146 i 430...440 MHz (I Region IARU). Dawno temu był podział na kanały, teraz już nie ma.
Dzięki wyznaczeniu kanałów nie trzeba pamiętać bandplanów, oraz łatwo zapuścić skanowanie po komórkach pamięci, przynajmniej w niektórych radiach, bez kombinowania z granicami skanowania itp.

Wymyśliłem następujący system oznaczeń: S to simpleks, R to przemiennik, U to UHF (70cm), cyfra to częstotliwość w kHz. Więc po oznaczeniu kanału w pamięci radia łatwo się domyślić funkcji oraz częstotliwości.

I tak, w paśmie 2 metry 30 kanałów FM simplex co 12,5kHz:
145.200 - S200 (historyczny, bo teraz FM zaczyna się od .206, więc powinien od kolejnego)
145.2125 - S2125
...itd. co 12,5kHz
145.2375 - S2375G (G od FM Internet Voice Gateway - kanał bramki internetowej)
145.250 - S250
...itd.
145.2875 - S2875G
...itd.
145.3375 - S3375G
...itd.
145.375 - S375D (D od DV Calling - wywoławczy cyfrowy)
...itd.
145.500 - S500F (F od FM - wywoławczy analogowy)
...itd,
145.550 - S550M (M od Mobile, lub roboczy)
...itd.
145.5625 - S5625

Oraz 16 kanałów przemiennikowych co 12,5kHz, -0,600kHz:
125.575 - R575
...itd.
145,775 - R775

W paśmie 70 centymetrów 15 kanałów simplex co 12,5kHz:
433.400 - SU400T (T to wywoławczy SSTV)
433.4125 - SU4125
...itd. co 12,5KHz
433.450 - SU450D (DV)
...itd.
433.500 - SU500F (FM)
...itd.
433.550 - SU550M
...itd.
433.575 - SU575

Można by jeszcze dodatkowo dopisać 17 kanałów all modes od 433.600 do 434.000 co 25kHz, z czego od .625 do .775 cyfrowe D.

32 kanały przemiennikowe co 25kHz, -7.600:
438.650 - RU650
...itd. co 25kHz
439.425 - RU425

Zdaje się istnieje jeszcze 15 nowych kanałów przemiennikowych, co 25kHz, +1,600 (!), ale rzadko w Polsce spotykane:
430,025 - RU0025
...itd. co 25kHz
430,375 - RU0375

Jedyna wada wymyślonego systemu, to współcześnie bardzo rzadko występujące w przemiennikach alternatywne otwieranie tonem 1750Hz, więc do łączności przez przemiennik trzeba zmienić ustawienie CTCSS, albo dopisać wymagane przemienniki w kolejnych komórkach pamięci pod znakiem przemiennika (w większości chińczyków zabraknie komórek pamięci).

Przypominam, że używanie częstotliwości amatorskich wymaga licencji i znaku wywoławczego.

piątek, 12 maja 2017

Teoretyczne możliwości istnienia transportera (teleportera)

W serialu "StarTrek" z 1966 roku pojawiło się urządzenie nazywane transporterem, służące do teleportacji.
A przy okazji komunikatory, używające jakiś pozaprzestrzennych fal, innych niż elektromagnetyczne. Oraz jakieś czujniki, również najwyraźniej wykorzystujące te fale, pozwalające odczytywać informację dotyczącą form życia na odległość.

A w TNG z 1987 roku replikatory, wytwarzające przedmioty (w tym posiłki, części zamienne i narządy do przeszczepów). A także komputery ze sztuczną inteligencją, bez klawiatury, sterowane głosem i z ekranami dotykowymi, potrafiące odtwarzać muzykę i filmy, przesyłać wideorozmowy. Tablety też mieli, z możliwością odtwarzania filmów, choć służyły głównie do wyświetlania tekstów...

Naukowcy twierdzą, jak zwykle mają w zwyczaju, że transportery są i zawsze będą niemożliwe do zbudowania.
Bo to wymagałoby zmierzenia stanu całej materii w organizmie (zasada nieoznaczoności to uniemożliwia), zamiany jej w energię, przesłania ogromnej ilości energii (elektromagnetycznie rzecz jasna, przez radio, bo naukowcy nie zauważyli że w StarTreku używają nieelektromagnetycznych komunikatorów) wraz z informacją i zrekonstruowania materii w miejscu docelowym.

Naukowcy zapomnieli, że już w XIX wieku istniała hipoteza, że materia jest cyklicznie tworzona z energii znajdującej się wokół niej, czyli nie jest czymś stałym od zawsze, ale generowanym na bieżąco.
Nie wiem dlaczego tej hipotezy nie znalazłem w żadnej książce dotyczącej historii nauki i techniki, ale jest opisana w powieści Verne'a "Łowcy meteorów".
Natomiast już w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych było wiadomo, a nawet to udowodniono, że próżnia jest jakby barierą potencjałów. Materia o przeciwnym poziomie potencjału jakby "przeskakuje" na drugą stronę przestrzeni (próżni), znika z naszej przestrzeni, a jeśli tamtej nadać znowu przeciwny potencjał, pojawia się w naszej przestrzeni, jakby "znikąd". Czyli cały Wszechświat jest wypełniony taką wirtualną potencjalną materią, ale znajduje się ona "po drugiej stronie".

Te dwie teorie pozwalają przewidzieć, na jakiej zasadzie mógłby hipotetycznie działać taki teleporter, według jakich praw fizyki, które będą odkryte dopiero w kolejnych stuleciach.
Materia zostałaby pozbawiona energii, zamieniając się we wzorzec w pozaprzestrzeni. Do tego wzorca, podobnie jak do informacji przekazywanych przez sprzęt telekomuniacyjny, nie miałyby zastosowania prawa fizyki naszej przestrzeni, tylko prawa fizyki pozaprzestrzeni.
W pozaprzestrzeni odległość może być czymś zupełnie innym niż w naszej przestrzeni, albo wręcz może nie istnieć. Więc w pozaprzestrzeni wzorzec materii mógłby zostać przesunięty w dowolny inny punkt naszej przestrzeni, a tam się zmaterializować z powrotem w materię, czy to pobierając energię z otaczającej przestrzeni (czego efektem byłoby ochłodzenie), czy poprzez ponowną zamianę wirtualnych cząstek w cząsteczki rzeczywiste.
Z punktu widzenia naszej przestrzeni, przedmiot by "przeskakiwał" z miejsca na miejsce, znikając w jednym miejscu w tym samym czasie pojawiałby się w drugim (zasada zachowania energii dla całego Wszechświata zostałaby zachowana).
Nie przesyłanie informacji o położeniu jednej cząsteczki za drugą, szeregowo, ale wszystkich jednocześnie, równolegle.

niedziela, 7 maja 2017

DIY - antena pokojowa do radiotelefonu VHF/UHF

Zastanawiało mnie jak zbudować antenę pokojową do radiotelefonu stacjonarnego/przewoźnego VHF/UHF.

Taka albo tymczasowa, albo zapasowa na wypadek awarii instalacji antenowej na dachu.
Najprościej byłoby użyć złączki kątowej UC-1 i półfalowej anteny samochodowej (nie wymaga przeciwwag) za 100...300 złotych. Byle by nie używać 50W wewnątrz mieszkania, gdyż 5W jak w ręczniaku w zupełności wystarczy. Na strychu albo przez przemienniki to ma szansę jakoś działać, jeśli w tym miejscu ręczniak działa.

Ale pomyślałem, jak to jeszcze prościej i taniej zrobić.
Efekt rozmyślań na rysunku:
Jeżeli do ręczniaka da się dołączyć antenę ćwierćfalową, lub ćwierćfalową skróconą cewką, to do stacjonarnego też się da bezpośrednio podłączyć ćwierćfalową.

Problem jednak taki, że na falę 2 metry (144...146MHz) ćwierćfalowa będzie miała około 49 centymetrów długości (z uwzględnieniem współczynnika skrócenia 0,95, wynikającego z mniejszej szybkości fali na metalu niż w próżni), na falę 70 centymetrów (430...440MHz) pręt o takiej długości to już będzie 6/8 (3/4) fali. A lepiej nie przedłużać powyżej 5/8, bo za dużo będzie ulatywać w niebo. Anteny 5/8 to tak naprawdę 6/8, tylko że z cewką przedłużającą. Cewka to komplikacja konstrukcyjna.

W moim pomyśle nie ma cewki, jest pręt, wlutowany do wtyku UC1, wkręcanego do gniazda antenowego radiotelefonu. Pionowa część pręta ma 5/8 dla pasma 70 centymetrów, jest zakrzywiony na dole, ten dolny poziomy kawałek przedłuża do 6/8, co także daje całkowitą długość 1/4 dla pasma 2 metry.

Może ktoś wcześniej coś takiego wymyślił, ale nie spotkałem się.